-
Zawartość
2,248 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez poldas
-
Oczywiście winno być Rejencja, bądź też Dystrykt. Regencja Katowicka też była, ale dotyczyła Kościoła Katolickiego. Nic nie poradzę na to, że w opracowaniu Silberklanga zamieszczono coś takiego; "Artur Szyndler Leon Schönker and his plan of emigration of Jews from Katowice Regency at the end of 1939". Wniosek - Szyndler powołał się na dokumentację Schönkera, co wykorzystał w zbiorczym opracowaniu nr 39/1 dr Silberklang Nie widzę tutaj pomieszania. Właśnie o to chodzi.Pieniążki miały być zdeponowane w banku w Amsterdamie. Patrz punkt 5 treści listu Schönkera do Tajnej Policji (cokolwiek by ten tajemniczy adresat miał znaczyć).
-
To się zaczęło wcześniej; W październiku 1939 r. Leon Schönker, szef Rady Starszych Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w mieście Auschwitz (Oświęcim), utworzył Centralne Biuro Emigracyjne, działając na rozkaz nazistów. Biuro zostało powołane do życia w celu zorganizowania masowej emigracji Żydów z Regencji Katowickiej. Pod koniec listopada (1939r.), delegacja żydowskich Rad Starszych z Regencji wyjechała do Berlina na czele z Leonem Schönkerem, aby omówić swe plany emigrycyjne i przedstawić je szczegółowo najwyższych władzom niemieckim. Pomimo faktu, że misja do Berlina nie przynosi żadnego sukcesu dla tego projektu, to był on jednak kontynuowany. Na początku lutego 1940 r. Biuro Emigracyjne zostało przeniesione z Oświęcimia do Sosnowca, by stać się częścią Głównego Urzędu Rady Żydowskiej Starszych Wschodniego Górnego Śląska na czele z Mojżeszem Merinem. Po likwidacji tego urzędu w kwietniu 1940 roku, plany emigracji Żydów z tego regionu zostały ostatecznie zarzucone. Za - Artur Szyndler : "Leon Schönker i jego plan emigracji Żydów z Regencji Katowickiej na koniec 1939 r." Instytut Yad Vashem. Wiadomo iż to nieudane przedsięwzięcie było koordynowane z American Jewish Joint Distribution Committee, gdyż znaleziono w jego zasobach dokumenty o tym świadczące. Sprawa wypłynęła na światło dzienne w publikacji syna Leona, Henryka Schönkera - "Dotyk Anioła". Więcej na ten temat mamy tutaj - http://www.kasztelania.pl/pictures/historycznie/a_szyndler_k56.pdf
-
Na penetracji zasobów internetowych. Do archiwum na pewno nie pojadę. Ale coś mam; "Z upublicznionej „Karty operacyjnej” płk. Ryszarda Kuklińskiego wynika coś, o czym on sam nigdy nie wspominał. Chodzi mianowicie o jego trwającą przynajmniej od lat 60., a więc już po likwidacji Informacji Wojskowej, współpracę z Zarządem II WSW (kontrwywiad wojskowy). Współpracę tę utrzymywał jako „osoba zaufania” (OZ), co znajduje potwierdzenie w owej „Karcie…”. W wypadku oficera starszego, członka PZPR, oznaczało to „osobowe źródło informacji” (OZI). Na podstawie dokumentów pochodzących z IPN wspomniany już Cenckiewicz wyciągnął wniosek, iż zdawał on sobie sprawę, że dla bezpieczeństwa gry, którą prowadził od 1972 r. istotne było zneutralizowanie tajnych służb[13]. Od 1962 r., a więc 10 lat przed podjęciem owej „gry”?! Byłby to zaiste ewenement w dziejach tajnych służb, okoliczność mogąca świadczyć o profetycznych zdolnościach Kuklińskiego. Nie trzeba być specjalistą od tematyki wywiadów, żeby wiedzieć, że agentów przygotowuje się nawet przez dziesięciolecia. Czasem się ich „usypia”, aby uaktywnić, gdy zajdzie tego potrzeba. Kukliński był przez służbę kontrwywiadu opiniowany pozytywnie i wykorzystywany operacyjnie. Sam był do tej służby pozytywnie ustosunkowany i chętnie przekazywał jej informacje. Pływając swoim prywatnym jachtem, już w 1964 r., Kukliński maskował zadania wykonywane przez oficerów kontrwywiadu. Jego