Estera

Król bał się zmesty byłej żony? Mordując je robił z nich-moim zdaniem- męczennice. Ty możesz się powołać na jakieś źródła, jakiegoś historyka w sprawie tych morderstw- konkretnie co do ich uzasadnienia? Bo to ciekawe.

Nie musisz mi tego tłumczyć, bo o tym wiem. Owszem, ale musiały ginąć?

Uważam, że Rosja bardziej "poczuła" odwilż, niż ziemie Kongresówki- co nie oznacza, że Kongresówka nie poczuła wcale.

Nie uważam, żeby ta obsesja posiadania meskiego potomka była normalna...Przez to kobiety ginęły przecież...A to nie ich wina...

Mówi się także o "odwilży posewatopolskiej". Po tej klęsce w Rosji doszło do reform, pojawiły się nadzieje i w Królestwie Polskim. Nadzieje rosły po śmierci Mikołaja I (1855). Nowy car tymczasem ogłosił: "Żadnych marzeń,panowie, co mój ojciec zrobił, dobrze zrobił". Polacy jednak dalej marzyli, liczyli na jkaieś gessty... Rozpoczęły się demonstarcje patriotyczne, rozmawiano o polityce na ulicach bez przechodzenia na francuski, rosła świadomość narodowa.

Lelewel zauważył, że konstytucja oktorjowana 22 07 1807 przez N. Bonaparte nie dawała swobód, ale nie odczuwało sie ich braku, natomiast konstytyucja Królestwa Polskiego swobody dawała, ale nie były przestrezgane.

Hm...To chyba nie sam Zajewski pisał. Kilka dni temu przed olimpiadą (częścią pisemną) czytałam- to jest Zahroski (Insurekcja), Zajewski (Listopadowe), Kieniewicz (Styczniowe). W każdym bądź razie- znakomita książka. Polecam. Bardzo ciekawa i zawiera opinie wielu historyków- nie tylko autorów (swoją drogą znanych i w moich oczach bardzo odbrych), co może isę przydać przy pisaniu eseju, ale nie tylko-w dyskusjach też. Ciekawy wstęp-warto przeczytać. Hm...zastanowimy się :wink:

Wracając do dyskusji-podczas lektury książki: "Generał Jan Henryk Dąbrowski"- profesora Pachońskiego (swoją drogą bardzo źle oceniam tą książkę), natknęłam się na inofrmację, jakoby polskie zasługi, w odciągnięciu armii pruskiej z terenów położonych nad Renem, podczas trwania insurekcji kościuszkowskiej i insurekcji w Wielkopolsce, były mocnym argumentem podczas negocjacji z Dyrektoriatem co do utworzenia polskich jednostek przy siłach francuskich.

He he he Nie no co Ty Koniec OT w tym temacie Marcanow92 i piterzx - wy się spodziewacie kurczaki jakiegoś wieszcza narodowego czy cuś ;p Nie nie- to takie bazgroły dla siebie :mrgreen:

Tak dla siebie piszę

Jak wpisałam Napoleonka to wyskoczyło tak: Emanuje z ciebie chęć do życia (zdecydowanie tak) Masz dusze artysty (muzyka, grafika itp.) (czy ja wiem...wiersze lubię pisać ) Umiesz wyrażać swoją opinie, co czesto wprowadza Cię w tarapaty (zdecydowanie tak) Jesteś dość delikatną osobą (tak) Umiesz mówić NIE (tak, umiem) Masz mały krąg zaufanych przyjaciół (chyba chyba) Lubisz trochę szpanować. (nie) Mając taki nick jesteś troche dziwny (no-każdy jest na swój sposób dziwny :mrgreen: ) Ten opis się zgadza w miarę Jak wpisałam dwie inne "ksywki" to totalnie się opis ze mną nie zgadzał... Jak wpisałam lwica: Emanuje z ciebie chęć do życia (tak) Interesujesz sie nauką i prasą popularno-naukową (dawno temu tak, teraz nie) Chcesz być zauważany w swoim środowisku (hm...nie wiem) Jesteś dość delikatną osobą (tak) Masz cel w swoim życiu (tak) Ale lwica i napoleonka to tylko forumowe ksywki, te dwie nie-forumowe właśnie nie pasowały totalnie. Ludzie z reguły mówią do mnie po imieniu.

Owszem, ale nie ulega wątpliwości, że to była ważna bitwa wojny z IV koalicją. Mogę spytać skąd mapka?

A Uniwerystet Łódzki? Jak tu wygląda sparwa studiowania historii? Jakie są opinie? może ktoś studiował albo studiuje...

