
Tofik
Moderator-
Zawartość
7,830 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tofik
-
Początki państwa polskiego w legendzie
Tofik odpowiedział Andrzej → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
Na początku wyjaśnij mi jedno - czy dla Ciebie Jaćwingowie i Prusowie to ten sam lud (nie twierdzę, że to straszny błąd, za który powinieneś zostać łamany kołem ale pytam tak dla wygody dyskusji)? Z Prusami - tak (choć nikt o tym nie wspomina [choć ma to małe znaczenie w tym przypadku], ani Prusowie nic tam nie pozajmowali, no może pozabierali trochę łupów), ale niekoniecznie z Jaćwiężą. Bo na Ruś mieli bliżej Z pewnością były lepsze z nimi niż z pogranicznymi Prusami. Tylko dlaczego planowanie misji na jakąś ziemię, jest oznaką przyjaźni dla tejże ziemi? Dla mnie jest co najwyżej oznaką, że państwo planujące chce zdobyć wpływy w obiekcie misji :wink: -
Początki państwa polskiego w legendzie
Tofik odpowiedział Andrzej → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
A dokładniej? Nie słyszałem o jakichś poważniejszych akcjach zbrojnych Jaćwingów w X wieku, a już na pewno nie w takim stopniu jak Polanie. No tak, bo zwykle walczyliśmy z Prusami O czym świadczy...? -
W hierarchii kościelnej raczej nie, bo na jakiej podstawie? Choć masz rację, trudno to ustalić, Władek może nadal chciałby być dzielnym rycerzem - krzyżowcem, a może jednak chciałby rządzić, a nie panować? No cóż, Długosz nie był obiektywny wobec Jagiellonów.
-
Początki państwa polskiego w legendzie
Tofik odpowiedział Andrzej → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
A cóż wskazuje na sojusz polsko - jaćwięski? -
Talentu wojskowego z pewnością nie miał (Chojnice), ale politykiem był lepszym bądź równym ojcu. Przede wszystkim plus za odzyskanie Pomorza i zdobycie Warmii i innych ziem na północy. Podstawowym jego błędem było zaniedbanie spraw wschodnich, to trzeba przyznać. Często jest krytykowany za swoją politykę dynastyczną, ale przecież to nie jego wina, że po jego śmierci nic nam ona nie przyniosła.
-
Casanova urodził się w Wenecji 2 kwietnia 1725 r. Nie wiadomo kto był jego rodzicami (być może Gaetan Casanova i Giovanna Farussi, a być może Giovanni Grimani i ta sama Giovanna Farussi; sam w Pamiętnikach napisał, że był synem króla hiszpańskiego Alfonsa i nowicjuszki zakonnej). Wiele podróżował - do 1753 r. odwiedził m.in. Stambuł, wyspę Korfu, Wiedeń, Drezno, Pragę i Paryż. W 1753 r. wrócił do Wenecji, gdzie wszakże nie cieszył się dobrą opinią, do tego nagrabał sobie złośliwościami i satyrami na temat najpopularniejszych obywateli weneckich za co spotkało go półtoraroczne więzienie. 1 listopada 1756 r. udało mu się jednak uciec i odwiedził Paryż, Holandię, Prusy, Anglię, aż w końcu dotarł do Petersburga, skąd podążył do RON. O królu Stanisławie Giacomo wyraża się bardzo pochlebnie, król też miał podobne odczucia wobec słynnego wenecjanina. Casanova nie był jednak popularny pośród szlachty - np. Czartoryski starał się być wobec niego miły, bo tak nakazała caryca. Nie było powodu do łamania nakazu. W czasie karnawału w roku 1766 r. Warszawa gościła wiele słynnych tancerek, w tym Teresę Casacci z Piemontu, z którą Casanova miał romans. Podkochiwał się w niej również Franciszek Ksawery Branicki, co doprowadziło do zwady, gdy magnat nakrył oboje kochanków na amorach :roll: Doszło do pojedynku, z którego Casanova wyszedł żywo (Branicki został ciężko ranny), ale sprawił on sobie tym taką niepopularność, że musiał znów uciekać.
