Skocz do zawartości

grzesiu96

Użytkownicy
  • Zawartość

    17
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez grzesiu96

  1. Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami

    Witajcie. Piłem napój energetyzujący maksymalnie o 13. Teraz jest 20;30 - wypiłem pół piwa 4,5%, ale przypomniało mi się że kofeina i alkohol nie wolno łączyć. Ba, nawet przeczytałem że bezpośrednie wypicie piwa, a potem tigera to jest śmierć. Ale ja piłem mówię, maksymalnie o 13. Czy mogę pić, czy poczekać? Nie bardzo jeszcze?
  2. Siemka. Wie ktoś co będzie na olimpiadze 2014/15? Bo teraz idę do trzeciej LO i chciałbym dobrze się przygotować do olimpiady... Niestety w drugiej klasie LO nauczyciel nic nie ogłaszał... Jest tu ktoś to chodzi na olimpiady i mógłby mi coś doradzić? i czy nauczyciel ogłosi takową w 3 klasie?
  3. Witajcie. Bardzo chciałbym pójść na studia historyczne, bo zakochałem się w historii tak ,,na dobre" jakoś tej wiosny. Kończę aktualnie drugą liceum o rozszerzonej historii. Owszem, wcześniej też mnie to interesowało, ale nie w aż tak dużym stopniu. Od tej wiosny czytam praktycznie co popadnie, artykuły, książki itd. (ostatnio przeczytałem Serczyka - Katarzyna II - bardzo ciekawa książka). Po prostu wpadłem w ten wir Tyle, że pierwsze półrocze ,,trochę zawaliłem". Chodzi o czasy starożytności, okres rozbicia dzielnicowego też mi jakoś bardzo nie wchodził itd. Ale wiek XVI, rozwój demokracji szlacheckiej, renesans, a potem ukochany XVII w. związany z wieloma bitwami, wojnami... wtedy wpadłem Owszem, staram się we własnym zakresie czytać, mnóstwo czytać te ,,wcześniejsze lata" i coś tam wiem, ale biję się w pierś, i muszę wiedzieć jeszcze więcej. I teraz mam kilka pytań, bo nauczyciel w tym roku (jestem w nowej szkole) ani razu nie ogłaszał olimpiady historycznej, może w przyszłym zgłosi? (to pisałbym się od razu). Bo trochę mi głupio pytać, bo pierwsze półrocze miałem tróję (biję się w pierś, wtedy się nie uczyłem historii jakoś bardzo, co inne mi było w głowie , z kolei drugie półrocze to już 4 :thumbup: - tu już było naprawdę dobrze p.s nauczyciel jest cholernie wymagający np. napisałem 1699 pokój karłowicki pomiędzy Ligą Świętą z Turcją to dał 0 pkt. kazał napisać Polska (ja nawet wymieniłem państwa typu Wenecja, Habsburgowie itd...) Ale już ta czwórka w lepszym świetle mnie stawia Poza tym w drugim półroczu bardzo dużo się zgłaszałem... (on prwoadzi wykład, rzadko pyta uczniów o coś ale jak pytał to się zgłaszałem i nie powiem, trochę rzeczy wiedziałem )) a czemu? Właśnie przez te czytania, bo mnie to cholernei ciekawi) i takie pytanie : Jak myślicie ogłosi on tą olimpiadę w przyszłym roku? Chyba musi! Bo nie ukrywam, daje mi facet jakieś książki ja to czytam i powinno być dobrze! A jak wiadomo wtedy nie martwiłbym się ewentualnymi maturami, bo to różnie jest.Druga sprawa Co byście mi poradzili, na te wakacje, żeby jeszcze bardziej uporządkować, zdobywać wiedzę? http://allegro.pl/chmaj-historia-dla-kandydatow-repetytorium-x-i4268599057.html Zakupiłem taką oto książkę za 30+ zł, jak myślicie pomoże? Czy jak naprawdę przepracuję bardzo porządnie te wakacje, to nie powinno być problemu z rozszerzoną maturą za rok? Czy nie ma takiej reguły? Proszę poradźcie coś Chciałbym na UJ na historię Bardzo ciężko się dostać? Bo wydaję mi się, że nie aż tak bardzo, co innego politechniki, tego typu rzeczy to tam pewnie ciężko, albo na prawo, medycynę. A z historią powinno być okej? Oświeci mnie ktoś? Bo raz gdzieś czytałem nawet że nie trzeba matury zdawać z historii i można iść na historię!
