Andreas

Me-262 ''Schwalbe'' był jednym z lepszych samolotów, ponieważ posiadał, w przeciwieństwie do odrzutowców alianckich ,skośne skrzydła.Poza tym miał bardzo opływowy ksztalt, bardzo silne uzbrojenie- 4 działka Rheimetall-Borsing MK 108 kal. 30 mm, a nie jak Meteor- zaledwie 4 działka Hispano-Suiza kal. 20 mm czy YP-80 ''Schooting Star''-ledwo 6 kmów Browning kal. 12, 7 mm.Mialy silniki napędzane paliwem z wegla brunatnego, a więc dośc taniego, mial dobry zasięg- około 1000-1200 km.No i prędkośc-860 km/h.Mankamentami były: -duża zamozapalnośc silników -słabo wyszkoleni piloci -wykorzystanie go jako ''Blitzbombera'' A ''Mustang''? Świetny samolot- w walkach z odrzutowcami zwykle zwyciężał.Jego olbrzymi zasięg-2400km, uzbrojenie- 6 kmów 12, 7 mm, udźwig około tony, duża prędkośc-720 km/h, wysoka zwrotnośc, której nie były pozbawione też Me-262 no i doskonale wyszkoleni piloci za sterami.

Wówczas okazało się, jak poronionym pomyslem był projekt superpancerników typu ''Yamato''.Z tego, co ja wiem, Amerykanie stracili 11 samolotów i 12 pilotów.Polecam film ''Yamato''.

Ostatni raz uzyto ich pod Kurskiem, ale jak je wypuszczono, to wróciły i bam-bam, sowieckich czołgistów łyżkami zdrapywano z ziemi.

1. herbu Sas 2. herbu Zagłoba

15. Armia gen. von Zangena?

Biorąc pod uwagę straty I Armii np. w walkach o Wał Pomorski, które wyniosły około 15 000 żołnierzy zabitych, zaginionych, rannych i kontuzjowanych, straty pod Kołobrzegiem były bardzo niskie, niewiele wyższe, niż pod Monte Cassino. Straty np. II. Armii pod Budziszynem (około 8-9000 poleglych) są zastraszające, ale pod Kołobrzegiem straty były o wiele niższe, niż się spodziewano.Dla innych armii np. amerykańskiej, takie straty to ogromna porażka( w Europie Amerykanie przeszli zaledwie kilka bitew, które przyniosly im duże straty, np. las Hurtgen, Monte Cassino czy Normandia).Ale to inna klasyfikacja, Polacy byli niedostatecznie uzbrojeni...

Dobrze Albinosie- przecież wiesz o co mi chodzi. Wojska I. Armii Wojska Polskiego, dokładniej 3., 4. i 6. DP oraz dwie brygady artylerii, pułk moździerzy i pułk czołgów ciężkich zdobyly Twierdzę Kołobrzeg w walkach od 8. do 18. marca 1945r.Bitwa ta miała niezwykle ważne znaczenie, ponieważ Niemcy utracili wówczas jeden z dwóch portów połączonych z Rzesza, a tym samym stracili możliwośc zaopatrywania jednostek okrążonych w Gdańsku i Gdyni.Straty własne wyniosły zaledwie 1206 poległych, zaginionych.Straty Niemców wyniosły 8000 wziętych do niewoli, około 3000 zabitych i rannych.

Wybacz, ale nie zapominaj o niezliczonych ofiarach na terenach włączonych do ZSRR i o zamordowanych jeńcach i cywilach podczas kampanii wrześniowej.Szacuję te liczby na około 100 000 ludzi. :wink:Biorę poprawkę, omyliłem się.

Ale to i tak nie jest porównywalne z akcją ZSRR.Polskich intelektualistów zginęło w akcji ''Ausserordenliche-Briefordungsaktion'' 3,5 tys., w akcji NKWD- 24 tys. Nie ma porównania.Muszę powiedziec, że Sowieci to przemyśleli. Ściany wyłożyli wojłokami, aby wystrzały były stlumione, wysypali podłogi trocinami, aby wchłaniały krew, dwóch trzymalo jeńca, a trzeci strzelał mu w głowę, spisywali protokoły, pozorowali spokój, a później- w dołach zalewali wapnem, zasypywali, siali trawę, sadzili drzewa. Ale nie udało sie to im- polscy robotnicy odkryli prawdę, Wehrmacht też ogłosił to światu.

