kszyrztoff
Użytkownicy-
Zawartość
614 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez kszyrztoff
-
Ten film miał tytuł: "Zatopiony okręt Hitlera" nie pamiętam czy użyłem dokładnie padających tam słów czy je zmieniłem pozostawiając ten sam sens. Jeśli jednak Masz racje to albo to "fachowcy" kręcili albo "fachowiec" na polski tłumaczył.
-
Przed chwilą sprawdzałem w necie m.in w Wikipedii i wychodzi na to że gregski miał jednak trochę więcej racji i te okręty nie były tak szybkie jak początkowo sadziłem. Ale pisząc: miałem na myśli że siłą ognia mogły pokonać chyba zdecydowaną większość tych przeciwników którzy mogli ich dogonić.
-
Przed chwilą oglądałem film dokumentalny dotyczący pancernika kieszonkowego Admiral Graf Spee. Celem konstruktorów było uczynienie go "szybszym od okrętów lepiej uzbrojonych oraz lepiej uzbrojonym od okrętów szybszych" to właśnie miałem na myśli pisząc: Zasięg jego dział wynosił 22 km (podane w filmie) czyli był większy od okrętów które brały udział w bitwie z nim w grudniu 1939 czego nie wykorzystał nim dowodzący. Dla mnie są to argumenty "za" takimi okrętami. Czy "pancerniki kieszonkowe" wypierały więcej niż założone limity? Przyznaje że się rozpędziłem i nie sprawdziłem ale kwitło we mnie przekonanie że właśnie dlatego są "kieszonkowe" aby te wymogi spełniać.No i oczywiście wodowane być mogły po dojściu do władzy Hitlera (przykład jw) jednak ich budowa chyba każdorazowo rozpoczęła się wcześniej i w tym także upatrywałem zgodności z narzuceniami z Wersalu.
-
Myślę że bez namysłu można wymienić Bismarcka czy Yamato gorzej jednak jeśli przyjdzie wymieniać coś po stronie aliantów. Pewnie dlatego że górowały ilością jakoś żaden w pamięć dłużej nie zapadł. Za wymienionymi pancernikami przemawia także to że nie można ich było tak sobie zatopić w pojedynku artyleryjskim 1x1. O ile pamiętam Bismarck górował nad okrętami aliantów pancerzem natomiast Yamato siłą ognia. Zatem nie ma w tym nic dziwnego że w zatopienie ich zaangażowano samoloty.Co do "pancerników kieszonkowych" te wodowane chyba były jeszcze przed dojściem Hitlera do władzy zaś ich konstrukcja była zgodna tym co Niemcom narzucono w Wersalu. Stanowiła ona połączenie szybkości i siły ognia moim zdaniem dość dobre połączenie.
-
Bo Krzysztof jest amatorem-amatorem a Wy Jesteście zaawansowanymi amatorami. Tacy zwykle wiedzą więcej. Bo Janicki jaki jest to jest ale pewnie wie więcej niż ja. W swojej opinii napisałem że jest to teoria która wydaje mi się bardziej niż tylko teoretycznie prawdopodobna, jakoś jednak nikt tego nie zauważył. A czy ona jest tak głupia.....Zajrzyjmy do Wikipedii: Dobrawa (czes. Doubravka) (ur. ok. 930, zm. 977) – księżniczka czeska z dynastii Przemyślidów, księżna polska, żona Mieszka I. Córka księcia czeskiego Bolesława I Srogiego, siostra Marii, matka Bolesława I Chrobrego i Świętosławy (?) Sygrydy. Według źródeł nakłoniła swojego męża do przyjęcia chrztu w 966. Obecnie sądzi się, że zmiana wyznania przez Mieszka I była jednym z punktów porozumienia polsko-czeskiego, a rola Dobrawy w nawróceniu męża nie była aż tak istotna jak przedstawiali ją średniowieczni kronikarze. Władczyni określana jest jako "Matka Chrzestna Polaków" "Obecnie się sądzi" ... czyli kiedyś moglem mieć racje ?
