-
Zawartość
3,759 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Estera
-
Kawał dobrej roboty Desaix zrobił w Egipcie. Sprawdził się jako administrator Górnego Egiptu. Arabowie go nazywali "sprawiedliwym sułtanem".
-
Mówiąc o Waterloo, należy zwrócić uwagę na fakt, że Napoleonowi w tamtych dniach zabrakło Berthiera...Ten doskonały sztabowiec był niezastąpiony. Przydałby się pod Waterloo...To jak skończył to bardzo smutna historia.
-
No tak, ale nie ulega wątpliwości, że Bielecki ma rację: On też jako jedyny może być przyrównany do Napoleona, jeśli chodzi o talenty strategiczne. Cesarza zawdzięczał mu wiele, choć nie zawsze potrafił to docenić. Bywały zresztą okresy, kiedy Davout znajdował się w niełasce i Napoleon szkodził własnej sprawie nie powierzając mu najważniejszych zadań. R. Bielecki, "Wielka Armia"
-
Stefan Zweig- "Maria Antonina"- przeczytam, ocenię
-
Niesamowita przewrotność historii! Nie wykorzystał armii- mówimy, że jest słaby. Gdyby ją wykorzystał, mówilibyśmy o nim, jako złym królu, który nie umiał zaspokoić potrzeb lulu i drogą pokojową zadbać o porządek w swoim kraju! Ludwik XVI poddał się wydarzeniom, został uniesiony nurtem historii... Narya: Moim zdaniem bardzo często Ps- na moim biurku jest "Maria Antonina" Zweiga- dziś zacznę czytać
-
Musieli pokrywać koszty pożywienia?
-
Na wyspie św. Heleny miał zapalenie spojówek, spowodowane pryśnięciem sobie wodą kolońską w oko.
-
Napoleon nie mógł zrozumieć, że król nie użył wojska... Sytuacja była wręcz żałosna... Pięknie powiedziane Dziś wybieram się na poszukiwanie tek książki- mam nadzieję, że wrócę z tej wyprawy jako tryumfatorka
-
To prawda- zgadzam się całkowicie. Ale zabicie byłoby złą opcją- ile szumu było wokół sprawy ks. d'Enghien... I co by się o Napoleonie mówiło gdyby sięgnął po takie rozwiązanie. Tak źle i tak nie dobrze Lannes kiedyś w przeszłości myślał o zdradzie- jeśli pamięć mnie nie myli- w okolicach kampanii egipskiej i zamachu stanu. Ale potem był już oddanym marszałkiem, więc w złą stronę Napoleon patrzył, a Rosjanom to było na rękę.
-
Robie zdjęcia analogową lustrzanką. Fotografuje Canonem eos500. Fotografowanie jest niesamowitym zajęciem. Ostatnio czołgałam się w trawie, potem leżałam nad stawem by zrobić kilka zdjęć kaczce z młodymi. To czekanie na jedno dobre ujęcie jest niesamowite. Czas nabiera innego znaczenia- jakby go nie było I czekanie na wywołanie zdjęć- to jest niesamowite! Wkrótce przerzucam się na film czarno-biały.
-
Dziękuje bardzo! Zwrócę uwagę na tę książkę- z całą pewnością. Tak- on dostał państwo słabe, toczące się po równi pochyłej. Rewolucja musiała wybuchnąć. Chyba, że władca byłby silny- choć i tak nie powstrzymałby pewnych dążeń. Po części się zgodzę, ale król mógł coś zrobić... Jednak masz rację co do ich osobistej tragedii. Ludem manipulowano, pewne afery podsycano, w naszyjnikową Antonina została "wkręcona"- mieli ciężką sytuację. Nie wszystko co się o nich mówiło było prawdą.
-
Kiedy pierwszy raz o tym przeczytałam, nie wiedzieć czemu prawie płakałam ze śmiechu...choć to nie jest śmieszne... -To bunt! -Nie, Najjaśniejszy Panie, to rewolucja Książe Liancourt Bonaparte zaliczał ją do jednej z trzech przyczyn rewolucji- swoje ta afera zrobiła...Była elementem składowym innej przyczyny- dyskredytacji monarchii...