Nie związane z tematem: czy to ten ''Orlik'', który działal na lubelszczyźnie, a w końcu zginął zabity przez milicjantów?Którego ''banda'' siała strach w sercach komunistów.Była o nim cienka broszurka z serii ''Tygrys''.

Jako jedne z ciekawszych bitew, przeprowadzonych przez żołnierzy WP, wymieniłbym: -Kołobrzeg -Gdańsk -Gdynia -operacja berlińska -Berlin -po części Pommernstellung.

Narvik-Polacy, mimo iż zwyciężyli, musieli się wycofać.Utracono około 100 żołnierzy.Zwycięstwo, ale po co je mieliśmy zdobywać, aby zaraz je oddać Niemcom.Tyle się przed kampanią norweską mówiło o powstrzymaniu Niemców, aby nie mogli tego zająć dla siebie.A co? Oddano je Niemcom i do końca wojny mogli wytapiać stal ze szwedzkiej rudy żelaza. Niemniej jednak, zwycięstwo Polaków było dużym sukcesem, zdobycie Ankenes i wzgórza Szaszkiewicza oraz odcięcie Niemców dały skutek.Ale czego można się było spodziewać? 24 tys. Aliantów i 7000 Niemców. Pod Tobrukiem, 1. SBSK wykazała się niezwykłym hartem ducha i odwagą, broniąc się 4 miesiące w okrążonym mieście.Nie udało się Niemcom złamać nas i pokonać.W końcu zwyciężyliśmy.Jedna z najlepszych bitew polskich, rozgłoszona na caly świat. Ale dlaczego tu nie ma bitew z udziałem Wojska Polskiego?

Coś, co już było, ale w innym wydaniu. Piłsudski: Gdzie jest znowu ten Wieniawa? Adiutant:Przecież on jest ambasadorem w Kwirynale. Piłsudski:Co? Znowu w kryminale? Chciałbym tylko zauważyć, że Piłsudski nie żył już od trzech lat gdy Wieniawa został ambasadorem w Rzymie zapewne chodziło o Śmigłego-Rydza. The_Gnome

Podczas operacji ''Overlord'' spadochroniarze z 82., 101. i 6. DPD mieli rozkaz niebrania jeńców.Później, w grudniu '44, Alianci mordowali esesmanów, każdej jednostki- odwet za Malmedy.Nie dziwię się Niemcom- najpierw ich bombardują(miasta, cele cywilne), a potem nie biorą ich do niewoli.Właściwie, to praktycznie żadnej armii się nie dziwię, no, może Amerykanom, bo oni nie mieli powodu na mordy jeńców.

A mnie-93 osoby Jestem jednym z nielicznych

Wiecie, Warszawa brzydka nie jest, ba, jest jednym z ładniejszych miast.Ta brzydota, o której ja myślę, to na przykład stare, odrapane bloki z PRL-u, stojące obok ładnych przedwojennych kamienic.Ale konieczność po wojnie taka była, bo z miasta zostało zaledwie 15%.Ja mioeszkam w takim miasteczku o nazwie Słupsk.U mnie to wstrętne bloki, popisane graffiti, stoją obok kamieniczek sprzed wojny.U mnie dużo jest ładnych, przedwojennych, poniemieckich kamieniczek, mamy parę ładnych kościółków, zameczek-dwór...Ale obok kościołów stoją bloki, koło zamku stoi blok-hotel, rodem z lat 70., na Rynku główne miejsce zajmujue kino z lat 70., obok blok ''peerelowski'', kamieniczki odmalowane na cukierkowe kolory, szklany, malutki biurowiec i eks-klasztor z XVw., zamieniony na bibliotekę.Wokół ani jednej kawiarni, nie można usiąść przy herbacie i odpocząć.Ja na ten przykład, bardzo zazdroszczę mieszkańcom Poznania, Krakowa, Zamościa, Lublina i ...Wilna.Je też uznaję za polskie miasto, bo stamtąd się wywodzę.

