Skocz do zawartości

Estera

Przyjaciel
  • Zawartość

    3,759
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Estera

  1. Nie była piękna, ale podobno miała wdzięczny śmiech i ładny głos. Była niewysoka, pulchna. Mawiała: "Jesteśmy dość niscy jak na królową". Historii uczył jej były premier. Miała silny charakter. Tak bardzo kochała swojego męża! To było niezwykle piękne uczucie i szczęśliwe małżeństwo, przerwane śmiercią Alberta. To ona oświadczyła się Albertowi Mówiła: "Kiedy go spotkałam rozbudził me uczucia". Była wzorem kobiety i matki. Bezpośredni wpływ na to miała śmierć jej męża. Odmawiała po niej uczestniczenia w życiu publicznym.
  2. Zgadzam się z Tobą, pragnę jednak zwrócić uwagę na jeden wątek Twojej wypowiedzi. Napoleon nie musiał się obwoływać królem-słońcem. Wielu było w niego zapatrzonych, bez takich zabiegów. Ale najważniejszy powód nie pokazywania w taki sposób swych absolutystycznych zapędów, był taki, że Napoleon bogaty w doświadczenia poprzedników wiedział, że lud nie chciał jawnego absolutyzmu. Wystarczyły jakiś demagog, by zasiać wątpliwości i wrogość wobec Napoleona, jeśli ten by "lansował" się w taki sposób.
  3. Maksymilian Robespierre

    Robespierre po prostu wierzył w to co robił. Wierzył w siłę ideologii, a uznawał tylko jedną- wg niego jedyną słuszną. Uważał, że ta ideologia do czegoś doprowadzi. Był o tym święcie przekonany i wymagał tego od innych. Spójrzcie jak wielu ludzi mu uwierzyło.
  4. Przyczyny wybuchu rewolucji

