Skocz do zawartości

czeslaw

Użytkownicy
  • Zawartość

    215
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez czeslaw

  1. Gospodarka centralna

    Gdyby choć minimum tej woli współpracy pozostało, to być może tyle kosztownego wyposażenia z polskich fabryk nie zostałoby pociętego na złom lub rozkradzionego. Pozdr.
  2. Najlepszy pancernik II wś

    Trudno powiedzieć bo w czasie II WŚ w zasadzie nie dochodziło do pojedynków dużych okrętów artyleryjskich między sobą. Pewnym wyjątkiem był słynny pojedynek Bismarck - Hood. Tchórze Amerykanie nie zaryzykowali pojedynków swoich pancerników z jednostkami Japońskimi czy niemieckim Tirpitzem. Przeciwko tym jednostkom wysyłali makabryczne ilości samolotów. Brytyjczycy też nie postąpili wiele odważniej - przeciw Bismarckowi wysłali prawie całą flote Atlantyku. I bądź tu mądry jak ocenić wartość bojową okrętów brytyjskich lub amerykańskich? Nie wiem czy wystarczy samo porównywanie ilość dział, bo różnie może okręt się sprawdzić w praktyce. Może gdyby było więcej pojedynków pancerników to rzuciłyby one więcej światła, który z tych okrętów był najlepszy. Pozdr.
  3. Gospodarka centralna

    I właśnie o to mi chodziło. Ja bym stawiał raczej na dalszą współprace tyle, że firmy prywatyzowac i wprowadzać liberalizm gosp. Gospodarki państw Bloku Wschodniego budowane ponad 40 lat pasowały do siebie jak puzle i należało to wykorzystać na ile tylko było to możliwe, zamiast odrazu gwałtownie zalewać Polske ogromną ilością towaru z Zachodu. Dopiero kiedy w pełni nabralibiśmy zdolności wytwarzania dóbr na rynki zachodnie, drogi państw Bloku Wsch. mogłyby powoli zacząć się rozchodzić. Dlatego uważam, że sami byśmy lepiej dali sobie rade bez usług tego elektryka z wąsem, zważywszy jeszcze iż ZSRR tak czy siak wypadłby z gry gdzieś w 1990. I podejrzewam jeszcze, że "Wielki Brat" już nas nie kontrolował kilka lat wcześniej. Pozdr.
  4. Gospodarka centralna

    Ale zaraz. Przemysł polski był przez ponad 40 lat budowany pod kątem zapotrzebowania krajów Bloku Wschodniego, zapewne przemysł wszystkich tych krajów był budowany pod właśnie takim kątem. Mówisz więc, że nie można było kontynuować dawnej współpracy między tymi wszystkimi krajami, ale już w oparciu o elementy gospodarki rynkowej i konkurencję? Tym bardziej, że już nie trzeba było wysyłać na wschód prawie za darmo stali, cementu i żywności. Nie istniał zatem żaden sposób aby kontynuować współpracę krajów RWPG lecz w oparciu o kapitalizm? Wtedy firmy by tylko sprywatyzowano bez konieczności drastycznych zmian, ewentualnie gigantyczne fabryki rozdzielono na mniejsze (łatwiejsze do sprywatyzowania) jednostki. Dopiero w miare czasu firmy nabywałyby technologie mogące otworzyć sprzedaż towarów na zachodnie rynki. Co ciekawe mimo swego zacofania przemysł polski był jednak w stanie wytwarzać pewne wyroby taniej niż na Zachodzie dotyczyło to zwłaszcza stali stopowych wys. jakości, metali kolorowych i paliw, te można było sprzedawać tam od razu. Pozdr
  5. Gdyby Lenin nie umarł tak szybko?

    O ile w czasie II WŚ wogóle doszłoby do spotkania Alianci zach - Wschód. Za Stalina zbudowano potężny przemysł zbrojeniowy, a mimo to nie brakowało wiele aby Hitler pokonał ZSRR. Moźliwe, że Lenin nie zdążyłby dozbroić kraju a wtedy Hitler rozjechałby ZSRR bez większego problemu i wygrał. Pozdr.
  6. Gospodarka centralna

