-
Zawartość
5,088 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Andreas
-
Igor Witkowski, ''Wilkołaki Hitlera''. Mimo, że już wczęśniej naciąłem się na książki Witkowskiego(''Prawda o Wunderwaffe''), to sięgnąłem po książkę, bo jest na temat, który badam jakiś czas. Więc z uśmeichem dałem kredyt zaufania. I po przeczytaniu dwóch fragmentów zrzedła mi nieco mina. Fragment I dotyczył 150. Brygady Pancernej Skorzennego. I był kawałek dotyczący zatrzymania gen. Bradleya. Wg Witkowskiego, Bradley nei znał się na geografii. A tym czasem to żadnarm, który go przesłuchiwał, popełnił błąd.(Żandarm zapytał się o stolicę Illinois, Bradley odpowiedział prawidłowo- Springfield, natomiast żandarm sądził, że jest to Chicago.) Druga sprawa, to fragment dotyczący Mazurskich Sił Wyzwoleńczych. Albo Witkowski olewa literaturę dot. Werwolfu albo nie wiem: napisał on, że Joachim Schaak, dowódca MSW uciekł aż do Żagania w 1951r. i tam zastrzelił żółnierza WOP. Tymczasem Schaak spokojnie zwiał z Polski do Berlina Zachodniego, gdzie został zwerbowany przez CIA. Kilkukrotnie wracał do Polski jako agent, w końcu go zatrzymano w 1952r., nad Nysą, gdzie podczas szamotaniny postrzelił(ale nie zabił) żołnierza WOP. Żołnierz, szeregowy Adam Gromek został zraniony z pistoletu kal. 6,35, pocisk utkwił mu w lewej łopatce, przez co został zwolniony ze służby wojskowej. Ja panu Witkowskiemu radzę: poczytać literatury nt. Werwolfu, a potem brać się za pisanie. Bo to z dwóch fragmentów, które przeczytałem już dwa błędy wychwyciłem. A ile będzie do końca?
-
'W Moskicie..'' czytałem, dobra książka. Clostermann jest niekonsekwentny, już sporo osób zarzuciło mu kłamstwa. Liczba jego zestrzeleń nie zgadza się z tymi opisanymi w książce(33 vs 23). Ani słowa nie ma o zestrzlonych typach samolotów, jak Ju-290 czy He-177. Albinosie, nie chodziło mi o bagatelizowanie pochodzenia Ryana. Miałem na myśli to, że Ryanjako Irlandczyk też za dużo nie wiedział o WH i RKKA. Nie znał tych formacji, nie przebywał w nich, opierał się wyłącznie na relacjach innych. Co innego US Army. Tą znał. A jak sam napisałeś, Front Zachodni, znał z autopsji. Więc 'Ostatnia bitwa' cienko wypada. Ode mnie może takie pozycje: -''Żądło Genowefy'' -''Z wiatrem w twarz'', autobiografia J. Falkowskiego, dowódcy dyonu 303 -''Niebo w ogniu'', wspomnienia B. Arcta, dowódcy dyonu 316 -''Siedmiu z Halifaxa J'' -''Bez ostatniego rodziału'', autobiografia gen. Andersa. -''Walczyłem dla Fuhrera'', wspomniania Heinza Knoke(wsławił się bombardowaniem samolotów w powietrzu)
-
Akurat o gwałtach więcej pisze Ryan, poniewa, jak napisałem, skupia się na wspomnieniach cywilów, nie żołnierzy. owszem, ciekawie jest o Heinricim, jednak sądzę, że bardziej wolę wspomniaia żółnierzy, a nie dowódców. Zupełnie inne przestawienie dwóch tych samych spraw. Tak jest Beevora. Po drugie, ciężko jest mi czytać wspomniania Niemców, poneważ są one, tak dla mnie, jakby pozbawione smaku. Nie wiem czemu, ale nie oddają obrazu sytuacji. A np. Allerberger mną wstrząsnął czy Sajer. A to przecież też wspomnienia żołnierzy.
-
Arcta nie ma? Zumbacha? To są jedne z najpopularniejszych książek wojennych! Nawet u mnie jest kilka egzemplarzy...
