Gdyby prezydentem Polski był...

[Jarpen Zigrin]

a ja generalnie s*** na polityke :] niemam zamiaru głosowac w swoim życiu na którekolwiek ugrupowanie czy na któregokolwiek kandydata na prezydneta bo mam to poprostu w.....szerokim poważaniu :]

Właśnie takim narzekaniem ludzi mądrych , wykształconych do władzy dochodzi taki pan Giertych czy Lepper . Głosują ludzie nie wykształceni , którzy wierzą w bajki różnych osób . Natomiast ci , którzy wierzą , że wykonanie ich obietnic jest nierealne , nie chcą uczestniczyć w życiu publicznym państwa . Pozwalają aby ktoś inny wybierał za nich .

A później narzekają, że jest źle. Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i nie korzystać tylko z prawa czynnego, ale i biernego i samemu zmieniać życie na lepsze. Powinno chodzić do wyborów przynajmniej 70% narodu, wtedy legitymizacja była by pełna, bo przy 40% wygrywa ten kto zmobilizuje, więcej ludzi, albo ma zdyscyplinowany elektorat.

[912_1481369774]

To że nie narzekasz po roku rządów Braciszków nie znaczy że nie będziesz narzekał po 4 latach, albo nie daj Boże 8.

Zgadzam się z w4w.. niestety najgorszą rzeczą, którą możemy zrobić to zrezygnować z aktywnego życia politycznego. Widząc co się dzieje na polskiej scenie politycznej, narasta we mnie poczucie obowiązku. Nie chcę, żeby sytuacja, która ma miejsce teraz kiedykolwiek się powtórzyła. Głosowałem w poprzednich wyborach parlamentarnych, wybieram się na samorządowe bo jeśli mam już narzekać to przynajmniej nie powinienem mieć sobie nic do zarzucenia. Czyli głosuję, bo WIERZĘ że może być lepiej. Jeden głos nie znaczy może wiele, ale jeśli kilka milionów ludzi pomyśli " nie idę na wybory bo co zmieni mój jeden głos" otóż zmieni dużo, bardzo dużo.

[Esplendido]

kto wie co bedzie za 4-8lat?<lol> moze romus bedzie do tego czasu prezydentem wycofają wszelkie srodki antykoncepcyjne ze sklepów itd. to było by cos...

[912_1481369774]

to było by cos...

okropnego Esplendido okropnego rozumiem twoje ironiczne podejście do sprawy i zrozumiały dystans, jednak taka wizja nie jawi mi się jako szczególnie zabawna. Nie chciałbym żeby moim dzieciom ładowano do głowy głupoty w które wierzy Romcio. Kwestii antykoncepcji nawet nie poruszam swoboda wyboru kiedy chce się mieć dziecko to dla mnie oczywistość.

[Esplendido]

dla mnie bomba :] ale narzekacie na tego prezydenta (NARZEKAMY) a nie doceniamy tego ze moglibysmy miec gorszego ;]

[912_1481369774]

Trzeba równać do lepszych, a nie cieszyć się, że mogło być gorzej nie uważasz?? Dla mnie zarówno obecny jak i ewentualny kolejny prezydent tego samego pokroju ( Romek) byłoby tragedią. Dowodem na to, że ludzie w tym kraju nie wyciągają wniosków z błędów.

[Tomek91]

Prezydent ma bardziej reprezętować kraj , aniżeli nim rządzić . Opinie o panu Lepperze , w Brukseli , były całkiem niezłe . Co więcej prasa zagraniczna , negatywnie zareagowała na dymisję Leppera . Natomiast wybór Romana ... , no to , że tak ujmę akcje Polski na arenie międzynarodowej poszłyby gwałtownie w dół ...

[Esplendido]

jakiegobysmy nie mieli prezydenta zawsze bedziemy nażekać, jakiego byśmy nie mieli rządu też będziemy nażekac - bo zawsze nam jest źle - taka juz nasza mentalnosc...

