-
Zawartość
5,088 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Andreas
-
Jak daleko była III Rzesza od pokonania ZSRR?
Andreas odpowiedział Arkadiusz Siemion → temat → Front Wschodni
Owszem. Nie mówię, że to wielki mróz zmiótł Wehrmacht spod Moskwy. Ale Niemcy popełnili błąd Napoleona. Armia niemiecka nie była przygotowana na ciężkie mrozy. Zimowa odzież żołnierza Wehrmachtu/SS składała się z cienkiego płaszcza sukiennego, rękawiczek, pilotki. To wszystko, na dokładkę oczywiście w barwach feldgrau. Gdyby OKH odpowiednio zaopatrzyło żołnierzy, nie byłoby konieczności ubierania obrusów, a Sowieci mieliby wielki problem. Nawet 10 mln 'własowców' by nie pomogło, jeśli Niemcy nadal by mordowali i palili w Rosji. A w co ich ubrać i uzbroić? -
Jak daleko była III Rzesza od pokonania ZSRR?
Andreas odpowiedział Arkadiusz Siemion → temat → Front Wschodni
A ja się jak zwykle nie zgodzę z FSO. Rzesza była bardzo bliska pokonania ZSRR. Zawaliła to głównie dwiema sprawami decydującymi. Potem doszły jeszcze dwie. Pierwsze dwie - to przegrana pod Moskwą, gdzie nastąpił krach Blitzkriegu. Przede wszystkim katastrofa logistyczna, która pokonała Niemców: Generał Iwan Iwanowicz Zima. Druga - wypowiedzenie wojny USA - co w efekcie dało Kartę Atlantycką i przygotowanie programu Lend-Lease, któremu należy zawdzięczać pokonanie Niemców. Sowieci dawali ludzi, bo mili ich mnogo. Ale sam człowiek, bez broni, amunicji do niej, butów, munduru, ekwipunku, wypchanego żołądka, samochodu z benzyną i czołgu, jest do niczego. I o tym przekonali się Sowieci podczas masakry Armii Czerwonej w 1941r. Drugie dwie sprawy - to Stalingrad i Kursk. Ten drugi to Niemcy przegrali na własne życzenie, wycofując I Korpus Pancerny SS. -
Nie, nie nie! Podpowiadam, że powinno zajrzeć się do książki Gozdawy-Gołębiowskiego i Wywerki-Prekurata ''I WŚ na morzu''. Albo po prostu przegrzebać inne quizy na Forum, bo to zdjęcie już dawałem.
-
E. M. Flanagan Jr. Corregidor. Szturm na Skałę 1945
-
FSO, Ty mnie nie zmartwiłeś absolutnie. Tobie może łatwiej jest porozumieć się z kobieta, jednak ja uważam, że przymus wyboru kandydatów po połowie jest śmieszny. I nie widzę powodu, by kobiety miałyby być w jakiś sposób uprzywilejowane w ten sposób. To obywatele decydują, kto powinien zostać wybrany, a jeśli nie wybiorą sami po połowie, to przymuszanie ich do tego, zmienia politykę w jakąś żałosną tragifarsę. Widocznie obywatele wolą ufać mężczyznom niż kobietom. W końcu powiedzenie, że ''kobieta zmienną jest'' samo z siebie nie powstało.
-
Ja dziś jestem po prawyborach w szkole. I jestem dumny, że nie poszedłem jak baran za pasterzem głosując na nijakiego Bronisława Komorowskiego, tylko na Jarosława Kaczyńskiego.
-
Jarpenie, a zapytam: jesteś z wykształcenia historykiem? Dobrze wiesz, że marszałek Komorowski nie poszedł tam przez swą butę i niechęć do Lecha Kaczyńskiego. Dziwne, że dopiero po śmierci Prezydenta tam się pojawił. Poza tym, nie przypominam, byś kiedykolwiek skrytykował np. Prezydenta Wałęsę, mimo iż ten nagminnie używa określenia ''osobnik'' wobec niektórych posłów PiS-u.
-
http://gala.onet.pl/0,1614742,1,1,marta_ka...cki,tematy.html Do przeczytania. Wywiadu nie skomentuję, bo mnie w gardle coś ścisnęło, kiedy go przeczytałem.
-
Nie chcę być złośliwy, ale kobiety i wymyślanie konstruktywnych ustaw? Program wiadomej partii brzmi: równouprawnienie kobiet. I koniec. Jak tak ma wyglądać Polska z parytetem, to ja może już lepiej spakuję walizki. Tak ogólnie, to zaczyna mnie już drażnić zwalanie całej winy za całe zło na świecie wyłącznie na mężczyzn.
