Andreas

O tego rodzaju taktykę podejrzewałbym raczej towarzyszy sowieckich, taki sposób ataku jest dla nich charakterystyczny.

No to z takich konfliktów, jest oczywiście Korea, są Chiny, jest wojna domowa w Hiszpanii, kryzys sueski.

To ma być Historia Alternatywna, a nie political fiction.

Chyba swoich mieszkańców.

Z tego, co wbijałem sobie do głowy przez ostatnie lata, to Niemcy zajęli Chimki, czyli dzielnicę Moskwy, wysuniętą o 32 km(a sama wiadomość o tym, że Niemcy widzieli gwiazdy na Kremlu przez lornety jest znana od minimum 30 lat). A o tej sytuacji w Leningradzie nic nie wiem.

Raczej nie czytywali 'Prawdy' do popołudniowego sznapsa, ale kto tam wie, jaka była ta teutońska natura. Zawsze mnie zastanawiało, jakie oddziały weszły do Chimek(bo to fakt znany jest od mniej więcej trzydziestu paru lat) i jaka była ich liczebność.

Mogą być i inne. Powiem szczerze, że niebywale mnie to interesuje od jakiegoś czasu, więc poupieram się przy swoim, a dostanę coś ciekawego. Jeśli wrzucisz coś solidnego, wycofuję się z pola bitwy.

Tak, twierdzę, że większość żołnierzy SS, którzy zdecydowali się na napisanie wspomnień, potępia zbrodnie hitlerowskie. Tak np. jednoznacznie opisuje to Brunegger, który z zawstydzeniem opisuje zbrodnię w Le Paradis.

Może jakieś sensowne wspomnienia? Chodzi o to, że chcę wspomnienia żołnierza SS, który potwierdza słuszność zbrodni Einsatzgruppen.

To nie wywieszanie flag. Defetyzmem w ZSRR mogło być jedno lekkomyślnie wypowiedziane zdanie, nieuważny gest, czy wreszcie - prawdziwa informacja o sytuacji na froncie. Za takie zdanie, wypowiedziane przez jednego członka rodziny, brała cała rodzina odpowiedzialność. Do legendy przeszła anegdota o sowieckich pilotach, meldujących o niemieckich kolumnach pancernych idących na Moskwę - trzech na trzech rozstrzelano za defetyzm i sianie paniki.

Podaj przykład żołnierza WH z wypranym mózgiem. Mówię tu nie o dzieciach wcielanych pod koniec wojny do armii, tylko o wyszkolonych żołnierzach regularnej armii. Czy niepisany rozkaz rozstrzeliwania esesmanów i spadochroniarzy niemieckich w czasie i po ofensywie w Ardenach spotkał się ze sprzeciwem? A może w RKKA były jakieś przypadki sprzeciwu co do rozkazów? Jeśli możesz, przytocz jakieś wspomnienia żołnierza SS, który potwierdza słuszność zbrodni Einsatzgruppen. Przeczysz sam sobie:

Oni to zrobili. A skąd te rewelacje? Jakieś źródło?

Widiowy, to chwyt propagandowy. Polski żołnierz bił się dzielnie, bohatersko, wróg(w tym przypadku Niemiec) - z zaciekłością, fanatyzmem. A i tak ten drugi był gorszy.

