Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Andrzej

Skutki powstania Listopadowego

Rekomendowane odpowiedzi

Andrzej   

Skutki powstania Listopadowego:

:) Następstwem szczególnie złowrogim dla sprawy polskiej było zacieśnienie przyjaźni pomiędzy naszymi zaborcami. W sierpniu 1833 r. nastąpiło porozumienie między cesarzem austriackim Franciszkiem I i królem pruskim Wilhelmem III w Teplitz (Cieplice) w Czechach. Na początku września 1833 r. car Mikołaj I spotkał się w Schwedt nad Odrą z królem pruskim wracającym z Teplitz. Omówiono wówczas kwestię niebezpieczeństwa rewolucyjnego, zgodzono się co do solidarnego współdziałania, w celu przeciwstawienia się jemu. W parę dni później car Mikołaj I znalazł się na terytorium austriackim. Uzgodniono tam wzajemną pomoc w tłumieniu "buntów polskich",, zgodzono się także do możliwości zajęcia wolnego miasta Krakowa. Wspólna konwencja berlińska (z 15 X 1833 r.) zwieńczyć miała całe dzieło.

:) Upadek powstania listopadowego pociągnął za sobą fatalne następstwa polityczne dla wszystkich trzech zaborów. O ile wcześniej przed listopadem 1830 roku rządy pruski i austriacki w obawie, by polscy poddani nie ciążyli ku Królestwu, szły na pewne ustępstwa, nie szczędziły też obietnic poprawy losu Polaków w ich zaborach. To ten stan rzeczy uległ całkowitej przemianie po klęsce powstania, w r. 1831, doprowadzając do prześladowania żywiołu polskiego i prób włączenia ziem polskich do Prus i Austrii.

:) Po stłumieniu powstania listopadowego rząd rosyjski zainicjował w Królestwie oraz na Litwie i Rusi bezwzględną i surową reakcję. W Królestwie przeprowadził ją dyktator rosyjski, głównodowodzący armią, od kwietnia 1832 r. namiestnik Królestwa Polskiego Jan Paskiewicz, nazywany też księciem warszawskim. Zwrócił on szczególną uwagę na sprawy kościelne. Duchowieństwo polskie stanowiło silną i zwartą organizację, było też - po 1831 r. - najsilniejszym odłamem polskiej inteligencji. Za udział w powstaniu kler polski został ukarany. W stosunku do kleru niższego zastosowano represje: usuwano z posad, więziono, grożono reformą seminariów duchownych. Znacznie surowiej postąpiono z duchowieństwem na Litwie i Rusi - w ramach polityki rusyfikacyjnej - degradowano (czynili to posłuszni biskupi), oddawano kleryków "w rekruty", księży pozbawiano szlachectwa i również oddawano "w sołdaty", a nawet zsyłano na Sybir. Co więcej za narzędzie spacyfikowania nastrojów wśród Polaków użyto Stolicy Apostolskiej. Brewe z 18 II 1831 r. okazało się za słabe - i zbyt dwuznaczne, stąd dyplomacja rosyjska w Watykanie rozpoczęła starania o bardziej zdecydowane potępienie niedawnych wypadków w Polsce. Rezultatem tych starań była encyklika papieska Cum primum (z 9 VI 1832 r.), w której papież Grzegorz XVI stwierdził, że dowiedział się o "nieszczęściach w Polsce wywołanych przez siewców podstępu i kłamstwa, podnoszących głowę przeciw prawowitej władzy pod pretekstem religii". Stwierdził, że poddanie się władzy ustanowionej przez Boga jest zasadą niezmienną, od której można się uchylić tylko w tym wypadku, gdyby ta władza pogwałciła prawo Boże i Kościelne. Grzegorz XVI zacytował listy: św. Pawła do Rzymian (rozdz. XVIII) i pierwszy (w podobnym duchu) list św. Piotra (2, 13-15); przypominał postawę pierwszych chrześcijan posłusznych cesarzom - nawet wśród prześladowań; wskazywał przykład chrześcijan służących w rzymskich legionach, którzy nigdy nie zbrukali się zdradą. Grzegorz XVI pokreślił, że Polacy podnieśli oręż nie dla obrony religii, a był to tylko pretekst dla zupełnie innych powodów. Cum primum kończy się oświadczeniem, że potężny cesarz okaże się dla Polaków łaskawy, będzie się troszczył o dobro religii katolickiej i nikomu nie odmówi swej opieki.

