Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Polacy- wieczni powstańcy i spiskowcy?

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Do założenia tematu zachęciła mnie wypowiedź w4w:

Polacy wykazują zaskakującą skłonność do niszczenia własnego państwa, co nie przeszkadza im uważać się za gorących patriotów. Dzieje się tak już od kilkuset lat i obawiam się, że może nam się nie udać tego przezwyciężyć. Powstanie listopadowe jest jednym z wielu przykładów na to, że działania grupki Polaków, która rzekomo chcę działać w interesie ogółu(przy braku poparcia ogółu, albo choć zdecydowanej większości)

jednakże działania te przynoszą szkodę wszystkim Polakom.

Czy naprawdę Polacy wykazują taką skłonność do wszczynania kolejnych powstań i niszczenia własnego państwa? Czy może jednak da się znaleźć wytłumaczenie, jak czyni to generał profesor Krzysztof Komorowski:

W konsekwencji, w świadomości europejskiej jawiliśmy się jako urodzeni, nieodpowiedzialni spiskowcy. Nabiera to szczególnego wydźwięku w epoce światowego terroryzmu. Mówi się też o kulcie powstań w naszym narodzie.

Jeśli taki kult faktycznie istnieje, to nie za sprawą "bohaterszczyzny", naiwnego romantyzmu, czy braku instynktu politycznego, jak twierdzą nihiliści. To obca przemoc uczyniła Polaków wiecznymi powstańcami, a polityka zaborców i okupantów zrodziła obsesje narodowe. Trudno wiec zaakceptować krzywdzące stereotypy. Wszak o historycznych zrywach decydował patriotyczny obowiązek zbrojnej samoobrony. Nie było alternatywy.

Komorowski K., Bitwa o Warszawę '44: Militarne aspekty Powstania Warszawskiego, Warszawa 2004.

Czy naprawdę nie było tej alternatywy? Czy da się znaleźć wspólny element łączący decyzje o rozpoczynaniu kolejnych powstań?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   
Czy naprawdę nie było tej alternatywy? Czy da się znaleźć wspólny element łączący decyzje o rozpoczynaniu kolejnych powstań?

Nie wiem Albinosie Ale jak zaczynaliśmy każde powstanie, to ono i tak było skazane na niepowodzenie.

Z wyjątkiem Wielkopolskiego, ale nie wiem dlaczego o nim mówi się w naszym kraju wyjątkowo mało.

Kochamy bezzasadnie przelaną krew? Coś w tym musi być.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Z wyjątkiem Wielkopolskiego, ale nie wiem dlaczego o nim mówi się w naszym kraju wyjątkowo mało.

Gdzieś przeczytałem jakąś opinię na temat powstania wielkopolskiego (tego z 1918 r.). Sedno tyczyło się tego, że owe powstanie jest niedoceniane, z tego względu, że było tam "zadziwiająco mało heroizmu", beznadziejnej walki i wojny ze zdecydowanie przeważającym wrogiem. Dodam, że autor skomentował taką postawę mniej więcej takimi słowami: "Dziś lekceważy się Wielkopolan AD 1918, bo kopali leżącego... ale kogo mieli kopać?! Mieli czekać, aż wróg wstanie i im wpier....?!".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   

Do tych ciągłych spisków i powstań zmuszała nas sytuacja, Polacy mają we krwi walkę o Ojczyznę i to jest dla nich najważniejsze, dlatego ciągle spiskowali, żeby móc zorganizować powstanie.

Kochamy bezzasadnie przelaną krew? Coś w tym musi być.

Ja bym powiedziała, że Polacy walczą do końca, zwłaszcza jak chodzi o wolność, a następne pokolenia potrafią to docenić (częściowo).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   
Kochamy bezzasadnie przelaną krew? Coś w tym musi być.

Ja bym powiedziała, że Polacy walczą do końca, zwłaszcza jak chodzi o wolność, a następne pokolenia potrafią to docenić (częściowo).

Historia pokazała, że Polacy wolą rzucić na szalę wszystko i walczyć o coś niepewnego w niekorzystnych warunkach. Powstanie listopadowe zniszczyło autonomię i pewną niezależność Królestwa Polskiego, Powstanie styczniowe skazało na wieczną tułaczkę tych, którzy w nim brali udział. Powstanie warszawskie było przelewaniem krwi w imię czegoś co było już nieosiągalne, nawet jeśli było to coś szlachetne i prawe.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   
Bo Polacy mają we krwi walkę, a nie bezczynne czekanie na lepsze czasy.

