Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Techniki walki strony polskiej w PW

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Walki w mieście różnią się w sposób znaczny od walk toczonych na otwartym terenie, tutaj kilku ludzi uzbrojonych odpowiednio może bez większego problemu powstrzymać przejazd czołgów lub natarcie piechoty. Walki w Warszawie należały niewątpliwie do najbardziej dynamicznych walk miejskich II WŚ. Polacy mimo ogromnej przewagi Niemców w uzbrojeniu potrafili się bronić ponad 2 miesiące, zadając spore straty Niemcom, jak na swoje możliwości. Notatka referatu kontrwywiadu sztabu 9. Armii, omawiająca taktykę walki powstańców z 12.VIII.1944 r. wspomina o tym, iż Polacy działają bardzo skutecznie, poprzez dostosowanie swojej taktyki do sposobu walki Niemców. Wymienia kilka z nich, jak choćby wykorzystanie strzelców wyborowych, których nie można zlokalizować. Znane są przypadki wykorzystywania lusterek do dezorientacji załóg niemieckich czołgów.

Które z technik walki stosowanych przez Polaków podczas Powstania Warszawskiego uważacie za najskuteczniejsze, jak oceniacie ich wykorzystanie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
lester   

Bardzo skuteczne były działania snajperów. We wspomnieniach żołnierzów Wehrmachtu da się odczuć ogromny strach jaki wzbudzała świadomość tego, że z każdej strony może paść śmiertelny strzał.Na pewno wywierało to dodatkowy, negatywny wpływ na ich morale.Snajperzy potrafili strzelać nawet spod lekko uchylonych dachówek.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Bardzo skuteczne były działania snajperów.

Trzeba przyznać że nasi strzelcy wyborowi sprawiali ogromne problemy Niemcom. W załączniku (Doświadczenia z Powstania Warszawskiego) do sprawozdania 9. Armii z dnia 24.VIII.1944 czytamy: (...) pierwszorzędni strzelcy wyborowi.

Niemcy mieli ogromne problemy z lokalizowaniem stanowisk strzelców wyborowych, co było spowodowane tym, iż tak na dobrą sprawę nie byli w stanie zobaczyć z którego miejsca oddano strzał, nawet w nocy. Było to efektem bardzo prostej sztuczki, polegającej na tym, iż lufa karabinu była oddalona od szczeliny strzelniczej stosunkowo daleko, co powodowało iż błysk ognia i huk wystrzału były wychwytywane już w pomieszczeniu. Niemcy powracający z akcji meldowali swoim dowódcom, iż większość ich zabitych padała od strzałów w głowę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   
Niemcy powracający z akcji meldowali swoim dowódcom, iż większość ich zabitych padała od strzałów w głowę.

Oczywiście działało to w obydwie stron. Niemieccy gołębiarze też strzelali celnie. Nawet w dzielnicach zajętych przez powstańców, potrafili zadawać straty naszym żołnierzom i cywilom.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Oczywiście działało to w obydwie stron. Niemieccy gołębiarze też strzelali celnie. Nawet w dzielnicach zajętych przez powstańców, potrafili zadawać straty naszym żołnierzom i cywilom.

Zgadzam się, tyle że niemieccy gołębiarze są tematem na oddzielną rozmowę:D

Interesującym przykładem wykorzystania forteli w walce może być mylenie załóg niemieckich czołgów lusterkami. Dawało to powstańcom szansę na uszkodzenie czołgu, zanim jego załoga zorientowała się gdzie ma tak naprawdę strzelać.

Kolejne ciekawe informacje przynosi wspominany już dokument "Doświadczenia z walk w Warszawie" "Bora" z dnia 30.VIII. Kilka naprawdę interesujących wniosków. Uwagę zwraca organizacja oddziałów na polu walki, jako choćby przygotowanie uderzeniowych zespołów saperskich, które powinny wchodzić w skład każdego oddziału podczas ataku. Ich zadaniem było by likwidowanie szczególnie silnych punktów oporu przeciwnika, a wszystko podczas nocnych, dobrze przygotowanych pod względem rozpoznania ataków. Oddziały nieuzbrojone miały zajmować się szykowaniem barykad. Za podstawę uznano przygotowanie zespołów przeciwpożarowych oraz ukrywanie w razie ostrzału załóg danych odcinków w bezpiecznym miejscu, z jednoczesnym obsadzeniem puntów obserwacyjnych tak, aby w razie konieczności można było obsadzić stanowiska obronne w maksymalnie krótkim czasie.

