
Tofik
Moderator-
Zawartość
7,830 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tofik
-
A co, jeżeli syn Władysława umrze (jak w realu)? Nie, ale powątpiewam w naszą możliwość modernizacji armii w późniejszych latach zarówno przez nieprzychylność szlachty jak i zwyczajny brak pomysłów. Nikt nie twierdzi, że Inflanty chciały niepodległości, ale w wiekach naszej dominacji (lub równowagi z Turcją) w czasach jagiellońskich w Mołdawii przykłady walki lub skomplikowanej gry o niepodległość były vide Stefan Wielki. W XVII wieku niełatwo byłoby nam stłumić bunt trzech księstw, które pewnie wykorzystałyby wszystkie swoje siły do walki z nami. A my na pewno nie wykorzystalibyśmy max sił, ze względu na niezgodę sejmu. Nie mówię, że walczyłby zaraz po trzydziestolatce, ale dopiero potem, np. w latach, w których w realu walczył z Turkami o Węgry. Nie wątpię, że wygrywaliśmy bitwy, wątpię, że wygraliśmy wojnę. Po rozejmie 1667 tego nie widać.
-
Ja tylko Panom przypomnę, że to dyskusja charakterze narodowym Polaków, a nie forum historycy.org
-
No chyba, że jeszcze Siedmiogród, wtedy sułtan ma bardzo utrudnioną sytuację, ale nie zapominajmy, że wydłuża to czas kampanii W4W, to powoduje komplikacje, długi, rozdarcie wewnętrzne... Czyli welcome bajzel w kraju. Do tego dorzućmy takie czynniki jak: - modernizacja armii tureckiej, - tendencje niepodległościowe księstw naddunajskich, - czy nawet wojna z Austrią o Siedmiogród. No tak, ale liczy się wynik końcowy. Zwycięstwo rosyjskie, może troszkę pyrrusowe (bo strona rosyjska również wyszła wyczerpana z wojny), ale jednak.
-
Masz jakieś dane odnośnie liczby ludności Mołdawii i Wołoszczyzny? Nie pamiętam, jak się to przedstawiało, ale w wojnie 1683 - 1699 Mołdawian i Wołochów w armii tureckiej mogło być +/- 40 tys., a sądzę, że Turcy ok. 40 lat wcześniej mogli z innych terenów wystawić coś ok. 60 tys. ludzi... Mogłoby to wystarczyć na nasze lenna, no chyba, że przeprowadzono by tam poważne reformy, wtedy sułtan miałby poważne problemy. W latach 1660 - 1667 Choć nie wiem czy to można zakwalifikować, jakieś tam wsparcie kozackie mieli, dorzućmy do tego jeszcze inne czynniki.
-
Jestem prawie przekonany, że wojna zakończyłaby się naszym sukcesem (w przypadku, gdyby żył Koniecpolski, a poparcie byłoby choć w połowie takie jak w 1633 r.), ale mam kilka wątpliwości: To zależy, co pod tym rozumiemy, mogłoby dojść do jakiegoś kryzysu (ew. RON przeżywałaby największy okres potęgi w dziejach ), w czasie którego Mołdawia i Wołoszczyzna zostałyby pozostawione same sobie. Ewentualnie tak czy siak musielibyśmy bronić tych księstw przed naporem Porty... A dlaczego Rosja miałaby zostać wyeliminowana? Poza tym: Tak, masz rację.
