poldas

Proponuję dokładnie przeczytać wypowiedź numer 16. W razie wątpliwości - Służę pomocą techniczną.

Wiarę? A może lepiej wiedzę? Telechron - http://en.wikipedia.org/wiki/Telechron Na czym Secesjonista bazuje ze swymi informacjami? Secesjonista niech se lepiej poczyta o Prawie Warrena. Czego się uczyłem jeszcze w zawodówce. Poczytaj - http://www.warrencenter.com/index.cfm/page/History-of-Henry-Warren/pid/10294

Ad. Pacam; Proponowali? Hahaha.Nie - Oni postawili wobec niemieckiej propozycji warunki niemożliwe do spełnienia. Zresztą samo założenie o frymarczeniu Marokiem francuskim zakrawa mi tu na absurd. Tego terytorium Niemcy nie mieli, dlatego jakim cudem mogli je przekazać Hiszpanii w zamian za sojusz? Ponadto; Owe pierwsze spotkanie w Hendaye miało miejsce tuż po udanej obronie Casablanki przez Francuzów. Brytyjska próba inwazji w tamtym rejonie się nie powiodła. Co mógł pomyśleć Adolf? Francuzi radzą sobie sami. Hiszpanie występują w roli żebraka. No to należy postawić na Francuzów. Co do reszty to się wypowiem jak poczytam. Edit; Moją osobę proponuję pominąć.Jeszcze jedno; To ja Ci jeszcze raz powtórzę, że nie chcieli.Powtarzam o przemówieniu Adolfa z lipca 1940r., że... "Nie widzę powodu aby ta wojna miała trwać dalej". Rzesza się już "najadła". Czas było to zagospodarować. A tu wredni Brytyjczycy nie pozwolili na to. Co do reszty Twej wypowiedzi; Jakie lotniska mieli Niemcy w Hiszpani?

Czyli... Tak jak z krzywizną banana? Widzę iż Eurofobów tu nie brakuje.

Ad. Secesjonista; Ale o co chodzi z tą "bankokracją"?Secesjonista jeszcze mi zalega z odpowiedzią na nieprzystosowanie czegoś tam, co posłano do Iraku. Oczywiście nie w tym temacie. Tak - Gwoli przypomnienia

Nie kojarzę krów, które by dawały po wydojeniu - alkohol. Zatem - Bimbrownie odpadają w sensie "kwot mlecznych".

No cóż; W Europie Zachodniej istnieją lokalne nie tylko mleczarnie, ale nawet bimbrownie. I jakoś nie upadają.

Ad. Fraszka; Że Twoja mama zaoszczędziła 45 do 50 PLN.Tak nawiasem; Ile ma Twoja mama lat? Aktualnie jest zdrowa? Jesteś wykładowcą? Na jakiej uczelni?

A to inne państwa Unii Europejskiej mają odmienną mentalność?

Ad. Fraszka; Znam ten problem na przykładzie finansowania niby ze środków unijnych montażu kolektorów słonecznych.Obecnie dopłata wynosi 45% kosztu inwestycji. Partycypuje w tym Bank Ochrony Środowiska. 10 lat temu zmontowałem samodzielnie taką instalację z zasobnikiem 300 litrów i trzema kolektorami płytowymi za 7 tysięcy złotych. Bez żadnych dopłat oczywiście. Obecnie - Mimo tych dopłat, to inwestor musi wydać taką samą, a nawet nieco wyższą kwotę, bo; Bank i firma montażowa, co jest obowiązkowo, pożerają tę dopłatę. A nie prościej by było zaświadczyć fakturami na zakup potrzebnych materiałów i pokazać, że się taką inwestycję poczyniło? Nie - Takiej możliwości inwestor nie ma. Tym samym owa dopłata staje się fikcją.

