Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Radziecki wywiad wojskowy, był w czasie II wojny światowej jedną z najpotężniejszych machin wywiadowczych na świecie. Wśród plejady służb specjalnych które miały swój początek podczas światowego konfliktu, to właśnie Związek Radziecki zbudował wszechmocne struktury wywiadu, nie tylko wojskowego. Każdy z organów bezpieczeństwa posiadał swój wywiad i kontrwywiad: początkowo CzeKa, Komitern, następnie również NKWD. Jednak to właśnie wywiad wojskowy odegrał najważniejszą rolę podczas tajnych wojen prowadzonych przez ZSRR. To własnie oficerowie GRU byli autorami największych w dziejach siatek szpiegowskich, zarówno pod względem rozmiarów ich "macek", ale i również pod względem wagi pozyskiwanych informacji: Czerwona Orkiestra (działająca na terenie III Rzeszy), Die Rote Drei (na terenie Szwajcarii), tak zwana "Piątka z Camebridge" ( na terenie Anglii). Wielu autorów pisząc w swoich ksiażkach na temat GRU popełnia błąd używając nazwy GRU dla faktów które miały miejsce przed rokiem 1942r., bowiem to w tym właśne roku oficjalnie nazwa Gławnoje Razwiedywatielnoje Uprawlenje. Wcześniej struktura tej komórki była nieco inna. Podczas rewolucji bolszewickiej z inicjatywy Trockiego powstał tzw. Registupr - Zarząd Rejestracyjny Sztabu Polowego Rewolucyjnej Rady Wojennej, następnie instutucja ta została przemianowana na Razwiedupr - od Razwiedywatielnoje Uprawlenije jako jeden z wydziałów Sztabu Generalnego nowopowstałej Armii Czerwonej. Nazwa GRU nadana w 1942 roku wiaże się również z kompetencjami i ramami działania organizacji wywiadowczej, dopiero wtedy stała się TYPOWYM WYWIADEM WOJSKOWYM, kiedy wcześniej była jednym z politycznych narzędzi rewolucji.

W śród swoich zainteresowań najwięcej czasu poświęciłem kopiąc wiadomości na temat wyżej wspomnianej Czerwonej Orkiestry. Dla Sowietów pracowali przeważnie Żydzi polskiego pochodzenia, niemieccy, węgierscy, polscy komuniści. Die rote kapelle została utworzona z inicjatywy ówczesnego szefa Razwiedupru - Iwana Bierzina, który polecił jej zbudowanie polskiemu Żydowi - Leopoldowi Trepperowi alias Wielki Szef. Siatka zaczynała działalność zakładając fikcyjne przedsiębiorstwa handlowe, usługowe (swoją drogą w pewnym momencie doszło do tego że i GRU i Abwehra miała "siedziby" swoich firm za ścianą obok siebie). Czerwona Orkiestra przekazała wiele istotnych informacji wywiadowczych do ZSRR takich jak chociażby projekty operacji Barbarossa, a tym samym zamiary ataku na Niemiec na ZSRR. Z czasem jednak po nitce do kłębka Abwehra z Piepem na czele (nie pamiętam w tej chwili stopnia) zdołała dotrzeć do dotychczas świetnie kamuflującego się Wielkiego Szefa. Trepper poszedł na współpracę z Niemcami, dzięki której siatka wywiadowcza została unicestwiona. Trepper ratując swoją skórę sprzedał Nazistom wielu współtowarzyszy, oraz cennych agentów. Udało mu się zbiec dopiero w 1943 roku; dotarłszy do ZSRR skończył na Łubiance.

Jak myślicie? Jakie znaczenie miały meldunki GRU z Rzeszy dla frontu wschodniego? Czy Stalin miał powody by wieżyć tym meldunkom ? Czy gdyby Stalin uwierzył w meldunki GRU czy zapobiegłoby to klęsce podczas początkowych dni niemieckiego ataku 22 czerwca 1941 ?

na temat GRU oczywiście polecam:

książki Suworowa

R. Faligot, R. Kauffer "Służby specjalne: Historia wywiadu i kontrwywiadu na świecie"

V.E. Tarrant: "Czerwona Orkiestra"

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

GRU jako organizacja wywiadu i kontrwywiadu nie zawiodła, w żadnej mierze. Ruchy wojsk niemieckich byly znane w zasadzie "na bieżąco"; jednakże istniała zupełnie inna sprawa na którą odpowiedź została udzielona właściwa lecz mimo braku logiki atak nastąpił.

