Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Gnome

Stanisław Kot

Rekomendowane odpowiedzi

Gnome   

Jeden z najbliższych współpracowników gen. Sikorskiego w czasie gdy ten był premierem i NW.

Stanisław Kot

Jakie jest Wasze zdanie na jego temat, czy przysłużył się Polsce czy też z powodu swych uprzedzeń do sanacji jego działanie przyniosły więcej szkód niż pożytku?

Zapraszam do prezentowania swoich opinii.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Bardzo ciekawie pisze o profesorze Kocie pułkownik Iranek-Osmecki (chociaż czytając jego słowa trzeba pamiętać, iż wyszły one spod pióra wiernego żołnierza Marszałka, który na swoim grobie ma wypisane słowa "Żołnierz Józefa Piłsudskiego"):

Na wiele spraw państwowych wywierał przemożny wpływ prof. Stanisław Kot, chociaż jako minister spraw wewnętrznych powierzone miał tylko sprawy krajowe. Współpracownik gen. Sikorskiego jeszcze z czasów legionowych, z Departamentu Wojskowego NKN-u, pozostawał z generałem od tego czasu w zażyłych stosunkach. Był doradcą i powiernikiem generała, który bodaj żadnej ważnej decyzji nie podejmował bez zasięgnięcia opinii profesora. Z tego korzystać prof. Kot nie tylko w sprawach cywilnych, ale również i wojskowych. Zainteresowania jego sięgały głęboko w wiele przejawów życia, a niektórym z nich- szczególnie wypatrywaniu i tępieniu przeciwników politycznych- poświęcał tyle uwagi, jakby to były sprawy najważniejsze. Profesor czuł się przede wszystkim powołany do troski o to, aby władza po wojnie pozostała we właściwych rękach. Czuwał więc nad czystością ideową uchodźstwa, formowanego wojska, a z tytułu piastowanej godności ze szczególną gorliwością narzucał swą linię ideową krajowi. Zawarta ona była w kilku zaledwie wskazaniach:

- największym nieszczęściem Polski był Józef Piłsudski,

- on i spadkobiercy jego idei są winni klęski wrześniowej,

- powinni oni być wymieceni z życia polskiego.

Pozytywną częścią tej ideologii była zasada, że:

- mężem opatrznościowym jest dla Polski gen. Sikorski,

- jemu winni wszyscy podporządkować się bez zastrzeżeń.

"Ideologia ta wsparta była odpowiednimi metodami jej zaszczepiania, każdy środek prowadzący do celu był wykorzystywany.

Cyt. za Iranek-Osmecki K., "Powołanie i przeznaczenie".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

Wiernego czy nie, to Osmecki bardzo trafnie ujął poglądy Kota (chociaż też nie ma się mu co aż tak bardzo dziwić, ostatecznie miał swoje powody aby "nie lubić" sanacji, żeby tylko wspomnieć zamknięcie jego katedry na UJ-cie).

A jak zapatrujecie się na sprawę powołania prof. Kota na stanowisko polskiego ambasadora w Moskwie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Przyznam szczerze że kwestia sprawowania przez profesora Kota funkcji ambasadora w ZSRS jest mi dość mało znana, za to ciekawa wydaje mi się kwestia prób podporządkowania kontroli politycznej podziemia działającego w Kraju. Oto jak opisuje to pułkownik Iranek-Osmecki:

Prof. Kot oświadczył, że zarówno on, jak i Sikorski nie są zadowoleni z polityki personalnej gen. "Rakonia". Prof. Kot ma wątpliwości co do lojalności ZWZ w stosunku do Rządu RP i do osoby Naczelnego Wodza. W ostatnich dniach nadeszły na ten temat listy z kraju. Sam "Rakoń" jest niewątpliwie lojalny, jednak jego sztab złożony jest z samych "sanatorów", którzy prowadzą robotę przeciwko obecnemu rządowi. Ponadto ZWZ miesza się do życia politycznego kraju i stara się wywierać wpływ na jego przebieg, co jest sprzeczne z charakterem i zadaniami organizacji wojskowej. Na terenie obszarów i okręgów dawni "sanatorzy" dostali się do ZWZ i objęli wiele wyższych stanowisk. Sikorski i Kot nie godzą się, by ci ludzie, którzy przed wrześniem 1939 r. przynieśli tyle szkód, mogli mieć obecne wpływ na życie kraju.