wyjazd do Wietnamu (przebywał tam od 2 listopada 1967 do 25 maja 1968 r.) był uzgodniony między Zarządem I (operacyjnym) i Zarządem II (wywiadowczym) SG WP. Z „Karty…”, a także innych źródeł wynika, że wykorzystywał go tam zarówno kontrwywiad, jak i wywiad wojskowy. Przed wyprawami jachtowymi do RFN, Holandii, Belgii i Francji, organizowanymi pod patronatem Zarządu II SG WP w lipcowe urlopy w roku 1975 i 1976, był znowu pozytywnie opiniowany przez organy kontrwywiadu WSW. Nie wiadomo, na czym polegał ów patronat polskiego wywiadu nad rejsami jachtowymi pod kierownictwem Kuklińskiego. Wiadomo wszakże, iż po powrocie z nich składano stosowne meldunki[14]. W trakcie wspomnianych zeznań, złożonych w 1997 r., sam Kukliński potwierdził, że wyprawy te (np. latem 1972 r.) miały charakter rejsów operacyjnych, odbywanych w celu studiowania północno-nadmorskiego kierunku operacyjnego na Zachodnim Teatrze Działań Wojennych, na którym w czasie wojny miał działać Front Polski[15]. Potwierdził to w relacji złożonej autorowi gen. dyw. Mieczysław Dachowski, podówczas pułkownik, oficer Oddziału Planowania Operacyjnego w Zarządzie I." Tę wiedzę zaczerpnałem stąd - http://www.klubgeneralow.pl/pulkownika-kuklinskiego-udzial-w-grze-wywiadow-wielkich-mocarstw/
-
Że Niemcom w Generalnej Guberni była znana "lipa" z polską radiostacją działającą tak faktycznie z okolic Londynu? No dobra; Ale dlaczego podajesz luty 1944 roku? Dalej; Warszawiacy oczywiście byli najlepiej poinformowani w materii "kto, kogo i za co". Z tym bym się nawet zgodził, ale; Reszta Polski mogła jednak tkwić w niewiedzy. Aleś "pojechoooł";Ja tu gadam grzecznie o HJ, a Ty mi próbujesz rozróżniać zdrowych wojaków od rekonwalescentów. Tak - Standardem było w Warszawie iż ranni Lotnicy z HJ (co już samo w sobie jest absurdem) robili "naloty" na ludność Warszawy celem jej pojmania. Ale - Będąc konstruktywnym, podejrzewam iż pojęcie "lotnicy" miało inne znaczenie. Tylko co miał z tego rozumieć jakiś "wsiok" z Podkarpacia? Co se wysłuchał audycję przy użyciu własnego radyjka detektorkowego, nota bene - oficjalnie wówczas zabronionego. Pozwól, że nie dam temu wiary.
-
Już nie mogę edytować, zatem tworzę kolejną wypowiedź. Nabijanie licznika mnie jednak nie interesuje. Oprócz "Wandy", udzielali się w tej rozgłośni: - Jan Maliszewski - Joanna Czarkowska - Władysław Kawecki (ponoć koordynator) Doczytałem iż w Ramach "Kurt Eggers" udzielał się słynny dyrygent Herbert von Karajan. Czyli; Oprócz Rote i Schwartze Kapelle była też Nazi-Kapelle.
-
187 tysięcy? Bez przesady. Tu akurat Jezusowi nie dam wiary, jednak; Te uszyte 10 tysięcy mundurów właściwych dla pruskiej armii z początku XIX wieku, robi na mnie wrażenie. Ale skąd się Hernandezowi przyplątała taka liczba? Może miał na myśli liczebność Grupy Armii Wisła ze stycznia 1945 roku?
-
Aaaa widzisz - Bardzo ładnie. Wygląda na to że dokonał tego, czego zaniechanie się mu zarzuca. Skoro był Kanclerzem Skarbu w latach 1924-1929, to miał wpływ na przywrócenie parytetu złota względem Funta.
-
Churchill? A co on znaczył w okresie miedzywojennym? Zresztą funt szterling był wymienialny na złoto w latach 1926-1931. Ja też nie pojmuję logiki wypowiedzi Euklidesa.
-
To ja tak wtrącając się do dyskusji napomknę o słynnym filmie "Kolberg", w którym to uwieczniono zmagania Prusaków z wojskami Napoleona I. http://www.youtube.com/watch?v=jWhjbtEZAgA Do nakręcenia tego filmu wykorzystano tysiące żołnierzy potrzebnych na froncie. Mieli w tej Rzeszy rozmach tuż przed jej upadkiem. Oj... mieli. Acz film "Kolberg" tu nie za bardzo pasuje do tematu, gdyż zaczęto go wyświetlać dopiero w 1945 roku.