Tymczasem car Mikołaj I po 1830 r. wręcz nie znosił Polaków. Nie uznając już zobowiązań traktatu wiedeńskiego, zostawił Królestwu tylko pozorną autonomię (Statut Organiczny z 1832 r., który i tak nie wszedł w życie). W roku 1835 podczas spotkania z polską delegacją w Łazienkach oświadczył bez ogródek: "Jeżeli upierać się będziecie przy waszych marzeniach o odrębnej narodowości, o Polsce niepodległej, i przy wszystkich tych złudzeniach, ściągniecie na siebie wielkie nieszczęście. Kazałem tu zbudować Cytadelę Aleksandrowską i oświadczam wam, że przy najmniejszym zaburzeniu każę miasto zbombardować, zburzę Warszawę i z pewnością nie ja ją odbuduję". Nie byłoby jednak tak ostrego i kategorycznego tonu, gdyby nie rewolucja listopadowa.

Dodajmy, że leżała ona w interesie nie tylko zrewolucjonizowanej Francji i Belgii, ale i naszych wrogów: Prus i Austrii, a także oligarchii rosyjskiej, obawiającej się stale o losy wcielonych do Rosji pięciu guberni (powstały z polskich Kresów Wschodnich). O los tych ziem wyrażali swoje zaniepokojenie także szlacheccy rewolucjoniści rosyjscy (dekabryści), odmawiający Polsce wszelkich do nich praw. Śmiesznie zatem brzmią słowa lewicowej propagandy o internacjonalistycznej solidarności spiskowców polsko-rosyjskich. Natomiast prawdą jest, iż zamiast szukać sprzymierzeńcy w monarsze, szukaliśmy go tam, gdzie nie można go było znaleźć.

:) Kolejnym następstwem rewolucji listopadowej była masowa emigracja "kwiatu młodzieży polskiej", szeregowców, oficerów i inteligencji. Gros polskiej emigracji znalazło się we Francji. Emigracja polska chcąc nie chcąc musiała w końcu wtopić się w obce narodowościowo społeczeństwa, w których się znalazła - kiedy to miało nastąpić, pozostawało tylko kwestią czasu. Po latach może zostały tylko rodzinne pamiątki o dziadku emigrancie polskim i nutka sympatii dla Polski - to wszystko. Polskę natomiast opuścili w większości przypadków - na zawsze :!: - bardzo rzutcy, przedsiębiorczy, a także ofiarni i patriotyczni Polacy.

:P Po upadku powstania Królestwo zostało obciążone ogromną kontrybucją.

:P Zniesiono koronację na króla polskiego (którą odbył Mikołaj I w Warszawie w 1829 r. jeszcze przed powstaniem), a także polskie przedstawicielstwo narodowe - sejm.

:P Zlikwidowano polskie wojsko, wprowadzając do Królestwa na stałe stutysięczną armię rosyjską. Żołnierzy polskich wcielano do armii rosyjskiej, wysyłając ich w głąb Rosji - na Kaukaz, a nawet Syberię.

:) Dzieci poległych Polaków i emigrantów wcielono do tzw. batalionów dziecięcych, które rozmieszczono w głębi Rosji (skazując je tym samym na wynarodowienie).