  4. Witam, chciałbym się Was poradzić co do mojej przyszłości. Moja przyszłości w kwestii znalezienia pracy rysuje się bardzo beznadziejnie, gorzej być nie może. Ten post nie tyczy się samej historii (którą oczywiście biorę najbardziej pod uwagę), ale ogólnie. Proszę poradźcie mi coś. To od razu przedstawiam o co chodzi. Jestem w drugiej klasie LO, no już po wakacjach trzecia klasa i matura. Od zawsze interesowały mnie rzeczy typu, czytanie o innych państwach, o ich historii, kulturze itd, a w dodatku oglądanie zdjęć tych państw itd. Poza tym od małego chłopaka lubiłem słuchać opowieści babci o drugiej wojnie światowej, no i ogólnie interesowałem się historią. Może nie byłem jakimś tam wielkim maniakiem siedzącym w książkach, czytającym historyczne rzeczy non stop, ale zawsze jakoś historia mnie interesowała w jakimś stopniu. Matematyki nie potrafię (jestem tak lewy z matmy, że jak zdam maturę - tu się rysuje mój największy problem - to się obetnę cały na łyso) i to moja ogromna kula u nogi przez całe życie. Ścisłych pozostałych też nie potrafię, aczkolwiek jeszcze tej biologii potrafiłem się wyuczyć jakoś na te dwa, bez zagrożenia. Ogólnie to potrafię coś przeczytać i potem coś z tego napisać, jakąś kartkówkę, sprawdzian itd. Jedyna moja umiejętność. Pan Bóg nie obdarzył mnie innymi zdolnościami. No i siłą rzeczy poszedłem do liceum na humana ( ten egzamin z historii i wosu z gimnazjum miałem na 97%, że się tak nieskromnie pochwalę . Chodziłem do innego liceum, nauczyciel zachwalany przez wszystkich (żartownik itd. - mi się w ogóle nie widziało jak prowadzi lekcję), zmieniłem liceum ( z innych powodów ) i trafiłem na najlepszego nauczyciela w moim życiu. Gostek opowiada od 1 do 45 minuty, i mogę to porównać do meczu, tak mnie to interesuje. Historia zawsze mnie interesowała, ale jakoś od tego czasu gdy ten gostek jest kiełkowało we mnie, na początku jeszcze nie tak bardzo byłem nakręcony, ale od jakiegoś pół roku tak się nakręciłem na tą historię, że ide do szkoły tylko po to aby tej historii słuchać. Poprzednie półrocze (jeszcze nie miałem takiej fazy, o tak słuchałem - ciekawe bo ciekawe - ale nie starałem się, miałem 3 na półrocze) ale od nowego semstru mówię zakochałem się na zabój, jak do tej pory mam tylko jedną ocenę, która jest w porządku, myślę że teraz może by było lepiej, zresztą będą sprawdziany to zobaczymy. Robię takie testy nieraz z Internetu historyczne, i nieraz nie wychodzi mi to tak kolorowo, ale staram się szukać odpowiedzi i poprawiać błędy, ogólnie jakoś tak jestem napalony na to, że czytam podręcznik i uporządkowuje informacje w wolnych chwilach itd W ogóle w wolnych chwilach sobie też czytam. I teraz moi kochani, mam takie pytanie. Na ścisłe, techniczne tak czy siak nie pójdę, bo wiadomo... Siłą rzeczy zostają humanistyczne. Poszperałem w Internecie i nie łudźmy się, politechniki, techniczne itd. po tym jest fajna praca, dobra praca, i na takie studia warto iść - ale ze mną wiadomo jak jest, nie ma