-
Jarpenie, ja mogę zrozumieć, że nie trawisz Jarosława Kaczyńskiego. Jednak osobnik, będący ponoć z wykształcenia historykiem, który jakiś miesiąc temu pierwszy raz przekroczył próg MPW, to moim zdaniem hańba.
-
Ręczna Rusznica Przeciwpancerna - Polska Wunderwaffe?
Andreas odpowiedział marcnow92 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Źródło wszystko wyjaśnia - 'Gość Niedzielny'... -
Ręczna Rusznica Przeciwpancerna - Polska Wunderwaffe?
Andreas odpowiedział marcnow92 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Jest możliwe, bo ja ''blachę'' przebijam na ogół metalowym prętem. Poczytaj jeszcze raz o pociskach ppanc., bo to, co piszesz teraz, to jakaś fantasmagoria. -
Ręczna Rusznica Przeciwpancerna - Polska Wunderwaffe?
Andreas odpowiedział marcnow92 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Pierwszy seryjnie produkowany Panzerfaust miał zasięg dokładne 30 metrów. Poza tym, to co piszesz, to jakaś fantastyka. Od kiedy pocisk ppanc. wyłupuje elementy ze środka? On tylko przebija pancerz i lata po środku. To, co opisujesz, to działanie pocisku kumulacyjnego. I zapytam jeszcze raz:" co Panzerfaust ma do Ur-a? Ależ proszę, masz: PzB-38, PzB-39, Lahti L39, Typ 97, Boys... -
Ręczna Rusznica Przeciwpancerna - Polska Wunderwaffe?
Andreas odpowiedział marcnow92 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Panzerfausty miały zasięg od 30 do 100 metrów. A porównanie ich do Ur-a jest jak kamień do oka. -
Nie, nie i jeszcze raz nie!
-
Oba błędne. Powiedzcie, kiedy się macie zamiar poddać. Wtedy rzucę podpowiedź.
-
Pudło trzy razy. Primo - w I WŚ nie widziałem ani jednej fregaty. A już na pewno nie z takimi działami. Secundo - nie, do brytyjskiego mu daleko. Zresztą chodzi mi o nazwę. Tertio - to nie 'Blucher' Quattro - próbujcie dalej.
-
Ah, Ty! No to macie! Co to za okręt?
-
Pamiętasz może, jak Dziadek odzyskał te ziemie?
-
Też Narya nie rozumiem twego niesmaku. Ja osobiście przeżyłem szok, gdy zobaczyłem, że te dwa słowa to był już koniec. Może jeszcze liczyli, że z tego wyjdą, że może jeszcze wylądują... nie udało się...
-
Jeśli drogie panie feministki wezmą się za rolę, hutnictwo, górnictwo, mechanikę, wojsko, policję, straż pożarną, inżynierię, spawanie czy X innych zawodów, gdzie pracują głównie mężczyźni i tam zaproponują parytet, nie będę oponować. Bo aktualnie, jak napisał gregski, biorą się za to panie, na które 'nie chce polecieć nawet stary żyrandol' i próbują zaistnieć w mediach. W tym celu założona została wiadoma partia, która odniosła spektakularne zwycięstwo w 2007r., zdobywając całe 0,28 % w skali kraju. Partia ta nawet nie ma inteligentnego programu politycznego(jedyny cel to 'równouprawnienie'), poza tym już na wstępie zabiera sobie jakieś 46-48 % głosów wyborców. Przeczytałem wywiad z panią Środą: - Czy feministki wciąż mają o co walczyć? Czyż nie wywalczyły już równouprawnienia? Lub nawet więcej, bo w wielu przypadkach to płeć uprzywilejowana? - Z całą pewnością kobiety to płeć uprzywilejowana, bo przywilejem jest być ofiarą gwałtu. Czy słyszał pan o gwałconych, molestowanych i bitych mężczyznach? A ponad 90% ofiar przemocy to właśnie kobiety. Fajnie jest też być lepiej wykształconą i pracując na takim samym stanowisku jak mężczyzna zarabiać 20% mniej tylko dlatego, że jest się kobietą. Przywileje kobiet widać też w polityce! Proszę włączyć telewizor i obejrzeć sprawozdanie z sejmu, posiedzeń rządu czy gremiów międzynarodowych: kobiety są tam anomalią a nie normą; wszystkie decyzje polityczne podejmują mężczyźni, choć skutki tych decyzji obejmują