:) Przystąpiono do ostatecznej likwidacji odrębności Królestwa Polskiego:

1832 r. - wprowadzono granicę celną między Królestwem i Rosją, o której zniesienie wcześniej (w 1822 r.) wywalczył Książę Minister Drucki-Lubecki. W ten sposób zahamowany został m.in. rozwój przemysłu włókienniczo-tekstylnego w Królestwie (zniesiono ją dopiero w 1851 r.);

1837 r. - zamiast polskich województw wprowadzono rosyjskie gubernie;

1839 r. - narzucono język rosyjski polskiej Radzie Stanu (zamiast dotychczasowego francuskiego). Szkolnictwo polskie bezpośrednio podporządkowano ministerstwu rosyjskiemu w Petersburgu;

1841 r. - zniesiono polską Radę Stanu, wprowadzając rosyjski system monetarny, wagi i miary;

1847 r. - wprowadzono rosyjski kodeks karny.

:P Począwszy od 1832 r. poddano Królestwo represjom także w sferze kulturalnej. Zlikwidowano Uniwersytet Warszawski oraz ograniczono liczbę szkół średnich, a nawet elementarnych. Cel był wyraźny: nie pozwolić na rozwijanie się świadomości narodowej wśród Polaków - im mniej inteligencji tym lepiej. Dziwnie więc w tym kontekście brzmią słowa apologetów naszych nieudanych powstań o zachowaniu dzięki nim naszej świadomości narodowej, kultury i języka polskiego.

:P Wykorzenienie polskości stało się celem polityki rosyjskiej zwłaszcza w odniesieniu do ziem "spornych" (nasze Kresy Wschodnie). I trzeba tutaj podkreślić, że ta bezwzględna polityka przyniosła efekty: Polska skurczyła się o dwie trzecie swojego pierwotnego obszaru (z czasów I Rzeczpospolitej)! Został brutalnie powstrzymany proces dobrowolnej polonizacji Litwinów i Rusinów.

Amnestia, która obowiązywała na terenie Królestwie, nie objęła wcielonych guberni do Rosji - polscy uczestnicy walk z Rosją nie mogli więc powrócić do swych domów (pozostawała przymusowa emigracja). Skonfiskowano ok. 3 tys. majątków. Szlachtę (zwłaszcza drobną i zaściankową) pozbawiano szlachectwa, wcielając następnie do armii rosyjskiej na wieloletnią służbę. Pod pozorem poprawy bytu materialnego Polaków (szlachty polskiej) zesłano (na mocy tajnego rozkazu Mikołaja I z r. 1831) z guberni litewsko-ruskich blisko 45 000 rodzin - w stepy czarnomorskie, besarabskie, nadwołżańskie i nadkubańskie. W sumie 90 000 polskich rodzin - w ramach represji popowstaniowych- zostało przymusowo przesiedlonych w głąb Rosji i na Syberię.

Represjom poddano także Kościół katolicki na Litwie i Rusi, likwidując m.in. kościelną własność ziemską (przyznano duchowieństwu pensje państwowe). W latach 1832-1843 zamknięto 2/3 domów zakonnych. Zakazano przechodzenia z prawosławia na katolicyzm; dzieci ze związków mieszanych katolicko-prawosławnych miały był wychowywane w "wierze ruskiej", tj. prawosławnej. W 1839 r. zlikwidowano Kościół unicki. Prawosławni Polacy zostali przeważnie Rosjanami.

Szkoły polskie wszystkich szczebli zostały zlikwidowane: zamknięto Uniwersytet Wileński, Liceum Krzemienieckie i wszystkie polskie gimnazja. W głąb Rosji wywieziono cenne zbiory biblioteczne. Cenzura zabraniała czytać dzieł polskich autorów przebywających na emigracji. W celu wychowywania poddanych cara w duchu państwowym władze rosyjskie utworzyły uniwersytet w Kijowie.

Żywioł polski stracił swą dotychczasową rolę przywódczą na Wschodzie (Litwie i Rusi). Rząd rosyjski zrezygnował ze stosowanej dotychczas polityki współpracy z polską szlachtą. Być Polakiem oznaczało odtąd być skazanym na wywózkę bądź wynarodowienie. Zahamowany został pochód cywilizacyjny Polski na Wschód, a polskość tam istniejąca od czasów I Rzeczpospolitej, wymierała - jako następstwo bezmyślnego zrywu, tego faktu nie zmienią najbardziej nawet efektowne sofizmaty.