W związku z koncentracją wojsk niemieckich wywiad dostał zadania sprawdzenia na jak długo Niemcy przewidują prowadzenie wojny, gdyż nawet dla Żukowa jasna była sprawa że ZSRR nie da się podbić w nawet cztery miesiące. Oznaczało to tyle, że łącznie z planami ataki Niemcy powinny się przygotowywać do zimy [smary, benzyny, oleje, czy w końcu wyposażenie armii niemieckiej w kurtki]. Nic takiego nie było prowadzone, choć same przemieszczenia jednostek niemieckich były cały czas kontynuowane. Takie też raporty "lądowały" na odnośnych biurkach. Z tego powodu Stalin nie wierzył [sam będąc perfekcjonistą] że WH uderzy bez właściwego przygotowania do warunków atmosferycznych na kraj gdzie zima w niektórych miesach panuje i sześć miesięcy w roku, w cztery błoto a w dwa słońce.

W wyniku klęski jaka nastąpiła w '41 r. szef GRU nie został zdymisjonowany, więcej w wyniku znisczenia całej struktury GRU w Niemczech, dokładniej kanałów informacyjnych, otrzymał on delikatne zadanie odbudowy jej przez istniejące placówki i ambasady [gł. londyńską].

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
W związku z koncentracją wojsk niemieckich wywiad dostał zadania sprawdzenia na jak długo Niemcy przewidują prowadzenie wojny, gdyż nawet dla Żukowa jasna była sprawa że ZSRR nie da się podbić w nawet cztery miesiące. Oznaczało to tyle, że łącznie z planami ataki Niemcy powinny się przygotowywać do zimy [smary, benzyny, oleje, czy w końcu wyposażenie armii niemieckiej w kurtki]. Nic takiego nie było prowadzone, choć same przemieszczenia jednostek niemieckich były cały czas kontynuowane. Takie też raporty "lądowały" na odnośnych biurkach. Z tego powodu Stalin nie wierzył [sam będąc perfekcjonistą] że WH uderzy bez właściwego przygotowania do warunków atmosferycznych na kraj gdzie zima w niektórych miesach panuje i sześć miesięcy w roku, w cztery błoto a w dwa słońce.

Niewątpliwie jest to również słuszna teoria, Hitler okazał się szaleńcem, w sumie porwał się z motyką na słońcę, stąd ogromne zaskoczenie Stalina.

Ja jednak szukałbym przyczyny ignorowania trafnych meldunków z innej strony. Stalin nawet pomimo swojej napiszmy wyższości intelektualnej i zdolności strategicznego myślenia, był paranoikiem, ogarniętym ideałami światowej czerwonej rewolucji. Od początku swojej dyktatury przygotowywał Związek Radziecki i Armię Czerwoną do walki o Wszechświatową Republikę Rad. ZSRR "przeżył" dwie pięciolatki zanim Acz została wyposażona w środki do prowadzenia agresywnej wojny: czołgi, artyleria, karabiny maszynowe itp. Kluczem do zrozumienia tego problemu jest to, że cała ta masa sprzętu jest zupełnie nieprzydatna w czasach pokoju. Słusznie marszałek Szaposznikow zauważa że "mobilizacja to wojna", po przekroczeniu pewnej granicy nie da się zatrzymać całej machiny. 19 sierpnia 1939 roku Stalin przeszedł do jawnego etapu mobilizacji. Właśnie ta jego paranoja, obsesja wojny agresywnej, zagarnięcia Europy i następnie całego świata, nie pozwalała mu dojrzeć tego co w w maju i czerwcu 1941 dostarczali mu na tacy jego szpiedzy. Stalin był jak małe dziecko które nie wierzy w to że świętego Mikołaja tak naprawdę nie ma.