również kobiety. Nie wiem skąd więc przekonanie, że kobiety są uprzywilejowane? Dlatego, że się je całuje w rękę? A Pan by wolał całusy czy wyższą pensję? Komplementy czy możliwość kariery? - W Pani wypowiedzi jest wiele gorzkich prawd, choć w rzeczywistości zdecydowanie mniejszy procent kobiet chce brać aktywny udział w życiu politycznym czy zawodowym. W praktyce duża część pań po prostu woli domowe zacisze, a większość mężczyzn preferuje rywalizację. - Jeśli domowe zacisze jest takie fajne, to dlaczego ci rywalizujący mężczyźni nie wybiorą go? Mężczyźni lubią nie tyle rywalizację co władzę, prestiż i pieniądze, a te są w sferze publicznej. Gdyby ?zacisze domowe? wiązało się z wysoką gratyfikacją z pewnością byłoby tam wielu mężczyzn. Tymczasem praca domowa i praca wychowawcza nie cieszy się żadnym szacunkiem. Dzieci o wychowujących je mamach mówią ?moja mama nic nie robi?, bo ?moja mama nie pracuje?. Praca domowa kobiet nie cieszy się żadnym prestiżem, a w przypadku rozwodu (a rozwodzą się głównie mężczyźni, wymieniając żonę na młodszy egzemplarz) związana jest z nędzą, bo polityka socjalna władzy jest żadna. Mogę dodać tylko tyle, iż jestem niezmiernie ciekawy, jak pracowałyby nasze fabryki, huty, stocznie, kopalnie i rolnictwo, gdyby był tam parytet. Wniosek nasuwa mi się jeden: panie feministki chcą przyjść na gotowe.
-
Armia III Rzeszy - kto jest kim?
Andreas odpowiedział mer → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
To możesz wreszcie przytoczyć źródła, cytaty, bibliografię, gdzie wyczytałeś, że Allgemeine broniło Berlina. Bo sam oznajmiałeś to wszechwiedzącym tonem dwie czy trzy strony temu. -
Ojej, przepraszam! Znowu zapomniałem! Gregu, w Twoje ręce, bo zgłosiłeś się na ochotnika!
-
Armia III Rzeszy - kto jest kim?
Andreas odpowiedział mer → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
Sam twierdziłeś parę stron wcześniej, że walczyli podczas wojny, np. w Berlinie. Nadmienię tutaj, że do tej pory nie raczyłeś mi tego udowodnić. A odpowiedź na to pytanie masz tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Allgemeine_SS -
Co do flagi, to czytając wywiad z kapitanem Jabłońskim doszedłem do wniosku, że coś jest nie tak. Po pierwsze, szczerze wątpię by mógł zapomnieć. Pamięta ze szczegółami wiele innych wydarzeń, sam moment zajęcia Siegessaule doskonale. Dlaczego miałby nie pamiętać o fladze? Oto fragmenty wypowiedzi kapitana: Przy radiostacji mieliśmy płachtę, którą rozkładaliśmy obok, żeby nasze samoloty nas nie bombardowały. Czerwono białą, trzy na trzy. Drzewce wycięliśmy z parku, obok kolumny. Płachtę przyszyliśmy do niego tym niemieckim kablem, który leciał po schodach kolumny. Weszliśmy w piątkę na wieżę, do tego anioła. Do jego ręki uczepiliśmy flagę na drzewcu. (...) Tak, w laskach przy Kolumnie Zwycięstwa wisiało na spadochronach pełno broni i żywności dla obrońców.(...) Początkowo tę naszą flagę chcieliśmy zrobić z właśnie tych spadochronów. Natomiast E. Walczuk w 'tygrysku' Na gruzach Berlina na str. 122 pisze: Nowy dowódca baterii zrobił zbiórkę i oznajmił, że koniecznie trzeba wystarać się o biało-czerwoną flagę. Zaraz się rozbiegli, by poszukać odpowiedniego materiału. Jeden znalazł pierzynę i wyrwał z niej kawał czerwonej wsypy, drugi przyniósł białe prześcieradło. Wycięto z tego nożami dwa równe pasy, które następnie zszyto cienkim drutem telefonicznym, tak zwaną krosówką. Dwa niezdarnie połączone kawałki tkaniny stały się w tym momencie czymś innym - najświętszym symbolem Ojczyzny(...). Dorzucę tutaj, że wg Walczuka flagę zawieszał kpr. Karpowicz(!!!).