    Cóż przykład Japonii akurat pokazuje troche inaczej, oni jeszcze w 1860 byli daleko daleko za Europą... Wróćmy jednak do tematu gospodarki centralnej. Cała transformacja tj. przejście z gospodarki centralnej do rynkowej było przeprowadzone bardzo źle. Gdzieś do 1990 Polska produkowała na potrzeby krajów RWPG. Nowe władze w Polsce ze względów ideologicznych czy jakich tam innych przerwały nagle tą działalność i otworzyły Polske na Zachód. Oznaczało to nagłą utrate dawnych rynków zbytu dla większości polskich firm, których urządzenia kosztujące przecież nie mało stały się nagle bezużyteczne. Urządzenia tych firm były dostosowane do wytwarzania towarów na potrzeby państw Bloku Wschodniego, a nie na potrzeby Europy zach. i USA. Firmy utraciwszy stałe rynki (RWPG) zbytu musiały albo zbankrutować albo zwolnić pracowników. Mnóstwo drogiego wyposażenia stało się nagle bezużyteczne. Uważam, że po transformacji ustrojowej nie należało przerywać współpracy w ramach RWPG tylko ją kontynuować cały czas, lecz już na zasadach konkurencji i rentowności prywatyzowanych powoli przedsiembiorstw. I wraz z upływem czasu w miare tej działalności prywatyzowane firmy same by się modernizowały, stopniowo zmieniały technologie aby móc produkować towar mogący zalać zachodnie rynki. Byłby to proces powolny, ale byśmy byli wówczas na znacznie wyższym poziomie życia niż dziś. Pozdr.
  7. Gospodarka centralna

    Może i tak, ale to "gwałtownie" to już w Polsce trwa ze 16 lat. To chyba niemało, zważywszy że w przeciągu takiego samego czasu 50 lat temu odbudowano Polske w dużym stopniu od zera ze zniszczeń wojennych. W tym tęmpie to ja osiwieje zanim doczekam się wzrostu realnych płac. Zresztą zrównanie niektórych cen do unijnych np. paliw nastąpiło bardzo sprawnie. Pozdr.
  8. Gospodarka centralna

    Wysokie koszty utrzymania to nie wada kapitalizmu jako systemu gosp. i nie zaleta gospodarki centralnej w ogóle. Przecież kraje europy zachodniej są kapitalistyczne i jakoś bez większej filozofii (oczywiście trzeba znać język) można tam utrzymać mieszkanie, samochód i coś odkładać na przyszłość. Tylko jakoś w Polsce ten kapitalizm nie może się udać, zapewne duży wpływ na to ma korupcja i złodziejstwo między innymi we władzach i służbie zdrowia. Ale podejrzewam też, że płace w Polsce celowo są tak niskie ażeby Polacy byli tanimi robotnikami dla zachodnich inwestorów i tym samym Polska była atrakcyjnym (dzięki dużo niższym kosztom robocizny niż na Zachodzie) krajem dla zagranicznych inwestycji. Za PRLu to napewno duży wpływ też miały kontrole oraz surowe kary, które odstraszały potencjalnych złodzieji i tych pieniędzy nie brakowało tak bardzo jak dziś. Pozdr.
  9. Gospodarka centralna

    Bo nie było, było mnóstwo braków. Były jednak niskie koszty utrzymania, mieszkania, budowy domu, eksploatacji pojazdu itp. te rzeczy jednak prawdopodobnie niektórym ludziom rekompensowały niedobór dóbr konsumpcyjnych. Zwrócić uwage jeszcze można na zaprojektowanie wielu dzisiejszych towarów na jednorazowy lub tylko krótkotrwały użytek, tak że ostatecznie zabiera je MPO, a ich estetyczne wykonanie zdobi wysypiska śmieci. Były też surowe kary, które niedopuściły do rozwoju niektórych patologii takich jak np. głośna sprawa łowców skór, wykorzystywanie pracowników i innych. Te cechy musiały prawdopodobnie niektórym zastępować wielki niedobór dóbr konsumpcyjnych w sklepach. Pozdr.
  10. Zamach na Hitlera

    Dziwne po co w ogóle gen. Felgiebel wznawiał łączność Wilczego Szańca, przecież gdy po wybuchu nagle przerwano łączność to Hitler musiał być już na 100% pewien, że szef łączności bierze udział w spisku. Więc gest wznowienia łączności nie mógł oczyścić Felgiebla z zarzutów brania udziału w spisku i nieoczyścił. Uważam, że jak już odłączył łączność to powinien też wydać rozkaz zniszczenia urządzeń nadawczo-odbiorczych Wilczego Szańca tak aby nikt ich nie naprawił i przypadkiem nie uruchomił by kwatera Hitlera trwale utraciła kontakt ze światem. To dałoby spiskowcom dużo dodatkowego (zanim Hitler nie wymyśliłby sposobu nawiązania łączności) czasu, być może wreszcie by u spiskowców zaczęła kiełkować myśl: najwyższy czas przejmować władze w Niemczech, zamiast bezsensownie się kłócić. Pozdr.
  11. Czy możliwe było odparcie desantu w Normandii?