    Nie umiał rządzeniem, więc zajął się pracami ręcznymi. W końcu jak ktoś kiedyś śpiewał: "praca spawacza mnie przeistacza" :lmao: Szkoda, że ten król okazał się słaby, poddał się po prostu biernie historii, która przyniosła w końcu rewolucję. Za rządów takiego króla, faktycznie wystąpienie ludu było nieuniknione. Choć pewne przyczyny rewolucji nasz osiemnastowieczny Hefajstos dostał niejako w spadku. O królu jest osobny temat To tak na przyszłość
  5. Na okładce jest znakomita rekomendacja: Jest to opowieść o tym, jak przegrywają niezwyciężeni i umierają nieśmiertelni. Tak? O kurczaki! To samo wydawnictwo? Puls? Niesamowite! Pierwszy raz od 1992 roku! Wygląda tak samo? Książkę jest/ było szalenie trudno dostać. Kiedyś jej tak szukałam, że o mały włos nogi nie złamałam. Jednak z pomocą wówczas przyszło cudowne allegro Moja recenzja książki: Pośród wielu książek historycznych znaleźć można prawdziwe perły. Jedną z takich pereł jest dzieło Archibalda Gordona Macdonella „Napoleon i jego marszałkowie”. Zarówno od strony historycznej jak i literackiej książka prezentuje się znakomicie. „Napoleon i jego marszałkowie” (tytuł oryginalny: „Napoleon and his Marshals”) to książka, która została wydana w 1934 roku. W Polsce pierwszy raz ukazała się w 1938 roku. Drugie, a zarazem ostatnie, wydanie w Polsce przypadało na 1992 rok. Książka jest praktycznie nieosiągalna, co czyni ją wyjątkowo pożądaną wśród miłośników historii, a zwłaszcza epoki napoleońskiej. Poza tym krąży opinia, że to jedna z najlepszych książek dotyczących czasów Napoleona. Jej zdobycie dzięki internetowym aukcjom sprawia ogromną satysfakcję. Dzieło stanowi wyjątek w twórczości szkockiego pisarza, poświęconej nowelom, powieściom satyrycznym i kryminalnym. Macdonell sięgnął po pamiętniki osób żyjących w dobie wojen napoleońskich i po badania historyków by stworzyć tę fascynującą lekturę. Książka jest rzetelna i zgodna z faktami historycznymi. Zdarzyły się drobne błędy, takie jak np. mówienie o krążownikach przy opisie morskich potyczek epoki napoleońskiej. Jednak nie przeszkadzają one w odbiorze książki. Autor wykazał się znajomością historii, zwłaszcza szczegółów związanych z prowadzeniem wojen i bitew. Sam służył podczas I wojny światowej jako porucznik Królewskiej Artylerii Pieszej 51 dywizji szkockiej. To gwarantuje fachowe opisy i zrozumienie dla zagadnień militarnych. Książka opowiada o Napoleonie, ale przede wszystkim skupia się na 26 marszałkach Cesarstwa. Prezentuje niezwykle barwnych ludzi skupionych wokół Napoleona. Macdonell opisuje ich kariery, stosunki z Napoleonem, dokonania i charaktery postaci. Książka podzielona jest na rozdziały poświęcone konkretnym etapom epoki napoleońskiej. Możemy wiele dowiedzieć się o samym cesarzu Bonapartem, jego stylu prowadzenia wojny, przebiegu bitew. Jego marszałków w tej książce poznajemy znacznie lepiej. Autor nie męczy czytelnika wieloma datami. Poznajemy marszałków jako ludzi, poznajemy ich radości i lęki. Stają się żywi. Liczne uwagi dotyczące epoki stwarzają możliwość odbycia podróży w czasie. Przeżywamy przygodę i poznajemy interesujących ludzi. Od książki nie można się oderwać- Macdonell ma bogate słownictwo. Pisze w sposób zabawny, wciągający. Czytelnik nieraz może się zaśmiać, innym razem wzruszyć. Ten szkocki autor prezentuje znakomity warsztat literacki. To utalentowany narrator. Wprowadza nas w świat wielkiego wodza i dwudziestu sześciu marszałków o bogatych osobowościach. Ukazuje ich sukcesy, drogę na szczyt i upadek tych, którzy nigdy nie mieli przegrać... Książka ilustruje kulisy władzy, spektakularne sukcesy i porażki, odsłania intrygi epoki napoleońskiej. Jednak pewne treści i przesłania są ponadczasowe. Od marszałków i samego Napoleona można wiele się nauczyć. Każdy prezentuje inną postawę moralną, książka stwarza możliwości ich oceny i skłania do refleksji na temat tych bohaterów oraz czasów nam współczesnych. Macdonell rozbudza ciekawość, która sprawia, że sięgamy po inne książki poświęcone tamtym czasom. Poza tym daje wiele do myślenia o takich cechach, jak: honor, odwaga czy lojalność. Możemy postawić się na miejscu głównych bohaterów, przemyśleć ich racje i skonfrontować je ze swoimi. Lektura książki może być okazją do poszerzenia wiedzy, ale również horyzontów myślowych. Macdonell prezentuje wyważone spojrzenie na Napoleona, co jest dużym plusem książki. Autor w fascynujący sposób, wzbudzający zazdrość wielu autorów książek historycznych, prezentuje nam fakty, bawi i uczy, zachęca do myślenia. Język tej książki wydaje się wprost znakomity. Historia jest niezwykle barwna Macdonell te barwy uchwycił poprzez opisanie ludzi, którzy tę historię przez lata tworzyli. „Napoleon i jego marszałkowie” to książka, którą warto przeczytać. Miłośnicy doskonale prowadzonej narracji i bogatego języka będą zachwyceni. Autor pisze z pasją, która się udziela. Nie tylko pasjonaci historii i epoki napoleońskiej powinni po nią sięgnąć. Jest to dzieło o wielkich ludziach, którzy mogą okazać się podobni do nas. Każdy może odnieść pożytek z lektury tej pozycji. Świat epoki napoleońskiej jest niezwykle podobny do naszego- pewne mechanizmy nie uległy na przestrzeni wieków zmianie. Być może obok siebie znajdziemy Napoleona i jego dwudziestu sześciu marszałków...A może któregoś z tych bohaterów odnajdziemy w sobie?
  6. Waldemar Łysiak - ocena literatury, publicystyki