takiej opcji żeby tam iść, nie mam ŻADNYCH PREDYSPOZYCJI, więc wiadomo co zostaje. I teraz kochani przejdźmy do kierunków : 1. Socjologia/filozofia/politologia/teologia - to odpada z wiadomych względów, 0% szans na odnalezienie pracy, poza tym jeszcze jako tako zachowania społeczne mogą mnie interesować, a także państwa inne (w tym ich ustroje, religie, kraje arabskie - kultura i tak, TAK interesuje mnie to, ale wiadomo jak to jest po tych kierunkach) 2. Dziennikarstwo (tak samo bezsensowny kierunek, przestdiowałem opinię - poza tym NIE UMIEM PISAĆ dobrze, piszę bardzo, bardzo przeciętnie, wypowiadać się też jakoś specjalnie nie potrafię dobrze, jak staram coś opowiadać sobie sam dla siebie z historii nie wychodzi mi to, i ogólnie moje wypowiedzi muszą zostać jakoś poprawione - da się to wyrobić? 3. Filologia polska odpada, nic nie umiem z tego, ani pisać, ani nie interesują mnie literatura itd., psychologia odpada tak samo 4. Prawo - jedyny kierunek, który z humanistycznych jest sensowny i daje dobre pieniądze. Ale tak: znam siebie, i wiem że nie mam predyspozycji do tego (nie ukrywajmy nie jestem intelektualnie mocny) dwa - NIE INTERESUJE MNIE grzebanie w przepisikach - ale CZY WARTO SIĘ POMECZYC, by potem miec dobrą KASĘ, warto? Inna sprawa klaniki prawnikow, adwokatów, o tym też czytałem, i też jest nieciekawie. 5. Administracja - mam w rodzinie takie osoby, i żadna nie pracuje w urzędzie itd., poza tym grzebanie w papierkach mnie NIE INTERESUJE, pzoa tym stołki zapchane wiecznymi urzędasami. Jak widzicie, na tym to wszystko się kończy... I zostają dwa kierunki, nad którymi myślę: a) Bezpieczeństwo Wewnętrzne - jestem wrażliwy, nie jestem agresywny, jestem taki spokojny, nie chciałbym takiego czegoś, żeby zadzierać z bandziorami. Sylwetkę dobrą mam bo gram w piłkę nożną od dziecka, także z tym nie byłoby problemu. I chodzi o to, że co, idę na te studia, potem staram się do policji? Policja - fajna praca, 13 nastki, mieszkania itd. Naprawdę KWESTIE FINANSOWE bardzo fajne, ale czy podołałbym? Czy warto się POMECZYC i potem miec fajną kasę? Bo nie wiem czy pododałałbym w policji, ale pytam o studia bardziej.. b) No i z tego wszystkiego zostaje Historia, którą sie interesuje, i tylko jedyna rzecz którą jestem w stanie ogarnąć. Naczytałem się masę opinii w Internecie, pisałem z kilkoma osobami i każdy MÓWIŁ - po HISTORII nie znajdziesz pracy I to mnie naprawdę przeraża i gasi mój entuzjazm. No ale dobra, to na co innego pójdę? Bardzo się tym interesuje (może nie aż tak że jestem typem okularnika, zdobywającego olimpiady itd. NIE - taki nie jestem, jestem normalnym chłopakiem niewybitnym interesującym się historią, i powiedzmy sobie szczerze, wychodzi mi to jak wychodzi, ale mam chęci naprawdę, i jest to dla mnie ogromna przyjemnosc. Piękna nauka! Poznajesz dzieje ludzkosci, mechanizmy, panstwa... Naprawde cos pieknego. To jest spełnienie moich zainteresowań... Jedyne cos co lubie Takze jak widzicie, jaka jest inna mozliwosc... Jesli