-
Stomma napisał całkiem niezłą książkę. Właściwie nie ma się do czego przyczepić (oprócz wulgaryzmów niekiedy używanych przez autora nie w formie cytatu). Czas Rzeczpospolitą Wazów. Czasy Zygmunta III i Władysława IV Henryka Wisnera. [ Dodano: 2008-10-04, 18:31 ] Listy przeczytane (choć było ciężko). Do Wisnera dołożę sobie Smoleńsk 1632 - 1634 Kupisza.
-
Tak, wówczas zaczyna się sprzyjająca Żydom polityka Kazimierza. Nie ma natomiast żadnych dowodów na to, że romans z Esterką zaczął się jeszcze w czasie małżeństwa króla z Anną Aldoną. Na 99% tak - król zazwyczaj gustował w kobietach od siebie młodszych Nie.
-
Omega - Gyöngyhajú lány
-
Akcja protestacyjna przeciw Bellonie
Tofik odpowiedział Książkowy Druid → temat → Katalog książek, komiksów i czasopism historycznych
II wydania (obowiązkowo, I z tego co wiem są w porządku): - Kulikowe Pole 1380, Podhorodecki, - Obertyn 1531, Plewczyński, - Legnica 1241, Maroń. Te trzy, które pamiętam. -
Ee, mój umysł tego nie ogarnia, wybacz ;P Ale dyskutujemy o planie wojny przeciwko Rosji, a nie o sposobie zarządzenia siłami w 1609 r. :wink:
-
A po co ramię w ramię? Wystarczy, że by działali w tym samym czasie, niekoniecznie koordynując swe wysiłki. Zanim polska machina wojenna by ruszyła trochę czasu by minęło, dodajmy do tego bardzo prawdopodobną nieobecność Kozaków w walkach (+/- 30 tys. żołnierza mniej) oraz fakt, że ani Szwedzi, ani Rosjanie nie byli uważani za wrogów równych Turkom, tak więc lekceważenie wroga również było możliwe, co niezbyt dobrze nam wróży. P.S. Ale to ma słaby związek z meritum...
-
No tak, bo w Rosji przynajmniej taniej można było wyżywić wojsko, choć różnym kosztem. W trakcie wojny ze Szwecją toczonej w naszych Inflantach czy w trakcie rokoszu nie było takiej możliwości. Owszem Tyle, że było to jednak przymierze i nawet jeśli trudne we współżyciu to dla nas groźne - bo jak wyglądałby rok 1621, gdyby do całej imprezy dołączyliby się Rosjanie (Turcy pod Chocimiem, Gucio zdobywa Rygę, a car Michał...)? Nawet po 'zamianie' wyprawy Osmana II na wojnę z Rosją, można założyć, że skutki byłyby bardzo złe.
-
U nas nie było lepiej. Owszem. Tylko czemu ten alias był bardziej prawdopodobny niż alias polsko - szwedzki lub polsko - rosyjski?
-
A ja o Mansfeldzie nawijam... Pfff.... :roll: Z tym, że od 1605 r. wojna ze Szwecją powoli dogasa, stopień zagrożenia aż do czasów Gustawa II Adolfa nie będzie tak wielki jak zaraz przed bitwą pod Kircholmem. Tylko, że łatwiej było pobić Rosjan niż Szwedów. Nie tylko pod względem sytuacji obydwu państw, ale również pod względem wojskowym - Szwedzi pozamykaliby się w twierdzach, a nawet jeśli operowaliby w polu, to stawialiby na defensywne rozgrywanie bitew, zapewne zazwyczaj z niesprzyjającym dla nas (czyt. jazdy) terenie. Rosjanie takich "właściwości" nie mieli, wciąż byli dla nas najlepszym workiem treningowym. Do tego, bijąc Rosję, eliminowaliśmy zagrożenie sojuszu szwedzko - rosyjskiego (co prawda, nie do końca się to udało, bo w 1621 r. Rosjanie chcieli zaatakować [ale nie zaatakowali!], niemniej warto było dla tego kawałka ziem).