    Adamie- czy każdy w tym kraju ma mieć taki? Czy każdy na świecie ma być zapatrzony w Napoleona? Ja jestem zafascynowana Napoleonem, podziwiam go i bronię jak lwica, ale widzę też jego wady i rozumiem ludzi, którzy mają o Napoleonie odmienne niż pisarz, o którym dyskutujemy, Ty czy ja zdanie. Dzięki różnym opiniom świat jest ciekawszy i rodzą się piękne dyskusje. Ależ oczywiście! Kiedy ma się większą wiedzę i czyta się inne książki można dostrzec jak niektóre cytaty "montuj": coś wytnie, przytnie, na korzyść Napoleona. Mam czasem ochotę tak sobie powycinać :lmao: Ale tak nie można!!! Napoleon miał i wady i zalety, to wszystko składa się na pełen obraz Cesarza.
  7. Wojny czy do końca religijne?

    Religia to dobry pretekst do zaczęcia wojny. To dobra przykrywka dla jej prowadzenia. Bywały wojny czysto religijne, ale zawsze prędzej czy później taka wojny stawały się mnie religijne, w grę wchodziły inne interesy.
  8. Temat jest bardzo ciekawy. Warto go odświeżyć. Czy zgadzamy się z twierdzeniem o utraconej jedności Europy? Czy Europa straciła oblicze uniwersalnego organizmu na skutek walk o prymat na Zachodzie w XVI w.? Zapraszam do dyskusji!
  9. Kto fascynował się Napoleonem? Kto go naśladował?

    Jest mi niezmiernie miło, że pamiętałeś o tym temacie. Cesarz został poddany pewnym mechanizmom- był otaczany kultem. To naturalne, że przypisano mu wszelkiego rodzaju zasługi- nawet te w winiarstwie. To normalny mechanizm. Tylko w przeciwieństwie do wielu innych dyktatorów (Napoleona w tym wypadku nazywam dyktatorem), został otoczony czcią nie ze strachu, lecz z szacunku i podziwu. Po śmierci Napoleona podziw i legenda stopniowo wzrastały. Choć wiadomo, że Napoleon swoją legendę zaczął budować już za życia- świadomie- m.in. przez propagandę. Ktoś wyczulony na to, może zrazić się do Napoleona (mając wiedzę o np. biuletynach). Jednak rozumiem, że pewne skojarzenia i doświadczenia pana Jędrzejewskiego do tej postaci zraziły. Niektórzy bonapartystami są całe życie. Inni zaś bonapartystami bywają. Różne okoliczności się na to składają.
  10. Artur Wellesley (1 Książe Wellington) - ocena

    To były moje wyjaśnienia. Koniec OT. Ty zaś mógłbyś rozwinąć tę myśl:
  11. Największa postać epoki

    Józefina :mrgreen: Tak na dobrą sprawę patrząc- to była postać! Niezwykła osobowość. Jeśli chodzi nie o osiągnięcia, ale tylko o osobowość to Talleyrand- zdanie mam o nim i tak bardzo złe, jednak należy mu przyznać to, że przetrwał wszystko- rewolucję i epokę napoleońską. Jeśli chodzi o osiągnięcia i osobowość to: Davout- doskonały marszałek, geniusz, wybitny uczeń mistrza, wierny, szlachetny, o wielkich możliwościach, również po upadku Napoleona i oczywiście zwycięzca spod Auerstadt Massena- obrona bastionu szwajcarskiego- przez coś takiego staje się nieśmiertelnym Desaix- za Marengo Lannes- za odwagę i za to, że potrafił wygarnąć Napoleonowi. Wśród obrzydliwych klakierów był ten szczery człowiek. Prawie (podkreślam prawie, są przecież wyjątki)każdy z marszałków napoleońskich mógłby powalczyć o tytuł największej postaci epoki obok Napoleona- nawet nie patrząc na osiągnięcia. Bonaparte wokół siebie zgromadził 26 niezwykłych ludzi.
  12. Czego teraz słuchasz?

