Skocz do zawartości

B. B. Silesius

Użytkownicy
  • Zawartość

    59
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez B. B. Silesius

  1. Trzeba jednak odnotować, że wczoraj przypadała 65. rocznica śmierci Stalina, która jest dobrą okazją do powiedzenia, że stalinizm w Polsce trwał jeszcze długo po śmierci twórcy jednego z dwóch najbardziej zbrodniczych systemów w dziejach, bowiem Gomułka był w dużym stopniu stalinistą, a „staliniści w Polsce próbowali wywierać wpływ na każdy szczegół zarówno codziennego życia, jak i dawnych”. (N. Davies). Stan wojenny wprowadzony 13 XII 1981 r. miał też „podłoże stalinowskie”. Wywiad T. Torańskiej z Jakubem Bermanem obrazuje klasycznego stalinistę, totalitarny umysł, który rozgrzesza zbrodniarza z wielomilionowych zbrodni, bowiem pokonał drugiego zbrodniarza oraz … „służył rewolucji”. Stalinizm ponadto wywarł wielce negatywny wpływ na postawy wielu Polaków. Natomiast kuratorka antystalinowskich projektów Muzeum Gułagu w Moskwie mówi niestety o renesansie popularności Stalina w Rosji.
  2. Brzeg

    Jak mógł historyk kierujący muzeum, absolwent UMK w Toruniu, pomijać z premedytacją podstawowe fakty i źródła historyczne oraz opracowania historyczne przez wiele, wiele lat, a tak robił brzeski … budowniczy krużganków księcia „Jerzego” II w słynnej swojej broszurze „Z dziejów Piastów brzeskich” (1982 r.), w artykule o odbudowie zamku („Szkice Brzeskie”, nr1, 1981) oraz w licznych wywiadach dla lokalnej prasy oraz … referatach, jak np. na 25. lecie PRL, gdy kierownicy działów muzeum robili doktoraty o finansach miejskich Legnicy oraz o gospodarce folwarcznej miasta Brzegu w okresie już po wymarciu Piastów śląskich! Co to za „polityka historyczna” ! Ponadto wyżej wymieniony magister historii planował panoramę dziejów Piastów śląskich oraz „żywą placówkę naukową i kulturalną”, a do stałej wystawy muzealnej noszącej ciągle tytuł „Z przeszłości i tradycji Piastów śląskich” nie ma dotąd katalogu, jak nie ma monografii historycznej poświęconej Piastom legnicko-brzeskim, za to gość załatwił sobie Kulturpreis landu Dolna Saksonia w 1998 r. (jeszcze w markach). Ironizujący z niego dziennikarz „Nowej Trybuny Opolskiej” został przeniesiony z Brzegu do Namysłowa. Tak więc Boya-Żeleńskiego "Opowieść dziadkowa o cudach rapperswylskich" bardzo pasuje do cudów brzeskich: ""Jeżdżą ludzie z niebliska Do onego zamczyska; Same godne cudzoziemce: Jangliki, Turki i Niemce. Sycko gęby otwira".
  3. Brzeg

    Ciągle mnie jednak dziwi, że można bronić muzeum, na którego temat już tyle lat temu ironizowano na brzeskim bruku i o którym nie ma mowy w poważnych opracowaniach historycznych, bowiem jest to muzeum propagandowo-wazeliniarskie oraz Mädchen fűr alles. Dlatego ironiczne słowa Boya bardzo pasują do niego.
  4. Brzeg

    Cóż odpowiedzieć na ten za długi dla mnie komentarz promuzealny ? Odpowiadam krótko i „weekendowo” – muzeum i historia są to pojęcia przeciwstawne, gdyż, jak pisał T. Boy-Źeleński: „Jest tam kijek Kościuszki, Króla Piasta garnuszki I fajeczka Kopernika, Z której se pan kustosz pyka, Jak jest w dobrym humorze. Suworowa nahajka I Kolumba dwa jajka, Kierezyja wenecjańska I dziewica orli jańska – Syćko wisi se społem.
  5. Czy była szansa na zwycięstwo pod Legnicą?

    Myślałem, że na forum od dawna powszechnie znany jest artykuł M. Cetwińskiego i J. Maronia, Od „Grand Armée” do patrolu. Liczebność armii mongolskiej i polskiej w bitwie pod Legnicą 9 kwietnia 1241 roku, w: Studia Historyczne. Ustrój, Kościół, Militaria, pod red. K. Bobowskiego, Wrocław 1993, s. 91 – 110.
  6. Czy była szansa na zwycięstwo pod Legnicą?