We wstępie Kieniewicza do książki o trzech powstaniach (insurekcja, listopadowe, styczniowe- Zahorski, Kieniewicz i Zajewski- swoją drogą bardzo dobra książka) wspomina o tym, że Morawski określił kongres wiedeński jako "V Rozbiór Polski" a nie IV... W każdym bądź razie z lektury winkało, że Kieniewicz przychyla się do tej tezy, m.in. dowodzić temu miało to, że kongres wiedeński uczynił sprawę poslką jako problem wewnętzrny Rsoji (a nie jak Bonaparte- Europy), brakowało w Acte Finale z czerwca 1815 gwarancji stabilności co do form ustrojowych, brakowało szansy na odwołanie isę do jakiejś oraganizacji. W zasadzie kongres utrwalał rozbiór kraju. Żywczyński nie zgadza się z tą tezą mówiąc, że podział dotknął część ziem polskich. Osobiście skłaniam się ku Morawskiemu i Kieniewiczowi. Przeciwnicy tezy Morawskiego mogą stwierdzić, że równie odbrze za rozbiór można uznać postanowienia pokoju tylżyckiego. To jest złozona sparwa...

"W księżycową jasną noc" "Tora Tora Tora"

Serio? Pierwszy raz słysze pozytywną opinię na ten temat. Ja kocham operę. "Carmen" to arcydzieło, ma w sobie taki niezwykły klimat i to piękna historia, bardzo ciekawa, podobnie jak "Traviata". Pierwszą operą jaką widizałam była "Adriana Lecouvreur"- bardzo wzruszająca opera z poruszającą muzyką.

Wielki Księstwo Poznańskie i Królestwo Polskie - podobne? Czy widzicie podobieństwa między tymi tworami? Czy uważacie te twory za eksperymenty dzielących Polskę mocarstw? //piterzx: Pozwoliłem sobie zmienić tytuł tematu i rozszerzyć dyskusję na porównanie sytuacji na wszystkich polskich ziemiach po kongresie wiedeńskim. Zachęcam do dalszej (i szerszej) dyskusji. Pzdr.

U Żywczyńskiego zauważyłam doskonałe określenie tej bitwy- "rzeźnia". Jedno słowo doskonale opisujące wydarzenia z lutego 1807 r.

Tak, zgadza się. Zostałam zrozumiana. Brawo dla tego pana Ale jednak uważam, że ŚP mimo swojej wagi, zostało przez historiografię przecenione, ale oczywiście było ważne, ale nie aż tak jak niektórzy usiłują przedstawić. Hm..zrobi się temat w XIX wieku- tam chętnie podyskutuje. Tu bez żadnych OT! :mrgreen: Tak, to prawda. Prusacy postawili sobie za cel integracje Polaków z Prusakami, dużą rolę w przekreśleniu tego odegrało Powstanie Listopadowe.

A mi się wydaje, ze wcale nie poparł, dlatego innym wariantem było przewdonictwo króla Sardynii, którego swoją drogą też trzeba było długo namawiać, potem zresztą inicjatywę przejął premier Sardynii...

Ja w temacie zadałam pytanie czy podobne. Porównywać można przecież rzeczy totalnei różne by te różnice wychwycić. A jeśli chodzi o ŚP-to tylko Aleksander I podchodził do tego serio...

Tam nie tylko o swobody chodziło. Kiedy austraickie wojska wycofały się z północy Włoch, powstała nadzieja, jakaś szansa. Mazzini tutaj odgrywał ważną rolę. Zdobyto Państwo Kościelne, jeśli mnie pamięć nie myli usunięto papieża, z którym wiazano pewne nadzieje, ale potem także rozczarowania. Dopiero Francuzi w licpu odbili Rzym. Ale to były jakieś próby, utowrzono Republikę Rzymską. Zawsze jakiś kierunek, jakaś próba.

Spotkałam się z opinią, że te państwa nie wykorzystały czasu 1848-1849. Uważam, że Wiosna Ludów aż tak dobrym czasem do zjednocznenia nie była, ona tylko sygnalizowała problem i pozwalałan a pewien wybór drogi, pewne eksperymenty, nowe idee.

Aleksander I chciał się pokazać jako wyzwoliciel narodów, zyskać sobie sympatię i wypróbowań nowe formy. Poligon- bardzo odbre określenie.

Ja się zgadzam- Aleksander I chciał sprawdzić jak działa państwo konstytucyjne pod berłem. To był pewien eksperyment.