    Akurat teraz muzyki z filmu "Jasminum" .
  13. Z moich obserwacji i "badań" (potężny cudzysłów co do tych badań :razz: ) wynika, że ten proces zaczął się wraz z ustanowieniem blokady kontynentalnej (ale wówczas to był wybór podświadomy, Napoleon nie zdawał sobie ). Zaś punkt kulminacyjny to wojna rosyjska. Przynajmniej ja to tak widzę. Napoleon po klęskach zawsze miał mnóstwo energii. Po największych porażkach potrafił zebrać się i w głowie tworzyć wizję kolejnych kampanii i zwycięstw. Porażki nie docierały do niego. Dopiero Waterloo do niego dotarło. Przecież po pierwszej abdykacji, dnia 6 04 1814 roku o godzinie chyba 20.00 pytał: "Kto pójdzie ze mną na Alpy". Otoczenie milczało, było przerażone. Wówczas to podpisał abdykację (4 04 1814 abdykował tylko na rzecz syna). Twój post odświeżył temat, wypowiem się zatem z przyjemnością o wpływie innych na Napoleona. To jest właściwy czas (a nie muszę przypominać, że "czas jest wszystkim" ) Zacytuje fragmenty mojego artykułu: http://www.historia.org.pl/index.php?id=marengo Obserwował innych, był znakomitym obserwatorem ludzkich zachowań, takich ludzi jak Desaix kochał. Napoleon robił swoje, ale ludzie na niego mieli wpływ- poznawał dzięki nim pewne mechanizmy i lepiej poznawał siebie.
  14. Artur Wellesley (1 Książe Wellington) - ocena

    Czy Ty rozumiesz istotę porównania? Porównywać możemy rzeczy skrajnie różne- by te różnice właśnie wychwycić. Po to porównujemy Wellingtona do Napoleona, żeby Wellington wypadł blado :lmao:
  15. Przepraszam za bardzo bardzo kolokwialne określenia- czy Napoleon nie "pachnie" (jak kto woli- czy nie "zalatuje") Ci absolutyzmem?
  16. Artur Wellesley (1 Książe Wellington) - ocena

    A może ktoś jeszcze chce wyrazić zdanie o Wellingtonie? Zapraszam!
  17. "Czy można mi zarzucić coś, z czego historyk nie mógłby mnie wybronić?" tak Napoleon Bonaparte powiedział na Wyspie Św. Heleny Co zarzucacie Napoleonowi? Czy da się go z tego wybronić? Proponuje ciekawą dyskusję. Proszę o zarzuty
  18. Sąd nad Napoleonem