Szwajcaria poza byciem jednym wielkim bankiem Hitlera, była też areną starć wywiadów międzynarodowych.To tam brytyjski ''Secret Service'' walczył z niemiecką Abwehrą.Hitlerowi nie opłacało się zdobywać Szwajcarii-sądzę, że wolałby ich mieć po swojej stronie.Zdobywanie górzystego kraju, w którym wykuto mnóstwo umocnień w skale.Nie było tam zbyt wielu surowców naturalnych, a w tym ropy i stali, których Hitler bardzo potrzebował dla swego przemysłu.Więc po co miałby atakować i tracić tysiące żołnierzy w walkach w górach, jeśli mógł mieć kraj neutralny, z którym mógłby pośredniczyć w rozmowach z Aliantami?

Ja stawiam na Finlandię.Ich upór, wyszkolenie oraz umiejętności przyczyniły się do niewyobrażalnych strat ZSRR.Bilans strat:Finowie-24 tys. rannych i zabitych, ZSRR-260 000 rannych, zabitych, zaginionych.Pojawiali się niczym duchy, wynurzając się z lasu, strzelając serię, rzucając parę granatów i znikając we mgle...Byli świetnymi snajperami- najlepszy z nich miał oficjalnie 500 zabitych Sowietów na ''liczniku'', nieoficjalnie-ponad dwukrotnie więcej.Pistolety maszynowe Suomi stały się wzorem dla konstruktorów sławnej ''pepeszy''.Mieli zaledwie kilkadziesiąt starych czołgów, pod koniec wojny mieli już własny pułk pancerny, stworzony ze zdobycznych czołgów.Jeden z pilotów zestrzelił 6 SB-2 w ciągu 4 minut na Fokkerze-XXI.Potrafili robić miny z drewnianych pudełek lub szuflad.

Wybacz, Albinosie, ale dopiero co wróciłem z gór, a tam nie posiadałem Internetu.Dobrze-jakie straty w lotnictwie poniósł ZSRR podczas kampanii w Polsce.Proszę podać liczbę samolotów, typy, pilotów, jednostki oraz okoliczności ich zestrzelenia/zniszczenia. [ Dodano: 2008-02-02, 13:36 ] Czy to takie trudne pytanie?

15.09.1939-aspirant Vitezslav Grunbaum ginie od kul samolotu słowackiego podczas transportu kolejowego do Horodyszcza w pobliżu wsi Hluboczek Wielki.Nie ma to jak dostać od rodaków. :?

Wrocław został zniszczony w ponad 80%(''Zarys historii Polski'', E.Duraczyński, F.Ryszka, PIW 1980r. pod redakcją J.Tazibra). Do dziś zresztą widać na ścianach wielu kamienic dziury po kulach.Wiem, bo parę ładnych razy byłem w tym dość ciekawym mieście.Oddaję głos na Kraków, niemniej jednak, lubię bardzo Poznań, Warszawę, Zamość i Toruń.Sam pochodzę z takiej 100-tysięcznej dziury, gdzie na Starówce postawiono bloki, a kamienice pomalowano na ''cukierkowe'' kolory. :?

Bardzo dobra książka, polecam każdemu.Smutny był koniec tych marynarzy- śmierć w domu, w porcie, mimo iż przeżyli ataki samolotów i niszczycieli, strach pojawia się tam wszędzie, śmierć niemal podaje swą dłoń.Gratuluję autorowi książki pomysły.

Przepraszam, Spychalskiego wcisnąłem przez przypadek-to nieważne. :roll:

No, Twoja kolej, proste było. :wink:

No właśnie, Albinosie, o to mi chodziło, bardziej bym tu już widział Berlinga, choćby za tą nieudaną, ale jednak przeprowadzoną próbę desantu w Warszawie.