-
Po drugiej stronie konfliktu natomiast zainstalowano radiostację o nazwie Südstern Aktion, czyli Akcja Gwiazda Południa. Rozgłośnia najpierw działała z Rzymu, a potem z Mediolanu. Adresatem jej wiadomości mieli być wojacy z II Korpusu gen. Andersa w Italii. Epatowano nienaganną polszczyzną i odwołaniami do polskiego patriotyzmu. Radiostację tę zwano również "Wanda" ze względu na pseudonim Marii Kałamackiej, która się tam udzielała jako relacjonista aktualnych wydarzeń (spiker). Przedsięwzięcie realizowano w ramach komanda "Kurt Eggers" dowodzonego przez Gunthera d'Alquena. To było SS. Przy okazji mam takie pytanie - Czy Maria Kałamacka była SS-manką? Więcej informacji na temat owego przedsięwzięcia mamy tutaj - http://pl.wikipedia.org/wiki/Radiostacja_Wanda
-
Ta druga strona karty mnie martwi. Chciałbym ją zobaczyć. Ale dobra; Moje wnioski z tego co wiadomo na pierwszej stronie; Założono mu kartę operacyjną, czyli wiadomo iż został informatorem. Najpierw się komuś zakłada kartę operacyjnego rozpracowania, aby daną osobę zwerbować. Kukliński już ten etap przeszedł. Potem się komuś zakłada kartę operacyjną - Czyli to, co Secesjonista zapodał wizualnie. No dobra – Kto Ryszarda prowadził? Dla mnie to dziwna sprawa. Na lewym górnym rogu dokumentu jest sygnatura IPN. Idąc tym tropem, nic nie znalazłem. Podrążę ten temat później, ale liczę na pomoc Secesjonisty. Proszę – Samemu jest ciężko ten problem rozwiązać.
-
Hmmm; Kolega Secesjonista podaje iż wyrażenie "post" można sobie odmieniać podług Jaka jest poprawna forma dopełniacza od post (list elektroniczny zamieszczony na forum dyskusyjnym) – posta czy postu? Tym samym robi się "kaszana". A skoro "Polacy nie gęsi i swój język znają", to proponowałbym - W tytule tematu zapodane, acz zapomniane, polskojęzyczne odpowiedniki. Jak dla mnie; Post - To rodzaj męski Posta - Rodzaj żeński Teraz bym chciał sobie zaklnąć ( na oczywiście porąbaną wewnątrzsieciową rzeczywistość), ale... jeszcze się powstrzymam. Problem jest jednak szerszej natury - Jak w tytule tematu.
-
Zgoda; Siła intelektu nie jest wielka, Gdy się nie rozróżnia frendzla od frędzelka.
-
Zacznijmy od tego iż ta cała "ściema" z niby nadawaniem z terytorium okupowanej Polski była znana również Niemcom. Jak propagandę zapodawano, to mamy nawet na Wikipedii jej próbkę: "26 Października. Dziś roztrzelano na ulicy Leszno 35 zakładników. Procedura ta sama. Łapanki trwają, biorą w nich udział młodzi lotnicy jako element pewny z Hitlerjugend." Zakładników za co? - Nie wiadomo. Młodzi lotnicy? - Ciekawe że se Hermann tak specyficznie marnował własny personel. "Jako element pewny z Hitlerjugend" - No dobra. Czyli wiadomo iż to jednak nie byli lotnicy, a ponadto dowiadujemy się że młodzież hitlerowska monolitem nie była i trza było z niej wyselekcjonować tych najbardziej pewnych do użycia w łapankach ulicznych. Ale dlaczego do łapanek zatrudniano młodzież? Nie wiadomo. To była propaganda, czyli po mojemu "syf" informacyjny. Ale jak Korboński zapodał, to i też tak poprzez Anusię "trąbiono".