    Jasny Celestyn wciąż nie odpowiada na moje wcześniejsze pytania: Myślę, że porównywanie Napoleona z innymi wodzami ciekawie prezentuje ten cytat: "Russia has Suvorov, England has Nelson, Prussia has Frederick the Great.The World has Napoleon." Znalazłam to tutaj: http://web2.airmail.net/napoleon/NAPOLEON_FOREVER.html
  19. http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=3683 Całkiem podobny temat Ale ujęcie inne Fragment eseju, który kiedyś pisałam na ten temat: Włosi wyczekiwali wyzwolenia. Obok nurtu rewolucyjnego pojawił się także nurt liberalny, który przewidywał stopniowe jednoczenie się Włoch. Na wzór Niemiec rozwijała się propaganda za unią celną. Naród podatny był na apele i rozmaite dzieła piśmiennicze. Podobnie jak naród niemiecki. Szerzyła się propaganda przeciwaustriacka. Niektórzy woleli nie oglądać się na władze kościelne, inni natomiast, ogromne nadzieje wiązali z papieżem Piusem IX, którego pontyfikat rozpoczął się w 1846 roku. Część narodu włoskiego chciała by to papież ich poprowadził do wojny przeciw Austrii. Podczas Wiosny Ludów królem Włoch próbował zostać Karol Albert. Jednak działania przez niego podjęte zakończyły się porażką. W podzielonych po 1815 roku i znajdujących się jak to określił Marian Kukiel w politycznej niewoli Włoszech, główną siłą zjednoczeniową okazało się Królestwo Sardynii zwane także Piemontem. Premierem Piemontu był ambitny Camillo Cavour. Dążył on do stworzenia federacji państw włoskich pod przywództwem swojego królestwa. Jednak by cel ten osiągnąć musiał pokonać Austrię. Samodzielnie działający Piemont nie był do tego zdolny. Jednak w Europie pojawił się kontynuator dzieła Napoleona Bonaparte, jego bratanek Ludwik Napoleon Bonaparte, który stał się cesarzem Napoleonem III. Napoleon III głosił pomoc dla narodów uciśnionych, budził nadzieje na niepodległość m.in. we Włoszech. Osobiste stosunki między Napoleonem III a Cavourem były niezwykle dobre. Piemoncki mąż stanu umiał zaprezentować swój kraj jako sojusznika. Cesarz Francuzów nie uznawał porządku ustalonego na kongresie wiedeńskim. By ten porządek zniszczyć, musiał pokonać wroga Włoch czyli Austrię. Myślał także o zdobyczach terytorialnych. Od roku 1849 w Rzymie stacjonowało wojsko Napoleona III, w którego interesie leżała opieka nad papieżem. Cesarz liczył również na to, że przejmie kontrolę nad Piemontem, który po ewentualnym sukcesie, będzie obawiał się zemsty Austrii. Niektórzy Włosi przejawiali negatywny stosunek do Napoleona i podejmowano nawet próby zamachów. Jednak jeden z zamachowców Orsini, okazał skruchę i zwrócił się do Włochów, mówiąc, ze stosunki z Francją są szansą na niepodległość. Na skutek propagandy prowadzonej przeciw Austrii w prasie włoskiej następuje zerwanie stosunków dyplomatycznych przez Austrię w marcu 1857 roku. Wówczas Napoleon hamuje Cavoura. Nie był to korzystny czas do wszczęcia działań wojennych. Cavour działał jednak aktywnie we Włoszech i udało mu się dogadać z republikanami Mazzinim i Maninem. Znaczącą rolę zaczął odgrywać także Garibaldi. To właśnie Garibaldi wyczuwając wojenne nastroje formował korpus ochotniczy. W roku 1858 doszło do zawarcia sojuszu pomiędzy Piemontem a Francją. Sojusz miał na celu przyłączenie północnych Włoch do Piemontu. Na mocy tego układu Francja miała zyskać Sabaudię. Napoleon oraz włoscy działacze zaczęli przygotowywać się do wojny, która ostatecznie wybuchła w 1859 roku. Armia francuska bardzo szybko połączyła się z siłami Sardynii. Jednak sytuacja szybko ulegała zmianie. Sardyńczycy i Francuzi wygrali bitwę pod Solferino 24 06, ale nie rozbili wrogiej armii. Sytuacja zaczęła przerastać Napoleona III, który ulegał naciskom Rosji i Prus, aby w konflikcie z Austrią nie zabrnąć za daleko. Cesarz zawarł rozejm z Austrią. Cavour zrezygnował z urzędu, stosunki francusko-włoskie ulegały pogorszeniu, zwłaszcza po przejęciu przez Francję Sabaudii i Nicei. Włosi musieli szukać innej drogi do niepodległości. Na tym polu odznaczył się Józef Garibaldi, który w roku 1860 stojąc na czele „czerwonych koszul” opanował południowe Włochy. Garibaldi był wybitną jednostką, tak więc jego działania okazały się niezwykle skuteczne. Szybko rozstrzygnęła się sprawa Państwa Kościelnego. Wkroczyły tam wojska piemonckie. Władzę papieża ograniczono do Rzymu. Pierwszy parlament włoski zebrany w Turynie 18 02 1861 ogłosił królem zjednoczonych Włoch władcę Sardynii- Wiktora Emanuela. Rzym ogłoszono stolicą, co jak podkreśla Marian Kukiel stało się kwestią suwerenności narodowej. Również Niemcy pragnęli zjednoczenia. W czerwcu 1848 roku obrady rozpoczął parlament ogólnoniemiecki, nazwany od miejsca obrad frankfurckim. Po roku obrad przyjęto konstytucje dla Niemiec, królowi Prus Fryderykowi Wilhelmowi IV zaoferowano koronę, ale ten jej nie przyjął. Stosował się do zasady legitymizmu, zgodnie z którą parlament nie mógł nadać korony. Nie mógł pozwolić sobie na to, by suwerenem był lud. Parlament frankfurcki rozpędzili Prusacy w czerwcu 1849 roku. Obrady parlamentu zostały zmarnowane. Minął moment rewolucyjnych uniesień. Dużym problemem nie było przyjęcie praw czy wspólnej konstytucji, ale ustanowienie wspólnej władzy. Poza tym zmieniały się pewne poglądy ustalone w parlamencie. „Idealizm niemiecki cofał się przed szowinizmem narodowym” (M. Kukiel). Niemcy poruszeni byli sprawą włączenia do Danii Szlezwiku w 1863 roku. Rok później wybuchła wojna, którą Dania przegrała na skutek czego straciła 40% terytorium. Odbitymi księstwami współrządziły Prusy i Austria. Wyrachowany i przebiegły polityk, premier Prus Otto von Bismarck, dążył teraz do pokonania Austrii. Bismarck miał za sobą Rosję, pozyskał Włochy. Francja okazała się neutralna. Wojna wybuchła w 1866 roku. Na mocy pokoju zawartego rok później Austria musiała wycofać się z Niemiec. Niemcy wciąż nadzieje na niepodległość wiązali z Prusami. Jednak na przeszkodzie stanął konflikt z Francją, wywołany kandydaturą Leopolda Hohenzollerna do tronu hiszpańskiego. Bismarck spowodował także pewne zgrzyty w dyplomacji. Francja wojnę rozpoczętą w lipcu 1870 przegrała. Po bitwie pod Sedanem do niewoli dostał się francuski cesarz. Francja musiała oddać Alzację i Lotaryngię. W Wersalu ogłoszono powstanie Cesarstwa Niemiec. Powstała II Rzesza- potężne państwo rozciągające się od Renu do Niemna. Zjednoczenie możliwe było dzięki potędze pruskiej armii i gospodarki. Cesarzem został Wilhelm I. Bismarck został kanclerzem Niemiec.
  20. Fakt

