-
Zawartość
3,759 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Estera
-
Austria owszem dużo zyskała. Mogła zyskać więcej. Jendak naciski Anglii i Rosji na odtworzenie Państwa Kościelnego były zbyt duże. Brawo także dla tego wstrętnego Talleyranda. Francja nie była traktowana jako pokonany wróg, tylko jeden ze współtwórców ładu europejskiego, pod rządami nowego króla. Warto zaznaczyć, że nie sam Kongres tworzył nowy ład. Na porządek powiedeński składają się jeszcze m.in. czwórprzymierze i Święte Przymierze.
-
Ja posiadam dwie sztuki- "Lenin o Rewolucji 1905 roku"- z przypisami koło 670 stron i "Dzieła wybrane"- tom I- stron 912. Nabyłam te książki na czymś w rodzaju rynku ze starociami, wcześniej czytałam jego pracę w Internecie (prace o imperialiźmie jako wyższym stadium kapitalizmu). Osobiście uważam, że te prace są na prawdę niezłe. Lenin ma bardzo interesujący styl pisania- dowcipny, inteligentny. To są także dobre źródła historyczne. Pajewski np. przywołuje opracowane przez Lenina definicje pewnych pojęć. Bardzo dobrze mi się czytało fragmenty, może kiedyś zabiorę się za całość. Wiele się można dowiedzieć, wzbogacić słownictwo i porozmyślać. Kupię sobie kiedyś jeszcze jakieś dzieła- to całkiem ciekawa sprawa i ciekawa kolekcja :wink:
-
Kukiel- stara szkoła, dobra szkoła. Warto sięgać po takie książki.
-
Też nie czytałam, ale mogę polecić, bo ta książka cieszy się dobrą opinią. Takie ładne wydanie kosztuje 100 zł, ale prezentuje się znakomicie. Pewnie na allegro można dorwać tańsze i mniejsze. Kukiel to Kukiel... Max Gallo stworzył składającą się z 4 tomów biografię Napoleona. Zazczęłam czytać pierwszy: "Pieśń wymarszu"- znakomita książka. Gallo pisze wspaniale. Kolejne tomy to: "Słońce Austerlitz", "Cesarz królów", "Nieśmiertelny ze Świętej Heleny". Nie mogę się doczekać, kiedy uporam się z przygotowaniami do olimpiady i będę mogła swobodnie "połykać" kolejne tomy. Ten pierwszy też tak wybiórczo, fragmentami, ale dziś usiądę, oderwe się od mojego programu i rozpocznę lekturę od deski do deski.
-
Gdzie wcześniej byliśmy kulturowo- w Azji? Nieee. No tak- chyba w Afryce?
-
Pewne uwagi to OT droszy panowie... A teraz do rzeczy: Mi się wydaje, ze jednak wystęouje pewne specyficzne zjawisko wokół słowa "Europa". Następuje pewne przywłaszczenie i podział na kategorie, który tak bardzo potępiam. Europa to ludzie, to pojęcie geograficzne i taka instytucja jak Unia nic nie zmienią, choć próbują. Śmieszą mnie okreslenia typu "teraz weszliśmy do Europy"- biorąc pod uwagę nawet pewien krąg, przynależność do instytucji, pewne właściwości cywilizacyjne (często się słyszy- ktoś jedzie na Białoruś czy do Rumunii i skarży się np. na brzydkie toalety. Wraca do Niemiec czy Szwajcarii i mówi- to jest Europa- to można mieć na myśli mówiąc o pewnych wymogach). Europa to Europa- każdy kraj jest inny, ale wszyscy jesteśmy Europejczykami. Nazwyanie pikniku związanego z UE europejskim nie jest do końca słuszne. Unijny- owszem, Europejski- już nie bardzo.
-
I wszyscy jesteśmy tej samej kategorii. Nie zgadzam się z żadnymi podziałami.
-
He he- i tak Ci nie wierze :wink: . Żartuje oczywiście- nie byłeś w kegu podejrzeń :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Tak- odnosiłam się do wypowiedzi: , rolnicy bez dopłat, słabiutka pozycja Polski w Europie, a i pragnę nadmienić, że nie mamy tylu surowców co Norwegia by wypłacać emerytury w tysiącach euro. Pisałam o tym, że podział na kategorie jest śmieszny i w Unii czy bez niej- ja zawsze czułam się tym samym człowiekiem. A Szwajcarzy, to która kategoria? Też nie są w Unii... Ciekawy temat Hauer...