Czy gdyby Stalin uwierzył w meldunki GRU czy zapobiegłoby to klęsce podczas początkowych dni niemieckiego ataku 22 czerwca 1941 ?

Moim zdaniem nie, choć możliwe że można by było zapobiec tej klęsce chociaż w części. Otóż wyobraźmy sobie sytuację w której Żukow kazał zgromadzić większość armii tuż nad granicą. Ile potrzeba czasu by to wszystko przegrupować, wycofać wgłąb terytorium ? Gdyby jeszcze w maju Stalin się opamiętał to wojska mobilne można przerzucić na tyły (chociaż i tak mało prawdopodobne - czołg nie osobówka, szybko się zużywa, przebieg jest niezmiernie ważny, więc jak z powrotem ładować czołgi na eszelony?). A co z lotniskami ? Kiedy wybudować nowe ? Linia Stalina zburzona, zaminować mosty, rozłożyć miny, wykopać rowy przeciwczołgowe. Czyli nie dałoby się przeprowadzić procesu odwrotnego do tego jaki miał miejsce przed rokiem 1941. Samo rozmieszczenie wojsk przy granicy w tym roku było prowokacyjne, a gdyby niemiecki zwiad dostrzegł zawracające masy czołgów - najlepszy moment do ataku....Tego co zostało już zrobione nie dało się cofnąć , a Stalin, załóżmy nawet że przeszło mu przez głowę to że te meldunki mogą uratować ZSRR nic nie mógł zrobić...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

właśnie dlatego, ze Stalin był racjonalny do bólu to wiedział dwie rzeczy:

- dopóki istnieje coś a la wolny swiat w jakiejkolwiek postaci to nijak nie ocali ZSRR - ludzie będą uciekali i opowiadali jak było, a co i oczywiste działali przeciw krajowi

- fakt że nie wierzył w atak - oznacza także jego racjonalizm - by atakowac ogromny kraj trzeba się przygotować do takiej kacji a nie iśc jak "ceper krupówkowy w góry".

Jeżeli uznałby że GRU by go okłamało to by zlikwidował jego szefa, a tego nie zrobił. Poza tym jeżeli by uważał że Niemcy zaatakują aów 22 czerwca to jest termin najbardziej realny z realnych i atak wyprzedzi jego plany to wystarczyło cofnąć oddziały zgrupowane ok 100 km wstecz do takich samych namiotów w jakich obozowali na granicy. Skoro zaś informacje dostarczane przez GRU [i nie tylko] stwierdzały, że mimo koncentracji znacznych sił niemieckich na pozycjach nad granicą i intensywnych przgotowaniach do wojny - to jednak właśnie z powodu niedopracowania detali w WH uznał że ten nie zaatakuje.. ale się pomylił.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście nie sposób się nie zgodzić, jednak postępowanie Stalina przypomina działania maniakalnego geniusza, który szykuje w piwnicy wielkie BUM. Przejawami racjonalizmu u Stalina mogłoby być również częściowe, wcześniejsze przygotowanie wojsk do obrony. Najmniejszy przejaw obawy to przejaw racjonalizmu. Częściowe przygotowania wrogich armii to jednak przygotowania do wojny. Towarzysz Stalin nigdy nie miał zamiaru się cofać. Taka była jego natura. Geniusz i fanatyzm bolszewika w jednym.

A GRU przekazywało oczywiście prawdziwe meldunki...wynikało z nich że Niemcy nie są W PEŁNI zdolni do przeprowadzenia skutecznej ofensywy, jednak po to się te meldunki sporządza by brać pod uwagę różne warianty - jest to przejaw racjonalizmu. Szkoda tylko że tego i Golikowowi i jego przełożonemu - Żukowowi również go zabrakło, by wodzowi to wytłumaczyć, a i odwagi zabrakło.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

meldunki Golikowa lądowaly na wszystkich zainteresowanych biurkach. Golikow w pierwszym raporcie z kwietnia '41 r. popelnil błąd wysuwając wnioski, takie jakie on widział. Zrobil to nie pytany przez nikogo o zdanie. Potem już tylko suche fakty prezentowal.