Cyt. za Iranek-Osmecki K., "Powołanie i przeznaczenie".

Warto tutaj zauważyć też, że chociaż był swego czasu związany z Departamentem Wojskowym NKN-u, z wojskiem, to miał jednak do niego pewną awersję.

Działalność profesora Kota wpływała także na fakt, iż ludzie którzy mieli lecieć do Kraju, mieli z tym w przypadku bycia osobami, które z racji swojej przeszłości jakoś podpadały aktualnej władzy, spore problemy. Wspomnę tutaj tylko postać majora/podpułkownika Tadeusza Runge "Witolda", dowódcy Centrali Zaopatrzenia Terenu i Batalionu "Czata 49" w Powstaniu Warszawskim. Pierwszy jego przerzut do Polski miał nastąpić w grudniu '41, jednakże lot odwołano. Podobnie stało się 3 lutego '42. Sprawę na prośbę "Witolda" zbadał Sąd Honorowy dla Oficerów Młodszych przy Sztabie Naczelnego Wodza. Wyrok był korzystny dla "Witolda", jednakże jego przerzut zwieszano czterokrotnie. W Polsce znalazł się dopiero nocą z 9/10 kwietnia '44.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

O profesorze Kocie często mówi się, iż miał spory wpływ na Sikorskiego. Spotkałem się nawet z głosami, iż generał nie podejmował żadnej decyzji bez jego porady. Jak to w rzeczywistości wyglądało?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   
O profesorze Kocie często mówi się, iż miał spory wpływ na Sikorskiego. Spotkałem się nawet z głosami, iż generał nie podejmował żadnej decyzji bez jego porady. Jak to w rzeczywistości wyglądało?

Z tego co mi wiadomo, to faktycznie tak było (ale ja opieram się głownie na Terleckim, acz nie tylko, może inni historycy widzieli to inaczej), na co najlepszym dowodem było to, że nawet Kwiatkowski (człowiek dążący do porozumienia obozu rządowego z opozycją) nie został 'zaproszony' najpierw do Paryża/Angers a potem Londynu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Pytanie zadałem trochę prowokacyjnie;) A czemu? Bowiem dla Kota Sikorski był kimś w rodzaju idola. Obaj bardzo się szanowali, byli dobrymi przyjaciółmi jeszcze z czasów NKN-u. Mimo to hierarchia w tej dwójce była jasna, to Sikorski był tym ważniejszym. Kot wielokrotnie radził mu w różnych sprawach i nawet przyjmował na siebie to, co teoretycznie powinno spaść na generała. Kiedy za Dunkierkę oskarżano ich obu, to Kot miał ponoć przyjmować na siebie ataki. Jednak nie można powiedzieć, że Sikorski był "uzależniony" od profesora. Przecież gdy Kot ostrzegał go, iż błędem będzie scalenie struktur wojskowych w okupowanym kraju i nie oddanie ich pod kontrolę Delegatowi, Sikorski mimo to zrobił to, podejmując całkowicie samodzielną i sprzeczną z zapatrywaniami Kota decyzję.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

Albinosie pozwolę się z Tobą nie zgodzić, Sikorski przy wszystkich swych zaletach był człowiekiem podlegającym wpływom otoczenia a w szczególności Kota, to właśnie on wpadł na pomysł niesławnych obozów dla oficerów związanych z sanacją i nie tylko, tak więc może i Sikorski był ważniejszy jednak Kot był szarą eminencją (a nawet nie szarą bo tą był Retinger) której głos często był decydujący, być może niektórzy historycy wyolbrzymiają jego pozycję, jednak chyba jest w tym sporo racji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Albinosie pozwolę się z Tobą nie zgodzić,