mialbym juz isc na ta historie, to wybralbym specjalizacje nauczycielska.. Ale ponoc tka ciezko znalezc prace w szkole (w ktorej nie chcialbym pracowac, znow wracac sie do szkoly... no ale nie ma tak dobrze, lepsze to, jeszcze dajmy na to uczyc w LO, niz isc do lopaty i sie orobic za pieniądze słabe...) - pracuje ktos Was w swoim zawodzie po historii?? Druga sprawa, zastanawiałem się kiedyś nad doktoratem, ale z moimi predyspozycjami, to chyba ciężko... a ponoc masa ludzi robi dr, a itak potem nie pracuje jako wykładowcy... I teraz sedno sprawy: powiedzcie mi, bo naczytałem sie OGROM opinii, że historia to 5 lat straconych, że po co na to iśc, jak i tak na 90% sie nie znadzie pracy, ze to samobojstwo itd... jak takie cos czytam to mi sie płakac chce:( Bo to tak jakby blokuje moja motywacje, bo skoro to samobojstwo to wiecie Druga sprawa, oczekuje rzeczowej odpowiedzi, nie takiej ze studia humanistycnze rozwijają itd.... Tylko czy naprawde wysylając CV po wszystkich większych miastach w szkole nie znajde pracy? Bo mowie mega czytalem opinii i to takich wiarygodnych i nikt nie znalazl Bo chciałbym, tylko to jestem w stanie ogarnąć, a tak koszmarnie jest? A i jeszcze ktos mi napisal na FORUM HISTORYKOW, ze lepiej uczyc sie glazury, niz isc na historie, pewniejsza praca ( i to po historii ktos, albo dr ktory nie ma pracy po historii... ) jak to jest ;( Dziekuje i pozdrawiam!
  5. Witajcie. Bardzo chciałbym pójść na studia historyczne, bo zakochałem się w historii tak ,,na dobre" jakoś tej wiosny. Wiadomo młody człowiek, do końca nie wie czego chce, tak było ze mną Ale już wiem czego chcę. Kończę aktualnie drugą liceum o rozszerzonej historii. Owszem, wcześniej też mnie to interesowało, ale nie w aż tak dużym stopniu. Od tej wiosny czytam praktycznie co popadnie, artykuły, książki itd. (ostatnio przeczytałem Serczyka - Katarzyna II - bardzo ciekawa książka). Po prostu wpadłem w ten wir Tyle, że pierwsze półrocze ,,trochę zawaliłem". Chodzi o czasy starożytności, okres rozbicia dzielnicowego też mi jakoś bardzo nie wchodził itd. Ale wiek XVI, rozwój demokracji szlacheckiej, renesans, a potem ukochany XVII w. związany z wieloma bitwami, wojnami... wtedy wpadłem Owszem, staram się we własnym zakresie czytać, mnóstwo czytać te ,,wcześniejsze lata" i coś tam wiem, ale biję się w pierś, i muszę wiedzieć jeszcze więcej. I teraz mam kilka pytań, bo nauczyciel w tym roku (jestem w nowej szkole) ani razu nie ogłaszał olimpiady historycznej, może w przyszłym zgłosi? (to pisałbym się od razu). Bo trochę mi głupio pytać, bo pierwsze półrocze miałem tróję (biję się w pierś, wtedy się nie uczyłem historii jakoś bardzo, co inne mi było w głowie , z kolei drugie półrocze to już 4 :thumbup: - tu już było naprawdę dobrze p.s nauczyciel jest cholernie wymagający np. napisałem 1699 pokój karłowicki pomiędzy Ligą Świętą z Turcją to dał 0 pkt. kazał napisać Polska (ja nawet wymieniłem państwa typu Wenecja, Habsburgowie itd...) Ale już ta czwórka