-
Mi, jak już pisałem, średnio przypadł do gustu. Przeczytałem całą trylogię, naprawę, podziwiam człowieka za taki materiał, poza tym książkę dokumentalną czyta się jak powieść. Ale jednak zabrakło mu czegoś. Nie wiem. Na przykład rozczarowała mnie 'Ostatnia bitwa', która jest wyłącznie poświęcona cywilom i dowódcom. Żołnierzom armii walcżących-i RKKA i WH-nie ma poświęconych stron. A taki Beevor napisał w ten sposób, że się oderwać nei mogłem, mimo, że materiał znacznie mniejszy. U Ryana słowa o Polakach nie ma na ten przykład(o 'Ostatniej bitwie' mówię ).
-
Wszystko jedno. Irlandczyk zbytniego pojęcia też nie miał o tych sprawach. Tam trzeba było być i to przeżyć, razem z tymi ludźmi. A 'Ostatnia bitwa' mnie rozczarowała, spowdziewałem się czegoś w stylu Beevora. A tu wspomniaia praktycznie tylko cywilów. Jak w 'Wielkiej ucieczce' Thorvalda. Dobra, koniec OT.
-
Ja-tak dygresyjnie rzucam-wziąłem niedawno wspomnienia Seppa Allerbergera, mimo, że o działaniach na południowym odcinku frontu wschodniego naprawdę znam tylko ogólniki. Natomiast bardzo mi się podobała książka Beevora ''Upadek Berlina 1945'', dużo wspomnień, naprawdę, warto ją przeczytać. Ale to zależy, czego chcesz do poczytania. Mi na przykład średnio Ryan przypadł do gustu. Nie wiem, może dlatego, że to ksiązka napisana przez Amerykanina(co Amerykanin może wiedzieć o żołnierzach III Rzeszy i Armii Czerwonej?) A o wiele bardziej mną wstrząsa Allerberger czy Sajer od powiedzmy Arcta, Chromego.
-
No własnie-nie trzeba było wymieniac lufy. A to pogarszało celność. Ty napisałeś, że Browning jest chłodzony cieczą i że niewymienialna lufa to są luksusy. Ja odpowiadam, że ciecz to nie żaden luksus, tylko wielki problem. A niewymienialna lufa to jeszcze większy problem. Bo ja wiem, czy 550 strz./min. to lepsza? Wprzypadku ataku 1000 Japońców na jedno stanowisko, to raczej nie pomaga. Być może pomaga, jako karabin wsparcia na duże odległości. Ale nie na obronę bezpośrednią. No i gdzie logika? Lufa wymienialna to plus. Natomiast usterki...podjerzewam, że w klimacie Rosji w latach 1941-42, to każdy karabin miewałby usterki. Zresztą, gdzie jest napisane, że M2 miał mniej usterek od MG-42?
-
Wielokrotnie spotkalem sięze wspomnieniami z tamtego okresu. Kisielewski czy Król pisali, że Francuzi nosili fantazyjnie zawiązane, długie szaliki, byli rozchełstani, niechlujni, bardzo nieprzychylnie się oglądali na Polaków(''Nous ne bataillons des Polonais et Dantzig pas.''). Gdyby armia była zdyscyplinowana, Niemcy mieliby duże trudności. Jak to mówił Berling: ''Dyscyplina, dyscyplina i jeszcze raz dyscyplina!''.
-
MG-42 waży 12,7 kg, jest to w dodtaku UKM, a więc nie ma porównania z M2. Ponadto, MG-42 ma wymienną lufę, M2 takiego luksusu niet. Ciecz waży i trzeba ją przenosić. A zapasowa lufa mieści się w chlebaku. M2 jednak również był bardzo skomplikowany, i tym bardziej nikt z niego nie strzelał z biodra. A z MG-42 dało się od biedy, gdy się miało trommel-50 nabojowy magazynek. 20 kilo różnicy. Natomiast szybkostrzelność-1500 naboi w MG-45, wersji rozwojowej MG-42. A M2? Ledwo 550 strzałów. M2 nie mógł być zasilany z magazynka, MG owszem. M2 nie mógł być w innej wersji, niż tylko ckm, MG mógł być każdym rodzajem broni wręcz(rkm, km plot, ckm, nkm). M2 był w końcy prawie trzykrotnie cięższy od MG-42.
-
Ta? Ja zawsze myślałem, że na rakowickim lotnisku jest. Mimo to, i tak świetne. Niepotrzebnie tylko oddajecie tego Messeschmitta Bf-109 do Wa-wy. My też bsmy sojwgo mieli, ale jakiś kretyn z muzeum stwierdził, że to nie jest zabytek, i pozwolił Niemcom go wywieźć. W Strzelinku leżał. W bagnie.