Punkt widzenia Stalina: Golikow dostarcza dane na biurka a tam pisze o koncentracji wojsk. Golikow jest wzywany i pada pytanie: jak smary? jak ubrania? jak benzyna? Golikow melduje posłusznie, że wszystko to jest letnie, że zmary w temp. -15 VC robią sę niby beton, paliwa ma konsystencję piasku a z ubrań mają letnie bluzy. Potem pada pytanie o termin inwazji: Golikow mówi że szpiedzy twierdzą że miał być 15 maj, a teraz jest 22 czerwca,w godzinach rannych. Po czym Stalin zwraca się do marszalków i generalicji: ile czasu potrzeba by dojść do Moskwy - oni mówią, że jeżeli w ogóle to z pól roku minimum - wychodzi grudzień i zima rosyjska. Dla Stalina oznacza to że walki będą toczyć się w zimie, a że armia nie jest jeszcze przygotowana dostaecznie to termin ulegnie przesunięcuiu, dając drogocenne kilka dni na zakonczenie przygotowań wlasnych.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   
Oczywiście nie sposób się nie zgodzić, jednak postępowanie Stalina przypomina działania maniakalnego geniusza, który szykuje w piwnicy wielkie BUM. Przejawami racjonalizmu u Stalina mogłoby być również częściowe, wcześniejsze przygotowanie wojsk do obrony. Najmniejszy przejaw obawy to przejaw racjonalizmu. Częściowe przygotowania wrogich armii to jednak przygotowania do wojny. Towarzysz Stalin nigdy nie miał zamiaru się cofać. Taka była jego natura. Geniusz i fanatyzm bolszewika w jednym.

Problem wujka Jozka polegal rowniez na tym, ze jego razwiedczki przekazali mase informacji, ktore

okazywaly sie byc kupa szajsu. I to wielka. I tak "absolutnie wiarygodne zrodla" donosily o

m.in o smiertelnej chorobie na jaka mial cierpiec Hitler a cala Zachodnia Europa miala wrzec w przedrewolucyjnym zapale. Na ile te historie byly inspirowane przez obce wywiady a na ile

wynikaly po prostu z checi przypodobania sie wodzowi i dostarczenia pozytywnych wiadomosci - trudno powiedziec. W kazdym badz razie "razwiedka" miala w okresie miedzywojennym szereg wpadek .

Te z kolei rzutowaly na dystans z jakim dyktator odnosil sie do wywiadowczych rewelacji.

Stalin byl - w zestawieniu np. z hazardzista Adolfem - rodzajem "tchorza", nie podejmowal ryzykownych

decyzji. W przededniu roku 1941 bal sie jak ognia prowokacji brytyjskich, ktore przedwczesnie

zmusilyby go do konfliktu z Adolfem, jedoczesnie bardzo nieufnie podchodzac do pracy wywiadowcow.

Ta postawa rzutowala na prace jego swity - rowniez ludzi odpowiadajacych za wywiad - ktora realia starala sie "dopasowac" do domniemanych zyczen dyktatora.

Takie malowanie kraweznikow na bialo i lisci na zielono. Tyle, ze chodzilo o informacje wywiadowcze.

Edytowane przez ak_2107

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Problem wujka Jozka polegal rowniez na tym, ze jego razwiedczki przekazali mase informacji, ktore

okazywaly sie byc kupa szajsu. I to wielka. I tak "absolutnie wiarygodne zrodla" donosily o

m.in o smiertelnej chorobie na jaka mial cierpiec Hitler a cala Zachodnia Europa miala wrzec w przedrewolucyjnym zapale. Na ile te historie byly inspirowane przez obce wywiady a na ile

wynikaly po prostu z checi przypodobania sie wodzowi i dostarczenia pozytywnych wiadomosci - trudno powiedziec. W kazdym badz razie "razwiedka" miala w okresie miedzywojennym szereg wpadek .

Akurat o rewelacjach o śmiertelnej chorobie Hitlera nie mam żadnych wiadomości, ale jednak skoro meldunki te rażąco odbiegały od rzeczywistości to dlaczego szef wywiadu i szef sztabu generalnego dalej pełnili swoje funkcje ? Ja gdybym był wodzem chciałbym mieć w wywiadzie zaufanych ludzi, najlepszych. Wpadka dowodzi również dowodzi o braku miejscami trzeźwego myślenia...