w lepszym świetle mnie stawia Poza tym w drugim półroczu bardzo dużo się zgłaszałem... (on prwoadzi wykład, rzadko pyta uczniów o coś ale jak pytał to się zgłaszałem i nie powiem, trochę rzeczy wiedziałem )) a czemu? Właśnie przez te czytania, bo mnie to cholernei ciekawi) i takie pytanie : Jak myślicie ogłosi on tą olimpiadę w przyszłym roku? Chyba musi! Bo nie ukrywam, daje mi facet jakieś książki ja to czytam i powinno być dobrze! A jak wiadomo wtedy nie martwiłbym się ewentualnymi maturami, bo to różnie jest.Druga sprawa Co byście mi poradzili, na te wakacje, żeby jeszcze bardziej uporządkować, zdobywać wiedzę? http://allegro.pl/chmaj-historia-dla-kandydatow-repetytorium-x-i4268599057.html Zakupiłem taką oto książkę za 30+ zł, jak myślicie pomoże? Czy jak naprawdę przepracuję bardzo porządnie te wakacje, to nie powinno być problemu z rozszerzoną maturą za rok? Czy nie ma takiej reguły? Proszę poradźcie coś Chciałbym na UJ na historię Bardzo ciężko się dostać? Bo wydaję mi się, że nie aż tak bardzo, co innego politechniki, tego typu rzeczy to tam pewnie ciężko, albo na prawo, medycynę. A z historią powinno być okej? Oświeci mnie ktoś? Bo raz gdzieś czytałem nawet że nie trzeba matury zdawać z historii i można iść na historię!
  6. No dziękuje Panowie Czyli co proponujecie? Swoja droga napisałem 1699 r. pokoj Ligi Swietej z Turcja ( no to Habsburgowie, Polska, Wenecja, posrednictwo papiez ) z Turcja i facet mi dał0 pkt... Kazal napisac, ze Polska, a nie Liga Swieta bezsens... Ja nie rozumiem tych nauczycieli... Powiem Wam, że moja miłość do historii jest ogromna Zaczęla się od jakoś zimy, że zacząlem naprawde tym zyć... Mam cztery z roszerzonej historii... Ale jak typ daje 0 pkt za takie błędy że napisalem Liga Swieta zamiast Polska to pozal sie Boze... Zaluje tylko ze nie zacząłem od starozytnosci ,,tak sie interesowac tym" aczkolwiek cos tam sie interesowałem, ale nie aż tak... Jak sądzicie - nie przejmować się tym że mam 4 z historii na koniec? Walić te oceny? Mowie od zimy/wiosny pokochałem na maxa historie i już jej nie opuszcze Teraz pozyczylem ksiazke o Katarzynie II i juz czytam i jest naprawde fajna Staram sie to wszystko uporządkowywać, naprawde poswiecam temu duzo czasu przy czym sprawia mi to OGROMNA PRZYJEMNOSC i chcialbym bardzo studiowac historie.... Co mi koledzy fachowcy mozecie doradzic? Chcialbym wakacje przepracowac PERFEKT żebym naprawde chłonął to jeszcze bardziej. Moja przeszloscia sie nie przejmowac? Tym ze kiedys troche to olewałem? Ze wkręciłem sie w zimie i pokochałem to jak futbol i kolarstwo? Prosze o jakies psychologiczne wsparcie
  7. Tylko problem w tym, że boję się że maturę słabo napiszę z historii Pisałbym rozszerzoną... Czy naprawdę ciężko się dostać na UJ na historię? np. 70% to ile tak punktów? To naprawdę dużo? I druga sprawa jak to jest z olimpiadą? U mnie nauczyciel nic nie ogłaszał...Ale może w przyszłym roku ogłosi? Bo jak się jest lauratem to można nie pisac z historii wtedy?
