-
Zawartość
2,245 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez poldas
-
Afera Gastronom nr 1/ nr 2
poldas odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Jeśli Komuś się wydaje iż rozdmuchanie tej afery miało pobudki polityczne, to proszę ów aspekt naświetlić. Komuś innemu jednak się wydaje, że KGB w omawianej materii skrzydła rozwinąć mogła dopiero po śmierci Leonida. Aferę bawełnianą z 1977 roku wstrzymano. Dlaczego? Najbardziej logicznym dla mnie wytłumaczeniem jest jeszcze żyjący Leonid. Po nim, to se można było pozwolić na rozliczanie z tych afer. -
Ale niby jakie przepisy? Odnośnie naruszenia przepisów sanitarno-epidemiologicznych w przypadku przechowywania przez aryjczyków ludności żydowskiej? Ktoś specyficznie dowcipny mógł taki donosik złożyć. Do czego zmierzam; Osoba pisząca anonim do Tajnej Policji Państwowej o tym, że sąsiad jej miedzę zaorał i jeszcze ją batem potraktował, liczyła na jakość instytucji. No bo wiadomo w potocznej opinii było iż gestapowcy już se z mym krzywdzicielem poradzą. Krzywdziciela sprawdzono - nie figuruje w ewidencji GeStaPo. Zatem... Po analizie donosu, decyzja - "Zwałka", do rozpatrzenia przez lokalny komisariat miescowej policji. Uściślam; Donosy w sprawach kryminalnych, bandyckich i chuligańskich uważam za słuszne i praworządne. A komu się miała miejscowa ludność wypłakać za swe krzywdy? Delegaturze Rządu na Kraj? Obawiam się, że nie znano adresu.
-
Afera Gastronom nr 1/ nr 2
poldas odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Ani jedno, ani drugie. To KGB było inicjatorem odnowy po śmierci Breżniewa. Wtedy zaczęto otwarcie walczyć z korupcją. Szczełokowa najpierw usunięto z posady ministra spraw wewnętrznych, a potem można się mu było dobrać do tyłka. Koleś w obliczu zebranych na niego materiałów zdecydował się popełnić samobójstwo. O tych przekrętach się gadało na ulicy, ale to dopiero oficjalne procesy od rządów Andropowa począwszy, spowodowały ośmielenie się opinii publicznej. Puszkę Pandory otwarto. Ale z góry, nie od dołu. -
To już jest nadużycie - Bynajmniej nie moje. Jeśli ktoś donosił dla GeStaPo, to mamy pewność, że to nie był czyn patriotyczny. Jeśli jednak donosił dla KriPo, lub Policji Granatowej, to... radziłbym uważać z tym pojęciem "konfidenta".
-
Wywiad - agenci, informatorzy, osoby informujące
poldas odpowiedział poldas → temat → Historia ogólnie
Czyli o takie OOZI chodzi. No dobra - Sawicki. Proszę o odnośnik do źródła tej wiedzy. Teraz tak; Napiszę tak;Nie każdy TW, czy też OZI (jeden grzyb) jest ekspertem. Natomiast każdy ekspert jest TW, czy też OZI. To, czy ktoś przechodził w zainteresowaniu danej służby jako kandydat na informatora, eksperta, czy też figuranta (osoba podejrzana) nie stanowiło różnicy. Na każdą taką osobę należało rozesłać tzw. karty do wszystkich innych polskich służb. Należało podać dane personalne osoby, jej profesję i powód zainteresowania. Potem otrzymywano tzw. "zwrotki" z adnotacjami - "Nie figuruje". Wtedy OK. Można było dalej się z tą osobą bawić. Jednak gdy jakaś inna służba odpisała, że; "Przechodzi w zainteresowaniu od 30.02.1984 i jest podany numer ewidencyjny sprawy, to... pupcia blada. Należało tej osobie dać spokój. Dlaczego? Aby służby się nie dublowały w swej pracy na tej samej osobie. O ile sobie takie naciąganie "katechizmu" służbowego wyobrażam w przypadku rejestracji operacyjnej członków PZPR, bo wpisano np. zawód tokarz, to nie rozumiem jak to robiono z żołnierzami zawodowymi. No bo niby co w tej rubryce wpisywano? Inżynier pola walki? Informacja Wojskowa, a obecnie SWW i SKW zazdrośnie strzegły i strzegą własnego pola zainteresowań, czyli sfery wojskowej. -
Zauważyłem coś takiego, iż pojęcie "konfidenta" przetrwało do czasów współczesnych. Ludzie łamiący prawo tak określają osoby praworządne, które na nich donoszą. To sformułowanie jest obraźliwe. Tak wtedy, jak i obecnie.
-
Wywiad - agenci, informatorzy, osoby informujące
poldas odpowiedział poldas → temat → Historia ogólnie
Ad. Secesjonista; Gdzieś takiego banialuka "wsadziłem"?Znam tylko coś takiego jak Osobowe Źródła/Źródło Informacji - OZI. Bynajmniej nie Osborne. -
Ad. Secesjonista; A to wiadomo skąd?Ano stąd; Cytowany dr Jan Ruszkowski się kłania.Co wiemy dalej? Potem jest larum z 1947 roku iż to cóś pojawiło się u polskiej granicy. Skoro polska granica w 1945 roku przesunęła się na zachód ku Odrze i Nysie Łużyckiej, to ktoś tu manipuluje; Albo stonki na Górnym Śląsku wtedy nie było, albo Niemcy sobie z nią tam jednak poradzili w 1944r.
