Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
bavarsky

Wypadek pod Kottbus, 17 lipca 1814 r.

Rekomendowane odpowiedzi

bavarsky   

Już nie pamiętam Harry [a teraz nie mam dostępu do swojej biblioteczki], ale z tego co pamiętam to do "wspomnień" Zauskiego, podchodziłbym ostrożnie bowiem były one spisane dawno po zakończeniu działań wojennych. Według "szkoły Tokarza" , takie źródła mają niską wartość historyczną.

Choć oczywiście powyżej to co cytujesz raczej potwierdza to co już wiemy z innych źródeł, dotychczas poznanych.

Pozdr.

Edytowane przez bavarsky

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

Ja zawsze podchodzę ostrożnie do wspomnień i nigdy nie ufam źródłom. ;)

Co do ww. wypowiedzi, jest to wyraźnie cytat z listu Mikułowskiego, bo to on był świadkiem wydarzeń, więc znaczenie ma data powstania listu, a nie data spisania wspomnień. Niestety, może być ona równie odległa od czasu opisywanych wydarzeń.

Jednak, tak jak obaj zauważyliśmy, brak podstaw aby te relację odrzucać, bo generalnie zgadza się z innymi. Jedynym nowym elementem jest fakt przemawiania Wicusia po niemiecku. Zauważona przez autora cecha, że generał mówił "łamanym" niemieckim, moim zdaniem przemawia na korzyść prawdziwości relacji.

Zupełnie inaczej jest w przypadku wspomnień Ostrowskiego czy Białkowskiego (również pisanych po kilkudziesięciu latach), gdzie podawana jest mało prawdopodobna historia o psie i Fryderyku, jako przyczynę całego zamętu.

Jako żródło, może być traktowany tylko raport Krasińskiego. W raporcie mamy datę 3 sierpnia, powtórzoną dwukrotnie, raz na początku (data wydarzeń) i drugi raz na końcu (data sporządzenia raportu). Wniosek z tego że Krasiński raport pisał na gorąco, tego samego dnia. Dlaczego ? Bo wysłał go kurierem do Warszawy, żeby jego wersja tego co się stało, pierwsza trafiła przed oblicze Konstantego i do tego zanim wojsko wróci. Wnoszę z tego, że ta napaść nie była tak do końca nie sprowokowana, albo tez Krasiński, jako doświadczony polityk chciał się zwyczajnie zabezpieczyć.

Skąd się wzięło 17 lipca, mam tylko jedną teorię i to taką w którą sam nie wierzę, ale rozwiązania zagadki szukałbym w datowaniu wg, kalendarza juliańskiego. 3 sierpnia 1814 to był 22 lipca wg ruskiej rachuby, odejmując jeszcze 5 dni na podróż kuriera, daje nam to 17 lipca. Czy Gembarzewski się myli w taki banalny sposób ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   
Skąd się wzięło 17 lipca, mam tylko jedną teorię i to taką w którą sam nie wierzę, ale rozwiązania zagadki szukałbym w datowaniu wg, kalendarza juliańskiego. 3 sierpnia 1814 to był 22 lipca wg ruskiej rachuby, odejmując jeszcze 5 dni na podróż kuriera, daje nam to 17 lipca. Czy Gembarzewski się myli w taki banalny sposób ?

Dlaczego nie wierzysz?

Wczoraj sam nad tym się zastanawiałem, jako że spotyka mnie ta sama „bolączka” dat odnośnie kampanii 1812 roku… kalendarz juliański vs gregoriański

Błąd u Gembarzewskiego najpewniej w tym względzie występuje Harry. Bowiem inaczej powyższe tłumaczyć, tzn. tkwić dalej w owym błędzie i nie wiedząc skąd on jest, mścić się Na nas będzie, a co za tym idzie i spać po nocach będzie nam trudno ;)

Sądzę Harry, że poważnie zbliżyłeś się do rozwiązania owej zagadki.

Pozdr.

bavarsky

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

No to jeszcze jedno źródło: Dziennik Tygodniowy Departamentu Bydgoskiego z dnia 27.09.1814 donosi:

Rozkaz dzienny z dnia 10. Września 1814

Jego Ceserzewicowska Mość Wielki Xsiąże Konstantyn, dowodzący naczelnie woyskiem Polskiem na uczynione mu doniesienie o zdarzeniu zaszłem w mieście Kotbus, rozkazać raczył, aby rozkazem dziennym ogłoszone zostało, tak Nayiaśnieszego Imperatora, iak i Jego w szczególności łaskawe zatwierdzenie, względem postąpienia w tey mierze, JW Jenerała Krasińskiego, a razem i Korpusu Polskiego. Z radością zapewne woysko Polskie odczyta własne wyrazy W. Xsiążęcia, których w tym względzie użyć raczył do JW Jenerała Krasińskiego.

Niestety pytań ten rozkaz przynosi więcej jak odpowiedzi ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

Pamiętniki Józefa Rudnickiego, zawarte w "Piśmie Zbiorowym Wileńskim na rok 1862"

Po upakowaniu na wozy wydanej mi broni, traktem ku miastu Kotbus z Drezna wyjechałem. Miałem ja polecenie dopóty w Kotbus czekać, dopóki korpus nasz cały nie przybędzie. Trzeciego dnia mego tu przybycia przyjechał z rana jenerał Krasiński, za którym przemaszerowała jedna tylko kompanją woltyżerów, pod komendą kapitana Wolskiego zostająca i kilku konnych gwardzistów. Korpus zaś cały dla lepszej wygody po wsiach pobliskich miastu rozkwaterowany został.