:) Skonfiskowano ok. 10 procent polskiej własności ziemskiej, którą zagarnęli rosyjscy dygnitarze oraz generalicja zasłużona w tłumieniu powstania. Spełniły się wreszcie żądania rosyjskiej generalicji i dygnitarzy - przy naszym udziale.

Konfiskaty majątków wystąpiły także w Wielkim Księstwie Poznańskim, gdzie naczelny prezes, Edward Flotwell, rozpoczął nowy okres intensywnej germanizacji: Polaków walczących w powstaniu wydał Rosjanom, a ziemie ich skonfiskował.

:P W 1832 r. usunięto język polski z administracji.

:) W 1832 i 1834 r. ukrócono używanie języka polskiego w szkołach i usunięto z sądownictwa; zamykano polskie teatry.

:) Od 1831 rząd odebrał właścicielom ziemskim uprawnienia policyjne oraz prawo wyboru landratów, a w 1836 r. - burmistrzów i wójtów.

:) Instytucje kredytowe z rozkazu rządu odmówiły szlachcie polskiej kredytów (bankructwo własności ziemskiej - znikła całkowicie na Mazurach, a podkopana została na Pomorzu i w Poznańskiem).

:) 13 III 1833 r. - korzystając z chwili - na podstawie decyzji ministerialnej przeznaczono na fundusz kolonizacyjny milion talarów dla wykupywania ziemi polskiej (większych dóbr) i kolonizowania ich Niemcami. Rząd sprowadzał kolonistów niemieckich, natomiast polskich rekrutów, by oderwać ich od stron ojczystych, wysyłał w głąb Niemiec. Z Niemiec sprowadzano też nauczycieli. Rząd pruski popierał zwłaszcza szkoły protestanckie oraz małżeństwa mieszane.

Trudno doprawdy w tym wszystkim mi znaleźć zbawienne dobrodziejstwa naszego kolejnego nieudanego zrywu przeciwko Rosji. Z tego nawet tylko punktu widzenia skazana z góry na niepowodzenie "akademicka burda" (jak ją nazwał gen. J. Chłopicki), jawi się jako zbrodnia przeciwko polskości, choć wykluczyć przecież nie można, że była zbawieniem dla ruchu rewolucyjnego w zachodniej Europie (ale czy naprawde mamy się poświęcać dla innych).

A jak Wy oceniacie skutki powstania listopadowego dla sprawy polskiej :?: , zapraszam do dyskusji :).

Za http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3484

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
w4w   
Ja najbardziej z powstan lubie wlasnei listopadowe

Jak można lubić coś co spowodowało śmierć tysięcy a cierpienie milionów polaków. To tak jaby napisać że z zagład to ja najlepiej lubie Holocaust.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

Śliwiński uważa, że bez 29 11 1830 roku nie byłoby w polskiej historii wydarzeń z dnia 11 11 1918 r.

Powstanie przyniosło skutki doraźne jak i perspektywiczne. Te drugie są pomijane. Myślę, ze w osądzie Śliwińskiego jest jakiś sens.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Amilkar   

Jedynie to, że Polak stał się bohaterem Europy i ludów walczących. Był przykładem na walkę do końca, bo tylko my potrafiliśmy się tak bić i dochodzić swoich praw. Byliśmy wzorem dla Niemców, Włochów, Węgrów, Francuzów, Belgów, Greków, Słowian i całej Europy. Daliśmy odczuć, że nadal car nas może w d... pocałować ze swoim kraikiem niewolników.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   

Tak umieliśmy walczyć że za każdym razem przegrywaliśmy (wyjątkiem jest p. wielkopolskie).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
piterzx   

