Co potencjalny student wiedzieć powinien...

[widiowy7]

Taka myśl mi przeszła przez myśl.

Na forum są aktualni studenci. Są też byli studenci. Są też studenci przyszli.

A może zapytać się aktualnych i byłych studentów? Gdyby mieli chęć podzielić się wiadomościami?

Czego , na jakich kierunkach, na różnych uniwerkach czy polibudach uczą.

Może udałoby się stworzyć taką bazę wiedzy dla przyszłych studentów?

[Narya]

Czego , na jakich kierunkach, na różnych uniwerkach czy polibudach uczą.

Na Uniwersytecie Zielonogórskim na studiach historycznych prowadzi się badania dla Środkowego Nadodrza, Pomorza Zachodniego, Brandenburgii, Nowej Marchii, części Dolnego Śląska, ponadto specjalizuje się w historii nowożytnej, heraldyce i historii Europy Środkowej i Wschodniej. Na Uniwersytecie Poznańskim - no to przede wszystkim dzieje Wielkopolski (coś niesamowitego) oraz metodologia historii (szkoła Topolskiego).

[dzionga]

Zdecydowałam się na wydzielenie tego tematu, dlatego proszę wszystkich studentów o postaranie się, aby udało nam się zrealizować pomysł Widiowego.

[widiowy7]

Narya!

A co takiemu studenciakowi, na przykład na pierwszym roku, wciskają do głowy? Czego ma się nauczyć?

[Jarpen Zigrin]

U nas sam wybierasz przedmioty i ćwiczeniowców.

Jest tak na I roku musiałem zdać tzw. obligi:

logikę, prawoznawstwo, i jeden z historycznych przedmiotów (powszechna historia prawa, historia prawa polskiego lub prawo rzymskie) - za te przedmioty miałem pewną pulę punktów np. dajmy na to 30, a żeby zdać to muszę zdać właśnie te egzaminy + uzyskać z innych przedmiotów min. tyle punktów by w sumie było ich 60.

Dzięki temu, nie licząc obligów wybieram to co mnie interesuje, nikt mnie na siłę nie edukuje np. z prawa gospodarczego skoro wolę autorskie. Czyli uczą mnie tego, co ja chcę. Przedmiotów jest naprawdę masa jest w czym wybierać w zależności od roku i zdanych obligów, bo np. by wziąć karne szczególne jasne, że trzeba zdać karne materialne, czyli ogólne.

Co do wyboru ćwiczeniowców, to rejestracja na przedmiot jest przez internet, więc rusza rejestracja i są grupy z danymi ćwiczeniowcami i różne godziny, wtedy trwa wyścig, kto pierwszy ten lepszy, wszyscy walczą przez neta o grupy i prowadzących jacy im pasują i tyle. Ja tam zawsze po rejestracji jestem zadowolony, a tutaj kolejny plus bo wybieram prowadzących, którzy mi odpowiadają, pytam znajomych, co, gdzie i u kogo i wychodzę na tym dobrze.

Jak widać troszkę się zmieniło już nie uczą, przynajmniej u mnie, ale na innych kierunkach jest podobnie wszystkiego wbrew preferencją indywidualnym, ale sam sobie wybierasz według uznania.

[Narya]

A co takiemu studenciakowi, na przykład na pierwszym roku, wciskają do głowy? Czego ma się nauczyć?

Na starożytności to głównie w kontekście Bliskiego Wschodu (postrzeganie "irańskie" niż "greckie"), a z historii Rzymu, no to słynne "trojaczki" obowiązują oraz Ziółkowskiego "Historia Rzymu" + źródła. Na drugim semestrze - średniowiecze: na powszechnej: Europa Środkowo - Wschodnia, Bizancjum, ale również Frankowie, najdokładniej historię wczesnego średniowiecza. Z historii polskiej, to dotarcie do Kazimierza Wielkiego jest szczytem osiągnięcia (przy tym systemie bolońskim obcięli tragicznie czas). Dydaktyka historii jest bardzo praktyczna, a Nauki pomocnicze historii też są świetnie prowadzona (bardziej praktycznie) a warsztat historyka.. szkoła Topolskiego.