Estera

Porozmawiajmy o tym wydarzeniu. Jak do tego doszło? Dlaczego? Jak to należy ocenić? Czy w ogóle oceniać?

"Przy pierwszym błysku mieczy układ wartości zostaje zburzony"- jak mawiał mój drugi ulubiony Francuz. Francuzi z całą pewnością odczuwali strach, ale myślę, że zrobili bilans potencjalnych zysków i strat, nie chcieli zbombardowanego Paryża, widzieli co robi Hitler, dlatego poddali się. Ciężko to jednoznacznie oceniać.

Racja. Musiałby go obnażyć. Pokazać jak bardzo był zakłamany i cyniczny, umiejętnie przedstawić go jako wroga nie tylko swojego ale i Francuzów, francuskiej polityki.

Porozmawiajmy o tej kampanii. Jak ją oceniacie, jak oceniacie Napoleona na jej tle, jakie bitwy zasługują na szczególną uwagę?

Francuzi zaplanowali wielką ofensywę. Plan był prosty- uderzenie trzema armiami na Wiedeń. Armia Włoch miała pełnić rolę pomocniczą. Najważniejsze miały być działania Jourdana (on miał iść doliną Menu, 80 tys.) i Moreau (80 tys., wzdłuż doliny Dunaju). Jednak genialny Napoleon sprawił, że to armia Włoch (30 tys.) rozwinęła główne uderzenie, zaś armie działające na terenie Niemiec przestały być tak ważne jak zakładał plan. To było genialne, fenomenalne.

Nie do końca rozumiem- Lizander- to ten Wójcik jest kiepski?

Tyle, że tak na dobrą sprawę to nie lud należało powstrzymywać- lud był tylko narzędziem- tak prawda- masą, która chciała żyć lepiej i wszystko jedno było im jak to należało osiagnąć. Burżuazja sprytnie zagrała ludem. I tyle. Trzeba się było wziąć za reformy, owszem licząc się z ludem, gdyż to narzędzie łatwo wymyka się z pod kontroli, ale największą uwagę nalezało zwrócić, na tych którzy podgrzewali atmosferę. Wszystko jest możliwe, w języku francuskim nie ma słowa niemożliwe, jak to później pewien ktoś :wink: zauważył. Ale uniknięcie rewolucji wtedy byłoby mistrzostwem.

:wink: Za Chiny ludowe- no nie wiem :wink: Podja odpowiedź. Aż głupio :roll:

O proszę- wspaniały Kaczmarski- wyszły moje braki w znajomości Kaczmarskiego :wink: Napoleon lubił z kobietami grywać w karty. To tak w ramach ciekawostki i żeby nie było OT :wink:

A może znalazłby wówczas zwolenników? Jakby do tego doszlo, to dopiero bym musiała bronić Napoleona.

A czy możemy tę bitwę porównać do innej, nie tylko w epoce napoleońskiej?

"Something in the way"

W ogóle trzeba zacząć od tego iż Napoleon sprawił, że walki we Włoszech stały się ważne, że ten front zaczął odgrywać rolę.

To zdradź Nam któz to rzekł... A żeby wrócić do tematu- jakieś wnioski, ciekawostki?

Ależ ja nie biorę tego na serio Temat jest bardzo lekki i fajny Kto na kogo kawę wylał? Hm...chociaż- na obiad mogła nie iść... Oj ten Napoleon!

Oj To Napoelon? A to łobuz jeden! Na owrót, na odwrót panie kolego! Jego żona złą kobietą była- nie moja wina :arrow:

Miałam tą przyjemność Ale nie róbmy tu OT

No tak- jak mamy problem to trwamy w gotowości, że tak powiem- chodzimy do szkoły, pracy, gotujemy, odbieramy dzieci z przedszkola, a Wy...hm... Ale- tutaj się nie zgodzę: Absolutnie się nie zgadzam! Kobiety nie wpływały na decyzje polityczne Napoleona, a poza tym, to nie miało nic wspólnego z dobrem Francji. Efekty uboczne tak licznych romansów z kobietami, często o złej reputacji, widoczne były w kampanii rosyjskiej. Zaszkodziło nawet, a nie pomogło.

Ale te łoża bokiem mu wyszły...

Ale jak na to popatrzyli by inni? To niesie ryzyko. Jedni mogliby się podporządkować, ale ze strachu, drudzy zaś zbuntować. Każdy władca ma swojego Talleyranda- przynajmniej większość.

O biedni! A co mają powiedzieć kobiety- Napoleon spóźnił się na własny ślub! A potem odjechał do Włoch! No tak- plama po kawie- cięzka sprawa To go nie usprawiedliwia. Mówić żonie, jak się ją kocha, mając inną.

O nie! Te obyczaje trzeba zmieniać. Jak dobrze pamiętam listy do Józefiny z czasu romansu z Walewską ujawniają kłamstwa Napoleona, jeśli chodzi o kobiety i miłość.

Jak w tym przypadku Napoleon powinien był to zrobić?

O tak! W ogóle- mięty, herbaty w takich krajach jak Maroko czy Tunezja- coś wspaniałego. Pite jeszcze u Berberów na pustyni- nawet w czterdziestostopniowy upał.

"I feel good" James Brown- najweselsza piosenka na świecie.