Stalin byl - w zestawieniu np. z hazardzista Adolfem - rodzajem "tchorza", nie podejmowal ryzykownych

decyzji. W przededniu roku 1941 bal sie jak ognia prowokacji brytyjskich, ktore przedwczesnie

zmusilyby go do konfliktu z Adolfem, jedoczesnie bardzo nieufnie podchodzac do pracy wywiadowcow.

Meldunek wywiadowczy to informacja. Mniej lub bardziej prawdopodobna, ale jednak jakaś informacja. Jest to informacja pozyskana przez oficera operacyjnego od informatora, następnie przesłana do odpowiedniego analityka, dopiero na końcu trafia na biurko szefa. Wróg również dysponuje wywiadem i kontrwywiadem. Wróg dysponuje również umiejętnościami i metodami pozwalającymi na sprytne dezorientowanie obcego wywiadu. Co to za wywiad (szef wywiadu) i co to za szef sztabu który nie potrafi oddzielić ziaren od plew, nie potrafi naświetlić wodzowi zarysu możliwych do wykonania wariantów, co to za wódz który "nie ufa swojemu wywiadowi" - takie opinie również słyszałem/czytałem. Komuś w tym łańcuchu w takim razie trzeba by przetrącić łeb. Ja bym postawił na karę dla tego ostatniego, za brak trzeźwego myślenia, ignorancję i fanatyczne zaślepienie, ufanie tylko sobie.

Punkt widzenia Stalina: Golikow dostarcza dane na biurka a tam pisze o koncentracji wojsk. Golikow jest wzywany i pada pytanie: jak smary? jak ubrania? jak benzyna? Golikow melduje posłusznie, że wszystko to jest letnie, że zmary w temp. -15 VC robią sę niby beton, paliwa ma konsystencję piasku a z ubrań mają letnie bluzy. Potem pada pytanie o termin inwazji: Golikow mówi że szpiedzy twierdzą że miał być 15 maj, a teraz jest 22 czerwca,w godzinach rannych. Po czym Stalin zwraca się do marszalków i generalicji: ile czasu potrzeba by dojść do Moskwy - oni mówią, że jeżeli w ogóle to z pól roku minimum - wychodzi grudzień i zima rosyjska. Dla Stalina oznacza to że walki będą toczyć się w zimie, a że armia nie jest jeszcze przygotowana dostaecznie to termin ulegnie przesunięcuiu, dając drogocenne kilka dni na zakonczenie przygotowań wlasnych.***

Meldunki nie skończyły się na 15 maja ani na 22 czerwca. Dzień, dwa dni wcześniej, trzy dni wcześniej było wiadomo że Niemcy szykują się do ataku. Jak długo można wierzyć w "prowokacje" ? Jak można zgubić granice między prowokacją a rzeczywistością? Żukow wydał dzień, dwa dni wcześniej trzy rozkazy m. in. "zakaz ulegania prowokacjom, "zdać amunicje do magazynów", "nie otwierać ognia". Stalin o tym wiedział mimo że nie ma pod tym rozkazem podpisu wodza. Stalin ani Żukow nie myśleli trzeźwo, kierując się fanatycznymi pobudkami, ufając jedynie własnemu ego, odbierając ludziom broń, oczywiście nie wierząc w to co nieuniknione. Coś w stylu: ZSRR wiele lat pracował na swoją potęgę i nic nie ma prawa tego zburzyć. Podejrzewam że wszelkie przejawy podjęcia jakichkolwiek form obrony postrzegane byłyby u Stalina jako strach przed faszystowskim najeźdźcą.

