Powstanie czyli zmarnowane niewinne życia

[Albinos]

Normalnie. Przeciez nie mielismy samolotów, broni pancernej, komandosów, czy tez broni chemicznej żeby zaatakowac nia tyły.

Jak by się uprzeć, to komandosów mieliśmy. Cichociemni to nie byli pierwsi lepsi żołnierze;) Do rzeczy. Chodziło mi bardziej o podejście dowództwa. Pisałeś o przeroście ambicji. A można to także potraktować jako przykład zaślepienia nienawiścią do wroga, jak i politycznym wyrachowaniem, obliczonym na zwrócenie uwagi całego świata, a zwłaszcza sojuszników... ale o kwestii dowództwa rozmawiać dalej będziemy tutaj: http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=4909 .

tzn. ja nie chwytałem o co Ci chodziło w Twej wypowiedzi.

Chodzi o "Patrz wyżej"? Zwyczajnie, tekst odnosił się do tego, co napisałem pod poprzednim cytatem.

[JASNY CELSTYN]

Nie jest to Twoim zdaniem zbyt ambitne , aby zwrócić uwagę świata na Warszawę kosztem życia 0,5 MILIONa Polaków??, w co oni wierzyli ze sowieci pomogą powstaniu prowadzonemu przez klasowego wroga? Absolutny ! brak realizmu i pragmatyzmu. Cichociemni spoko, ale ilu ich było napewno nie tyle co tych ssmańskich pierwotniaków, a Nam potrzebna była co najmniej Brygada.

[Albinos]

Już napisałem, że można to różnie rozpatrywać. Także tę ambicję. Ambicja aby zwyciężyć, czy aby pokazać światu, że Polska walczy. Pisałem także, że o podejściu dowództwa rozmawiamy gdzie indziej... więc z kolejnymi postami na ten temat proszę tam ( http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=4909 ).