    Przeczytaj moją wiadomość wyżej
  21. Fakt

    Waldemar Milewicz był korespondentem wojennym z klasą. To była jego misja. Miał cel w tym co robi. Mnie oburzyło to, jaka gazeta pokazała zdjęcia martwego dziennikarza. Brukowiec, w którym gdzieś na następnej stronie lub dalej piszę się o pijanych gwiazdach nie jest miejscem godnym mówienia o śmierci- nie tylko Waldemara Milewicza, ale w ogóle. Poza tym, jeśli mnie pamięć nie myli, nim te zdjęcia się ukazały, były zgłaszane sprzeciwy, których gazeta nie uwzględniła. Nie powinno być tam zdjęć ofiar. Umieszczanie zdjęć ofiar jest moim zdaniem nieetyczne. Oczywiście- mówię o brukowcach żądnych sensacji, a nie profesjonalnych fotoreportażach korespondentów wojennych, którzy są świadomi tego co robią i mają misję, powołanie, chcą pokazać oblicze wojny czy jakichś katastrof. Zgadzam się w zupełności.
  22. Fakt

    Umieszczono zdjęcia martwego Milewicza. Moim zdaniem najlepszego polskiego dziennikarza, pokazano go zabitego.
  23. Napoleon Bonaparte - ocena

    Mam wrażenie, że sobie zaprzeczasz w pewnych momentach- mniejsza z tym :razz: Na forum, w tym dziale, jest kilka tematów gdzie pojawił się wątek dwóch małżeństw Napoleona. Sa to np. takie tematy: http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=4997 http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=3889 W dziale "Polska pod zaborami" zaś, pojawił się wątek Marii Walewskiej: http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=2502 Dlatego tutaj bez OT proszę.
  24. Fakt

    Zgadzam się! Podziwiałam tego człowieka. Gdy dowiedziałam się o jego śmierci byłam w szoku, bardzo to odczułam. Te zdjęcia to skandal. Jak oni mogli! Zrobili coś obrzydliwego. Wiem, że wystosowano jakiś list do "gazety", która to zrobiła. Wątpię, żeby redakcja poczuła wstyd... Te "gazety" to dno- po prostu dno. Tego typu brukowców jest pełno na całym świecie. W Wielkiej Brytanii święci tryumfy The Sun.
  25. Przyczyny wybuchu rewolucji

    I tak się nie liczył :razz: Od samego początku- odkąd wstąpił na tron :razz:
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.