Andreas

Mi się zdaje, że SchuPo.

Bojówki niemieckie nie wchodziły w skład armii. A w skład bojówek nie wchodziły OrPo, GeStaPo, SchuPo, KriPo. Co do mundurów, zależy jaki okres Cię interesuje konkretnie i jednostka. No i jaki typ umundurowania. Ja coś może wrzucę dziś.

Nie! Bo najdłuższy żywot ma M3A1. Jest używany w jednostkach liniowych przez Filipińczyków po dziś dzień. Nie mówię, że STEN był beznadziejny. Była to skuteczna, niezawodna, rewelacyjnie prosta i - co najważniejsze w warunkach wojennych - bardzo tania. Jednak na dłuższą metę nie nadawał się tak dobrze, był zbyt prymitywny. Pepesza była używana przez Wietnamczyków jeszcze podczas wojny w Wietnamie, Thompson podobnie.

A co ma Gestapo, OrPo, Granatowa Policja do Wehrmachtu???

W porównaniu do Thompsona, używanego do lat 70., czy pepeszy używanej do lat 80. to bardzo szybko, bo w 1953r. zamieniono STEN-y na Sterlingi.

FSO chodziło zapewne o działania milicji, nie NKWD.

SA nie wchodziło w skład sił zbrojnych. OrPo także.

Argument, który chcesz przedstawić, jest moim zdaniem niewystarczający. Angielscy komandosi używali obok STEN-ów Thompsonów, zdarzały się MP-40 czy włoskie Beretty. I to nie jest żaden powód, by określić jakość peemów. MP-40 używali np. amerykańscy rangersi w Wietnamie, Sowieci także od nich nie stronili podczas wojny. I na dokładkę jest fakt, że STEN był maksymalnie uproszczoną kopią MP-18. I że Brytyjczycy dość szybko pozbyli się STEN-ów, zamieniając je na Sterlingi.

Tak, jedna. STEN to maksymalnie uproszczony MP-18. I poza tym, że nadawała się w sam raz dla partyzantów, nic poza tym. Stanowczo przegrywała z MP-40 czy Thompsonem.

Ja sądzę, że tyle zagadnień, to wystarczy na 15-20 minut. Tylko uporządkuj sobie wszystko i dodawaj wyjaśnienia, dlaczego np. doszło do podziału Korei i Wietnamu.

Owszem, były. A największy nazywał się P-51D.

Nie mam pojęcia. O tym, że pchnięto go nożem trzykrotnie w szpitalu, wiem od taty(a w wiadomościach siedzi jakieś 10 h/dobę).

http://wolnemedia.net/?p=21277 http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?A.../KRAJ/169030456

Dziś usłyszałem coś ciekawego. Autor pierwszej, amatorskiej relacji z miejsca katastrofy, nie żyje. Został zamordowany. Ktoś pchnął go nożem w klatkę piersiową, a następnie, gdy leżał w szpitalu, został pchnięty jeszcze trzykrotnie.

Komunizm odznaczał się tym, że zwalczał wszystkie elementy potencjalnie niebezpieczne. Np. czytałem kiedyś, że w latach 50. rozstrzelano w ZSRR chłopa, bo wbił szpilkę w zdjęcie Stalina w gazecie leżące na stole.

Musieli mieć na nich jakieś haki. Przecież nie wypuściliby elementu niebezpiecznego dla ustroju i reakcyjnego. Sprawy inne, ale problem ten sam - tak samo było przecież z Fieldorfem.

Secesjonisto - przecież w raju można uwierzyć we wszystko. Jeśli ktoś uwierzył, że ''Nil'' skierował się przeciw Sowietom, to mnie już nic nie zdziwi.

O, ładnie gregu. Tę książkę ''tacie''(bo już mu zabrałem ) na urodziny kupiłem i nie wziąłem się do niej jeszcze. Aktualnie lekka zmiana planów. Chwyciłem Herberta Maagera: Zdradzony honor, utracona wiara. Relacja żołnierza Leibstandarte SS Adolf Hitler

A można prosić o jakiekolwiek rozwinięcie i coś dłuższego niż jedno zdanie? Drogi REMOV: absolutnie nie mam zamiaru się kłócić, bo i tak przegram. MG-42 był produkowany po wojnie, jako MG-42/59, następnie zastąpiony przez MG-3. Co i tak nie zmienia faktu, że MG-42 są ciągle w użyciu. Jest to podstawowy ukaem Bundeswehry. http://i.wp.pl/a/f/jpeg/17947/bundesheer_mg42.jpeg

Spośród przeszło 2000 lotów ze zrzutami dla powstańców warszawskich, wykonanymi przez wojska sowieckie i LWP, kto wykonał ten pierwszy lot? Przeczytaj jeszcze raz i się zastanów.

Dziś usłyszałem coś, co mi zacisnęło gardło. Że w Gruzji wiele rodzin swoim dzieciom nadało imię Lech, po tym, gdy Prezydent pojechał do Gruzji. Albo wypowiedź pewnej pani, która znała Prezydenta. I gdy kiedyś go spotkała(po jego wyborze na Prezydenta), on ją przywitał: ''Dzień dobry, Teresko.''. Ona mu odpowiedziała: ''Dzień dobry, Leszku.''.

Pojedynki snajperskie Marek Czerwiński A potem? Podwójny żołd, potrójna śmierć A. Drabkin

Wybacz FSO, ale dla mnie(i mam nadzieję, że dla innych użytkowników) jest oczywistością, że góry to naturalna przeszkoda dla każdej armii, zwłaszcza armii nie posiadającej jednostek strzelców górskich. Niemcy mieli duży problem z norwegami. A jak wielki problem by mieli ze Szwajcarami, z których każdy był przeszkolonym żołnierzem? Temat ten był już X razy wałkowany i niedobrze mi od przypominania go.