Temat jest bez sensu. Po pierwsze, nie istniało żadne pranie mózgów. Żołnierze japońscy walczyli z fanatyzmem, determinacją, a także niejednokrotnym bohaterstwem i odwagą, ponieważ wynikało to z wielusetletniej tradycji. Jako potomkowie samurajów, walczyli w myśl kodeksu Bushido, uznając Cesarza za uosobienie boskości, uważając poddanie się i niewolę za hańbę, i tak też traktowali swoich wrogów, którzy zhańbili siebie i swój kraj, poddając się, uznając siebie za istoty podrzędne, niemające honoru. Natomiast żołnierze niemieccy - bzdura. Żaden żołnierz Wehrmachtu nie miał spranego mózgu, bo tak po prostu nie robiono. Ba, wielu żołnierzy oddziałów SS-VT i TV przed wojną nie miało wypranych mózgów. To, co wyczyniały Einsatzgruppen wynikało z zimnej kalkulacji, zbrodniczego planu wyniszczenia mas ''niearyjskich''. Tłumaczono to obowiązkiem wobec kraju etc. etc. Owszem, bywali Niemcy, nawet było ich niemało, którzy byli fanatycznie oddani Fuhrerowi. Mam tu na myśli tych, którzy wychowali się i dorastali w latach 30. Jeśli chodzi o przeprane mózgi - to wskazałbym raczej Sowietów. I może to śmieszne, ale doskonały schemat ich myślenia przedstawił Sergiusz Piasecki w ''Zapiskach...''. I tyle. T

Czołem! Po raz kolejny ja proszę o pomoc. Wiem, że to już nudne się zaczyna robić, ale co ja poradzę? Otóż, bardzo bym prosił o tytuły książek nt. wysiedleń XX, ze szczególnym uwzględnieniem Europy. Książki prosiłbym(jeśli mogę), by nie były specjalistycznymi, grubymi pracami, lecz dość ogólne. Szczerze powiem, że jak najbardziej przydadzą mi się takie w wersji zdigitalizowanej. Bardzo przepraszam, i z góry dziękuję!

Ponawiam prośbę o pomoc. Potrzebuję książek w PDF-ach, w czymkolwiek wirtualnym. Oraz, by były w miarę ogólne, bo ta przeklęta praca ma zająć zaledwie sześć stron, nie sześćdziesiąt.

Skąd ja wiedziałem, kto mi odpowie.... Tak, po odwołaniu ''Losów Polaków...'' została mi tylko OH. I idę na nią tylko pro forma, bo to batalia skazana na porażkę od początku.

A gdzie miałeś pranie mózgów u Niemców? Nawet esesmani przedwojenni niekoniecznie mieli przeprane mózgi.

Jakoś generał Bałuk nie bez powodu zabronił zatytułowania tego serialu ''Cichociemni''.

O tym to wiemy wszyscy, drogi FSO. Pod Stalingradem i Kurskiem to go ni widu, ni słychu. Pod Leningradem, zdaje się, także. Mierny dowódca. Ale nie o nim. Akurat u Sowietów nadawanie orderów było normą, wielu szeregowców otrzymywało wysokie odznaczenia. Za bitwę o Berlin nadano: - 600 tytułów ''Bohater Związku Radzieckiego'' - 1 mln 141 tys. orderów Zwycięstwa, Lenina, Czerwonego Sztandaru, Czerwonej Gwiazdy i innych, - 1 mln 82 tys. medali ''Za zdobycie Berlina''.

Zapomniałem jeszcze tego dodać.

Nie? A to najmocniej przepraszam, moja pokrętna logika! Wybaczcie. Nie miałem absolutnie na myśli, że podczas wojny nie było miłości, sama myśl to jakiś absurd. Miałem na myśli to, że w filmach i serialach np. ''CH'' miłość przesłania wojnę, która staje się tylko tłem czy dodatkiem do wątku miłosnego. I tego nie uznaję - można zrobić film o wojnie i miłości, a jakże. Ale powinno być wszystko w proporcjach, nie za dużo - bo inaczej wyjdzie coś w stylu ''PH''.

Ciekawe, czy był w RKKA sołdat, który nie otrzymał któregokolwiek z ww medali.

Wojna w czasie romansu, C. Przeczytaj to raz jeszcze, może uda Ci się zrozumieć, co miałem na myśli. Co do pierwszego cytatu: miałem na myśli gatunki filmowe. Bo połączenie romansu i wojny w filmie to wychodzi taki chłam jak w ''PH''.

Tutaj nikt za nikogo nie odrabia prac domowych. Natomiast, przeczytawszy pytania, sądzę, że na Wiki znajdziesz wszystko, czego potrzebujesz.