-
Zawartość
3,759 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Estera
-
Funkcje miasta w epoce oświecenia - pomocy
Estera odpowiedział Rollin' → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Literatura- polecić mogę "Wiek XVIII"- Rostworowski- PWN- to podręcznik akademicki. Na bank coś znajdziesz... Jeśli zaś nie da się w literaturze, to próbujmy na logikę... Przykład- rewolucja francuska 1789- zaczęło się od miasta, dopiero potem promieniowały rewolucyjne ideały na wieś (jest nawet rozróżnienie- rewolucja municypilana a rewolucja agrarna).Wywnioskowałabym zatem, że w miastach kwitło życie polityczne. -
I jak książka? Bo film był cudowny, żałuje, że najpierw jej nie przeczytałam... Herodot- doskonale się czyta- coś niesamowitego. Wczoraj do 2 siedziałam z ogromną przyjemnością. Dopisze go do listy ulubionych książek
-
Stanisław August Poniatowski
Estera odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Stanisław August Poniatowski
Niekoniecznie taki, który romansuje z wrogiem i jest podatny na jego wpływy... -
Tak. A jeszcze wcześniej jakiś rybak wyłowił jego bransoletkę... Chyba nigdy się nie dowiem jak było...
-
Stanisław August Poniatowski
Estera odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Stanisław August Poniatowski
Cenię w nim to, że starł się by Józef Poniatowski był dobrze wychowany. Kiedy mały Józef wchodził do niego do gabinetu widział mapę Polski, z zaznaczonymi utraonymi ziemiami polskimi, stykał się z ważnymi sprawami. Król chciał by Józef był dobrym Polakiem i żołnierzem. Zachęcał go do gorliwej służby, do zachowania rozsądku w kwestii wydatków, do tego by obracał się w dobrym towarzystwie i pamiętał o rodzinie. Król dbał o bratanka, rozmawiał z nim o sytuacji w kraju. To dobrze świadczy o Stanisławie Auguście.Poza tym, jak to było wspomniane- dbał o polską kulturę i sztukę. Mimo ciekawej osobowości, trzeba króla jakoś podsumować... Powiem tak- to nie był władca na tak ciężkie dni...Poza tym- czy wszystko to czego uczył Józefa, widizmy u niego? Chyba nie do końca... -
Podobno Napoleon przegrał w szachy z tą słynną "maszyną" do gry właśnie w szachy...
-
Rzym w czasie wojen w dobie kryzysu cesarstwa nie był w stanie zapewnić ani pokoju ani pomyślności gospodarczej. Imeprium było bardzo silną władzą samorządową. Każde miasto miało własny samorząd, którego ustrój był zbliżony do ustroju miasta Rzym. Obywatele prowincji na zgromadzeniach ubiegali się aby ich wybierano na godności miejskie. W etosie obywatelskim obowiązywała zasada: praca każdego dla dobra powrzechnego pożytku. Należało wykazać co już się zrobiło. Taka grupa aktywnych obywateli to dekurionowie. Sytuacja uległa zmianie w II połowie III w. Raptownie wzrastały podatki na rzecz państwa i armii. Rosła brutalność i biurokracja. Biurokracja nakładała na samorządy odpowiedzialność za ściąganie podatków, co w praktyce oznaczało, że ludzie pełniący wcześniej wspomniane funkcje, własnym majątkiem odpowiadali za ściąganie podatków. Obywatele już nie chcieli identyfikować się z państwem. Etos obywatelski zanikał... Poza tym, jeśli chodzi o upadek Cesarstwa, spowodowany fatalną kondycją gospodarki, to kolonat też swoje zrobił...
-
Oto mi chodziło. Tak czytałam kiedyś i to jest prawdopodobne. On tak kochał latać, że nie mógł się pogodzić, że straci możliwość pilotowania. Muszę przeczytać jego biografię by się tego dowiedzieć. Dzięki za dokładne info co do tego samolotu- bo w mojej głowie był tylko ogólny szkic
-
Tego nie czytałam...Muszę koniecznie nadrobić. A czytał ktoś jakąś biografię tego pisarza?
-
Herodot "Dzieje". Aktualnie to czytam.
-
Tak się składa, że je znałam jako jego miłośniczka . Ja źle to wtedy ujęłam. Powinnam rozwinąć myśl. Chodzi oto, że prawdopodobnie on specjalnie naraził się na ryzyko... To wszystko nie jest pewne. Chodzi oto, że on przed tą misją mial już chyba przestać być pilotem- bo zmieniały się maszyny, technika, on już był wysłużonym pilotem. Był załamany. Są podejrzenia, że on naraził się na ten ogień i dał się zwyczajnie zestrzelić...