    W tym sęk, że 2000 ludzi to górna granica, a więc po wliczeniu sług i "taborów".
  7. Brzeg

    Chcieliśmy to już dawno temu to zrobić, ale okazało się, że radni powiatowi (wówczas muzeum znajdowało się całkowicie na garnuszku powiatu) . . . „nie chcieli rewolucji” !!
  8. Brzeg

    Nie tylko nie zamierzam nikogo szokować, lecz po prostu zwracam uwagę na źródła historyczne, które w muzealnym micie Piastów śląskich zawsze były . . . " za szafą"; nie jest to przenośnia, bowiem staroniemiecki napis z 1584 r. pod drzewem genealogicznym księcia "Jerzego" II był przez lata muzealnego, peerelowskiego polonizowania tego księcia, pod którego panowaniem zanikał język polski, zasłonięty szafą. Ponadto zwracam uwagę, że nie ma dotąd biografii naukowej księcia "Jerzego" II, bowiem wygodniej oczywiście jest używać paru propagandowych frazesów, niż badać szesnastowieczną niemczyznę, w której zresztą nie ma mowy o Polsce i polskości.
  9. Czy była szansa na zwycięstwo pod Legnicą?

    Moim zdaniem ciekawym przyczynkiem do bitwy pod Legnicą jest artykuł N. Conradsa, Mit bitwy pod Legnicą, w: Książęta i stany. Historia Śląska 1469-1740, Wrocław 2006, s. 224-227.
  10. Brzeg

    Wprawdzie zamek książąt brzeskich nie otrzymał jeszcze urzędowego miana pomnika historii, ale przecież zawsze możemy porównać dawną niemiecką politykę historyczną z polityką w PRL i dzisiejszą. W niemieckim Brzegu była ulica księcia Jerzego II, którą w 1945 lub 1946 r. przemianowano na … św. Jerzego, zaś w roku 1971 otrzymała ona nazwę „Księcia Jerzego II Piasta” i oczywiście do dzisiaj nosi taką nazwę. Z okazji tego „mianowania” nikt nie zorganizował jednak wystawy dokumentów książęcych z intytulacjami „Wir Georg Hertzog in Schlesien zur Liegnitz und Briegk”, chociaż pomieszczenie dawnego archiwum książęcego dobrze się zachowało, i do tej pory nie została napisana biografia historyczna tego najsłynniejszego księcia brzeskiego, ani nie ma katalogu do stałej wystawy muzealnej „Z przeszłości i tradycji Piastów śląskich”. Jednym słowem - mamy zamek, a nie „mamy” historii, w przeciwieństwie do dawnych Niemców, chociaż tak, jak oni mamy ul. ks. Jerzego, no i ulicę Piastowską, natomiast zamek jest nazywany teraz Zamkiem Piastów Śląskich.
  11. Czy była szansa na zwycięstwo pod Legnicą?

    Nie unikam jasnych odpowiedzi, tylko mam trudności w ujęciu polsko-niemieckich kontrowersji wokół bitwy pod Legnicą, którą historiograf niemiecki C. Grűnhagen nazwał „próbą ogniową młodego osadnictwa niemieckiego na Wschodzie”, gdy dla wielu polskich historyków była to próba piastowskiego księcia Henryka II Pobożnego i polskiego rycerstwa; z kolei współczesny historyk niemiecki N. Conrads napisał o tym księciu, że „miał więcej niemieckich aniżeli polskich przodków, do ich grona należała także jego matka św. Jadwiga”.
  12. Czy była szansa na zwycięstwo pod Legnicą?

    Metoda dzielenia włosa na czworo prowadzi tylko do nieustannych różnic.
  13. Czy była szansa na zwycięstwo pod Legnicą?

    Oczywiście. Jeśli przyjmiemy, jak dawniej przyjmowali „ostrożniejsi” historycy, że bitwa pod Legnicą była wielkości Grunwaldu, czyli od 30 – 70 tys. walczących, to okazuje się, że „już wtedy za sprawą takich dzielnych mężów jak Henryk Pobożny stawaliśmy się prawdziwym przedmurzem chrześcijaństwa”, jak napisał ostatnio Tomasz Łysiak.
  14. Czy była szansa na zwycięstwo pod Legnicą?