  8. Kurde, ja to źle napisałem bo napisałem w czasie przyszłym, że załóżmy ,,pracuję na weekendach" o to chodziło
  9. Witam, chciałbym zadać kilka pytań odnośnie przedmiotu historii. Obecnie kończę drugą klasę LO. W historii zakochałem się w drugim półroczu drugiej klasy rozszerzonej. Wcześniej owszem, interesowało mnie to, ale nie w aż takim stopniu. Dopiero gdzieś od czasów rozwoju demokracji szlacheckiej, renesansu, reformacji, przyłożyłem się ostro tzn. zacząłem o tym czytać, szukać itd., że po prostu to pokochałem. Owszem, średniowiecze, starożytność wcześniej też coś czytywałem, ale to nie było to, i powiem, że mam braki na pewno w tym. Powiem krótko, ja to naprawdę uwielbiam i jedyna rzecz, która mnie pasjonuje to właśnie historia. Chciałbym zadać kilka pytań. 1) Obecnie jestem na rozszerzeniu na początku XVIII w. Tak jak pisałem, mam informacje jakieś tam o starożytności, trochę kojarzę, ale mimo wszystko nie byłem jeszcze wtedy tak ,,wkręcony: w historię i wiem że na pewno mam jakieś zaległości i ŻAŁUJĘ, że wtedy nie słuchałem tak ostro mojego nauczyciela i to co on mówi na lekcjach. Chciałbym to nadrobić. Co polecacie? Jest jakieś SZEROKIE KOMPENDIUM wiedzy do matury od starożytności do XV w.? Co czytać? 2) Czytam ostatnio bardzo dużo rzeczy historycznych. Czy to sam poszukuję skorelowanych rzeczy z lekcjami, czy to czytam artykuły na histmag.org itd. To też pewnie wzbogaca dobrze? 3) Bardzo, ale to bardzo mnie to interesuje. Historię mam w swoim szeregu na równi z moich kochanym kolarstwem i piłką nożną 4) Robiłem testy maturalne i zauważyłem, że niektóre rzeczy mogę zrobić źle, które nie wynikną z mojej niewiedzy, ale z błędnej analizy czytania pytań. Jak to poprawić? 5) Jestem w drugiej klasie LO (już wakacje za pasem to kończę) i pierwsze półrocze w oczach nauczyciela za dobrze nie wypadłem. Trója z historii. Drugie, obecne czyli teraz mam +4 z odpowiedzi ustnej u praktykanta, 3+ z kartkówki (pomyliłem się o rok w dacie... i nie wiedzieć czemu zakreślił mi jako błąd, że podałem bitwę pod Guzowem która była w 1607 roku i coś mu nie pasowało, że napisałem rokosz Zebrzydowskiego, w którym przegrał z wojskiem królewskim, a jemu to nie spasowało, chciałem zabłysnąć, a on - z przeciwnikami z zagranicy trzeba było... No i teraz czekam na sprawdzian, który poszedł mi już świetnie (efekt tego wkręcenia w historię ogromnego). Mój nauczyciel widzi teraz, przynajmniej ja mam takie wrażenie, że wpadłem w ogromną manię historii. On prowadzi lekcję w formie wykładu, staram się odpowiadać jak zada jakieś pytania, czymś się wykazywać i mi to nawet wychodzi na tle grupy (swoją drogą rozszerzona historia, a większość nie zna daty 1569... Nie żebym się chwalił czy coś, ale mówię jakie są realia. Czy jestem skreślony w jego oczach, czy głupio byłoby mi się zgłaszać na... olimpiadę w przyszłym roku? Bo naprawdę robiłem te olimpiady na necie i szło mi naprawdę nieźle A olimpiada, finalista - zwolniony z matury z historii, bo tak się boję że a jak matura się nie uda... Ale jakos tak mi głupio przed tym nauczycielem.. Zwłaszcza że miałem tróję na 1 półrocze... A mówię, od jakichś dwóch miesięcy pokochałem to i tyle, to tak jak z zakochaniem (kiedyś to lubiłem nawet, a teraz oszalałem)... Jak Wy to widzicie? 