Witam,

Tak umieliśmy walczyć że za każdym razem przegrywaliśmy

Taak, tylko, że trzeba spojrzeć na każde powstanie inaczej, każde ma swoje własne specyficzne warunki. Listopadowe naprawdę miało ogromne szanse powodzenia, zabrakło tylko zdecydowania dowódców (chociaż nie tylko, lecz jest to IMHO główny powód). Nie należy mimo to postponować też wysiłku patriotów dążących do wolności, bądź też zdeterminowanych na walkę z powodu sytuacji, jaka wtedy panowała.

wyjątkiem jest p. wielkopolskie

To jest już dyskusja na dział II RP, lecz nie tylko wielkopolskie było wygrane. Również śląskie przyniosły nam korzyść, owszem, nie taką, jakiej chciano, a nawet nie taką, jakiej się spodziewano (wielkopolskie też nie przyniosło takich rezultatów, jakie były zakładane), ale to również sukces...

Daliśmy odczuć, że nadal car nas może w d... pocałować ze swoim kraikiem niewolników.

Oj lubisz Ty carów Amilkarze, lubisz :mrgreen:

Jedynie to, że Polak stał się bohaterem Europy i ludów walczących.

Jedynie to? Nie należy też zapominać, że powstania, mimo swego niejednokrotnie krwawego upadku, przyczyniały się do zachowania polskości przez germanizowane i rusyfikowane, podzielone na 3 części społeczeństwo. To również jest ważne.

Można też liczyć wpływ na społeczeństwo, ale to jet zbyt złożone i zbyt wątpliwe, by jednoznacznie stwierdzać, raczej na dyskusje historyczne, niż uznanie za fakt oczywisty...

Pozdrawiam serdecznie :arrow:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Amilkar   
Oj lubisz Ty carów Amilkarze, lubisz :mrgreen:

Jak można nie lubieć tych kundli parchatych, z przeproszeniem dla jednego z moich ulubionych userów.

Jedynie to? Nie należy też zapominać, że powstania, mimo swego niejednokrotnie krwawego upadku, przyczyniały się do zachowania polskości przez germanizowane i rusyfikowane, podzielone na 3 części społeczeństwo. To również jest ważne.

I jeszcze jeden dodatni aspekt sprawy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
piterzx   
Przegrywa ten kto się z porażką godzi.

Wszak "jeszcze Polska nie umarła, póki my żyjemy".

I jeszcze jeden dodatni aspekt sprawy.

Kolejnym dodatnim aspektem może być to, o czym napisała już Estera, tzn. skutki wiele lat później. Gdyby Polacy godzili się z upadkiem ich państwa lub dobrowolnie oddali się któremuś zaborcy, to zapewne dziś jeszcze nie byłoby suwerennej Rzeczypospolitej. Bez powstań, bez tych wielkich zrywów narodowych, zatem także i powstania listopadowego, wątpię, by doszło do powstania II RP. To jest również ogromnie ważne.

Pozdrawiam ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
piterzx   

Zapraszam do dyskusji, nie będę przecież rozmawiał sam ze sobą. :P Zachęcam do zabierania głosu.

Jeszcze jeden dodatni skutek powstania można wskazać nie tylko pomoc w zachowaniu polskości przez wynaradawiane społeczeństwo, lecz takze wpłynęło na budzenie się poczucia polskości wśród Ślązaków i Mazurów, a także, co może wydawać się z początku dosyć niedorzeczne, ale stało się tak, iż z grupy ochotników przybyłych z Poznańskiego wyłonili się wybitni działacze konspiracyjni i organicznicy (np. T. Działyński, K. Liebelt, W. Stefański, czy K. Marcinkowski).

Powstanie listopadowe pomogło również zaktywizować do działań ludność polską Pomorza, Galicji, czy Poznańskiego, skąd to m.in. wysyłano broń, czy przybywali ochotnicy...

Tak umieliśmy walczyć że za każdym razem przegrywaliśmy

Aby nie robić tutaj OT pozwoliłem sobie jakiś czas temu odnieść się do Twojego Naryo posta w tym temacie => https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?p=81186#81186

Pozdrawiam

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.