    Jako agent nosił kryptonim "Cycero" albo "Cicero" niepamiętam zbyt dobrze bo już dawno czytałem. Pracował jako służący w ambasadzie brytyjskiej w Ankarze, samodzielnie zrobił sprzęt fotograficzny, którym się zajmował z zamiłowania i pod nieobecność ambasadora dorobił klucz do sejfu. Z sejfu potajemnie wyciągał dokumenty i fotografował, a gotowe materiały sprzedawał Niemcom. W dokumentach były najprawdziwsze dane na temat planów operacji "Overlord. Wszystko to było jednak - za sprawą Churchilla - pod kontrolą wywiadu brytyjskiego. Churchill liczył aby Amerykanie, spostrzegłszy dobrze przygotowaną do obrony północną Francje, rozpoczęli inwazje od strony Bałkanów. Szkoda, że Niemcy płacili mu fałszywymi banknotami, zważywszy ogromną wartość przekazywanych im dokumentów. Zatrzymano go w początkach lat 60 za posiadanie fałszywych pieniędzy. Złożył pozew do sądu w RFN, ale ten niewiem czemu oddalił go. Podobno zmarł jako nędzarz w latach 70tych. Wołoszański wspominał o tym też w innych książkach. Pozdr.
  12. Czy możliwe było odparcie desantu w Normandii?

    Jak mówił Albinos, odpowiedź brzmi: Bogusław Wołoszański - Sensacje XX wieku "Ten okrutny wiek", opisywał tam wiele wydarzeń z XX wieku jak chcesz to poszukaj powinno być w bibliotece miejskiej. Zresztą opisywał to też w jeszcze jednej książce, której nie pamiętam tytułu. Poza tym mówił o tym dokładnie w telewizyjnej wersji programu "Sensacje XXw." w 2004r. A tak przy okazji co się stało z tym programem? Od 2005 roku go już chyba nie emitowali, był w poniedziałek o 21.00. A podejrzewasz, że zmyśla dla sensacji? Był wiele razy w TV, napisał wiele książek i jakby kłamał to do dziś napewno niejednokrotnie by go wyśmiewano. A jak narazie jego autorytetu nikt nie podważa (chyba?). Pozdr.
  13. Czy możliwe było odparcie desantu w Normandii?

    Niewiem, nazwa kojarząca mi się raczej z pozimką, myślałem że to jakaś nazwa miasta, krainy geograficznej itp. Kiedy było możliwe odparcie Aliantów? Wtedy kiedy rozpoczynała się inwazja i do czasu aż oni na lądzie nie zaczęli otrzymywać regularnego zaopatrzenia. Później jak już na dobre zadomowili się na brzegach to dalsze walki, z wojskowego punktu widzenia, były bezsensowne. Co ciekawe Hitler nie tylko nie uwierzył w informacje Bazny, lecz dopiero po 3 tygodniach zaczął przyjmować do wiadomości, że ma do czynienia z prawdziwą inwazją. Wcześniej uważał desant za kłamstwo mające odciągnąć niemieckie siły od innego rzekomego miejsca inwazji. Pozdr.
  14. Czy możliwe było odparcie desantu w Normandii?

    Czyli mówisz, że już od pierwszych godzin dysponowali portem, gdzie wyładowywaliby towar z okrętów? Ja przynajmniej słyszałem, że musieli w pośpiechu budować konstrukcje, do których mogłyby dokować okrety i skąd możnaby wyładowywać towar na ląd, część z tych konstrukcji zachowała się do dziś. Pozdr.
  15. Czy możliwe było odparcie desantu w Normandii?

    Jest jeszcze jedna rzecz, której obawialiby się Alianci podczas inwazji. Z początku to nie mieli portów przeładunkowych dla okrętów zaopatrzeniowych, tylko w pośpiechu budowali prowizoryczne obiekty, za pomocą których możnaby rozładowywać towar z okrętów. W tym począkowym etapie walk Niemcy (przynajmniej w okresie od zmierzchu do świtu) mogliby zadać Aliantom poważne straty lub nawet zlikwidować ich przyczółki, gdyż Alianci jeszcze nie mogli otrzymywać zaopatrzenia ani ewakuować rannych. I jeszcze wracając do operacji lądowania pod Dieppe, można się spotkać z teorią, iż było to celowe poświęcenie żołnierzy aby "udowodnić" Stalinowi niemożliwość otwarcia drugiego frontu w tym okresie. Pozdr.
  16. Czy możliwe było odparcie desantu w Normandii?