-
Ja polecam ksiązki Arcta, Falkowskiego, Zumbacha, Gabreskiego. Każdy z nich dostał się w końcu wojny do niewoli-Arct we wrześniu 1944r., Falkowski-w marcu 1945r., Zumbach-w kwietniu 1945r., a Gabreski w lipcu 1944r. Poza tym była książka jakiegoś porucznika Wehrmachtu, co dostał się do niewoli radzieckiej w 1944r. i przebywał w niej do 1949r. Poza tym końcówka ksiązki Guya Sajera ''Zapomniany żołnierz''. Są też dobre filmy: ''Wielka ucieczka'', ''Colditz'', ''Jeniec. Tak daleko jak nogi poniosą'', cz.1, ''Stalag 17''(dość stary, ale można go jakoś zdobyć ), ''Olimpiada '40''. I tu na końcu strony choć troszkę jest: http://www.jugendzeit-ostpreussen.de/pl/kl...-luftwaffe.html
-
Rzeczywiście, Muzeum na Rakowicach jest świetne. Byłem wiele razy.
-
Edit.
-
Tak ma wyglądać stolica
Andreas odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Ja nie byłem dwa lata w Wa-wie, więc nie mam prawa się wypowiadać negatywnie. Ale chętnie zobacżę, jak to będzie wyglądało(i po ilu latach, przy okazji ) -
Kaczyński nie wychodził z Sejmu przez drabinę i nie śpiewał na Ukrainie. Kiedyś, jak Kwaśniewski upił się na Ukrainie, to w Szkle Kontaktowym na TVN24 czytali 'Lokomotywę' Brzechwy(i urywki z reportażu z Ukrainy, jak Kwachu przemawiał puszczali) i powiedzieli, że oni czytaję bajkę, a pan Kwaśniewski czytał naje*ajkę.
-
No tak, bo chwiać się pijanym w trzy odwłoki na grobach oficerów polskich w Charkowie(a potem tłumaczyć to 'chorym goleniem'), to dopiero postawa prezydencka. Ja zagłosowałem, że żaden. Każdy ma spartaczony wizerunek. Jaruzelski-za stan wojenny, Wałęsa-za 'Bolka', Kwaśniewski-za te jego wybryki z alkoholem i jego super żonką i Kaczyński-ten to w ogóle...
-
Tak ma wyglądać stolica
Andreas odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Ja się wypowiem tak: pożyjemy-zobaczymy. Planów może być od groma. Ale co zrobią zobaczymy. Czy efekt będzie taki, jak 'upiększanie' Westerplatte? Bo efekt się liczy. -
W czasie PWS, podstawowym karabinem piechoty Niemiec, był Mauser G98(od niego pochodził późniejszy Mauser K98). Jednak w miarę rozwoju broni strzleckiej wprowadzono takei etaty jak snajper, z własnym karabinem wyposażonym w celownik optyczny, czy 'wymiatacze'(to już moja nazwa-prawdziwa to chyba 'Stosstruppen'), od 1918r., wyposażeni w nowoczesny wynalazek-pistolet maszynowy. Oprócz tego od początku była rola strzelca KM. Jak organizacyjnie przedstawaił się stan wyposażenia w broń strzelcką? Jaką rolę odgrywali w poszczególnych etapach wojny strzelcy, zarówno piechoty, jak i snajperzy czy kaemiści? Jak się zmieniało uzbrojenie armii?
-
I bedebe. Chciałem sprawdzić, czy ktoś to chociaż czytał. Price pochodził z 28. batalionu Northwest, tak dla uściślenia. Twoja kolej!
-
Przepraszam, że tak dziadowsko strzelałem, ale nie znam się na Nowożytności. Jak się nazywał ostatni poległy żołnierz w czasie PWS[byłoby dobrze, gdyby ktoś napisał kiedy, jak i gdzie zginął]?
-
M2 jest chłodzony powietrzem. Jednak ciężar, włąśnie ciężar był minusem tej broni.
-
Nie mówię, że Ty. Ale co i rusz spotykam 'znawców', którzy mi na siłę próbują wcisnąć, że T-34 to najlepszy, najfajniejszy etc. czołg w historii. No, M2 już lepiej. Nawet ja nie mam czego zarzucić. Produkowany od ponad pół wieku, od czasów II WŚ cały czas na uzbrojeniu US Army, z potężnym nabojem 12,7 mm.
-
11. grudnia 1941r. Jest nawet na WIkipedii napisane. Ale obstajesz i zaprzeczasz. Amator tak nie robi. Lepiej posłuchać do końca i spróbować zrozumieć.