
Tofik
Moderator-
Zawartość
7,830 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tofik
-
Czy była szansa na zwycięstwo pod Legnicą?
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Bitwy, wojny i kampanie
A ustawił je tak (co do tego nie ma wątpliwości): [center:04c90f7cf2]Pułk pod dowództwem Henryka Pobożnego (składał się z najlepszych chorągwi małopolskich, wielkopolskich i śląskich)[/center:04c90f7cf2]Od prawej ręki księcia kolejno: oddział Bolka Szepiotki (Polacy, Morawianie - był wszak margrabią morawskim - i pewnie trochę członków zakonów rycerskich), hufiec małopolski Sulisława, pułk księcia opolskiego Mieszka (tenże, który prawdopodobnie "wsławił się" ucieczką na wołania "bieżajcie, bieżajcie") i piechota. Byli również zdecydowanie bardziej mobilni. Np. w Sandomierzu nie spodziewał się Tatarów tak szybko i w rezultacie ogromne zaskoczenie zadecydowało o zdobyciu tego miasta. Do tego, taka szybkość była bardzo przydatna przy stosowaniu pozorowanej ucieczki. Małe koniki Tatarów z łatwością uciekały koniom europejskim. Przede wszystkim chyba z powodu braku podobnego treningu, a także zwykłego obciążenia (choć z tym bywało różnie, nie każde uzbrojenie dodawało wojownikowi dajmy na to 25 kg [tyle bodaj ważyło uzbrojenie najbogatszych rycerzy spod Grunwaldu]). Prędkość z jaką Tatarzy się wycofywali minimalizowała straty pośród wycofujących się i męczyła konie wroga (a te męczyły się na próżno) jak i chyba samych wojowników. Racji trochę w tym na pewno jest. Zacznijmy od tego, że walka z pogańskimi Mongołami niezwykle podniecała europejskich rycerzy, sama myśl o walce z nimi dodawała im skrzydeł. Oni po prostu chcieli z nimi walczyć, garnęli się do walki, ale miało to swoje negatywne strony. Np. na początku bitwy legnickiej (żeby tak trochę powrócić do tego tematu ) Tatarzy uderzyli na pułk Bolka i ostrzelali go. Ten zakrył się tarczami i... bez rozkazu ruszył do ataku. Książę Henryk miał się ponoć ostro wkurzyć, ale widząc sukcesy tegoż oddziału (najwyraźniej obmyślone przez samego Bajdara) wybaczył (-by) niesubordynację Bolkowi i jego żołnierzom. W armii tatarskiej (przynajmniej w I poł. XIII wieku) nic takiego nie mogło mieć miejsca. I to IMHO wada zachodnioeuropejskiej i zaleta wschodnioeuropejskiej sztuki europejskiej. Jak słusznie podniesiono pod Grunwaldem - wódz jest wart 10 tys. ludzi. Walcząc w pierwszej linii, nie ma on możliwości panowania nad polem bitwy i jako tako zorganizowanego wydawania rozkazów. Jeśli chodzi o pozytywy to chyba jest tylko jeden, mianowicie taki, że żołnierze mają przeświadczenie, że wódz jest pośród nich i walczy razem z nimi, a także... być może ginie. W sztuce wojowania Tatarów wódz mało kiedy wkraczał osobiście do boju, zwykle stawał na jakimś wzgórzu i panował nad sytuacją, a jego żołnierze równie dobrze mogli być pewni, że ich dowódca nad wszystkim panuje, a skoro nie wkracza do walki to nie ma powodu do paniki -
Urodził się ok. roku 1196. Był jednym z kilkorga dzieci Henryka Brodatego i św. Jadwigi. Ojciec uczył go sztuki rządzenia państwem, m.in. przekazał mu zarządzanie Wielkopolską. Po śmierci ojca, zasiadł na tronie krakowskim i obronił ziemię lubuską przed Brandenburgią. W 1241 r. stanął w obliczu najazdu tatarskiego (pierwszego najazdu Tatarów na Polskę). Henryk poległ i przegrał pod Legnicą, po jego śmierci państwo Henryków Śląskich szybko upadło. Jak go oceniacie? Czy miał szansę stać się władcą wybitnym? Jak oceniacie jego szanse na koronę? Zapraszam do dyskusji.