-
Bardzo mi się podoba . Mickiewicz doskonale pokazał siłę napoleońskiej legendy- np. kiedy mowa o tabakierze Napoleona- ks. Robak zrobił wrażenie na swoich słuchaczach i porwał ich do walki. Napoleon jest w tym eposie romantycznym przykładem walki, zwycięstw. Poza tym, ta narodowa epopeja, umieszczona jest w realiach zbliżającej się kampanii rosyjskiej- Mickiewicz specjalnie tak skonstruował akcję, by nie wspomnieć o porażce. Wiemy doskonale, jakie nadzieje Polacy wiązali z tamtymi wydarzeniami. Mickiewicz chciał, co sam w epilogu przyznał, by utwór trafił pod strzechy. Trafił, a wraz z nim legenda Napoleona, oraz historia napoleońskiej przygody Polaków- w "Panu Tadeuszu" pojawiają się autentyczne postacie- w tym przyjaciel autora- legionista. Oto jedne z moich ulubionych fragmentów: Takie były zabawy, spory w one lata śród cichej wsi litewskiej, kiedy reszta świata We łzach i krwi tonęła, gdy ów mąż, bóg wojny, Otoczon chmurą pułków, tysiącem dział zbrojny, Wprzągłszy w swój rydwan orły złote obok srebrnych, Od puszcz Libijskich latał do Alpów podniebnych, Ciskając grom po gromie, w Piramidy, w Tabor, W Marengo, w Ulm, w Austerlitz. Zwycięstwo i Zabor Biegły przed nim i za nim. Sława czynów tylu, Brzemienna imionami rycerzy, od Nilu Szła hucząc ku północy, aż u Niemna brzegów Odbiła się, jak od skał, od Moskwy szeregów, Które broniły Litwę murami żelaza Przed wieścią, dla Rosyi straszną jak zaraza Piękne!
-
Zgadzam się. Ale z tym "wepchnięciem" Walewskiej w cesarskie ramiona- może i był to pretekst, może kobieta była nim zafascynowana, ale uważam, że zbyt przychylnie na tych, którzy w te napoleońskie ramiona ją wepchnęli patrzeć nie można. Nabili głowę tej kobiecie patriotycznymi opowieściami, powierzyli jej niejako misję, złożyli ją jakby w ofierze- paranoja. Rozumiem, że szukali dróg współpracy z Napoleonem, że chcieli od niego jak najwięcej, ale nie tędy droga. Maria Walewska padła ofiarą manipulacji. Zaś Napoleon nie kierował się kobietami w polityce.
-
Otóż to. Bonaparte znał się na ludziach, ale nie zawsze wiedział jak z nimi postępować. Później, kiedy wiedział kto jest zdrajcą (mówię o Talleyrandzie) niewiele zrobił- właściwie to nic. Błędami Napoleona była nieumiejętna polityka względem takich ludzi jak Bernadotte czy Talleyrand.
-
Oto ciekawa teoria. Ta druga, o której wcześniej wspominałam również jest intrygująca. Anna była jak twierdza, którą Henryk za wszelką cenę chciał zdobyć- właśnie tę kobietę- jedną jedyną Annę Boleyn Przecież na dworze miał wiele kobiet- mógł mieć każdą, a ta jedna mu nie uległa (zgodnie z teorią, która przedstawiła Nazaa- przynajmniej nie od razu). Poruszamy się w świecie intryg dworskich- tak na dobrą sprawę trudno dojść jak było.
-
Na pewno nie uległa królowi dopóki nie miała stuprocentowej pewności, że zostanie jego żoną... To jakiś mało znany wątek. Poczekajmy na jakieś wyjaśnienie tej ciekawej sprawy.
-
Ciekawe jest to co piszecie, fajnie, że temat ruszył Gdy obejmował władzę w 1774 r. sytuacja była niewesoła...Deficyt wynosił ok. 300 000 000 liwrów. Francji był potrzebny geniusz na tronie, ktoś kto wyciągnie ją z kłopotów. Takim geniuszem nie okazał się Ludwik XVI. Ludwik XVI był słaby, niezdecydowany, ograniczony. Jego żona była niepopularna w kraju. Jeśli chodzi zaś o rewolucję- t oz początku na pewno nie zdawał sobie sprawy z tego, co się dzieje.
