Stanisław Brzozowski a Ochrana

[Tofik]

Niemało szumu narobiła sprawa agentury pisarza Stanisława Brzozowskiego. Wszystko zaczęło się od umieszczenia go na liście współpracowników Ochrany wg Michała Jefimowicza Bakaja. Opinia publiczna była w większości zszokowana historią Brzozowskiego, jednak tacy ludzie jak Żeromski, Limanowski, czy Przybyszewski jednoznacznie stanęli po stronie 30 - letniego Brzozowskiego. Sprawa dość długo się wlokła, aż w 1911 r. Brzozowski zmarł nie doczekawszy ostatecznego wyroku. Czy wg Was, więc Brzozowski był agentem? Jeśli tak to co go do tego przymusiło - bieda czy może jakaś antypolskość (którą wg niektórych była krytyka pisarstwa Sienkiewicza)?

[marcin29]

Napewno nie antypolskość gdyby krytyka Sienkiewicza była antypolska to większośc pisarzy sympatyzująca z Polską Partią Socjalistyczną, a do takich zaliczał się Brzozowski przez długi czas, była antypolska.Pamietajmy że Sienkiewicz był postrzegany przez niektórych jako piewca "zaściankowej szlachetczyzny" przez innych jako endek.Co skłoniło Brzozowskiego do współpracy z Ochraną, myśle że bieda i okoliczności.Ochrana stosowała różne metody zastraszania, uciekała się nawet do tortur.Pamiętajmy że atmosfera w czasie procesu Brzozowskiego była napieta Piłsudski pacyfikował PPS,sprawa Azefa z PS-R wprowadzała nerwową atmosfere.A sam podsądny marksista ,zwolennik dialektyzmu a jednocześnie katolik.

[Tofik]

Co skłoniło Brzozowskiego do współpracy z Ochraną, myśle że bieda i okoliczności.

Przybyszewski pisał, że Brzozowski mieszkał w domu ze ścianami ogołoconymi przez komornika. Zapewne jakieś ziarnko prawdy w tym jest, skoro w 1898 r. Brzozowski pożyczał pieniądze na ratunek dla ojca. Z Ochraną ten młody pisarz zapewne styczność (czyt. trochę go pewnie skopali) przed 1908 r. miał, Czesław Miłosz pisał, że niechcący sypnął kolegów i na tym mogła polegać ta cała współpraca.

Pamiętajmy że atmosfera w czasie procesu Brzozowskiego była napieta Piłsudski pacyfikował PPS

Co ciekawe Piłsudski nie chciał mieć z tą sprawą nic wspólnego, odmówił na propozycję arbitrażu.

[Tofik]

Co do postawy Piłsudskiego, jego słowa są znane dzięki relacji Sokolnickiego: Odpowiedział krótko - że nie ma żadnej ochoty [na bronienie Brzozowskiego]; gdy zaś zacząłem trochę nastawać, ponowił odmowę w sposób bardziej stanowczy i zapytany o przyczynę, odrzekł: "Możecie iść, jeśli chcecie - ten człowiek raz się splamił i nigdy nie będę ciekawy go widzieć".