-
Historia piłki nożnej
kszyrztoff odpowiedział Gregor 82 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Mecz którego ... nie było.21 października 1973 roku, Estadio Nacional, Santiago. Drugi mecz barażu o awans do mistrzostw świata. Na trybunach 18 tysięcy widzów, Chilijczycy z przejęciem wysłuchują hymnu. Gwizdek sędziego dał znak do rozpoczęcia meczu. Piłkarze Chile którzy nie byli przez nikogo atakowani przeprowadzili akcje zakończoną celnym strzałem do pustej bramki. Chwile później sędzia zakończył mecz. Lecz w piłkarskich kronikach widnieje wpis: walkower 3:0 dla Chile. To jak to w końcu? Mecz był czy go nie było? I kto był przeciwnikiem Chile? Otóż w europejskich eliminacjach do mundialu kwalifikowali się zwycięzcy 8 grup ale grup było 9. Zdecydowano wiec ze zwycięzca grupy 9 będzie grał ze zwycięzcą grupy 3 w strefie Ameryki Południowej. I tak w europejskiej grupie gdzie grały Irlandia Francja i ZSRR zwyciężyli ci ostatni natomiast w południowoamerykańskiej zmierzyć się miały Peru Chile i Wenezuela z których ta ostatnia się wycofała. Ponieważ w obu meczach Peru Chile oraz Chile Peru padł wynik 2:0 dla gospodarza zwycięzce wyłonił trzeci mecz na neutralnym boisku który wygrało Chile 2:1. Zatem w barażach miały zmierzyć się ZSRR oraz Chile. To tyle na razie o sporcie teraz będzie o polityce. 11 września 1973 w Chile następuje wojskowy zamach stanu władze przejmuje gen Augusto Pinochet. O sprawności jego reżimu mówi to że dość szybko mu się skończyły miejsca w wiezieniach i powstał problem Ostatecznie dostrzegł "zalety" wcześniej wymienionego stadionu i tak jego szatnie stały sie miejscem przesłuchań i tortur. Junta w najbliższej przyszłości nie przewidywała nawet sportowego wykorzystania stadionu. Doszło nawet do tego że piłkarze Chile mieli nie wyjechać na pierwszy mecz baraży do Moskwy gdyż junta zabroniła wyjazdów zagranicznych. Znalazł się jednak trener ze znajomościami w juncie i przekonał Pinocheta że wyjazdowy mecz jest szansą może nie na sukces sportowy ile polityczny. Piłkarze otrzymali zgodę na wyjazd a żeby nie zapomnieli powrócić przez ten okres ich rodziny były przetrzymywane jako zakładnicy. Do meczu 26 września w Moskwie Sowieci przystąpili niesłychanie zmotywowani chcąc roznieść w pył przeciwników mieli dużą przewagę a jednak na drodze stawali obrońcy i bramkarz Chile Mecz w Moskwie zakończył się wynikiem 0:0 i Sowietom zajrzała w oczy możliwa porażka w meczu w Chile. Ponoć jednak Pinochet miał asa w rękawie. Jak wspomina jedyny dziennikarz chilijski który dotarł na ten mecz Hugo Gasc z sędzia kontaktował się Francisco Fluza szef delegacji chilijskiej. Prosił sędziego aby nie pozwolił jego reprezentacji tego meczu przegrać. Sędzia miał być zagorzałym antykomunistą. Nie jest wiadomo czy wypaczył on wynik meczu ale nie wydaje się aby to mógł zrobić jedynie z powodów ideowych. Tak wiec o wszystkim miał zdecydować rewanż a ten zaplanował Pinochet na stadionie gdzie torturowano i rozstrzeliwano jego przeciwników. Oczywiście ZSRR o tym wiedziało i złożyło w tej sprawie do FIFA protest domagając się aby mecz odbył się na innym stadionie a najlepiej na neutralnym terenie. I wtedy go gry włączył się trzeci gracz Stanley Rous szef FIFA i....Anglik Wymyślił sobie że w geście protestu wobec skandalicznego dwumeczu kraje komunistyczne zbojkotują