-
Możliwe- bardzo nawet- że to żona autora...Ich związek był burzliwy, rozstania i powroty...Miłość jak wiosenna burza Exupery- to z całą stanowczością- mój ukochany pisarz. "Nocny lot" "Ziemia planeta ludzi" "Pilot wojenny" "Mały książę"- tylko tyle przeczytałam- chcę więcej Każda z tych książek to cud! Magia słów, filozoficzne refleksje, pobudzające wyobraźnie opisy. Poza tym, w tych książkach czuje się autora- to pilot dzielący się swoim światem z Nami. Książki są przepełnione uczuciami, emocjami, jeżyk jest fascynujący, piękny i bogaty. Pasja. Miłość. Prawda o ludziach. Te książki są po prostu bogate. Jest tam też prawda o ludziach, o rzeczywistości, ale przekazana w niezwykły sposób. Exupery pięknie żył- z pasją. Latanie nadawało sens jego życiu. Zginął w niewyjaśnionych okolicznościach-ja przyjmuje teorie samobójstwa.
-
Przed słynną szarżą pod Iławą Pruską, Bonaparte do Murata wysrojonego jak zwykle, rzekł spokojnie, z uśmiechem mimo rozpaczliwej sytuacji: "Joachimie, nie pozwolisz chyba, by ci Azjaci zjedli nas żywcem". Wówczas to Murat ruszył- w wyszywanym złotem kożuszku, ze strusimi piórami u kapelusza, drygując laską o złotej gałce, na siodle podesłanym lamaprcią skórą.
-
Pulpit prawdę ci powie - czyli Wasze pulpity
Estera odpowiedział Gnome → temat → Akademie im. Jana Czochralskiego
To Exupery. Pisałam już Mi nie chodzi o wygląd- ale oto jakim był człowiekiem i to jak pisał, jak żył -
Wielkopolski kiedyś powiedział ponadczasowe słowa: "Dla Polaków można zrobić wszystko, z Polakami nic". To się sprawdziło w tym wypadku...
-
Pulpit prawdę ci powie - czyli Wasze pulpity
Estera odpowiedział Gnome → temat → Akademie im. Jana Czochralskiego
Oba są niesamowite. Ale to nie chodzi o zdjęcia. Chodzi o człowieka, który na nich jest;) -
Z czym się Wam kojarzy II RP?
Estera odpowiedział Gnome → temat → II Rzeczpospolita (1918 r. - 1939 r.)
"Pierdel, serdel, burdel" słowa Józefa Piłsudskiego przyszły mi na myśl jak zobaczyłam ten temat... A tak poza tym- z problemami, bałaganem, walką, Marszałkiem, Narutowiczem, zmianami a zarazem zastojem. -
Granat- widzisz jak w epoce napoelońskiej miło I jakie tematy fajne Jeśli moja pamięć nie zawodzi Bonaparte był zafascynowany karabinem...
-
Pulpit prawdę ci powie - czyli Wasze pulpity
Estera odpowiedział Gnome → temat → Akademie im. Jana Czochralskiego
Ja mam dopiero bałagan, ale nie zaprezentuje ;p Ale ja się odnajduje- jakbym poukładała (tzn. to jest poukładane wg pewnego klucza, ale nie jest tego mało i poza tym jest ułożone dość dziwnie) to bym się nie znalazła ;p Tapety zmieniam nie za często- kiedyś robiłam to częściej. Czasem jakieś zdjęcie, czasem obraz, ostatnio długo był miś Yogi ;p Teraz jest to zdjęcie: http://aerostories.free.fr/biographies/saintex/B90-425.JPG Piękne... (To Exupery). Możliwe, że zmienię na to: http://aerostories.free.fr/biographies/saintex/B90-442.JPG -
Zgadzam się. Cieszę się, że nim obejrzałam "Ojca Chrzestnego" sięgnęłam po książke. W filmie nie jest możliwe by pokazać wszystko. Pominięto pewne wątki. Uważam jednak, że ekranizacja jest znakomita- tak to sobie wyobrażałam. Zwłaszcza Al Pacino w roli Michaela- doskonale odwzorowana postać. Ciekawą ekranizacją jest "Lot nad kukułczym gniazdem". Najpierw widziałam film, co skłoniło mnie do przeczytania tej genialnej książki. Film był bardzo dobry- przede wszystkim świetnie pokazywał postacie występujące w książce. Obsada też była dobra. Jack Nicholson to po prostu geniusz- w tym filmie zagrał dokładnie glównego bohatera, wiele dał też od siebie. Ta rola była stworzona dla niego. Film jednak gubi pewną symbolikę, filozofię widoczną w książce. Film oddaje fabułe, przesłanie, bohaterów i ich świat, jednak tak jak powiedziałam coś gubi. Film nie jest w stanie oddać języka, formy, konwencji danej książki.