-
Się zobaczy Nie jestem w stanie przycisnąć się do gościa, z którym nie zgadzam się w kwestiach wojskowych, w porównywalnym stopniu, w którym przycisnąłbym się do gościa, z którym nie zgadzam się kwestiach zygmuntotrzeciowazowskich :twisted: [ Dodano: 2008-09-12, 16:49 ] Skończyłem Fortyfikacje, dla mnie książka trudna jeśli chodzi o styl. Wada to skupienie się na XIX i XX wieku, tak więc jakichś większych szczegółów na temat wcześniejszych dziejów twierdz i fortyfikacji na próżno tam szukać. Do tego kilka pomyłek by się znalazło np. można tam przeczytać, że w latach 1618 - 1648 Kostrzyn wielokrotnie opierał się wojskom szwedzkim i cesarskim. Skoro opierał się i tym i tym, to znaczy, że musiał zostać zdobyty, no chyba, że jedna ze stron atakowała własne fortece. Na dokładkę czytam Władysława Łokietka ok. 1260 - 1333 Henryka Latosia, słyszałem, że to jeden wielki pean na cześć tego władcy, więc robi się ciekawie :roll:
-
Skończyłem czytać Podhorodeckiego i jest to książka IMHO bardzo dobra, choć na pewno troszkę przeterminowana. Plusy to na pewno zgrabne wymieszanie dziejów Koniecpolskiego z historią RON w tamtym czasie. W rozdziale "Posłowie" autor doskonale ujął główne cechy wojskowe hetmana wielkiego (m.in. wykorzystywanie taborków przeciwko Tatarom, czy szybkość polskiej jazdy i jej umiejętność walki w zwarciu przeciwko Szwedom). Niemniej jednak pomyłki są: - wciąż te same nieprawdziwe opinie o Zygmuncie III (fanatyk religijny, zimny, skryty, niemy człowiek, - Koniecpolski nie dostał buławy wcześniej niż przed 1632 r., ale nie był to wynik nieufności króla. Był to wynik jego polityki dotyczącej zniesienia dożywotności urzędów, mógł liczyć np. na to, że następny król będzie musiał zatwierdzić urzędowanie dotychczasowego hetmana, a to zasadniczo dożywotność znosiło, - Bethlena do powrotu do ojczyzny w 1619 r. nie zmusili lisowczycy, a zaraza, - wysłanie lisowczyków nie było przyczyną wojny z Turcją - a już na pewno nie głównym, - wojna w 1620 r. nie musiała być wcale ofensywna, a jeśli już musiała, to należało się okopać i bronić (jak zrobił Zamoyski), udaną obroną Żółkiewski również mógł okryć się chwałą i uratować swój honor i reputację dobrego wojaka, - niestety, to kolejny autor, który uznaje Żółkiewskiego za wielkiego wodza, pisze np. o poszukiwaniu sprytnego rozwiązania i oskrzydlenia na polu bitwy przez Żółkiewskiego, a ja np. nie widzę tego pod Kłuszynem, - i taka nic nieznacząca moja wątpliwość - wg Podhorodeckiego w XVII wieku szwedzka ludność liczyła 2,5 mln ludzi, tymczasem tyle miała liczyć w XVIII wieku (lub pod koniec XVII, ale to to samo), zawsze mi się zdawało, że w czasach G2A Szwecja liczyła 1,5 mln. No, ale powiedzmy, że lubię twórczość p. Leszka i jego wielkie zasługi dla historiografii polskiej, więc książkę oceniam jako b. dobrą. Biorę się jeszcze za Wojsko polskie w drugiej połowie XVII wieku Jana Wimmera. Męczę jeszcze owe Fortyfikacje, gdy przeczytam napiszę co sądzę.
-
Zgadzam się. Ogółem, pod "swoim" gimnazjum, rok temu widziałem jeden, może dwa skutery, w tym roku jest ich ok. siedmiu, ogólnie motocykli jest ok. 15. Oczywiście nie wliczam tych, których znam, a wszelkie odmiany motorów posiadają - wtedy liczba urośnie może dwa razy.
-
Oczywiście nie mam nic przeciwko popularyzacji, chodzi mi tylko o formę... Tendencją zwykle jest wyolbrzymianie liczby wojsk wrogich, tymczasem tutaj mamy tendencję do wyolbrzymiania naszych wojsk i wychodzi na to, że nasi byli łamagami, który nie potrafili wygrać nawet z 3 - krotną przewagą - choć zawsze można zwalić na Niemców i innych - tymczasem coraz więcej osób przekonuje się do stwierdzenia, że Tatarów było dwa razy więcej niż żołnierzy Pobożnego. Jeśli już mam kupować coś podobnego to raczej w stylu podanych przez bavarskiego Studiów, ale rozumiem, że dla osoby niezainteresowanej historią będzie to tak zrozumiałe jak zrozumiała dla mnie jest kwestia perspektywy linearnej i innych.
-
Kto był najlepszym władcą w okresie V - XI w.?
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → V - XI wiek
Dyskusja o Chrobrym nie jest tutaj uzasadniona, więc zapraszam tu - https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=119 Popełniłeś nieścislość drogi Wołodio Skoro Bolesław zostawił Polskę nie tak silną jaką zastał, to co powiesz o Justynianie? Bizancjum po nim nie było znacznie bardziej silne niż u progu jego rządów, ale o tym władcy temat też jest. -
Utwierdziłem się w swym przekonaniu, że kupowanie przynajmniej niektórych takich pisemek jest stratą pieniędzy. Niedawno dostałem w swoje łapy nr Focusa Historia (listopad/grudzień 2005), gdzie można przeczytać o dwóch rzeczach, które delikatnie mówiąc wywołały moje politowanie: 1. 30 - tysięczna (sic!) armia Henryka Pobożnego pod Legnicą. Gdyby ta liczba była dziesięciokrotnie mniejsza to bym się nie zdziwił, w końcu liczba 3 - 5 tys. Polaków i Niemców 9 kwietnia 1241 r. to najnowsze (i zapewne - prawdziwe) ustalenia polskiej historiografii, ale 30 tys.? Przecież tyle ludzi przekraczało możliwości zakonów wspierających Polaków jak i samych Polaków. Dopiero Władkowi Jagielle, dwa wieki po wydarzeniach, udało się zgromadzić 30 - tysięczne wojsko - z tym, że Polacy stanowili najwyżej jego połowę. 2. Zdanie, iż wycofanie się Tatarów na południe po bitwie legnickiej było "rzeczą niepojętą". Otóż, jest to przykład niezrozumienia genezy i przebiegu najazdu Batu - chana na Węgry i Polskę. Polska jako sprzymierzeniec węgierski była tylko pomocnym celem, stąd takie "małe" (10 tys.) wojsko idące na Polskę. Owy oddział miał tylko zająć czymś Polskę, by uniemożliwić pomoc dla Węgrów, po czym wrócić do głównego celu ataku.