-
Śpiewam jak pada wiosną albo latem taki deszczyk sympatyczny, że aż chce się tańczyć. W ogóle film jest piękny... Gaz gaz gaz słychać syreny wrzask :mrgreen:
-
Odpytywanie może zostać, jak to wygląda- zależy od nauczyciela. Przypadki poniżania uczniów przez nauczycieli powinny być zgłaszane i karane.
-
W tym co mówi Amilkar jest pewna racja- przecież Bonaparte był republikaninem, nie zdradził swoich ideii tylko działał zgodnie z nimi. Tulończyków generalnie możemy uznać jako ofiarę efektów ubocznych Wielkiej Rewolucji Francuskiej.
-
To też obowiązkowo. Do szkoły nosze prawię zawsze.
-
Cieszę się, że wróciliśmy do tego wątku. To bardzo dziwne, ale zgadzam się z Hauerem (ale nie tak w 100%, bo to źle by było ze mną wtedy :mrgreen: ). Tulończycy byli tym trupem, jednak spójrzmy na sprawę inaczej- czy gdyby nie Tulon Napoleon by coś osiągnął? Tak czy nie? Jeślki tak, to nie byli trupem do celu, ale jeśli uznamy Tulon za coś niezwykle ważnego to byli ofiarą, ale uwaga- nie do końca jego. Napoleon tutaj błyanął talentem, owszem, ale akcja nie była jego pomysłem, wypełniał poniekąd rozkazy, aczkolwiek z dużym zaangażowaniem, że tak powiem militarnym. Trudno jednoznacznie Tulon ocenić.
-
Ta sparwa to złożona jest, jeśli pamiętam to Napoelon był ponaglany w tej sprawie i jakieś pogłoski miały wpływ na decyzje. Przerzućmy się do opowiedniego tematu :wink: Bo moje :wink: Żartuje sobie nieskromnie oczywiście :arrow: Davout był bardzo pilny co do szpiegów. Ja pragnę wrócić do wątku Tulonu- bo został poniekąd trochę zbyty. Czy Tulończycy byli tym trupem umożliwiającym cel? Ciekawe zagadnienie...
-
Nie jestem tego na 100% pewna. O szlakach wiem, bo kawał Tatr przeszłam- jeździłam w Tatry odkąd skończyłam dwa latka (nawet nie) przez jakieś 12-13 lat :wink: Coś mówili w tv, ale pewnie masz racje, że i w górach będzie łatwiej, coś mi się mogło źle obić. A Ukraińcy podobno się boją, że będzie ciężej na granicy i nie do końca rozumieją o co chodzi. Słyszałam też, że wielu z nich traktuje to wydarzenie jako mobilizacje do starania się o wejście do UE.
-
A ja słyszałam, że w górach właśnie inaczej będzie. Czy dobrze słyszałam?
-
Od tego roku zaczęłam nosić tak 1,5 litra do szkoły. Nie wiem czemu. Nieraz nawet nie odkręcam. Ale generalnie dużo pije wody, to tak noszę- nigdy nie wiadomo kiedy odkręce. Zwłaszcza na matmie chce mi się pić. Nie wiem czemu...Ostatnio już mi się nie chce tyle picia nosić. Do szkoły w moim plecaku noszę książki- nie wszystkie, bo autentycznie mi się nie chce i np. od podręcznika do biologii wolę wrzucić coś o Napoleonie, piórnik albo dwa- wypełnione cienkopisami, kredkami, nabojami do pióra, pióro- zawsze mam przy sobie, w gimnazjum zdarzał się pluszak jakiś- po jakiego grzyba nie wiem, zawsze kalendarz, obecnie dwa kalendarze, kosmetyki jakieś. Portfel- jeśli pusty to i tak go noszę, jak ktoś wpsomniał- można w nim trzymać legitkę i jakieś zdjęcia, karty np. wstępub do biblioteki. Mam duży plecak do szkoły, ale go uwielbiam, jest w nim pewien bałagan, ale się odnajduje. W ogóle mam manię układania rzeczy do teczek- zdarza się, że mam mały IPN w plecaku. Zawsze noszę coś do jedzenia- nie z własnej woli. Dzielę się potem z kaczkami w parku. W ogóle noszę serek często jak nie zdąże na śnaidanko zjeść i łyżeczke do tego. W plecaku też z reguły arafatka, rękawiczki. Latem obowiązkowo okulary. W ogóle ostatnio przekonałam się do plecaka. I kiedyś wolałam torebki, teraz mi jakoś