udział w Mundialu 74 a w ten sposób na Mundial "kuchennymi drzwiami" dostana się Anglicy, których w eliminacjach wyprzedzili Polacy. Oczywiście szef Fifa wysłał komisje na owy stadion w celu sprawdzenia zarzutów Sowietów i "oczywiście" Pinochet zatarł cześć śladów działalności zaś sama Fifa chyba nie była dość zainteresowana żeby zarzuty potwierdzić. Tym samym obóz koncentracyjny Estadio Nacional dostał zgodę na rozegranie meczu. Tyle że Sowieci grać go nie chcieli. Jak powiedział później obrońca drużyny ZSRR Jewgenij Lowczew "Nasi rządzący bali się wizerunkowej kompromitacji jaka byłaby Nasza przegrana lecz przypuszczam że gdyby pierwszy mecz był przez Nas wygrany to licząc na awans pozwolono by zagrać rewanż" Tyle sowiecki obrońca ale zastanówmy się : skoro Pinochet potrafił "zadbać" o to żeby w Moskwie meczu nie przegrać sprawienie żeby Chile u siebie rewanż wygrało przekraczało jego możliwości? Ostatecznie ZSRR odmówiło udziału w meczu na w/w stadionie uznając że ewentualna tam porażka z nowym zimnowojennym wrogiem jest boleśniejsza niż rezygnacja z udziału z powodów "humanitarnych" Zatem ZSRR odmówiło przyjazdu wiec przyznano Chile walkower. Tyle że Pinochet miał własne plany. Zgodnie z nimi mecz miał się stać festynem zwycięstwa sprzedawano na niego bilety wiedząc że przeciwnik się nie pojawi. Na stadionie miało być 18 tys widzów po wysłuchaniu hymnu sędzia dał znak do rozpoczęcia meczu i Chilijczycy przeprowadzili jedna jedyna akcje zakończoną strzeleniem bramki. Z radości zaczęli sobie przybijać "piątki" kibice pod groźba karabinów zaczęli wiwatować a sędzia zakończył mecz. Tak zakończył się mecz którego...nie było. W tym miejscu trzeba jeszcze dodać że zakontraktowano mecz z brazylijskim Santosem wiedząc że ZSRR się nie pojawi. Niestety tu władza Pinocheta nie sięgała. Brazylijczycy z łatwością rozbili reprezentacje Chile 5:0. -
W książce kolejność jest następująca: ślub , abstynencja , zobowiązanie , poczęcie i chrzest.
-
O ile pamiętam Janicki sugerował nie zakaz seksu-bez chrztu lecz zakaz seksu do momentu gdy Mieszko zobowiązał się do ochrzczenia, chyba nawet Bolesław przed chrztem został poczęty.
-
Chciałem właśnie założyć ten wątek przeglądałem istniejące będąc przekonanym że takiego nie ma ... i się zdziwiłem. Wiedzę o nim czerpie jedynie z Wikipedii był on doradcą Sikorskiego zwykle towarzyszył mu w każdym locie ale nie brał udziału w tym feralnym dla Sikorskiego. Ponoć ktoś go poprosił aby poleciał innym lotem szczegółów nie znam. W 1954 organizował pierwsze nieformalne spotkanie głów koronowanych, prezydentów czy magnatów przemysłowych w hotelu o nazwie Bildenberg. Co jeszcze można o nim dodać? Retinger po wojnie miał rzekomo mieć swobodny dostęp tak do siedziby przy Downing Street 10 jak i do Białego Domu. W 1958 był nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla. Ponoć miał być zwolennikiem zjednoczenia Europy ale samo to nie jest tu najbardziej dziwne. Wikipedia twierdzi że zwolennikiem był tak długo jak długo Wielka Brytania była tym zainteresowana. Gdy pod koniec lat 40-ych w Wielkiej Brytanii to zainteresowanie zmalało podobnie miało być z Retingerem
-
Odróżnijmy faceta który chce się zabawić od chcącego mieć następcę. Zabawiać mógł się z poprzednimi a i nie tylko z nimi ale co zrobić kiedy to z Dobrawą chciał mieć potomka?