-
Mansfeld był nastawiony mocno defensywnie i zachowawczo, więc byłoby to niemal niemożliwe. Osobiście twierdzę, że skoro była okazja to należało korzystać i walczyć z Rosją na poważnie, czyli wydrzeć od niej jak najwięcej. Zagony w tym przypadku by nie starczyły. Opanowanie całej Rosji czy opanowanie tronu carskiego było niemożliwe, tak więc należało Rosjan pozbawić jak największej ilości ziem. Najlepiej nieźle ufortyfikowanych, tak by stały się niezłą zasłoną przed ewentualnymi atakami moskiewskimi. Odpowiedź jest więc prosta - plan Sapiehy. Smoleńsk był potężną twierdzą, która stanowiła oparcie dla wschodnich posiadłości RON. Jego posiadanie, przy właściwym gospodarowaniu (co pokazała wojna smoleńska, jak można źle gospodarzyć pokazały działania w latach 1654 - 1655) mogło na długie "chwile" zatrzymać wrogie armie. Nie mieliśmy czego szukać w Moskwie. Należało zabezpieczać tereny jak najbliżej macierzy.
-
Akcja protestacyjna przeciw Bellonie
Tofik odpowiedział Książkowy Druid → temat → Katalog książek, komiksów i czasopism historycznych
Problem w tym czy były to habeki. Problem w tym, że w lipcu ja widziałem co innego. Problem, w tym, że niektórzy widzieli co innego również we wrześniu. -
Serj Tankian, niekiedy Rammstein. Ale staram się nie słuchać muzyki w trakcie czytania (chyba, że walczę przeciwko nawykowi fonetyzacji :wink: ), bo to rozprasza (zaczynam podśpiewywać i w nocy budzę pół wsi :roll: ).
-
Więc logicznie rzecz biorąc, skoro był najmniej popularny, nie powinien być królem. Skoro miał tak mało głosów (zresztą, spośród tych 804 osób część protestowała nie wspominając już o tych, którzy na elekcji w ogóle się nie pojawili) nie mógł zostać wybrany. Pomysł z "minimalną frekwencją" :roll: pomógłby nie wybierać króla dla całości przez mniejszość.
-
Przyczyny upadku Państwa Polskiego pod koniec XVIII wieku
Tofik odpowiedział Harcerz → temat → Stanisław August Poniatowski
No tak, tylko skąd mieliśmy brać tych ostrzelanych? Owszem, byli tacy, ale ci walczyli w armiach zagranicznych, ściągnąć ich stamtąd nie można było za szybko, ale niektórych zapewne się udało. -
A może sposobem na to, byłaby wymagana liczba szlachty uczestnicząca na elekcji (np. 5 tys. ludzi). Wg Anusika, w 1704 r., podczas elekcji Leszczyńskiego, Szwedom udało się zwołać 4 senatorów i 800 szlachciców...
-
Książka Maronia ma jedną wadą, mianowicie trudny (dla mnie) język. Poza tym jest całkowicie bez zarzutu. Oby więcej takich monografii. Będę sobie czytał listy Żółkiewskiego z lat 1584 - 1620 :wink:
-
Początki państwa polskiego w źródłach
Tofik odpowiedział Estera → temat → Ziemie polskie od wędrówki ludów do panowania Mieszka I (IV w. - ok. 960 r.)
I na stronie Arkadiusza Bednarczyka się znajdzie co nieco: http://www.arekbednarczyk.republika.pl/zrodla.shtml -
Byłbym wdzięczny :wink: Sam chętnie ściągnę Dziennik..., ale raczej nie mam czasu na przeglądnięcie... O służalczych listach do Karola XII przeczytałem w Wikipedii, ale to źródło trochę słabe, jednak spotkałem się z opiniami, że Stanisław istotnie, zapewniał o swej akceptacji dla takowych planów. Niestety, czytałem trzech historyków, którzy o tym wspominają i każdy mówi o innej wersji, więcej tutaj -> https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=1115
-
Dokładnie, choć trzeba przyznać, że trzeba próbował temu przeciwdziałać (np. próba izolacji Sapiehów, przywileje dla Gdańska, czy próba wynegocjowania mniejszych kontrybucji dla Lwowa o czym wspomina nawet Anusik). Jak dla mnie Leszczyński świetnie spełniłby swoją rolę, jako magnat zarządzający swymi dobrami - ale by Wielkopolska miała ośrodek edukacji i nowoczesności!