wygodniej z plecakiem do szkoły czy biblioteki. Torebka- pióro, notes, kalendarz, kosmetyki. Standard. Zależy też gdzie idę- co innego bierze się do teatru, do szkoły, na miasto. I zależy jaka torebka- jak większa to upycham równo ile wlezie- wszystko może się przydać, jak malutka- to wiadomo. Telefon, klucze- to zawsze po kieszeniach, jak nie mam kieszeni i muże władować do torebki to jestem chora- bo sprawdzam potem czy nie zgubiłam. Zegarek oczywiście na ręku- bez zegarka jestem chora, muszę go mieć, czasem patrze tak po prostu i jak ktoś mnie potem pyta, która godzina to nie wiem. Lubie nosic zegarek na ręku- od I klasy podstawówki tak mam i już. Zawsze zapominam chusteczek, ale ostatnio się pilnuje. Lubie nosić lusterko, ale też zapominam, jednak zawsze znajdzie isę ktoś kto je ma. Poza tym mam dużo jakiś satrych biletów w torebkach- w plecaku jakoś nie... Lubie nosić coś co jest mi bliskie- jakiś drobiazg, który ma swoją historię, jakiś prezent od bliskiej osoby, jakąś pamiątke z wakacji, kamyk czy też inną pierdółkę.
-
Napoleon dał szansę Polakom, my na prawdę nie byliśmy tym trupem, a właściwie narodem w śpiączce. My sami siebie nim uczyniliśmy- popatrzmy na rozbiory i ich przyczyny (ale uprzedzam- tu bez OT). Napoelon był pewną szansą na reanimację. Trupem można uznać księcia d`Enghien. Tutaj jednak sparwa jest złożona i to był jednorazowy wypadek. W trupach specjalizował się Davout- z wierności i miłości zajmował się wieszaniem szpiegów. O księciu jest osobny temat, ale nikt tam nie odpowiedział- dlatego zapraszam do wypowiedzi, bo sprawa jest ciekawa.
-
To samo. A tam nieraz są głupoty totalne. I nauczyciele się orientują, bo znają te strony. Tak- praca domowa powinna zostać. Lektury kiedy uczniowie by mieli niby czytac? Też by było zabronione ich zadawanie? Nie to absurd, błędna interpretacja. To nie jest lekkie, wiadomo, zabiera czas, ale to się w przyszłości zwraca. Jednak wciąż będę wracać do mojej wypowiedzi- to wszystko zlaeży od ucznia- czy mu zależy czy nie.
-
Nobel dla Ala Gora i "efekt cieplarniany"
Estera odpowiedział Hauer → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Ale przecież coś jest nie tak ze środowiskiem. [ Dodano: 2007-12-20, 15:52 ] Nie mówcie, że wycinanie lasów deszczowych nie powoduje szkód... -
W ogóle nie rozumiem tej uwagi...To trochę tak jakbyś nie lubił "skośnookich" czy "oliwkowych" (co za okreslenia...).
-
Co prawda to prawda. Ja osobiście uważam strony typu ściąga.pl za żenujące i tych, którzy kopiują za nierozsądnych. To wszyzstko prawda. Mi sobiście wszytsko jedno, czy praca domowa będzie czy nie. Tak jak mówiłam- jak komuś zależy to się uczy i odrabia, nie ściąga z Internetu. Mi np. na chemii nie zlaeży to wiadomo, że róznie to z tą pracą bywa, ale skoro zalezy mi na polskim- to zawsze musi ta praca być.
-
Nobel dla Ala Gora i "efekt cieplarniany"
Estera odpowiedział Hauer → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Ja uważam, że powodują, to trochę przesada mówić, że człowiek ma mały wpływ na środwowisko i zmainy w klimacie. Te gazy powodują wile szkód, nie wszystkie szkody mieszczą się pod jednym pojęciem. Aż dziwne, ale zgadzam się z Nortonem. -
Nobel dla Ala Gora i "efekt cieplarniany"
Estera odpowiedział Hauer → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
O nim to ja słyszałam czy czytałam, że on marnuje energię, że jest po prostu hipokrytą, że swoim stylem życia nie wpływa korzystnie na środwowisko...