6) Teraz pytanie nie tyle co z natury historycznej, co z planami dotyczącymi mojej ścieżki... Słuchajcie, wiem jak jest po historii - tak wiem. I wiem, że po tym pracy nie znajdę w tej dziedzinie, bo nie oszukujmy się jest ciężko. Każdy wie jak jest. I co sądzicie, żebym spróbował tak: studiuję historię bo ją uwielbiam, nic tak nie lubię jak historię i daj Bóg chciałbym zostać na uczelni potem. Czy jest to możliwe? Jak rozpocznę doktorat, zdam go itd.? Tak jak pisałem studiuję historię, a poza tym... PRACUJĘ NA WEEKENDACH, zeby zdobywać doświadczenie zawodowe i mieć coś w CV i potem lepiej o pracę przecież Albo ewewntualnie jakieś studium zawodowe, jakiś zawód? Co sądzicie o tym? Historia jako ścieżka intelektualna, a studium/praca jako zawód - DA RADĘ TAKIE COŚ POGODZIĆ? Dodam, że jestem jedynakiem rodzice mi zapewnią utrzymanie A jak się uda, skończę tą historię to tak jak pisałem chciałbym brnąć w doktorat i zostać na uczelni.... Dziękuje Proszę o jakieś rady. Tylko sensowne odpowiedzi i pomagające mi, a nie w stylu ,,zapytaj ,,,, ,,,,, " - bo już takie miałem i nic mi one nie pomogły, pozdrawiam:)
  10. Gdzie najlepiej studiować historię?

    Ja piszę nową maturę w 2015 roku. I jestem zdecydowany na historię, którą kocham. Ile procent minimalnie trzeba mieć na UJ, UW? A na pozostałe ile? Pozdrawiam
  11. No tak, jesli mialbym kierowac sie sercem to tylko i wyłącznie historia, tyle ze kiedys jak sie załozy rodzine trzeba wyżywic dzieci itd. wiec jesli takie problemy sa po historii w znalezieniu pracy związanej z ukonczonym kierunkiem studiow czyli historii to nie dziwicie sie moimi wątpliwosciami. No ale tak pomyslalem ze moze pojsc na historie, a z tego co sie dowiedzialem do policji wystarczy miec srednie wyksztalcenie za studia nie dodają dużo pkt. (przechodzi się gęste sito, multiselect itd. ) Wiec moze by tak sie sprobowalo? Co o tym sadzicie? P.S Przepraszam, wszystkich których uraziłem
  12. Widzę, że nie ma sensu z niektórymi dyskutować, Podlas - mówisz bezpieczeństwo wewnętrzne, spoko, jeśli ten kierunek ukończę gdzie mogę pracować?
  13. Tak udzielił, ze duzo z tego zrozumiałem ;] Napisał o jakims Jarpenie, Bog wie kto to i ty to nazywasz porada?
  14. Albinos - dzięki kolego Jednak są mądrzy ludzie. Kolego powyżej Albinosa - lubię czytać literaturę, ale historyczne wspomnienia, chodziło mi że nie lubię licealnych typu Zbrodnia I kara i jakieś pierdoły... pisać, jakbym spiął [... ciach - bez takich kolokwializmów proszę] też potrafię jakoś napisać, ale mówię nie idzie mi to łatwo.
  15. Co za odpowiedzi, jestem podekscytowany tym że pomogliście mi, beznadzieja Widzę, że nie ma czego tu szukać. Pozdrawiam
  16. Nie wiem o czym Ty chłopie piszesz. Napisałem posta, w którym liczę na doradzenie, jakieś porady, a nie takie coś co Ty piszesz... Lepiej nie pisz, jak masz tak pisać
  17. Kolego czemu ze mnie drwisz, nie potrafisz mi sensownie doradzić tylko tak piszesz? Skąd ja wiem o jakimś Jarpenie, jestem na tym forum od 10 minut. Napisałem, że prawo całkowicie odpada, to po co tak piszesz? Jak masz tak pisać, to lepiej nie pisz, żałosny jesteś, myślałem że znajdę tu mądrych ludzi, którzy potrafią coś doradzić, a jak widać puste, prostackie odpowiedzi, żałosne
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.