-
No cóż, ciężko mu było zdobyć poparcie w Krakowie (gdzie do głosu w końcu doszedł Konrad Mazowiecki) i w Wielkopolsce (gdzie władzę odzyskał Odonic Plwacz). Sił militarnych na ich odzyskanie też raczej nie miał. No, ale żeby nie było offtopu, to co sądzicie o jego stosunkach z Mazowszem?
-
No i właśnie o to chodzi, przeżycie siedemdziesiątki, a zwłaszcza siedemdziesiątki piątki było niemal niewykonalne z małymi wyjątkami (vide Mieszko Stary). I na jakiej podstawie mamy twierdzić, że Henryk byłby tym wyjątkiem? Zapominasz, że w latach 1241 - 1249 był księciem wrocławskim, ale potem się chyba rozmyślił i przekazał władzę Henrykowi.
-
To ustalmy może najpierw, kiedy Henryk miałby się urodzić, bo ten przedział jest dość szeroki (11 lat, 1196 - 1207). Jeśli damy mu 68 lat, to w najgorszym wypadku umiera w 1264 r. (14 lat rządów to całkiem sporo dla Rogatki), w najlepszym w 1275 r. Ale po śmierci ojca (niekoniecznie "od ojca") dostał księstwo wrocławskie - najważniejsze na Śląsku. Dopiero potem chyba się wymienił z Henrykiem Białym (później bodajże próbował odzyskać Wrocław). Dodatkowo (co ma znaczenie dla tej dyskusji), faktem jest za to, że Rogatka wszystkich swoich braci przeżył.
-
Dlaczego nie udało się odzyskać Śląska?
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
To nie o ten chodziło? No to w takim razie sory. [ Dodano: 2008-09-22, 14:38 ] Wola szlachty i wola królewska jest tutaj niemożliwa. Szlachta nigdy nie była chętna wojnom, nawet tym z największymi wrogami, a co dopiero z Austrią. Po drugie Jan III i Zygmunt III nie myśleli o zrywaniu z domem rakuskim. A może to Zygmunt był bezpłodny? To nie jest do końca wyjaśnione. Ale mówimy o RON. -
Dlaczego nie udało się odzyskać Śląska?
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Wg Podhorodeckiego w teorii 10 tys., w praktyce 5 tys., wg Wisnera łącznie 11,5 tys. Austriacy (oczywiście nie wszyscy) uczestniczyli przede wszystkim w bitwie pod Trzcianą i w walkach o Szpicę Montawską. To fakt. Tylko kto był dla nas tak dobry, jak nie oni? -
Dlaczego nie uderzyliśmy w Habsburgów?
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Sprawa prosta. Habsburgowie byli naszym naturalnym sojusznikiem w walce co najmniej z dwoma sąsiadami (Turcja, Szwecja) oraz należało ich "strzec", by nie sprzymierzyli się z Moskwą (co stało się np. na początku XVI wieku). To chyba najważniejsza przyczyna. Druga sprawa, chyba nikt poważnie nie zamyślał o wojnie z Habsburgami (i raczej słusznie). Jak już, to snuto poważne plany (zwłaszcza w czasach Władysława IV) wojny ze Szwecją czy Turcją, a tutaj przymierze z Austrią jest oczywistością. Trzecia sprawa, w związku z p. 1. Austria była naszym jedynym, stałym sojusznikiem. Co znaczy strata takiego sojusznika doświadczyła sama Austria pod koniec XVIII wieku. Nikt nie powie, że rozbiory były dla niej korzystne. Czwarta sprawa co nam mogła przynieść taka wojna? -
Dlaczego nie udało się odzyskać Śląska?
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
I chyba część wojska Sobieskiego pod Wiedniem finansował cesarz. -
No cóż, rodzice Pobożnego byli dość długowieczni, jeśli dać Henrykowi II wiek Henryka I (co najmniej 68 lat) to Rogatka ma jeszcze nieco czasu na zepsucie małego co nieco, oczywiście można było minimalizować, niemniej Bolesław II na pewno objąłby władzę. W przypadku książąt, bo wówczas króla nie mieliśmy, a chodzi o warunki polskie. Tam jakieś szczątki senioratu chyba jeszcze obowiązywały, choćby pod takim względem, że najstarszy syn zmarłego władcy bierze (przy podziale) najwięcej lub najbardziej strategiczne punkty dzielnicy.
