Julian Marchlewski

[Samuel Łaszcz]

Julian Marchlewski w liście do córki:

Życzę, abyś spotkała ludzi, którzy dadzą Ci poznać Polskę tę, o której nie wątpię, że ją pokochasz. A jeśli nie spotkasz, to właź w książki - stare, dobre. Pamiętaj córuś, że Wyspiański ma świętą rację: "Polska to wielka rzecz"!

(Cyt. za: Dawid Jakubowski, Julian Marchlewski - bohater czy zdrajca?, Warszawa 2007, str. 26)

Czy tak pisze "zdrajca" i "renegat"?

Kiedy zwłoki Adama Mickiewicza przywieziono do Zurychu, w imieniu robotników polskich przemawiał Julian Marchlewski. Ignacy Daszyński tak pisał:

Z naszej strony miał mówić robotnik farbiarz, Julian Marchlewski, późniejszy wódz esdecji.(...)Wieczorkiem letnim zebrała się Polonia przy bocznym torze, gdzie stał wago z trumną. Moi metalowcy, chłopcy jak dęby, trzymali się wagonu, nie odstępując. Po uroczystym przemówienia ministra, pana Droz, przemówił pięknie Marchlewski(...)

(Cyt. za: tamże, str. 17)

[secesjonista]

Dobrze, że z rozpędu nie dokończył rzeczonego cytatu:

... już wstanie jakiś polski święty.