Możliwe. Polecam Ci gorąco książkę "Naród i państwo" Joachim Benyskiewicz. Tam jest wspaniały pogląd i spojrzenie na powstania narodowo-wyzwoleńcze. ;)

(Szkoła Krakowska khy khy :> )

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   
Bo Polacy mają we krwi walkę, a nie bezczynne czekanie na lepsze czasy.

A ze wchodzimy trochę w dziedziny filozoficzne.

Co na ten temat myślą matki?

Co na ten temat myślą gwałcone dziewczyny?

Co myślą na ten temat mężczyźni zsyłani na katorgę na Sybir?

Przeprasza za ostry ton.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   

Widiowy według Ciebie mieliśmy przeczekać sobie 123 lata zaborów, a może nawet i więcej, bo jakbyśmy nie walczyli w I wojnie światowej i nie dawali znać o tym, że istniejemy to zapomnieliby o utworzeniu niepodległego państwa polskiego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Widiowy według Ciebie mieliśmy przeczekać sobie 123 lata zaborów, a może nawet i więcej, bo jakbyśmy nie walczyli w I wojnie światowej i nie dawali znać o tym, że istniejemy to zapomnieliby o utworzeniu niepodległego państwa polskiego.

Zgadzam się z Dziongą. Polacy po prostu kochają swą ojczyznę jak nikt inny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Zgadzam się z Dziongą. Polacy po prostu kochają swą ojczyznę jak nikt inny.

Kiedyś pewien mądry człowiek powiedział: Dla Ojczyzny trzeba żyć, a nie umierać. Co z tego, że urządzaliśmy powstania, skoro nic nam nie dały. Dlaczego nikt nie pamięta dzisiaj o człowieku, który naprawdę chciał dla Polski coś zrobić, dlaczego książę Ksawery Drucki-Lubecki nie jest stawiany w panteonie naszych bohaterów na równi z bohaterami powstań? Co nam dały te piękne zrywy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Dla Ojczyzny trzeba żyć, a nie umierać.

Zgadza się, tylko jak mamy żyć dla ojczyzny jak jej nie było?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Zgadza się, tylko jak mamy żyć dla ojczyzny jak jej nie było?

W takim razie po co ginęli Ci wszyscy ludzie w kolejnych zrywach? W imię czego? Ojczyzna to nie tylko kawałek ziemi i granice wytyczone na mapie. Polskę trzeba było odbudować. Martwy nie zbuduje niczego. Do tego potrzebni są żywi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Polacy po prostu kochają swą ojczyznę jak nikt inny.

Hm, uważam, że takie twierdzenia rozmijają się z prawdą, ewentualnie są to spore uogólnienia. Dziś na próżno wyszukiwać jakichś szczególnych zdrajców, ale patrząc wstecz takich z łatwością się znajdzie. Zresztą, z łatwością się znajdzie także zwyczajnych kosmopolitów, których los ojczyzny jest obojętny.

Wielu patriotów z krwi i kości należałoby szukać raczej wśród narodów bałkańskich, choć nie wiem, czy to nie ociera się już o nacjonalizm.

Dla mnie miłość do ojczyzny nie oznacza bezmyślnemu stawaniu do walki z parokrotnie silniejszym wrogiem. Patriotyzm to nie idiotyzm, nawiązując do powstania kościuszkowskiego, krakowskiego i styczniowego, może nawet warszawskiego. Dla mnie dowódcy tych zrywów, które rozpoczęli to żadni bohaterowie, uważam tylko, że mieli czelność postawić na szali życie wielu odważnych i bohaterskich Polaków - i ze względu na te cechy, ci poszli w bój.

Dla mnie prawdziwi bohaterowie to powstańcy wielkopolscy, bo... wygrali. Całkowicie wygrali, tak przyłożyli wrogowi, że ten musiał się wycofać na całej linii. Nie przyłożono im, jak wcześniej się zdarzało. A zapomina się o nich pewnie dlatego, że nie ginęli bohatersko, w walkach zbyt tłumnie nie uczestniczyły dzieci (albo nikt nie zwrócił na to uwagi), Poznania i Gniezna nie zrównano z ziemią i Niemcy nie używali poznaniaków jako tarcz.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.