-
Podczas obiadu w Tylży, za plecami Napoleona stał Rustam w turbanie. Obok siedziała królowa Luiza. Bonaparte zpaytał ją: "Czemuż to Wasza Królewska Mość nosi turban? Chyba nie pot ot, by przypodobać isę carowi Aleksandrowi, który właśnie toczy wojnę z Turcją?". Królowa odpowiedziała na to: "Nie, chcę zdobyć względy mameluka Waszej Cesarskiej Mości".
-
Być może źle myślę, ale się podziele relfleksją na ten temat ;p Czyn Niewiadomskiego i uznanie jakim został obdarzony świadczy o pewnej radykalizacji społeczeństwa i życia politycznego II RP. Myślę też, że przez uznanie dla niego i morderstwa, które popełnił chciano uderzyć w Marszałka. To niejako powiedzenie, że Niewiadomski zrobił dobrze dla kraju, dla Polski. To też oczywiście jakiś symbol- ludzie, którzy porywają się na zabicie prezydenta, przedstawienie w odpowiednim świetle mogą się stać bohaterami dla pewnych grup społecznych.
-
Kiedyś trochę jeździłam konno. Marzę by do tego wrócić. Teraz- hm...cóż- jak jest zima to się wybiorę na łyżwy parę razy- by się powywracać ;p Niestety nie umien jeździć, ale ostatnio zrobiłam duży postęp- wywróciłam się tylko raz i to nie z mojej winy. Lubię sobie na rowerku pojeździć, ale rzadko mi się to udaje- muszę częściej (taaa-wyjdzie na pewno ;p)
-
Ja "Alchemika" też szybko przeczytałam- wzięłam do ręki, usiadłam, minęło kilka godzin- nie wiem- z 3 godziny- i skończyłam. Może kiedyś do niej wróce. Jednak Coelho jak dla mnie to w "Alchemiku" miał dziwną, irytującą mnie, jako miłośniczkę twórczości wspaniałego Francuza- pana Exupery- manierę. Myślę, że chciał stworzyć coś ambitniejszego, może Exupery był dla niego wzorem- ale pozostanie niedoścignionym. To takie moje odczucia. Rzecz gustu. Przed "Alchemikiem" kiedyś tam sięgnęłam po "Weronika postanawia umrzeć"- przeczytałam połowę. Powiem tak- może być. Coelho jest prosty. Jendak te niektóre sentencje są ciekawe i prawdziwe. Wolę jednak inne książki. Nie jestem jego miłośniczką. "Alchemik" mi się podobał, ale nie powalił mnie tak jaki nne pozycje, które czytałam w swoim życiu. Język mnie nie urzekł.
-
Tak to prawda. Jednak są rzeczy, które zgadzają się z rzeczywistością. "Ojciec Chrzestny" jest kapitalnie napisany- narracja to mistrzostwo. Jak czytałam tę książke- to czułam jakbym tam była. Postacie są świetnie zarysowane. Ciesze się, że najpierw przeczytałam książke, a dopiero potem obejrzałam film. Choć i film i książka zyskują moje uznanie. Moje ulubione książki (listy nie zamykam- wkrótce do niej coś zapewne dojdzie). "W księżycową jasną noc" Whartona- płkałam czytając historię żołnierzy działających w Ardenach. Można popłkać, można isę pośmiać, porozmyślać. Ta książka ma w sobie niesamowity klimat i jest bardzo ciekawa. Wstrząsneła mną, zawsze do niej będę wracać. "Napoleon i jego marszałkowie"- amator, pasjonat napisał książke budzącą zazdrość profesjonalnych historyków. Znakomita książka. Kapitalny język. Źródło wiedzy dla napoleonistów- bardzo dobre. Napoleon i jego marszałkowie stają się dla nas zwykłymi ludźmi- ze swoimi słabościami, porażkami, ale i bohaterami dokonującymi nadludzkich czynów. Książka legenda. Jestem niezwykle dumna, że mam ją na swojej półce. "Nocny lot"- Exupery za uczucia, którymi jest ta książka przepełniona, za magię słów. "Ziemia Planeta ludzi"-Exupery- jak wyżej- za uczucia, słowa, klimat- to jest cud. Jedne z moich ulubionych fragmentów: "Wszystkie głosy pustyni odzywają się w nawoływaniach wartowników. Pustynia nie jest już pustym domem: jedna karawana mauretańska namagnetyzowała noc"- pobudza to wyobraźnie. Czuje się tę pustynie, piasek, słyszy się te dźwięki. "Pilot wojenny"- Exupery- za prawdę, szczerość. "Mały książę"- Exupery- za poetykę, za piękno, za lekcej, które z tej książki płyną. W książkach Exupery widzimy samego autora- te uczucia, emocje, opisy pustyni- te książki są niesamowite. Prawda o ludziach i świecie przekazana w piękny sposób. Sam fakt, że Exupery był pilotem, że miał bogate życie wpływają na to, że jego książki są neizwykle interesujące. Swoją drogą Exupery to ciekawa postać.