Ależ proszę bardzo, tylko że ja znam też drugą stronę opinii o Kocie, która bardziej do mnie trafia, i za Chiny Ludowe mnie nie przekonasz, że wersja z wpływami Kota jest prawdziwa. Skoro Kot jest przeciwny scalaniu sił zbrojnych w Kraju bez podporządkowania ich Delegatowi, a Sikorski mimo to robi to, to chyba coś w tej układance o dużych wpływach Kota jest nie tak. Kot był człowiekiem, któremu bardzo zależało na dużych wpływach we władzach Krajowych, a Sikorski niejako odbierał mu je. Sądzisz że Kot tak łatwo by odpuścił? Bo ja śmiem w to wątpić.

to właśnie on wpadł na pomysł niesławnych obozów dla oficerów związanych z sanacją i nie tylko,

To akurat wpisywałoby się w wersję o tym, iż Kot przyjmował na siebie to, co zrobił Sikorski.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

Zapewne prawda leży po środku i Kot miał duże wpływy tam gdzie jego poglądy zbiegały się z poglądami Sikorskiego lub tam gdzie Sikorski się wahał, a na odcinku gdzie Sikorski miał sprecyzowane plany tam jego wpływy były mniejsze, przynajmniej do takich wniosków dochodzę czytając to o czym piszesz.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Zapewne prawda leży po środku i Kot miał duże wpływy tam gdzie jego poglądy zbiegały się z poglądami Sikorskiego

Czyli tak na dobrą sprawę to żadne wpływy, skoro Sikorski sam był tego zdania, już bez podpowiedzi profesora;)

lub tam gdzie Sikorski się wahała,

Tutaj istotnie mógł mieć głos doradczy, ale raczej ciężko na tej podstawie dochodzić do wniosku, że Kot miał jakiś straszliwy wpływ na Sikorskiego i rządził zza fotela.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

Albinosie swą wiedzę opieram na biografii Sikorskiego pióra Terleckiego, a on wyraźnie podkreśla wpływ Kota na generała, cóż może jest stronniczy, ale jednak uważam, że ma sporo racji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Problem w tym, że do Kota wiele osób było uprzedzonych. Po Londynie chodziło takie powiedzonko: Kot jak to kot, jeżeli sie gdzieś spaskudzi, to nawet gdy opuści to miejsce smród pozostaje. Był bardzo niepopularny w kręgach wojskowych, i to zarówno wśród elit jak i wśród zwykłych żołnierzy (i nie ma się co dziwić). Gdyby przyjąć wersję, że Kot miał naprawdę duży wpływ na Sikorskiego, gdyby przyjąć że tak samo było z Retingerem, to wyszło by w końcu nam, iż Sikorski był jedynie marionetką, a to już chyba gruba przesada. Dlatego najzwyczajniej w świecie nie wyolbrzymiałbym tutaj roli Kota. Miał spore ambicje, które jednak przerastały jego możliwości działania.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

Cóż Kot ział wręcz nienawiścią do wszystkiego co związane z sanacją i Marszałkiem Piłsudskim, a ludzie, przynajmniej ich część bardzo ceniła pamięć Marszałka więc nie ma co się dziwić, że nie był specjalnie lubiany.

A co do historyjek, to jeden z wysokich urzędników rządu emigracyjnego (nie pomnę już kto to był) odchodząc ze swego stanowiska (zresztą za sprawą Kota) miał zostawić na drzwiach swojego gabinetu karteczkę na której napisał Uwaga zły kot, czy coś w tym guście ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Cóż Kot ział wręcz nienawiścią do wszystkiego co związane z sanacją i Marszałkiem Piłsudskim, a ludzie, przynajmniej ich część bardzo ceniła pamięć Marszałka więc nie ma co się dziwić, że nie był specjalnie lubiany.

Więc spodziewać się należy, że Kot nie będzie traktowany ulgowo w publikacjach na jego temat.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.