-
Piastowie - bo od nich wszystko w Polsce się zaczęło, niewiele wiadomo zwłaszcza o początkach tej dynastii, a to pozwala snuć wiele hipotez. RON - tak jakoś, ciekawy okres. Nasze wojsko stało na bardzo wysokim poziomie, przynajmniej w I połowie XVII wieku, historia RON jest też dobrym materiałem na poradnik "Jak zniszczyć coś co jest niemal nie do zniszczenia". Od początku ciekawiły mnie czasy Zygmunta Wazy, ale nie uważałem go od zawsze za dobrego, powiedziałbym raczej, że w mojej krwi płynie jasienicowska orientacja :roll:
-
Mieszka III Starego spośród kilkorga synów przeżył tylko Władysław Laskonogi. Władysław po ojcu przejął Wielkopolskę i zaczął interesować się rozszerzeniem swego władztwa. Otrzymał od możnych małopolskich Kraków, jednak szybko go utracił na rzecz Leszka Białego. Laskonogi był niewątpliwie władcą bezkompromisowym; pokłócił się z arcybiskupem Kietliczem (spór dotyczył immunitetów dla duchowieństwa) i wygnał go z Wielkopolski. Podobny los spotkał Władysława Odonica (bratanka Laskonogiego), który domagał się dla siebie księstwa poznańskiego (dziedzictwa po ojcu Odonie). Obu wygnańców przyjął u siebie Henryk I Brodaty. Do pojednania z Kietliczem doszło w 1208 r. i choć konflikt nie został do końca zagaszony, to Władysław zrekompensował duchownemu straty, a w zamian arcybiskup zdjął z niego klątwę. Spór rozgorzał na nowo, gdy książę nie chciał podporządkować się uchwale synodu w Borzykowej, która dotyczyła ulg gospodarczych dla Kościoła i przekazania mu części sądownictwa nad ludnością podbitą. Kietlicza umocniło poparcie papieża Innocentego III i pod arcybiskupim naciskiem Władysław musiał Odonicowi oddać Poznań. Jednak papież umarł niedługo po tym i pozycja Kietlicza znacznie zmalała. Póki co, Władysław nie zdecydował się na akcję przeciwko swoim wrogom wewnętrznym. W 1217 r. dołączył do sojuszu najpotężniejszych książąt polskich, jednak główny cel - wyprawy na Prusy - pozostawał mu obcy i nie angażował się zbytnio w walki na północy. Przed Laskonogim stanął kolejny problem - a właściwie ten sam co wcześniej - Władysław Odonic wspierany przez Świętopełka (księcia gdańskiego) zdobył Ujście i Nakło. Książę wielkopolski pośpiesznie poprosił o pomoc sojuszników. Doszło do zjazdu w Gąsawie, który jak się skończył wszyscy wiemy. W obliczu śmierci Leszka Białego panowie krakowscy wybrali na księcia Władysława, który przyjmował tron krakowski, niemając załatwionych spraw w rodzimej ziemi. Ostatecznie rządy w stolicy uniemożliwił Władysław Odonic, który wygnał stryja z Wielkopolski. Laskonogi zdążył oddać władzę w Krakowie Henrykowi Brodatemu. Dalszy ciąg już znamy - pobyt Władysława na Śląsku i jego dość tajemnicza śmierć (ponoć z ręki dziewczyny, którą chciał zgwałcić). Ciekawi mnie Wasza opinia na jego temat. W jego polityce wobec przeciwników wewnętrznych widać niezdecydowanie - najpierw wygnanie, później przy nadarzającej się okazji brak jakichś poważniejszych i ostrzejszych akcji. Czy powinien przeć do porozumienia czy do totalnego wykończenia wrogów? Kto miał w tych sporach rację - Władysław czy Kietlicz i Odonic? Jak ogólnie oceniacie postać Władysława Laskonogiego? Zapraszam do dyskusji.