    No może budziły strach, ale dlaczego Alianci, skoro byli tak pewni w potęgę swego lotnictwa, przed inwazją podjęli wiele różnych czynności oszukiwawczych np. słynna "dywizja" Pattona w Wielkiej Brytanii, gdzie sprzęt był z gumy i tektury oraz inne pozorowane operacje. Operacja Overlord rozpoczęła się wcześnie rano, gdy było jeszcze ciemno, tak że w tedy lotnictwo byłoby bardzo ograniczone. I być może w tym samym początku inwazjii Niemcy, gdyby tylko wcześniej obsadzili odpowiednie pozycje mogliby zadać Amerykanom straty na tyle duże i krwawe, że potchórzyliby i ich moralność bojowa spadła by do zera. Na korzyść Niemców przemawiały też prawa natury, nad morzem szalał silny sztorm i niektórzy żołnierze potonęli, np generał Bradley wydał rozkaz przeniesiena czołgów z okrętu na barki transportowe ok 15 mil od brzegu, efekt był taki, że wskutek sztormu 27 z 32 czołgów poszło na dno. Być może w tym samym początku dopuki niewypogodziłoby się Niemcy byliby w stanie zadać straty na tyle duże, aby Alianci na jakiś czas zrezygnowali z inwazjii, gdyby tylko uwierzyli w prawdziwość materiałów Bazny. Roosevelt w zasadzie obiecywał otwarcie drugiego frontu na Zachodzie już od 1942, tyle że z różnych przyczyn niewiele z tego wychodziło, co irytowało Stalina. Czym zatem był desant pod Dieppe? Skoro nie był on poważną operacją, to było to rozmyślne wybijanie włąsnych żołnierzy. Trzeciej ewentualności chyba niema. Pozdr.
  17. Zamach na Hitlera

    Jeszcze jedna osoba zareagowała energiczniej: był to gubernator Wiednia lub Paryża (niepamietam dobrze), aresztował on miejscowych SS-manów, jednak później ich wypuścił tłumacząc się, że niewiedział iż to chodzi o pucz. Po nieudanym zamachu należało niezwłocznie wprowadzić plan "Walkiria", a załoge Wilczego Szańca aresztować, skoro już przeżyli zamach i przejąć władze w Niemczech. Generał Felgiebel widząc że nic się nie dzieje więc wkońcu włączył połączeńe Wilczego Szańca ze światem i w tedy zamach stanu był już skazany na niepowodzenie. Pozdr.
  18. Czy możliwe było odparcie desantu w Normandii?

    Churchil był napewno beznadziejnym strategiem, ale miał od groma doradców wojskowych. Ogień z dział oktętowych był raczej mało celny, aby poważnie zagrozić Niemcom. Lotnictwo alianckie byłoby jednakże najgorszym przeciwnikiem, przewaga anglo-amerykańska w powietrzu była przytłaczająca. Jednak czy lotnictwo byłoby 100%owym gwarantem sukcesu aliantów? Alianccy piloci byli niezbyt dobrymi lotnikami, raczej słabymi, mieli świetne celowniki bombowe Nordena, a zachowywali się jakby zrzucali bomby na oślep, świadczą o tym bombardowania strategiczne Niemiec. W 100%ową pewność sukcesu gwarantowanego przez przewage Aliantów w powietrzu, to chyba nie wierzyli też alianccy dowódcy, gdyż zdecydowali się na inwazje bardzo późno (czerwiec 1944) kiedy Niemcy byli już znacznie osłabieni. Gdyby byli pewni, że lotnictwo zapewni sukces to napewno otworzyliby drugi front znacznie wcześniej. Przewaga w powietrzu jakoś niezagwarantowała sukcesu w inwazji 2 lata wcześniej. Wówczas desant pod Dieppe skończył się katastrofą, pomimo panowania Aliantów w powietrzu. Pozdr..
  19. Czy możliwe było odparcie desantu w Normandii?

    Niemcy mieli w rękach plany operacji "Overlord", sprzedał im je pracownik ambasady brytyjskiej w Ankarze - Elias Bazna. Jak najtajniejsze dokumenty brytyjskiej ambasady w Ankarze wpadły w ręce zwykłego człowieka zajmującego się tylko pracami porządkowymi? Dopiero niedawno ujawnił Wołoszański, że sam Winston Churchil postarał się aby ściśle tajne materiały dostały się do rąk Bazny, a ten sprzedał je Niemcom. W zamyśle Churchila było to aby Niemcy dowiedzieli sią o planach "Overlord" i odpowiednio zorganizowali obrone. Amerykanie wówczas widząc świetnie zorganizowaną obrone plaż północnej Francji, nieodwarzyliby się zaatakować w Normandii i byliby zmuszeni otworzyć drugi front od strony Bałkanów - taki był plan Churchilla. Skoro tak kalkulował nawet chytry Churchill to prawdopodobnie Niemcy byliby w stanie odeprzeć inwazje w Normandi, gdyby tylko posiadali odpowiednie informacje, a mieli je. Jednak nieuwierzyli w materiały dostarczane przez Bazne. Nawiasem mówiąc Niemcy bardzo chamsko potraktowali Bazne - płacili mu fałszywymi pieniędzmi, za posiadanie których został on aresztowany na początku lat 60-tych. Bazna co prawda wytoczył proces, niestety sąd ówczesnego RFN oddalił jego pozew. Pozdr.
  20. Zamach na Hitlera