-
Przyczyny upadku Państwa Polskiego pod koniec XVIII wieku
Tofik odpowiedział Harcerz → temat → Stanisław August Poniatowski
To już cechy organizatorskie, a jak wiadomo, Stanisław August utworzył armię największą od czasów wojny z Rosją 1660 - 1667. -
No właśnie - i na jakiej podstawie mamy tak twierdzić, skoro ze wszystkich synów Pobożnego żył najdłużej? No chyba, że dopuścimy przypadki czy jakieś inne wydarzenia wyjątkowe, ale to tworzy w historii alternatywnej dowolność (czyli np. w czasie bitwy pod Żółtymi Wodami Chmielnicki ginie od przypadkowej kuli), a tego robić chyba nie wolno. Hm, ale zasada senioratu w łonie jednej linii chyba jeszcze obowiązywała?
-
Mało tego, Henryk - chcąc uzyskać poparcie papiestwa - pogodził się z duchowieństwem śląskim (z którym w konflikt wszedł Henryk Brodaty pod koniec swego życia) oraz pozostawał w niezbyt dobrych stosunkach z Fryderykiem II. Jakiś środek do uzyskania korony to na pewno był. Masz całkowitą rację, pech chciał, że akurat Bolesław Rogatka ze wszystkich synów Pobożnego żył najdłużej, więc gdybanie, że Bolesław umrze nie obejmując tronu jest pozbawione sensu
-
Hetman Polny Koronny Stefan Czarniecki
Tofik odpowiedział lukass → temat → Wazowie na tronie polskim
Miał swój udział w tym, niemniej nie uznałbym (i żeby była jasność - nie twierdzę, że Ty byś uznał) go za jedynego zwycięzcę tej bitwy. Przy głównym uderzeniu na Moskali uczestniczyły również oddziały Sapiehy. Natomiast dość nieznane i chyba nie do końca wyjaśnione jest jego zachowanie już po bitwie, no ale to się nie ma do jego wodzostwa (chyba, że omawiamy umiejętności robienia rozdźwięku w armii). No i to jest to, o czym mówił Pancerny: genialny zagończyk,wspaniały dowódca kawalerii,wszechstronny partyzant. W czym się specjalizował (jako jeden dowódca, nie członek tego dowództwa jak pod Połonką)? W partyzantce, a tym się wojny nie da wygrać (syndrom lisowczyka ). Tracenie oddziałów i zbieranie ich to już cechy organizatorskie (ale może się to jakoś mieć do dowodzenia), rzeczywiście, tu był dobry, ale czy lepszy np. od Janusza Radziwiłła, który po Szepielewiczach musiał odtwarzać całą armię litewską? Ale tutaj oceniamy samego Stefka, więc mówię - organizować potrafił. Odnośnie Warszawy, pod względem wojskowym miał rację, ale decyzja niestaczania walnej bitwy o stolicę zapewne źle zadziałałaby na morale wojska i autorytet króla. -
Bo Bellona narzuci Ci ograniczniki co do ilości stron, okrasi Twoją książkę fatalną szatą graficzną i jeśli będzie kolejne razy wydawać Twoje dziełko - czego Ci życzę (ale niekoniecznie w tym wydawnictwie) - to będzie ono wyglądało jak zwykłe ksero. Taki mały offtopic.
-
Kadrinazi w temacie o książce obecnie czytanej: W sumie masz rację Napisałem zresztą, że Sobieskiego można zaliczyć do wybitnych (choć z moimi wątpliwościami ), a już na pewno można go zaliczyć do takowych w skali II poł. XVII wieku.