Nie wiadomo kim on był. Miał literacki pseudonim pozyskany ze słynnego dzieła Goethego. Opieram swoją wiedzę na tym, co napisał Paul Karl Schmidt w książce "Spalona Ziemia". Pewne jest to, iż zaczął on pracować dla radzieckiego wywiadu od lata 1942 roku. Wiadomo tyle, że bezpośrednio informacje od niego dostawał Rudolf Rossler (pseudonim "Lucy"). To był niemiecki emigrant, który znalazł sobie w 1934 roku schronienie w szwajcarskiej Lucernie. Do października 1943 roku informacje od Wertera przekazywano do Moskwy za pośrednictwem Rote Kapelle, kierowanej przez Sandora Rado. System przesyłu informacji był ciekawy: Kwatera Główna Rzeszy - Genewa - Moskwa. Wie ktoś coś więcej? Kim mógł być ten informator o pseudonimie Werter?

I ani słowa o Harro Schulze-Boysenie? Tu przy okazji wychodzi ta niby opresyjność Rzeszy za czasów Adolfa; Julius Leber i Franz Jacob zostali zwolnieni z KL Sachsenchausen. Był to obóz o większym rygorze niż np. Dachau. Dopiero jak faktycznie nabroili, to zostali pojmani i straceni. Zresztą - Z Boysenem było podobnie, bo zaliczył kilka dni aresztu za podobną orientację co ci dwaj wyżej przeze mnie nadmienieni. Mimo to, Luftwaffe go zatrudniła.

To drugie El Alamein było akurat porażką nie Brytyjczyków, ale wojsk Włoskich i AK (Afrika Korps). Niewątpliwie w tej afrykańskiej wojnie wygrała brytyjsko-yankeska przewaga materiałowa, a nie kunszt dowodzenia Montgomeriego. Rommla to postrzegam jako lepiej dowodzącego. Jednak zaopatrzenie sił włoskich i AK było za małe, aby zająć deltę Nilu. Ale choćby nawet, to... co by im to dało?

Jeśli tak, to; Pierwszy seryjnie produkowany kwarcowy zegarek naręczny oparacowała firma Seico. Jego premiera miała miejsce w grudniu 1969 roku. Pierwszy zegar kwarcowy, który by się od biedy dało zawiesić na ścianie, to szwajcarski Beta 1 z 1967r. Jak sam widzisz - Nie było szansy aby taki zegar w przedwojennej Polsce uświadczyć. Jednak przed wojną zaistniały elektryczne zegary Warrena, synchronizowane częstotliwością prądu zasilającego. Nie wierzę w to, że te zegary nie były dostępne w Polsce przed wojną.

Odpowiedź zależy od tego, co Adam ma na myśli pytając o zegar elektroniczny.

ANTON? Ale to była operacja dotycząca zajęcia nieokupowanej części Francji w listopadzie 1942 roku. Ad. Secesjonista; Ma on wiedzę n/t tego "nieprzystosowania"?

Ktoś się przyzna że coś w tym temacie "wyleciało"?

Poldas zapytał konkretnie. Secesjonista zrobił unik.

Nad tym musiałbym popracować. Za dużo tematów przerabiam aktualnie, ale. Obiecuję się zająć sensownością zarzutów prokuratorów. Żeby było śmieszniej; Jak na mój gust, to w Rzeszy stracono... na strunach fortepianowych na mocy wyroków Trybunału w Norymberdze następującą ilość skazanych... Roland Freisler się mi tu kojarzy jako najbardziej pyskaty sędzia. Nie chcę być wredny. Proponuję skorygować zakres czasowy. O taki Quantowy przeskok w czasie - https://forum.historia.org.pl/forum/24-polityka-ustroj-i-dyplomacja/

No tak - Generator kwarcowy dla zegara Morissona. A Tak dokładniej, to wykorzystany przez niego do pierwszego zegara z takim generatorem. Najpierw jednak takie coś upowszechniło się w łączności wojskowej. Ale nie zegarek, tylko generator kwarcowy.

Ad. Secesjonista; Piszesz o narodowości, czy obywatelstwie?

Sprytny jesteś. Niech czyta. Na przyszłość - Skopiuję całą stronę z tytułem tematu i działem, gdzie został on włącznie zamieszczony, co by nie było wątpliwości. Ja swego czasu też.

Norymberdze jako miejscowości? No chyba nic.

Niby jakich? Lepiej się nie wtrącaj do spraw, na których się nie znasz.

Świetnie - Sam literatura i zero faktów z niej wynikających. Proponuję zacząć od podstaw. Skąd się ta potęga Albionu wzięła?