-
Kolega Secesjonista po prostu lubi spory lubi się kłócić a dla mnie jest to jedynie ciekawostka która trochę więcej niż tylko teoretycznie jest możliwa.
-
Na żartach się nie Znasz?
-
A co do Leppera.....to nie wiem czy bym się zgodził......
-
Może cytujmy pełnymi zdaniami? A jeśli chodzi o cytaty to jest jeszcze jeden:
-
Na dodatek miała dobra pamięć i bała się zwrócić ojcu uwagi. Też niemożliwe? To słowa Janickiego ..... To moje a co tam jeszcze prócz nich było wpisane?
-
Dlatego użyłem słowa "teoria" Janicki dopatruje się tu podobieństwa miedzy zwycięska bitwą ojca Dobrawy a zwycięstwem Mieszka nad Lutykami w 967 roku w obu bitwach miano zastosować ten sam manewr a mianowicie ucieczkę oddziału z pola bitwy aby drugim zaatakować tyły. A ja myślę że to zbyt daleko idący wniosek.
-
Powołuje sie na Galla , na Widukinda i Thietmara. Ale aż tak dokładnie mnie nie odpytuj.
-
A to jest akurat taki żart. To nie jest mój wywód. To wynika z pierwszych rozdziałów książki Kamila Janickiego "Żelazne Damy" Być może autor nie ma racji a ja jestem jedynie amatorem będącym pod jego chwilowym wpływem. Ale on przedstawia Dobrawę jako kobietę na tamte czasy wykształconą i tym wykształceniem bijąca niemal na głowę Mieszka którego w zasadzie sprowadza do roli większego słowiańskiego półdzikiego watażki. W ten sposób przedstawiony Mieszko nie wydaje mi się być zdolnym do dostrzeżenia korzyści z ewentualnego chrztu. Następnie Dobrawa może z własnego "widzi mi się" bądź z np poczucia misji namawia Mieszka do chrztu. Mieszko początkowo nie chce tego słuchać lecz Dobrawa m.in miała mu zastosować abstynencje seksualną. Mieszko po pewnym czasie doszedł z Dobrawą do kompromisu że owszem ochrzci się ale chrzest odbędzie się na terenie Wielkopolski. Zestawmy teraz wykształcona jak twierdzi Janicki księżniczka i Mieszko. Jeśli wierzyć autorowi to wydaje mi się że gdyby chrzest był pomysłem Mieszka(zwłaszcza z powodów politycznych) to pewne źródła pisane opisywały by czas i miejsce wydarzenia. Skoro jednak takich źródeł nie ma to można to też tłumaczyć tym że chrztu domagała się jedynie Dobrawa natomiast dla Mieszka nie miał on tak wielkiego znaczenia wiec chrześcijański świat nie musiał się o tym natychmiast dowiedzieć. Ale tak Dobrawa jak i Mieszko nie zdawali sobie wtedy sprawy z tego jakie ten chrzest będzie miał wielkie znaczenie dla przyszłych pokoleń. Ale jak już to wcześniej napisałem to jest teoria autora która wydaje mi sie dość wiarygodna aby mogła mieć miejsce. Traktuje ją jako ciekawostkę która mogła mieć miejsce natomiast daleki jestem od bronienia jej " do ostatniej kropli krwi".