-
Decydująca bitwa na Pacyfiku
poldas odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Walki na morzach i oceanach
No pewnie - W szczególności gdy czytam, że potencjał USA był niczym nie ograniczony. A skąd to wiadomo? Co do tego, czy Midway, czy też Guadalcanal było przełomem jest mało istotne. Tak samo mało istotny jest moment przełomu na Froncie Wschodnim; Czy to był Stalingrad, czy też Kursk. Dla Brytyjczyków takim przełomem będzie II Bitwa pod El Alamein. Jednak równie dobrze mogą sobie pisać o wygranej we wrześniu 1940r. BoB. I też będzie trafnie. Tym bardziej, że samodzielnie. Powyżej wskazane zmagania wskazują że Japonia i Rzesza nie pogodziły się z próbami zdominowania Europy i Azji przez USA. Przy okazji wyszedł również potencjał ZSRR większy od przewidywanego. Komuś tam plany nie wyszły. Jednak nie da się pewnych rzeczy sprawdzić bez rzucania kart na stół (jak w pokerze). -
Wypowiedź nr 9; Niżej mamy takie coś odnośnie pojawienia się stonki ziemniaczanej na Górnym Śląsku; Wniosek byłby taki iż Niemcy tam sobie poradzili z ową zarazą, skoro w powojennej Polsce (1945-1946) jej ogniska jeszcze nie występowały.
-
Nie wiem gdzie ta osoba wcześniej była więziona. Mam wzmiankę tylko odnośnie Dachau. Nie mam też zamiaru bajdurzyć. Wiem tylko tyle iż ta osoba odzyskała swe osobiste rzeczy. Skoro coś takiego arcb. Kozłowiecki napisał, to... Ja traktuję to poważnie.
-
Prawdopodobnie się dziewuszce "chlapnęło", a miała na myśli 1945 rok. Jaka mogła być ta jakość życia to łatwo się domyśleć. Niemcy i Polacy (głównie) musieli odgruzowywać swe miasta i na nowo uruchamiać infrastrukturę. Zauważyłem jednak coś ciekawego - Optymizm. Po wojnie zaczęło się rodzić więcej dzieci. Kobiety intuicyjnie wiedziały iż muszą nadrobić straty wojenne w głównie męskiej populacji gatunku Homo Sapiens. I to się udało. Jakość życia sobie można oceniać na poziomie komfortu jakiego? Tylko materialnego? To jest jasne, że nie.
-
Tak; Mamy coś takiego w ksiażce "Ucisk i strapienie" Adama Kozłowieckiego. Przyjaciel autora wspomnień - Ślązak, został wypuszczony na wolność z Dachau i odzyskał swoje rzeczy osobiste.
-
Jacek - Odpuść se. Co mnie tu zastanowiło; Ciekawa sprawa. Coś więcej wiadomo o tym wydarzeniu?
-
To jest wypowiedź z tematu zamkniętego, ale... Tiger? To jeno podróba jakiegokolwiek dopalacza. Piwo o zawartości 4,5% Nie znam piwa o takiej zawartości alkoholu. Że niby bezpośrednie wypicie piwa + jakiegoś sikaczowatego dopalacza = Śmierć? To jakim cudem ja jeszcze żyję? Znaczy... Tych wynalazków niby dopalających jeszcze nie stosuję. "Czy mogę pić..." Młody organizm wymaga treningu. Sam za gówniarza wielokrotnie rzygałem, ale potem orgazm, tfuuu - organizm się dostosował. Ważne jest aby tak chlać, co by się nie dać złapać. A Miśki polują, bo długi weekend jest.
-
Zaraz zaraz - Tomasz; Nigdy się nie upodliłeś? Zresztą ta pogadanka winna tyczyć uświadomienia młodzieży, bo My jesteśmy niereformowalni. Rozwalił mnie tekst kolesia, co to pytał czy może se coś tam o 20-ej, bo on coś tam o 13-ej. Norma podstawowa; Na każde piwsko o zawartości circa 5%, należy se odliczyć 2 godziny rezygnacji z kierowania pojazdami mechanicznymi. Uprzedzam - Aktualnie mam ponad 4.
