adamhistoryk

Tak to wygląda do Warszawy trzeba się ograniczyć, ha!

Mówi: a)że jako nieużywany do 2006 roku ( od kiedy?) b) przekazany Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej c) był nieużywany do tego momentu - 2006 rok ( przez jaki czas? - osiedle Stegny zostały oddane do użytku w roku 1971, ale budynek mógł już istnieć przed tą datą ) - remont kapitalny był potrzebny. d) właścicielem budynku w 2006 roku był Zarząd Dzielnicy Mokotów. Od kiedy? Od 1971 roku? Może jednak wcześniej? A oto słabe punkty powyższego wywodu: a)to, że był ten budynek nieużywany można tylko przypuszczać po tym że był potrzebny kapitalny remont. Ale ludzie mieszkali/mieszkają w "różnych" warunkach; b)na jakim prawie Zarząd Dzielnicy Mokotów nabył ten budynek?; od kogo? Jakie prawo w roku 2006 obowiązywało? Gomułkowskie? poprzedni post proszę zlikwidować.

Mówi co się stało z budynkiem w danym roku: a)że jako wolno stojący został w tym a w tym roku b) przekazany tej a tej instytucji Jako wolno stojący a) był nieużywany ( przez jaki czas? - osiedle Stegny zostały oddane do użytku w roku 1971, ale budynek mógł już istnieć przed tą datą ) b) nie miał właścicieli ( chyba że się mylę). Oczywiście o przeszłości tego budynku dokument nie mówi nic ale pierwszy ślad jest.

Słyszałem ze "Reduta Ordona" to mistyfikcja poetycka Adama M. ale może to tylko pogłoski?

Można: a)historyczny blog założyć i zrobić akcję reklamową w okolicy której się mieszka b)zapraszać ludzi do odwiedzenia forum historycznego i takoż reklama c) artykuły, recenzje, glossy i podobne publikacje Niestety nie wszędzie można stawiać pomniki. I nie każdej sytuacji historycznej. Adolf Hitler na przykład, ale pisać ( z odpowiednim komentarzem) można.

Mnie zastanawia jedno - czy Księstwo Warszawskie miało hymn? Bo flaga była: biało-czerwona.

Zamieszczam linkktóry dużo mówi.

Józef Antoni Rolle pisze o tym, że przodek Jerzego Wołodyjowskiego "potrafił wydobyć się na wyżyny miernego stanika"- czyli wydobył się z dna finansowego?

Targowica mogła oznaczać targowisko. Merkuliusz to oprocz nazwy pisma również rtęć. Za Kraszewski "Sto diabłów".

To jest porozrzucane po rozdziałach, ale spróbuję ... Fragment dotyczący roku wydarzeń: "Ostatni dzień 1809 roku sprawił Warszawie niespodziankę" I tu opis życia ... Pomyliłem się co do miejsca - niestety - rozmowa o Joubercie miała miejsce raczej w Warszawie, nie w Wiedniu, bo "Nazajutrz z samego rana, do sypialni pani Walewskiej, zapukał Babtysta, zwiastując przez drzwi, że pan Anastazy czeka na szambelanową gotów do wyjazdu ..." Raczej w cudzym zamku nie można mieć swojej sypialni. Poza tym w innym miejscu tego samego rozdziału czytamy że "Marylka tęskni do Walewic". Oczywiście z Wiednia też można tęsknić za Walewicami, ale w innym miejscu tego samego rozdziału jest mowa o paradach wojskowych w saskim dziedzińcu. To raczej Warszawa? Co do Jouberta: Do pokoju szambelanowej, gdzie zastał siostrę szambelanowej - księżną Jabłońską - wchodzi pan Anastazy i " - Ach, pani siostra tutaj? Właśnie mieliśmy jechać do ciebie". I tu szambelan prosi o radę co do strojów. Na to księżna Jabłońska: "Ach, mój Anastazy, cóż ja mogę? Joubert stoi dla wszystkich otworem - nic łatwiejszego jak poczynić zakupy". I tu jest już znany przypisek do wyrażenia Joubert. Następny rozdział zaczyna się : " Pałac Bruhlowski gorzał, bił potokami świateł ..." Czy to wystarczy?

W Wiedniu - ale myślą o powrocie do Walewic, a szykują się na bal w pałacu Bluhla. A dom mody z Warszawy ...

No, ale rok 1809 jest blisko roku 1806, gdy powieść Gąsiorowskiego się zaczyna. A miało być "około".

Galanterii - oczywiście. Rozmowa o tym domu mody miała miejsce tuż przed spotkaniem pani Walewskiej z Napoleonem to chyba 1809?

w objaśnieniach jest: "warszawski magazyn mód i garanterii"

Dziękuję za okazaną pomoc. Z powieści Gąsiorowskiego wynika że dom mody Jouberta był gdzieś niedaleko Marywilu. Plan miasta by się przydał ...

Mieszkam na Stegnach.Przy ulicy Kaspijskiej 16a stoi budynek nie pasujący do całej reszty budynków. Mój odnośnik. Ma inną architekturę. Czy ktoś wie o jego historii?

Zbigniew Osiński - "Zabobon, przesąd, wiara w czary"

A tak swoją drogą: kto jeszcze - oprócz Jasienicy ( "Rzeczpospolita obojga narodów") - wspomina Jerzego Wołodyjowskiego - pierwowzór Michała?

Jeżeli chodzi o olimpiadę to się sam zapytaj, koniec języka za przewodnika. Pytać nic nie szkodzi.

Tak mi się przypomniała Krystyna Skarbek, sam nie wiem czemu. Chyba to jednak nie ten temat ...

U Kitowicza można znależć informacje na ten temat.

Może na początek ogólnie : Mój odnośnik. Władysław Łoziński zaś mówi: "Buty w 16. wieku nosił tylko szlachcic pospolity albo wojskowy, do stroju pańskiego służyły jeszcze w 18. wieku trzewiki lub półbuty z barwistego kordybanu". / "Życie polskie w dawnych wiekach"/ Wyczytałem, że barwa butów była żółta. a tuciekawy artykuł.

Pandolety: chodaki - słowo z miejskiego slangu, stosowane słowo przez Ferdka Kiepskiego. Ale czy szlachta znała slang takowy?

Mógł się pomylić zatem - w świetle tego co napisał Jancet to twierdzę.

Ja mam taką metodę: czytam powieść historyczną i sprawdzam z realiami historycznymi. A tak już poza wszystkim Askenazego polecam.