-
Naród Śląski, narodowość śląska, autonomia Śląska?
poldas odpowiedział Wolf → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Pani doktor (ale jaja ) Werner urodziła się w Nakle Śląskim. Czyli od małego się wychowała na Śląsku. Pochodzenie/urodzenie - Proszę w to nie wnikać. Chciałem jedynie zwrócić uwagę na specyficzną kulturę i to akceptowaną, a nawet pochwalaną przez stosowne polskie ministerstwo. Nie było mym celem poruszanie tematyki RAŚ-istowskiej. Ośmieliłem się jedynie zwrócić uwagę na pewną odrębność kulturową. Carramba - Nie jestem zwolennikiem secesji jakiejkolwiek części Naszego państwa. -
Naród Śląski, narodowość śląska, autonomia Śląska?
poldas odpowiedział Wolf → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Tata - Mam pomysła; A właściwie dwa; Jak to rzekł Walduś do Ferdynanda Kiepskiego? - Tego poldasa to by pasowało usunąć z Fejsa, bo ciągle od niego "wali" - Synuś, ja tak wiem, owszem, bynajmniej, co z tego poldasa jest kupa chuja i reszta dziada. - Tataaa - A może by go tak ucywilnić? - A idźże ty w cholerę - Ucywilizować się go należy. Istnieje drobny problem - Poldas nie zarejestrował się na Fejsie. Albo jak to zwę - "Fejsiasty zbuk". Zbuk to takie stare jajeczko, już zbyt stare do konsumpcji. Fejsy, pejsy - Wiadomo o co chodzi. -
Naród Śląski, narodowość śląska, autonomia Śląska?
poldas odpowiedział Wolf → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Proponuję wskazać osobę z Małopolski, albo Mazowsza, czy też Pomorza, co tak pięknie jodluje. Mnie to "wali"(w pozytywnym aspekcie)Bawarią... w sensie odczucia muzyczno-kulturowego. Ktoś proponuje badać Jej Werner genealogię do roku 1750? Na wzór pierwszych członków Sztafet Ochronnych (SS)? To bez sensu. -
Na braku obiektywizmu.
-
Spoko; Czyli takie ówczesne RWE (Radio Wolna Europa). Ile tych radiostacji mogło być w aspekcie adresatów wiadomości? Kojarzę: 1 - Polskę 2 - Grecję 3 - Norwegię 4 - Francję 5 - Czechy i Morawy (Czechosłowację?) 6 - Danię 7 - Italię ? 8 - Rzeszę ?
-
Koleś z pracy wraca załóżmy z lasów, Po powrocie widzi nadal rząd kutasów. Z kapy zwisających i denerwujących. Czyżby konkurencja? Tak, bo pająk sie w nie wkręca. Potem będzie konferencja; Mężusia z żonusią. - Kochanie - Wypieprz tę denerwującą kapę. - Najpierw jednak ogol własną japę. Nie wiem o co chodziło z tym pieprzeniem. A co z kminieniem, albo soleniem? Po tej reprymendzie, Koleś poszedł w pędzie, Co by ryja ogolić i... Babę zadowolić. Potem oboje zdecydowali sobie pozwolić, Co by tę starą, frendzlowatą i skutaszoną kapę wy......ić. Oczywiście potem mąż nie zapomniał małżonkę "zadowolić".
-
Oczywiście, jak zawsze, piękne zestawienie literatury. Szacun. Teraz tak - Gdzie nadajnik był usytuowany? "Bletchey", czyli... W Bletchley Park? Niby głupia pierdóła, ale ciut podrążę w tym zagadnieniu.
-
Gratuluję poczucia humoru Panu Reaganowi. Coś podobnego zauważyłem u Adolfa Hitlera odnośnie jego opinii n/t rasy aryjskiej. Brzmiało to mniej wiecej tak - "Co mi z wizerunku (twarzy/głowy) idealnego aryjczyka, skoro to może być głowa konia." W domyśle - Pospolity siwek. Zresztą - Za okupacji istniał taki dowcip odnośnie ideału Übermenscha; - Tak szczupły jak Goering - Taki blondyn jak Adolf - Tak prawdomówny Jak Goebbels
-
Naród Śląski, narodowość śląska, autonomia Śląska?
poldas odpowiedział Wolf → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
To ja może tak z ciut innej beczki, ale jak najbardziej w temacie; Nie jestem pewny czy istnieje Narodowość Śląska, ale pewny jestem iż istnieje specyficzna tożsamość i kultura. Gdy obejrzałem teledysk z pewną (nawiasem) piękną niewiastą, co ślicznie jodlowała, to pomyślałem sobie iż jakiś bawarski przebój słucham. A gdzieee tam - Czysta polszczyzna, a śpiewa Ślonzoczka; Teresa Werner. -
Rozchodzi się o to, iż na drugiej stronie takiej karty, jej sprawca/twórca by się musiał podpisać. I to by mnie "jarało".
-
No to będę miał się nad czym doktoryzować. Mamy drugą stronę owej karty?