    Spiskowcy popełnili błąd ociągając się. Hitler przeżył, trudno. Gdyby po zamachu spiskowcy od razu działali według ustalonego planu to mogliby przejąć władze w Niemczech, a Hitlera - jak już przeżył - mogliby chociaż aresztować wraz z Himmlerem i Goeringiem. Generał Felgiebel, szef łączności, po wybuchu odciął jakąkolwiek łączność Wilczego Szańca ze światem zewnętrznym, przedtem podał jednak wiadomość - Fuhrer żyje! Być może ta wiadomość zdezorganizowała spiskowców i niebyli skłonni zabardzo do jakiegokolwiek działania (oprócz Stauffenberga), za to czekali aż sprawa (czy przeżył czy nie) wyjaśni się sama. I wyjaśniła się... Po wybuchu, czy udanym, czy też nie należało natychmiast wprowadzać w życie plan "Walkiria", a spiskowcy przejęliby władze w Niemczech, niestety nikt za wyjątkiem Stauffenberga nie był skłonny do działania. Pozdr.
  21. 8,8 cm Flak 88mm

    Ale przy pomocy obecnych (a nawet tych z przed 30 lat) urządzeń elektronicznych takie trafienie w samolot byłoby nieporownywalnie bardziej prawdopodobne. Mózg ludzki po prostu nie był w stanie odpowiednio przeanalizowac parametrow lotu samolotu i toru pocisku aby precyzyjnie wycelować i wystrzelić. Pozdr.
  22. 8,8 cm Flak 88mm

    A ja słyszałem, że podobno Niemcy musieli wystrzelić (średnio) aż 15000 pocisków z tego działa aby zestrzelić 1 bombowiec, później udoskonalono go nieco i liczba ta spadła do (średnio) 8000 pocisków/jeden bombowiec. Liczby te dowodzą jak ogromnie trudne było celowanie z artylerii naziemnej do amerykańskich bombowców dokonujących nalotów nad Niemcy. Produkcja 8000 pocisków kosztowała oczywiście mnóstwo cennego wówczas aluminium i kto wie czy nie lepiej by było gdyby Niemcy zainwestowali owo aluminium w produkcje myśliwców do obrony terytorium 3 Rzeszy. Pozdr.
  23. Czystki 1937 - 1941. Konieczność czy...

    Podobno w czasie czystek w latach 30-tych w ZSRR obywatele wcale nie żyli w panicznym strachu przed terrorem NKWD tylko najnormalniej funkcjonowali. Przyczyną tego było święte przekonanie ludzi, że jak widzieli, iż kogoś policja zwija to ten ktoś jak najbardziej sobie na to zasłużył i tyle. Byli pewni, że ta osoba jest rzeczywiście winna i nieinteresowali się dalej jej losem. Pozdr.
  24. Kinematografia PRL-u

    Niewiem czemu ale "4-ej pancerni" niepodobało mine się w ogóle. Zato bardzo podobał mi się "07 zgłoś się". Z tego co wiem to filmy amerykańskie w polskich kinach (np. Terminator 1984, Aliens 1986 i inne) ukazywały się na bierząco i niebyły ocenzurowane. Pozdr.
  25. Motoryzacja w PRL-u

    A ile by dopiero zarobiły kopalnie węgla, które się zamyka, żaden górnik niezastrajkowałby, niepotrzebabyłoby wydawać pieniędzy na import ropy, same zalety... Podobno na 1 tonę benzyny syntetycznej potrzeba tylko ok 2 tony węgla, reszta węgla jest zużywana do produkcji pary wodnej i energii mechanicznej. Niemcy przynajmniej na 1 tone benzyny zużywali aż 5 do 7 ton węgla, bo reszta była spalana na wytworzenie energii cieplnej i mechanicznej niezbędnych w procesach produkcyjnych. Lecz było to według technologii z przed 60 lat. Dzisiejsze technologie są dużo oszczędniejsze. Pozdr.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.