[912_1481369774]

jakiegobysmy nie mieli prezydenta zawsze bedziemy nażekać, jakiego byśmy nie mieli rządu też będziemy nażekac - bo zawsze nam jest źle - taka juz nasza mentalnosc...

a wcale że nie mimo kilku wpadek Kwaśniewskiego ( Charków) uważam, że był bardzo dobrym prezydentem. Miał poparcie społeczne, autorytet, godnie reprezentował kraj na arenie międzynarodowej ( wyłączając Charków) nie mieszał się w kompetencje Sejmu. Jednym słowem był OK mimo, że z obozu postkomunistów którego nie trawię!!!

[Esplendido]

ale jak on był jeszcze prezydentem to generalnie 80% komentarzy to była krytyka jego postawy - tak samo było z Walęsą...i tak samo teraz jest z Kaczyńskim...

[w4w]

Faktycznie Esplendido każdy kolejny rząd ma coraz gorsze notowania. W 2004 za najgorszy rząd w historii III RP uznaliśmy rząd Leszka Millera, kolejne 2 rządy pozbawione polityków z prawdziwego zdarzenia miały lepsze notowania ,teraz gdy znowu polityk jest premier to on ma coraz gorsze notowania. Kryzys zaufania do władzy osiąga w Polsce niespotykane w świecie rozmiary. Powtórka z Budapesztu to tylko kwestia czasu(kiedy dojdzie do stagnacji na rynkach światowych w Polsce zapanuje recesja, nie da się zrealizować wydatków bez poruszania kotwicy, naruszenie jej to kryzys finansowy nie naruszenie kryzys społeczny). Może faktycznie jestem pesymistą ale sądze że kryzys zbliża się do nas coraz większymi krokami.

Za kolejne Tahiti, Taszkienty, czy cokolwiek podobnego, co ktoś napisze w tym dziale, będzie ostrzeżenie, bo każdy temat sprowadza się do biadolenia i chęci wyjazdu.

[912_1481369774]

kiedy dojdzie do stagnacji na rynkach światowych w Polsce zapanuje recesja, nie da się zrealizować wydatków bez poruszania kotwicy, naruszenie jej to kryzys finansowy nie naruszenie kryzys społeczny). Może faktycznie jestem pesymistą ale sądze że kryzys zbliża się do nas coraz większymi krokami.

Obyś się mylił W4w mam nadzieje, że taka sytuacja jaka panuje na Węgrzech u nas miejsca mieć nie będzie. Jak na razie nic nie wskazuje na to żebyśmy stali na krawędzi recesji- przeciwnie kraj ma 5% wzrost gospodarczy i mimo widocznej nieudolności polityków gospodarka świetnie sobie radzi. Eksporterzy wysyłają za granicę coraz więcej towarów napędzając tym samym rozwój kraju. Trzeba rozgraniczyć naszą nieudolną politykę od świetnie prosperującej gospodarki.

[w4w]

Wielu pewnie zaskoczę tym że sytuacja gospodarcza w naszym kraju nie zależy tylko od nas. Ważne są również inne potęgi. A niestety w USA gospodarka zwalnia, jeśli będzie mieli ostrą zimę to ropa a potem benzyna mocna podrożeje i dojdzie do stagnacji gospodarczej, która odbije się na europie a potem na nas. Nie chce byś katastrofistą, ale nie dawno w chyba Bostonie była największa śnieżyca w historii tego miasta, a mamy dopiero październik...

[912_1481369774]

Nie chce byś katastrofistą, ale nie dawno w chyba Bostonie była największa śnieżyca w historii tego miasta, a mamy dopiero październik...

Jednak USA przechodziła już gorsze katastrofy, huragan "Katrina" zniszczył całe wybrzeże i Nowy Orlean, co spowodowało skoki cen ropy, ale nasza gospodarka mimo to dała sobie radę. Jestem optymistą w tej kwestii. Koszta pracy wciąż są niższe niż na zachodzie, a należymy także do najlepiej wykształconych narodów Europy. Wierzę, że może być tylko lepiej.

[w4w]

Katrina zmniejszyła wydobycie o kilkanaście procent, a upały i mrozy zwiększają zapotrzebowanie o kilkadziesiąt procent. Gospodarka przeżywa wahania, raz jest recesja a raz

rozkwit gospodarek, obecna hossa trwa już kilka lat i jej załamanie to tylko kwestia czasu, dzisiaj jest 9 tydzień z rzędu w którym zagraniczni inwestorzy wycofują więcej niż inwestują na polskiej giełdzie.