-
Hetman Polny Koronny Stefan Czarniecki
Tofik odpowiedział lukass → temat → Wazowie na tronie polskim
Kadrinazi w temacie o książce obecnie czytanej: Podobnie sytuacja miała się np. z Zamoyskim. Dodam jeszcze, że Czarniecki pod koniec życia był strasznie niepopularny pośród mas szlacheckich z powodu niezachwianego poparcia dla króla, co w sumie dobrze o nim świadczy. -
1. Biografia Zygmunta III Wazy. 2. Biografia Stanisława Leszczyńskiego. 3. Książka na temat Star Wars (może coś o czasach Cade'a Skywalkera). 4. Własna opowiastka dziejąca się w czasach przed 1795 r. (może coś w klimatach wojny o ujście Wisły lub wojny 1600 - 1611). No ale to raczej z serii chceń niemożliwych do spełnienia. Żeby napisać bardzo dobrą (czyt. która zadowalałaby mnie) biografię Zygmunta III należy mieć dostęp do co najmniej kilku archiwów, przeczytać tony papieru na ten temat, korzystać ze źródeł zagranicznych (co najmniej: szwedzkich, rosyjskich, tureckich, na dokładkę może austriackie, czyli albo znać te języki albo mieć dobrych tłumaczy, którzy przetłumaczą wszystko dobrze, a nie tak jak im się wydaje), mieć dobry pisarski styl i wiedzieć jak to zrobić... Tymczasem do żadnego archiwum (chyba, że internetowego) nie mam dostępu, papier - spożytkowany na opisanie działań i życia ZIIIW - który przeczytałem idzie co najwyżej w dziesiątkach kg, do źródeł i opracowań zagranicznych dostępu większego nie mam (przede wszystkim bariera językowa), stylu pisarskiego też dobrego nie mam, planu jako takiego również (przede wszystkim, na dzień dzisiejszy, nie wiem czy to ma być skupione na samej postaci króla czy to ma być opis panowania tegoż władcy). Co do Staszka, trzeba jeszcze posiadać źródła francuskie, jak i poczytać trochę literatury polskiej, na razie tych warunków nie spełniam. A co do opowiastek. Jeśli chodzi o świat SW to na ten temat też trochę trzeba poczytać, jeśli chce się napisać coś kanonicznego (nie spełniam warunku). Jeśli chodzi o jakąś książkę utrzymaną w klimatach historycznych to trzeba mieć wiedzę na temat tamtejszych realiów (nie spełniam warunku). Tak więc są to ni mniej, ni więcej oczywiste niemożliwości.
-
Książka Pietrasa to dobra pozycja (jakbym sobie zaprzeczał :roll: ), choć stara (ok. 40 lat). Niemniej (jak na Pietrasa) styl jest dobry, właściwa budowa, do treści nie mogę się przyczepić poza paroma sprawami: - Pietras chyba nieco przesadza z liczebnością armii Batu - chana idącej na Ruś (szacuje ją na ok. 150 tys.), jak dla mnie liczyła ona ok. 100 tys., - mówi, że na zjazdy z Henrykiem Pobożnym przybywali synowie Władysława Laskonogiego (lub może Konrada Laskonogiego), tymczasem nie miał on dzieci (podobnie było z Konradem). Ale nie są to szczegóły zbyt ważne dla głównego wątku książki (może poza chyba nieaktualnymi danymi liczbowymi). Dokładam sobie jeszcze biografię Krzywoustego autorstwa Grabskiego.
-
Uzbrojenie husarza w XVII w.
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Racja, mój błąd, tak to jest jak się krótkich przypisów nie czyta :roll: -
Uzbrojenie husarza w XVII w.
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Wimmer pisze o II połowie -
Trzy najważniejsze daty w historii Polski
Tofik odpowiedział widiowy7 → temat → Historia Polski ogólnie
To mamy korzystać z jednego z najlepszych sprzętów na świecie czy produkować własne dziadostwo? Do tego, z tego co wiem, Amerykanie pozwalają na istnienie i działanie antyamerykanistów w Polsce, więc nie wiem skąd to zdanie o zależności od USA. Do zależności od ZSRR to ma to daleko. -
Uzbrojenie husarza w XVII w.
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Z kolei ok. 1675 r. 1 dukat to 12 zł, pod koniec wieku nawet 18 zł. -
Trzy najważniejsze daty w historii Polski
Tofik odpowiedział widiowy7 → temat → Historia Polski ogólnie
Od kogo jesteśmy zależni? -
A może należało zawrzeć pokój zaraz po Grunwaldzie i podejściu pod Malbork (zakładając, że Jagiełło rezygnuje z realizacji tej części planu brzeskiego, która dotyczy oblegania stolicy po wygranej walnej bitwie)? Wg Kuczyńskiego taka możliwość była niemożliwa z prozaicznego powodu - zdecydowana większość starszyzny zakonnej padła w bitwie, więc nie było z kim negocjować warunków pokoju.