***Trenuję kickboxing od ponad trzech lat. Choć nie wiem jak bym był dobry, to jeśli groźnie wyglądający cherlawy słaby pijaczek spod sklepu do mnie podejdzie a jego zachowanie będzie wskazywać że podniesie na mnie rękę, to mimo wszystko przygotuję się do obrony, zasłonie się, podniosę gardę, odejdę krok w tył. Racjonalny Stalin powinien to wiedzieć, nawet jeśli wiedział co się święci nawet dzień przed Barbarossą. Wielkie plany spełzły na niczym. Potęgę Sowietów szlag trafił, dał się zrobić w bambuko kapralowi.

Edytowane przez terrorizer

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   
Akurat o rewelacjach o śmiertelnej chorobie Hitlera nie mam żadnych wiadomości, ale jednak skoro meldunki te rażąco odbiegały od rzeczywistości to dlaczego szef wywiadu i szef sztabu generalnego dalej pełnili swoje funkcje ? Ja gdybym był wodzem chciałbym mieć w wywiadzie zaufanych ludzi, najlepszych. Wpadka dowodzi również dowodzi o braku miejscami trzeźwego myślenia...

Bylo takich rewelacji wiecej. Sam Sorge podawal przed 22 06 41 terminy niemieckiego ataku, ktory mial

sie zaczac w kwietniu, potem w maju, wreszcie podawal polowe czerwca. I co ?.

Mieli go skrocic o glowe ? Czy jego oficera prowadzacego ? - Po tym jak te terminy okazaly sie

nieprawdziwymi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Przecież Sorge dostał kilka "wezwań do stawienia się w stolicy", wiadomo z jakim zamiarem, wstrzymano całkowicie finansowanie dla jego siatki.

Mieli go skrocic o glowe ? Czy jego oficera prowadzacego ? - Po tym jak te terminy okazaly sie

nieprawdziwymi.

To Sorge był oficerem wywiadu, jego "oficerem prowadzącym" była "góra". To on werbował agentów.

Jak już pisałem meldunek to informacja PRAWDOPODOBNA, do centrali należy analiza stopnia tego prawdopodobieństwa, wyżej napisałem, że zarówno Czerwona Orkiestra jak i Sorge donosili że atak niemiecki nie jest nieprawdopodobny, przejawem trzeźwości umysłu byłoby rozważenie wariantu nawet mało prawdopodobnego. Tak jak biurokraci z CIA zlekceważyli doniesienia oficerów operacyjnych z Bliskiego Wschodu o możliwym ataku terrorystycznym który miał miejsce 11.09.2001r. tak samo Stalin zlekceważył całkowicie meldunki o koncentracji wrogich wojsk, przygotowujących się do ataku. Co z tego że nie były w pełni wyposażone. Mój kolega jest mistrzem świata juniorów w kickboxingu, co nie przeszkadza temu by pijaczek spod sklepu i na niego rzucił się z pięściami.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

ja staram się odróżniać dwie kwestie: sposób myślenia Stalina o faktach jakie dostarczało mu GRU [dokladniej Golikow i jego podwładni] i fakty jakie mógł mu dostarczyć Golikow. A tym, że Stalin nie wierzył w jego błędy - pisałem dlaczego.

Poza tym każdy wywiad zakłada, że jego przeciwnik działa mniej więcej racjonalnie, czyli że stojąc przed koniecznością podjęcia pewnych decyzji, rozwarza za i przeciw, konsekwencje i to co potrzebuje [np. w kwestiach materiałowych] by móc myśleć o ich realizacji. Tak patrząc na przygotowania WH okazuje się że nie przygotowano się na długotrwałe działania wojenne, to troszkęb tak jakby chciano ZSRR pobić w czasie miesiaca gora czterech [do września].

Poza tym do 22 czerwca włącznie, rozkazy typu: nie dać się sprowokować, w momencie przygotowań do zupełnie innej wojny byly jak najbardziej na miejscu i jak najbardziej racjonalne. Przecież fakt, że obcy samolot [radziecki] wleciał na własne terytorium [niemieckie] i ostrzelał tego kogo gonił stanowi jak najbardziej racjonalny powód do wojny, stawiając w bardzo kłopotliwej sytuacji ZSRR, a A. H. wręcz w rewelacyjnej.

Na koniec - samo GRU miało swojego przeciwnika - wewnętrzną konkurencję - było nią NKWD i jego odnośne oddziały.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.