Jednak moją szczególną uwagę zwrócił punkt 5, mówiący o odpieraniu ataków pojazdów pancernych przy barykadach. Otóż nie należało bronić ich bezpośrednio, lecz tak aby każdy zbliżający się czołg był niszczony butelkami z benzyną bądź też miotaczami ognia. Przed każdą barykadą miały być budowane mniejsze, tak aby już na nich zatrzymywały się Goliaty. Bramy miały być barykadowane, tak aby w razie ataku Niemcy nie mogli się nimi przedostawać w głąb terenu i atakować z kilku stron. Wiąże się to ze sposobem walki powstańców, którzy właśnie bardzo często wykorzystywali najróżniejsze przekopy, przejścia wybite w murach czy też piwnice aby zaskoczyć Niemców, co w połączeniu z dobrą znajomością topografii miasta dawało wcale niezłe wyniki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   
Wiąże się to ze sposobem walki powstańców, którzy właśnie bardzo często wykorzystywali najróżniejsze przekopy, przejścia wybite w murach czy też piwnice aby zaskoczyć Niemców, co w połączeniu z dobrą znajomością topografii miasta dawało wcale niezłe wyniki.

Znalazłem kiedyś stronkę w necie. Było coś "źli w powstaniu warszawskim". Były to wspomnienia niemieckiego żołnierza, z kompanii szturmowej saperów. Oni dokładnie używali tej samej taktyki. I to nie dlatego ze nauczyli się tego od powstańców, ale takie mieli szkolenie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Były to wspomnienia niemieckiego żołnierza, z kompanii szturmowej saperów.

Podejrzewam że chodzi Ci o Mathiego Schenka z 46. batalionu szturmowego pionierów, który to w Warszawie stacjonował od 17.VIII. Do rozmowy na temat tego artykułu zapraszam tutaj: http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=2468 .

Oni dokładnie używali tej samej taktyki. I to nie dlatego ze nauczyli się tego od powstańców, ale takie mieli szkolenie.

To jest raczej oczywiste. W końcu ciężko aby tak podstawowych zasad prowadzenia walki w mieście uczyli się od powstańców. Niemniej jednak faktem pozostaje to, że doświadczenia walk z Warszawy Niemcy wykorzystali przy tworzeniu planów walki z ACz już po rozpoczęciu przez nią okupacji Niemiec (o tym przecież mówił raport Reinharda Gehlena).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Do walki z niemieckimi czołgami i pojazdami pancernymi zazwyczaj używano butelek zapalających. Co nieco na ich temat:

Instrukcja użycia butelek przeciwczołgowych zapalających z 6 VIII 1944 r.

(oryginał)

Butelki ogniowe przeciwczołgowe samozapalające

Instrukcja użycia

1) Butelkę półlitrową monopolową napełnić mniej więcej pół na pół benzyną i naftą. Jeżeli brak nafty, to można użyć samej benzyny, lecz samej nafty nie używać. Nie nalewać zbyt pełno. Do benzyny i nafty już nalanej do butelki dodać około 50 cm², to jest około 1/5 szklanki, stężonego kwasu siarkowego. Uwaga: żaden inny kwas nie nadaje się tylko stężony siarkowy. Butelkę napełnioną zamknąć szczelnie dobrym korkiem.

2) Na krótko przed użyciem butelki, to jest na kilka godzin przedtem, naciągnąć na nią torbę chloranitową, a dookoła szyjki papier zacisnąć albo zawiązać. Na stanowiskach bojowych butelki powinny być stale przygotowane w torbach chloranitowych.

3) Butelkę ogniową rzuca się na czołg na wierzch nie pod gąsienice. Najlepsze cele to wieżyczka i luki. Butelka zapala się od samego rozbicia, a to w ten sposób, że kwas siarkowy trafiając przy rozbiciu butelki na chloranit wywołuje zapłon, a od tego zapala się równocześnie cała zawartość rozlanej benzyny i nafty.

4) W rzie nie użycia butelki torbę chloranitową można zdjąć, lecz uważać, żeby jak najmniej obsypywał się proszek chloranitowy z wewnętrznych ścianek torby.

5) Instrukcja niniejsza zatwierdzona została przez Komendanta Głównego AK i polecona została do użytku oddziałom bojowym.

Źródło: ZS WBBH, sygn. III/40/13, k. 15; por. Powstanie Warszawskie 1944. Wybór dokumentów, t. 2/1, s. 79.

Cyt. za Komorowski T.; "Bitwa o Warszawę '44: Militarne aspekty Powstania Warszawskiego".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Wspominałem o pozoracji celów lusterkami, i myleniu nimi załóg niemieckich czołgów, czas więc wyjaśnić o co dokładnie chodzi:

Informacja PSW "Helena: dla BIP KG AK o pozoracji celów lusterkami

(kopia)

Komenda Sił Zbrojnych w Kraju

Sztab VI/Wydział Propagandy

[Oddział VI- Biuro Informacji i Propagandy]

Dział Polowy

m.p., 10 VIII 1944

PSW Helena

Przesyła

Dep[artament] Prasy i Informacji [DR]

Z lusterkami na Tygrysa- opowiadanie uczestnika

- Wjechał czort na ulicę i grzeje naokoło. Co który z naszych głowę z okna pokaże, zaraz drzazgi lecą z framug. I w dodatku niemieckie bydlę to się trochę posunie, to się cofnie i nie wiadomo gdzie mamy strzelać.

- Więc nasi chłopcy wpadli na pomysł: zafasować kilka luster, wywiesić na kiju i nie wychylając głowy wiadomo, gdzie kropić.