-
Wywiad - agenci, informatorzy, osoby informujące
poldas odpowiedział poldas → temat → Historia ogólnie
Czytał Secesjonista współczesne Pf-ki? Znowu jestem zaskoczony. W języku francuskim? Zaznaczam iż do francuskich Pf-ek dostępu nigdy nie miałem. Co by to niby miało u Francuzów znaczyć? Że weteran wojenny miał sieć informatorów, którzy mu dobrowolnie i świadomie przekazywali informacje, bo wiedzieli do czego Fonck służy? To emisariusz był. Mnie jedynie dziwi, że pewnych informacji nie można było przekazać bezpośrednio z Berlina do Vichy, tylko trzeba było do tego użyć Rene Foncka. To, że on dzięki swoim działaniom uratował Afrykę północną i Gibraltar przed Niemcami, czy też Hiszpanami, to... Śmiało se można między bajki włożyć. -
Wywiad - agenci, informatorzy, osoby informujące
poldas odpowiedział poldas → temat → Historia ogólnie
Systematyzowania ciąg dalszy; Rezydent (wywiadu)- Pracownik placówki dyplomatycznej z dodatkowym etatem w postaci zdobywania informacji. To dotyczy wyłącznie wywiadu zagranicznego. Rezydenta jest łatwo zidentyfikować, a bez informatorów to on może se co najwyżej robić tzw. "biały wywiad". Agent - Klasyczne przykłady to rtm. Sosnowski i Richard Sorge. Obaj udawali. Pierwszy z nich, że uciekł z Polski i jest na nią obrażony. Drugi strugał nazistowskiego dziennikarza. Każdy z nich zorganizował sobie siatkę informatorów. Fonck? Nie ma takiego fachowego pojęcia jak "agent penetracyjny". Literaci maja wyobraźnię. To nie on penetrował, lecz jego uświadamiano, gdyż wiedziano, że i tak zda relację Petainowi, czy też Lavalowi. Nie mam na to literatury, bo współczesne Pf-ki musiałem zdać przed odejściem z pracy. -
A gdzie są te opracowania? W księgarni, w bibliotece, w CAWiarni, w internecie? W przyadku tej ostatniej opcji gotów jestem się zapoznać. Teraz tak; Wiemy, że była akcja "Wózek". Podane są jej rezultaty dzięki uprzejmości Secesjonisty, który powołuje się na pracę pani Bochaczek-Trąbka. Załóżmy że jakimś cudem se to przeczytam i okaże się iż faktycznie w tej pracy mamy informację o zdobyciu w ramach akcji "ciotka" vel "wózek" planów jednej z gier wojennych niemieckiego Sztabu Generalnego, to... I tak nie uwierzę powołując się na uniwersalne procedury obiegu dokumentacji niejawnej. Odnośnie tej dyskusji o agentach - Proszę o odnośnik, celem kontynuowania tamże dyskusji merytorycznej. Jeszcze jedno; Mam rozumieć że Secesjonista tą całą przytaczaną literaturę czyta? Szacun.
-
Ahaa.Ciekawe rzeczy Niemcy pakowali do pociągów jadących tranzytem przez Polskę. To, że ktoś coś tam wypisuje (w tym ja), nie powinno nas zwalniać od myślenia.
-
Kolejowiec oczywiście nie odpowie. Zastanawia mnie jednak, czy należy uważać Niemców za idiotów. Bo tak się niby pisze, że "akcja wózek" była skuteczna. Literaturkę do tego się dodaje... Ale - Konkrety skuteczności działania Oddziału II znamy? Bo ja nie. Co to całe grzebanie w cudzych bagażach i poczcie cywilnej wniosło? Nie wiem.
-
No to wracamy do meritum. Nie będę czytał komentarzy pod blogiem. Spróbuję po swojemu; Tu nazwisko generała już jest poprawne (czyli wczesniej była literówka), lecz autor dalej podaje błędnie o ataku kolejno elementów najpierw 2 Grupy Armii, a potem elementów 3,4 i 5 Armii. Sęk w tym iż te armie właśnie były elementami 2 GA.Dalej autor pisze iż ofensywę wstrzymano po trzech dniach. Mamy rozumieć że 10 września? Nieprawda - Atak wstrzymano ostatecznie 14 września po południu na podstawie polecenia nr 4 punkt 2 gen. Maurycego Gamelina. Potem autor się poprawia iż atak wstrzymano 12 września, co również prawdą nie jest. Aha, jeszcze jedno; Wojsko francuskie miało być zdemoralizowane w trakcie służby fortecznej? To już bym prędzej podał, że garnizonowej. Ale czyja to wina? Ano samej generalicji, która potem na to narzekała.
-
Widzi. Ale ona nie nastąpiła przed połową lipca 1939 roku. Przed 2 września to Georges nie miał żadnego konkretnego etatu. Coś tam mógł zatwierdzać, ale na podstawie udzielonego mu przez Gamelina pełnomocnictwa. Ot, taki oficer w dyspozycji wodza naczelnego do specjalnych zleceń.
-
Ad. Secesjonista; Dowódcą czego?Bo tak do mobilizacji sił zbrojnych Francji to nie widzę aby czymś, bądź kimś miał dowodzić.
-
Se myślę; O co chodzi z tym Petelatem? Rzecz dotyczy André Gaston Prételat. No i jaki z niego dowódca 2 Grupy Armii? Żaden. Prételat miał być po prostu dowódcą 2 Armii, po jej mobilizacji. Dalej; I zaś błąd. Georges nie mógł być w lipcu 1939 roku żadnym dowódcą frontu, bo wojny jeszcze nie było.Na razie tyle. Znajdę czas, to pogrzebię dalej.