W moment przybycia jenerała udałem się do niego z raportem, żem 600 sztuk broni zupełnie nowej w Dreźnie uzyskał i że takową w ratuszu miasta, aż do przybycia tu korpusu złożyłem. Polecił wówczas jenerał Krasiński dać wartę z sześciu żołnierzy i jednego podoficera złożoną do pilnowania tejże; skoro to nastąpiło, idąc do mej kwatery, na placu miasta tego zastałem półk piechoty, pruskich szląskich landszturmów, w tym momencie do miasta przybyłej, który mieszkańcy tutejsi bez biletów do domów swych rozebrali i tam jako swych rodaków hojnie podejmowali. Szlązaki, popiwszy się niemiłem okiem patrzeć zaczęli na wojsko polskie do swej ojczyzny powracające, nasamprzód pojedyńczych żołnierzy, a następnie i sztabowych oficerów naszych z jenerałem tu przybyłych zaczepiać poczęli; później zebrała się ich cała banda, która nacierać zaczęła na wartę przezemnie postawioną. Roztropny tej straży podoficer, widząc przewyższającą liczbę pijanych Szlązaków, cofnął szyldwacha wewnątrz ratusza i drzwi żelazne za nim zamknąwszy, mocno zatarasował. Zbuntowane Szlązaki, widząc niemożność dostania się i zrujnowania broni w ratuszu leżącej, krzyczeć po ulicach poczęli: hausen die verfluchte Polen (bij tych przeklętych Polaków). -- Jenerał Krasiński, szłysząc wrzawę w ulicach miasta, wysłał swego adjutanta księcia Radziwiłła, celem dojścia powodu tak niesfornego hałasu. Tylko co się ten Prusakom pokazał, zaraz go obskoczyli i bagnetem rękę mu przebili; widząc to z okna jenerał, wypadł na ulicę w mundurze bez kapelusza, wołając, aby się Niemcy natychmiast rozeszli i spokojności nienaruszali. Rozjuszone pijaki nie zważając na perswazją jenerała, wszyscy się na niego porwali, a jeden z nich ciął go pałaszem w głowę tak silnie, że się zaledwo na nogach utrzymać mógł, byliby go zapewne rozsiekali, gdyby nie warta jego honorowa złożona z jednego podoficera i 12-tu woltyżerów, w pomoc nienadbiegła, rannego do sieni nie uniosła i w progu domu stanąwszy, sześćkroć liczniejszym Szlązakom przystępu nie dała, tak dalece, że jeden woltyżer odniósłszy już kilkadziesiąt ran, jednakże z progu domu jeneralskiego na krok nie odstąpił. W tem też i magistrat, przewidując złe skutki, z mocną wartą obywatelską do mieszkania jenerała nadbiegł i dalszym bezprawiom tamę położył.

Gwardzista zaś jeden konny, przy rozpoczęciu rozruchów wybiegł bramą jeszcze podówczas nie zamkniętą i całemu korpusowi o zaszłym w mieście buncie doniósł. Co do mnie stałem na kwaterze u piekarza w własnym jego domu; spokojny ten obywatel, widząc wszczęte rozruchy w mieście, polecił ludziom swoim mocno drzwi domu zamknąć i pod żadnym względem dopóki się w mieście nie uspokoi, nikogo do niego nie wpuszczać, sam zaś udał się ze mną na galerją domu swego, skąd każde poruszenie w ulicach widzieć dokładnie mogliśmy. Patrzałem jak plutonami Prusacy bramy obsadzali, a oficerowie zamiast tamowania bezprawia jakie się tu działo, pootwierać kazali wozy ammunicyjne i ostre ładunki pijanemu żołnierstwu rozdawali. W takiem położeniu rzeczy nie mogłem inaczej sądzić, jak tylko, że półk ten landszturmów liczny do trzech tysięcy głów z wyższych rozkazów rewolucją tu wszczyna. Lecz rzecz inny obrót wzięta, bo właśnie wtenczas, kiedym był temi uwagami zajęty, spostrzegłem półki kawalerji naszej czwałem pod miasto pędzące, za któremi artyllerja i półk nasz piechoty pośpieszał. Skoro tylko półk konnej gwardji pod bramą stanął, zażądał przez parlamentarza, ażeby mu bramę otworzono, w przeciwnym razie groził armatniemi strzałami sam ją sobie otworzyć, komendant landszturmów wraz z radnemi miasta, widząc oczywistą swą zgubę na wjazd półkownika Kosińskiego i kilku lansynjerów dozwolił, którzy udawszy się do jenerała błagali go, aby dozwolił pomścić się na tym niesubordynowanym pruskim landszturmie. Nie chciał samowolnie jenerał mścić się nad motłochem zbierańców szlązkich, polecił tylko prezydentowi miasta spisać protokół z niesforności zbuntowanego półku, a półkownikowi ich na klęczkach błagającemu o darowanie winy, rozkazał jak najśpieszniej wraz z półkiem broń na dół bagnetami trzymając, za miasto uchodzić, a tak przecie po odbyciu tylu kampanij, trudów i znoju, i z tej napaści na samej już prawie granicy ojczyzny mojej szczęśliwie wyszedłem.

To jest rzeczą pewną, że gdyby nie forteca Głogowa, o trzy mile stąd nad rzeką Odrą leżąca , którą koniecznie dla mostu korpus nasz przechodzić musiał, byłaby kawalerja polska, powodowana zemstą, półk zbuntowany dognała i co do jednego wycięła. Jenerał Krasiński, przy załączeniu protokołu miasta Kotbus, z raportem wysłał swego sztaboficera tak do króla pruskiego jak i do Wielkiego Księcia Konstantego podówczas w Berlinie znajdującego się. Rezultat z tej niesforności wypadł następujący: większa część oficerów z półku tego landszturmów została destystutowaną, a najwinniejsi do fortec na lat kilka skazani.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.