-
Czy istniała szansa na monarchię absolutną?
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Okej, może warto mieć temat "Patriotyzm a szlachta" czy jakoś tak. Nikt nie twierdzi, że szlachta miała poważne szanse (na dodatek pospolitacy) z silnym wojskiem szwedzkim, ale czy każdy brak szans oznacza automatycznie kapitulację i przejście na wrogą stronę? Zresztą, cała ta impreza lat 1648 - 1655 to wynik skąpstwa szlachty, jak zwykle zresztą (z wyjątkami, ale to raczej czynnik strachu niż prawdziwy patriotyzm, doskonale widać to na przykładzie wojen z Turcją w czasach Wazów) oraz jej lenistwa, do dziś nie wiem, jak można było spartolić dokończenie dzieła zapoczątkowane przez Beresteczko. -
Czy istniała szansa na monarchię absolutną?
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Szlachta umiała sprzeciwiać się swoim dowódcom, widać to np. pod Cecorą, więc dlaczego tego nie zrobili w 1655 r.? Sory za offtop. -
Szczerze mówiąc nie wiem, ale obydwie wersje są bardzo prawdopodobne: 1) Póki miał Richarda Wagnera umiał czerpać z życia, później (po wygnaniu Wagnera) jego samopoczucie też nie było złe, gdyż znajdywał ukojenie w sztuce i architekturze. Gdy abdykował/zmuszono go do abdykacji mógł uznać, że nie ma po co żyć. 2) Bawarczycy mogli uznać, że ekscentryczny Ludwik II mógłby narobić im kłopotów, więc go ukatrupili.
-
To temat do przesunięcia, jeśli mowa o tym XIX - wiecznym Ludwiku II. No cóż, ekscentryk, rozrzutnik, ponoć nawet homoseksualista. Uznany za chorego umysłowo utopił się w j. Starnberg.
-
Pewnego razu w Meksyku Desperado 2 - dla mnie przerost formy nad treścią, że tak to ujmę. Czułbym się jakbym oglądał Matrixa. Te wszystkie, uniki, skoki, chwyty Banderasa, kule stale go omijające, nawet, gdy idzie przez środek sali... Nieco tandetny zabieg. Cały ten film jest jakby tylko odbiciem historyjek o uciskanym i biednym ludzie, do którego przybywa dzielny bohater i ratuje wszystkich przed zagładą i w pojedynkę wybija całe miasteczka ludzi. Z aktorów/ek najbardziej podobali mi się: Depp, Hayek, Mendes.
-
Zapraszam do dyskusji o tej wojnie (działaniach, skutkach itp.). W wojnie tej wyróżnia się dwa poważniejsze starcia: - Sasowy Róg (do 2 tys. Tatarów, ponad 2 tys. Polaków), - Kamieniec Podolski (ok. 24 tys. Turków, Tatarów, Wołochów i innych, ok. 8 tys. Polaków). Dane za Podhorodeckim - i właśnie, czy nie przesadza on szacując siły tureckie na trzykrotnie większe od polskich? To mnie najbardziej nurtuje, czy jeden ambitny urzędnik turecki (Abaza pasza) mógł wziąć tyle wojska (zwłaszcza, że przed bitwą, w czasie marszu, atmosfera w armii nie była najlepsza i zapewne do jakichś dezercji doszło). Czy ktoś posiada dane wg innych historyków?
-
Ale wtedy już było po wszystkim. Głowę sułtana zaprzątały rokowania z Rosjanami, potem sam zaczął szykować się do wojny, ale na wieść o poważnych przygotowaniach polskich zrezygnował z wojny i na dowód pokojowej postawy ściął Abazę, który gorąco agitował za wojną.
-
Czy istniała szansa na monarchię absolutną?
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
"Potop" dowodzi również jej pacyfizmu i głupoty. Vide zachowanie pod Ujściem. Szlachta mówiła o patriotyzmie, ale wcale taką w całości nie była, a przynajmniej nie postępowała zgodnie z właściwą drogą dla kraju. -
Akcja protestacyjna przeciw Bellonie
Tofik odpowiedział Książkowy Druid → temat → Katalog książek, komiksów i czasopism historycznych
Ale po obniżeniu jakości druku cena się jakoś specjalnie nie zmieniła, wówczas może też, chociaż kto wie. -
Zamiast patrzeć na walkę i pełnić rolę straży przybocznej hrabiego Dooku to ruszył, żeby zabić jednego Jedi...
-
Wg Podhorodeckiego - córka. Z tego co pamiętam, o prawdziwej sytuacji sułtan dowiedział się jeszcze przed powrotem Abazy, choć głowy nie dam.
-
Narya, Tomkowi chodziło o moc szybkości