    Jeżeli przyjmiemy zgodnie jakby ze współczesnym trendem - w 777. rocznicę bitwy dzisiaj przypadającą - że siły księcia Henryka wynosiły 1000 – 2000 ludzi, a siły mongolskie – kilka tysięcy, a nie 150 tys. (a nawet niekiedy liczono i więcej), które 30 tys. armia księcia Henryka zatrzymała dając podwaliny pod polskie „przedmurze chrześcijaństwa”, to bitwa nie miała żadnego przełomowego charakteru i nie decydowała ani o losach Śląska, ani o losach innych dzielnic państwa piastowskiego.
  15. Brzeg

    Brzeg Piastowski – prima aprilis !
  16. Brzeg

    Wygląda na to, że nadchodzą wielkie dni Brzegu, bowiem w wyniku nowej polityki historycznej PIS nie tylko zamek książąt brzeskich otrzyma miano pomnika historii, lecz także miasto otrzyma, prawdopodobnie już w przyszłym roku, nową nazwę, a mianowicie „Brzeg Piastowski”.
  17. Cyceron oportunista czy romantyk?

    28 marca 49 r. p. n. e. był „wielkim dniem” Cycerona, bowiem odmówił on Cezarowi, który niedawno przekroczył Rubikon, przyjazdu do Rzymu. Potem jednak – ujmując rzecz w wielkim skrócie – spuścił z tonu i gościł nawet dyktatora i „tyrana” w swojej willi. Do Attyka napisał: „Przy stole nie mówiono o rzeczach poważnych, rozmowa toczyła się wokół literatury (…) Cóż ci mam więcej powiedzieć ? Cezar bawił się dobrze i był zadowolony”. Natomiast po zabójstwie Cezara temuż Attykowi napisał „nieustępliwie”: „choćby wszystko zło miało się na nas zwalić, pocieszam się dniem 15 marca”. Był bowiem Cyceron upartym i nieustępliwym obrońcą arystokratycznej republiki będąc w tej swojej polityce i oportunistą i „romantykiem”.
  18. Czy należy upamiętniać i jak upamiętniać?

    Uważam, że ksiądz Paul Peikert, ostry krytyk hitlerowskiego dowódcy Festung Breslau, zasługuje na upamiętnienie w polskim Wrocławiu.
  19. Czy należy upamiętniać i jak upamiętniać?

    Wrocław zwyciężył w międzynarodowym konkursie European Best Destination 2018, a 73 lata temu przeżywał Armageddon, który ukazał w swojej kronice ksiądz Paul Peikert. Myślę, że warto tutaj zacytować fragment jego kroniki, aby go upamiętnić. 22 marca 1945 r. P. Peikert zanotował, że „Schlesische Tageszeitung” z 18 marca „opublikowała hymn pochwalny na cześć obecnego komendanta twierdzy generała-porucznika Niehoffa. To wysłannik zagłady. Jego zdolności przejawiają się w sposób negatywny. Nie ma tu mowy o jakichkolwiek pozytywnych czynach. Nazywa się go obrońcą Monte Cassino. Obrócił w ruinę jeden z najznakomitszych pomników chrześcijańskiego Zachodu. (…) A teraz na rozkaz swoich mocodawców niszczy piękny Wrocław (…) Każdy dzień powiększa żniwo śmierci, która pochłania mnóstwo istnień ludzkich, a furia niszczenia naszego dowództwa niweczy bezcenne dobra kulturalne i narodowe. I choć katastrofa jest już nieunikniona, ciągle bredzą o ostatecznym zwycięstwie”.
  20. 15 marca 44 r.p.n.e.

    W Idy marcowe 2018 r. myślę, że Cezar – jak wielu dyktatorów wcześniej i później – popełnił błąd niedoceniania opozycji, uległ złudzeniu, że nie ma przeciwników, bo "cały świat się kłania, trzęsie ze strachu, albo podziwia wspaniałomyślność dyktatora". Natomiast pisząc o zamachowcach w kontekście republiki trzeba pamiętać, że była to republika oligarchii senatorskiej, o której mówiono, że „senatorowie to dobrzy mężowie, senat zaś to złe zwierzę”.
  21. Voltaire

    Przejrzałem sobie (jako odtrutkę na pisanie i czytanie o stalinizmie) „Woltera zakochanego” Nancy Mitford, z której książki wynika, że kilkunastoletni związek Woltera i markizy du Châtelet należał do burzliwych i pisarz i filozof nieraz w nim … „popadał w codzienność”. Może z tego powodu został . . . szpiegiem, jak twierdzi Euklides. Może właśnie w następującym aforyzmie Woltera jest jakiś szyfr ? „Dzisiejsza Europa wydaje mi się olbrzymim jarmarkiem. Można tu znaleźć wszystko, co uchodzi za konieczne do życia; wartownicy strzegą magazynów; szulerzy ogrywają głupców w kości; próżniacy żebrzą, a marionetki skaczą w budach”.
  22. Kazimierz Wielki i Śląsk