-
Wyobraźmy sobie dwie hipotezy pierwsza: Mieszko przyjmuje chrzest w Ratyzbonie druga: że w Wielkopolsce. O którym chrzcie będą pisać źródła? A dlaczego o tym w Ratyzbonie? Dla mnie to nie stanowi problemu że mógł sie odbyć w Wielkopolsce. To tez można może i pokrętnie ale wyjaśnić. Gdyby decyzja o chrzcie była przemyślana decyzją Mieszka to taki chrzest miałby miejsce w Ratyzbonie i pewnie byłoby o nim głośno. Byłoby głośno z racji tego że biskup by o tym mówił że ochrzcił poganina. A "poganin" że nie jest już poganinem. Zatem chrzest miał miejsce w Wielkopolsce. Tyle że po co komu taki chrzest o którym świat chrześcijański w zasadzie czas pewien jeszcze nie wie? No to trzeba wybierać albo Mieszko był sprytny przewidujący był jasnowidzem miał Kryształowa Kule bądź nieomylnych wróżbitów nieważne zresztą co. Ważne że dostrzegł wymierną dla siebie i państwa korzyść w przyjęciu chrztu i w tym celu udał się do Ratyzbony. Albo chrzest to nie był jego pomysł ale...Dobrawy. Po namowach Mieszko uległ Dobrawie jednak postawił swój warunek:chrzest w Wielkopolsce. Czy można sobie wyobrazić że biskup Ratyzbony przybędzie do Wielkopolski chrzcić Mieszka? Mógłby ale czy mu wypadało? Dlatego na zasadzie prowizorki miał miejsce w Wielkopolsce i początkowo mało kto o nim wiedział. A czy data była taka czy taka to już chyba wielkiego znaczenia nie ma. Rzecz w tym że taka teoria rozwala w pył wszystko to o czym dotychczas o Mieszku Nas uczono.
-
W książce Kamila Janickiego "Żelazne Damy kobiety które zbudowały Polskę" spotkałem się z hipotezą mówiącą że to Dobrawa była inicjatorką chrztu Mieszka. Do chrztu miało dojść na terenie Wielkopolski prawdopodobnie przed Bożym Narodzeniem 966 roku a udzielał go późniejszy biskup Jordan. Gdzie Widzicie słabe strony tej teorii?
-
"Powalczę" dzięki
-
Przepraszam kłopoty z klawiaturą spowodowały że nie dostrzegłem pominięcia cudzysłowu przy słowie dożywotni. Przyznaje że jest to moja wina i nic w zasadzie mnie nie tłumaczy. Ale z drugiej strony można było się domyśleć że to nie o dosłowne znaczenie tego słowa mi chodzi. W literówkach owszem było moje niedbalstwo przyznaje ale ten nie był zamierzony. A swoją drogą Lech Kaczyński nie jest tu odpowiednim przykładem zwłaszcza że nie pełnił funkcji bodaj 48 lat.
-
Dzięki za wykład napisany chyba nawet bardziej zrozumiałym językiem niż ten Wikipedii. Naprawdę Wielki Szacun. Jednak przyznaje że nic mi nie było wiadomo o wyżej podanej witrynie , Możesz wiec podać linka? My początkujący chyba tak Mamy że o wszystko musimy pytać , prosić i ciągle ktoś czymś nas zaskakuje.
-
A nie przypominam sobie wpisu w regulaminie forum zabraniającego udziału w dyskusji komus komu akurat szwankuje klawiatura. Nie rozumiem umarł jako emeryt?
-
Nie wiem wiec czy dobrze zrozumiałem. To znaczy że być może jakies tam "kwity" Hoover miał lecz przesadą jest twierdzenie że to te kwity zadecydowały o jego dożywotnim szefowaniu FBI? Jak sie tak zastanowić to może sie wydawać że euklides ma racje. Urzednik nawet szef FBI nie może stac ponad prawem działanie takiej instytucji jak FBI powinno być zrozumiałe i przejrzyste. Mniej zrozumiałe i mniej przejrzyste powinny były zwracać uwage Sądów. Ale wtedy dochodzi sie do wniosku że Hoover było to "debeściak". Trzymając sie jak pijany płotu powiedzenia że "nie ma ludzi niezastąpionych" mozna też wysnuć wniosek że w latach 50-ych góra 60-ych ktos go powinien był na stanowisku zastapić. Dlaczego wiec tak sie nie stało? O jego wkładzie w zmiany w FBI czytałem chyba jedynie w Wiki i o ile dobrze pamietam miały one miejsce do lat 40-ych. Dlatego też zastanawiam sie gdzie szukać przyczyn jego tak długiego szefowania FBI jeśli odrzuciło sie teorie że miał on haka na każdego i gdy sie zgadza z teorią że każdego mozna zastapić.