TyberiusClaudius

Przepraszam, nie rozumiem... Rozmowy osób zakochanych w postaciach, czy postaci?

Skąd takie zainteresowanie rekonstruowaniem niemieckich żołnierzy z IIWŚ? Ja osobiście brzydziłbym się chodzić w mundurze bandyty, który kojarzy się ze śmiercią i cierpieniem moich rodaków. Kiedyś ludzie w tych mundurach nas tępili, a teraz my ich rekonstruujemy? Nie lepiej rekonstruować Aliantów? Polaków, Amerykanów, Anglików, Rosjan...? Albo coś innego, jest tyle fajnych rzeczy, a większość tylko Niemcy... Co o tym sądzicie?

A co ja ich liczyć miałem? Przynajmniej z 4

Mówię to co widzę. 2010 to chyba było. Rok później się to powtórzyło. Przecież walka między plemionami to norma.

Wiadomo, że Niemcy też muszą być. Ale skąd aż takie zainteresowanie nimi? Kilka lat temu na nocy muzeów widziałem grupę pana Neściora. Trzech było w naszych mundurach, a gdzie by się nie popatrzeć Wehrmacht, SS i Hitlerjugend. Co do fascynacji mundurem - to prawda, że Hugo Boss pięknie je zaprojektował i jeszcze teraz robią wrażenie... Mnie też proponowano bycie Wikingiem, bo strój męski wikiński jest ładniejszy od słowiańskiego. "Pomijając już to, że sam rekonstruuje wikingów i Słowian a więc dwie grupy dające się mocno we znaki naszym przodkom " A Słowianie to nie nasi przodkowie? I komuśmy dali się we znaki?

A kto powiedział, że znaczącym? Jedyna, to Czerwony niszczyciel czołgów, a reszta to filmy, artykuły i takie tam podobne...

Co prawda nie o celownikach, ale o innych przyrządach optycznych http://www.eioba.pl/a/3pj9/mit-czolgu-t-34-fakt-czy-propagandowe-klamstwo

To raczej przekazy ustne i efekt błądzenia po różnych forach.

Miałem na myśli to, że gdyby zostali tylko zranieni, to by musieli mieć niezwykłe szczęście. Myślę, że skutkiem penetracji pancerza było dosłowne rozsmarowanie załogantów po ścianach pojazdu.

Jak pocisk trafił w kadłub to nie trafił w wieżę - to o czym pisał Tyberiusz? Bo wedle niego penetracja pancerza nie mogła spowodować ranienia po czym sam napisał: "załoga prawie nie ma szans". Zdaje sobie Tyberiusz sprawę że pancerz jest częścią kadłuba. Ktoś to objaśni? Ja z kolei nie rozumiem Ciebie.

Widać niedokładnie je studiowałeś. T-34 czy sherman to nie były dobre czołgi. Miały "zalać" Niemców, i tak też zrobiły. Gdyby Niemcy mieli podobną ilość PZ VI, czy V to alianci mogliby im nagwizdać, przynajmniej na lądzie. O szybkości produkcji świadczy to, chociażby, że niektóre egzemplarze nie miały przyrządów celowniczych... Penetracja pancerza nie mogła spowodować zranienia, no chyba, że chodzi o dowódcę, który siedział w wieży, a pocisk trafił w kadłub... I tak musiałby mieć duże szczęście - pomyśl - kilka odłamków zaczyna krążyć po ciasanym wnętrzu czołgu - załoga prawie nie ma szans... "Ps. Co do tego czy T34 wygrał wojnę... nie mam źródła ale proszę o inny czołg który mógłby w 1944 zniszczyć te pojazdy (wszystkie na wszystkie) nie wiem czy szerman by podołał... ale jeśli było by starcie 100 na 100 na równym terenie ... nie mam pojęcia" O co Ci chodzi? Piszesz coś a potem nie masz pojęcia??? T34 to czołg ciężki z USA, który o ile się nie mylę został na papierze, a my mówimy o T-34/76 czy /85. "najlepszą bronią pp. są działa pp. a nie inne czołgi" Rozumiem, że np. Tiger nie miał sławetnej 8,8 cm? Wiesz jak powstał ten czołg? "najlepszy czoł pod względem połączenia niezawodności silnika gąsienic armaty pancerza i LICZEBNOŚCI uważam ruskiego grata T 34/85" Było ich dużo i... to tyle. Często się psuły, a Tigery je rozpruwały jak kartki papieru... Ilość nie jakość. "armata była nieźła pancerz też taki sobie jednak niezawodność i duża liczba dawały im szansę na zniszczenie wielkich i dumnych Tigerów " Niszczyły Tigery tylko przez swoją liczebność.

Co do 1 mamy jakiś kult, w którym składano by ofiary podrzucając je do góry? Chyba starożytność będzie odpowiedniejsza. Przeniesiono do działu starożytność - Furiusz

Racja, zły dobór... Chodzi mi raczej o to pierwsze zjawisko. Czy były jakieś formy kultów, w których groziłoby się bogowi?

Dla mnie jako laika tylko to, że to są nasi

Kiedyś musi być pierwszy raz. "Pepeszy" nie da się nie rozpoznać.

Proporczyk Wehrmachtu?

Patrząc po karabinie, to żołnierze idący z armią radziecką, mundury jak najbardziej WP. Tak na moje oko.

Diabeł tkwi w szczegółach... nie przyjrzałem się.

Wiadomo, że rodem z III rzeszy... może flaga jakiejś formacji? Gdzie to znalazłaś i czyje to było? I kim ten ktoś był?

Skoro człowiek się nazywał tak jak to czym się zajmował czyli mieliśmy Pasterza, Woja, czy dajmy na to Radło...

Bardziej słowiańskie jest Łopata, Miech czy Włócznia...

A co by było gdyby Jagielle, przed bitwą spadła belka podtrzymująca namiot na głowę? Król Julian, chyba nie rozumie o co chodzi w historii i w tym forum. To już się stało i się nie odstanie. 3 temat z kolei "co by było gdyby...". Według mnie w historii są ważniejsze rzeczy, niż "co by było gdyby". Nie lepiej się zastanowić co kimś motywowało, po co coś zrobił jakie to miało przełożenie, jak dalekosiężne, może na inne ludy/kraje...

Oczywiście, lepiej żeby się topili, ginęli od pocisków...

"Secesjonisto, prosze zapomnij, ze mam znajomych. Caly czas mi ich wypominasz. Od dzisiaj znam Tylko Ciebie, Gregskiego i Janceta." A mnie nie ;_;? Wracając do imigrantów. Przecież PIS stwierdził, że muzułmanie i inni nie-chrześcijanie się nie zaaklimatyzują w naszym społeczeństwie... żenujące.

Rozumiem, że Amerykanie nie gwałcili Francuzek? Kiedyś nawet było o tym w Przeglądzie.