    Miło się zająć czasami kazimierzowskimi (po stalinizmie), chociaż jestem ciągle dosyć niemile zdziwiony, gdy czytam, iż król Kazimierz Wielki należał do „madziarskiego kręgu kulturowego”, jak napisał w ferworze obrony Piastów śląskich Tomasz N. Natomiast Jan Długosz zapisał pod rokiem 1339 o radzie królewskiej w Krakowie, na której panowie rady „odrzucali ze wstrętem książąt śląskich, którzy bez potrzeby i konieczności, pogardziwszy własnym królem, poddali się pod władzę króla czeskiego, a przez to stali się niegodnymi zaszczytu, jako odstępcy swego rodu, zaprzańcy swej mowy i ojczyzny”.
  23. Stalinizm w Polsce

    W rodzącej się dyskusji zwróciłbym uwagę na przedrukowany właśnie (napisany w 2013 r.) na stronie polityka.pl artykuł W. Władyki pt. „Świat Stalina”, w którym cytowany jest zbrodniczy dyktator głoszący, że historia go doceni, i w którym napomyka się tylko o zbrodni katyńskiej oraz nie wymienia się ani Sołżenicyna, ani wielu innych ofiar reżymu stalinowskiego, a także nie krytykuje się kolektywizacji rolnictwa oraz imperializmu stalinowskiego, no i niewiele mówi się o „ukąszeniu stalinowskim” w Polsce. Natomiast jeśli chodzi o J. Bermana, to on rzeczywiście dużo powiedział Torańskiej, bo wywiad z nim liczy ponad 160 stron i można by długo cytować jego wypowiedzi, w których obciąża i Gomułkę i Bieruta; np. Bieruta za aresztowanie prymasa Wyszyńskiego, a Gomułkę za tępienie AK. Ponadto Berman plecie duby smalone (chociaż jego ulubiony określeniem na bzdury jest „bujda z chrzanem”) o kolektywizacji rolnictwa oraz o tym, że „Mikołajczykowi nie starczyło rozumu i nie potrafił ograniczyć się do lojalnej opozycji”. Taka opozycja była wówczas n i e m o ż l i w a, o czym świadczy np. wywiad z L. Chajnem. Co więcej taka opozycja nie była możliwa nawet w 1968 r., o czym z kolei świadczy interpelacja posłów „Znaku” w sprawie protestów studenckich oraz stalinowskiej brutalności milicji w ich tłumieniu. A czy była możliwa opozycja w 1976 r. ? Tylko jeden poseł, Stanisław Stomma, wstrzymał się od głosu, gdy pezetpeerowski Sejm wprowadził do Konstytucji zapis o przewodniej roli PZPR oraz o przyjaźni z ZSRR ! Natomiast „opozycja związkowa” w latach 1980-1981 zakończyła się stanem wojennym, bo ukąszenie stalinowskie w aparacie partyjnym i państwowym PRL było potężne. S. Kisielewski - moim zdaniem – stracił złudzenia, co do wszelkiej możliwości współpracy z systemem komunistycznym. Putrament był dla niego stalinowcem, jak Ważyk i wielu innych. Kisiel go w swoich dziennikach nie oszczędzał, chociaż o „Literatach” napisał, że „Tak czy owak Pucio napisał tu swoją biografię, w której przedstawił się czytelnikom (i zapewne ich potomkom) jako człowiek bądź co bądź dobrej woli”.
  24. Stalinizm w Polsce

    W zacytowaniu przeze mnie Bellowa nie chodziło o zamykanie dyskusji, a raczej o wywołanie przekory, sprowokowanie stwierdzenia, że stalinizm i staliniści, bezprawie i terror, byli niezwykle ważnym i niezwykle negatywnym zjawiskiem w najnowszej historii Polski, że Miłosz w „Zniewolonym umyśle” kapitalnie ujął klimat „stawania się” stalinizmu w Polsce, że T. Torańska w swoich wywiadach ukazała stalinistów bez osłonek, że S. Kisielewski jeszcze w czasach gierkowskich pisał, iż Gierek stara się Polskę zsowietyzować, a J. Berman w epoce Jaruzelskiego mówił Torańskiej, że Polska musi być wieczyście i podlegle związana z „wielkim Związkiem SRR”.
  25. Stalinizm w Polsce

    Nie ma dyskusji o stalinizmie, czy – jak powiedział ostatnio minister P. Gliński – o „czarnej nocy stalinizmu” nad Polską i może to … dobrze; może trzeba zastosować się do następującego fragmentu prozy Saula Bellowa: „ No cóż, jest taka słynna rada, wspaniała rada, chociaż pochodzi od Niemców – zapomnieć o tym, czego nie można znieść”.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.