-
Ciekawa sprawa ten program http://images.google.pl/imgres?imgurl=http...ficial%26sa%3DG Przypadkowo natknęłam się na tę stronę- jest tam rys historyczny i relacja z rekonstrukcji bitwy.
-
Byłoby dobrze dla zaczęcia dyskusji, gdybyś uzasadnił Uważam, że najpoważniejszym błędem była blokada- związane są z nią inne tematy, więc tu powiem krótko- każdy kij ma dwa końce... Innym poważnym błędem było granie Hanowerem- jak się obiecuje jedno miasto dwóm narodom, to musi się to źle skończyć. Prusacy stanęli przeciwko Napoleonowi, włączyli się do wojny po stronie koalicji.
-
A ministra obrony narodowej widzisz na polu bitwy? Robespierre był politykiem- był potrzebny w kraju. To prawda, że rewolucji broniono na polu bitwy, choć nie szło to z początku zbyt dobrze, ale było potrzebne pewne zaplecze. Dyktatura jakobinów pozwoliła takie zaplecze stworzyć- przeczytaj uważnie poniższy fragment z podręcznika Zywczyńskiego: Już podczas rewolucji zrodziła się legenda, powtarzana niekiedy i dziś, że Francję przed klęską ze strony koalicji ocalił tylko niesłychany zapał wojsk rewolucyjnych, spowodowany ich patriotyzmem (...) Ale już od połowy XIX w. zaczęto rewizję tych legend. Okazało się, że choć tkwią w nich elementy prawdy, to jednak rzeczywistość była bardziej złożona, że zwycięstwo Francji jest zrozumiałe tylko na tle dziejów całej Europy. Dwie rzeczy były słuszne w legendzie rewolucyjnej. Przede wszystkim to, że za pomocą drakońskich często, co prawda, środków Komitet Ocalenia Publicznego potrafił opanować wewnątrz kraju i zastraszyć opozycję, która pragnęła klęski. Co więcej dzięki jakobinom kraj zdobył się na ogromny wysiłek podczas wojny. Dyskusje o terrorze jakobinów to inny temat: http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=4881 Robespierre był silnym, ambitnym politykiem, posiadł sztukę manipulacji ludźmi, umiał pociągać masy ludzkie, ale padł swoją własną ofiarą.
-
A możesz podać jakieś źródło? Pierwsze słyszę...
-
A może ktoś chciałby się jeszcze wypowiedzieć w tym intrygującym temacie? Zapraszam!
-
Nie oglądałam. A Ty? To nie była jej wina, że nie urodziła mu syna... Królowa urodziła córkę, później także syna, ale martwego...Okoliczności tego wydarzenia były niezwykle dramatyczne... Wyrok był niesprawiedliwy. Padły na nią podejrzenia, na podstawie słów, które wypowiedziała w kłótni z Henrym Norrisem: Nie myśl sobie, że możesz zająć miejsce króla w razie jego śmierci. Tego samego dnia muzyk Anny zachowywał się swobodnie w komnacie królowej, Cromwell skonfliktowany z nią wykorzystał sytuację- po 24 godzinach tortur muzyk przyznał się do bliższych stosunków z królową. Lawina- a to był jej dopiero początek.... Mam nadzieję, że pojawią się jeszcze jakieś głosy w tej dyskusji.
-
Pewne jest to, że terror musiał się pojawić. Od anarchii charakterystycznej dla rewolucji, jest blisko do takich zjawisk jak terror czy tyrania. Ludem wówczas można było łatwo manipulować. Morale ludności- czy było coś takiego? To był szał, rewolucja była dzika. Warto poczytać wspomnienia Napoleona- duże piętno odcisnęło na nim obserwowanie ludu, w tym kobiet, bezczeszczących zwłoki poległych żołnierzy porządkujących sytuację. A terror- miał złe, jak i dobre strony.