- Wzięliśmy lusterko, wywiesiliśmy na szczotce i spokojnie sobie obserwujemy. Jeden Niemiec strzelił do lusterka, ale chybił. Wali drugi raz, znowu pudło. A nasz chłopak zaczął dyndać lusterkiem to na boki, to znów z dołu do góry, jakby to była kiełbasa dla pieska. Niemiec wściekł się i dał serię z ckm. Druga seria- a my dalej kiwamy lusterkiem.

- Jeszcze dłużej byśmy się tak drażnili, ale czas było atakować. Tygrys musiał być chyba bardzo zdenerwowany, że tak się z nim bawią, bo długo się nie bronił- w parę minut zrobiliśmy z nim koniec.

PSW Helena

Źródło: ZS WBBH, sygn. III/40/30, k. 44.

Cyt. za: Komorowski T., Bitwa o Warszawę '44: Militarne aspekty Powstania Warszawskiego, Warszawa 2004.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Odświeżając trochę temat, fragment wspomnień (a w zasadzie relacji spisanej przez R. Śreniawa-Szypiowskiego) Zdzisława Zołocińskiego "Piotra", dowódcy kompanii w "Czacie 49" [b. Nowożycki, "Czata 49". Relacje i wspomnienia żołnierzy batalionu Armii Krajowej w zasobie Archiwum Akt Nowych, Warszawa 2011, s. 349]:

[opis został podany przy omawianiu kwestii wyboru żołnierzy do desantu kanałowego oraz pozorowania utrzymywania dotychczasowych stanowisk]

Następuje wybór ludzi. Na stanowiskach mają jedynie pozostać pozoranci, składający się z najsłabszych, chorych i rannych (ci skazani są na pozostawienie i zagładę). Zadaniem ich jest utrzymanie ognia i utwierdzenie Niemców w przekonaniu, że linia nadal jest utrzymywana bez żadnych zmian. Pozoranci ci mieli strzelać z I piętra, gdyż tam najłatwiej można było przechodzić przebitymi otworami. Była to już bowiem przedtem myśl "Piotra", żeby przenieść obronę na I piętra, a to ze względu na dogodność komunikacji i możliwość obrony, ataku i odwrotu w chwili, gdy już partery były zajęte przez wroga. Metoda obrony piętrowej. Tak więc słabsi mają pozostać i strzelać od czasu do czasu. Wolą to, niż iść na wypad, tym bardziej, że wszystko trzymane jest w tajemnicy.

Taki sposób obrony budynków, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę typ zabudowy Starego Miasta, był jak najbardziej słuszny. Przy niewielkich siłach jakimi dysponowali Powstańcy, oraz problemach z amunicją, trzeba było liczyć się z tym, że Niemcy mogą wedrzeć się do środka. A skoro tak, to dla utrzymania budynku trzeba by wycofać się na drugą linię obrony, którą spokojnie może być właśnie pierwsze piętro. Odpowiednio przygotowane może bronić się stosunkowo długo. A przy założeniu, że sąsiednie budynki służą za stanowiska do prowadzenia ognia flankującego, można odciąć wroga znajdującego się w danym obiekcie od jego własnych sił, co znacznie ułatwia rozprawienie się z nim. Choć to też może przynosić nieoczekiwane kłopoty. Major Runge wspominał po wojnie epizod z walk na Czerniakowie, kiedy to Niemcy atakowali stanowiska powstańcze w "Twierdzy" (czyli gmach przy Okrąg 2), a obrońcy chcieli za wszelką cenę ich wyrzucić. Tamci jednak trzymali się bardzo mocno i nie odpuszczali. Major w końcu odkrył w czym tkwił problem. Otóż Niemcy weszli w takie miejsce (już wewnątrz budynku, wcześniej goliatem rozbili narożnik, dzięki czemu zyskali drogę wejścia do środka), które było z dwóch stron zamknięte ogniem powstańczym. Nie mogli ruszyć się ani w te, ani wewte, żeby nie dostać się pod ostrzał. W końcu major rozkazał, aby z jednej strony (z barykady zamykającej ogniem wyjście z Okrąg 2) przerwano ostrzał, po czym por. "Mały" wyrzucił Niemców z budynku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Przeczytałem u Osmańczyka o dwunastoletnich dzieciach, drewnianymi kołkami wbijanymi w rury wydechowe niszczącymi Pantery. Albinosie było tak ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Pierwsze słyszę o czymś takim... Ale oczywiście nie da się wykluczyć, że pojedyncze przypadki mogły się zdarzyć.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Spotkał się ktoś kiedykolwiek z Instrukcją walki powstańczej? Wydano ją w Warszawie w 1943 r. (oczywiście w podziemiu), autorem był płk Karol J. Ziemski "Wachnowski", w Powstaniu dowódca Grupy "Północ". Nie kojarzę, abym spotkał się z omówieniem jej w jakiejkolwiek pracy dt. Powstania. A dość zastanawiające jest to, jak została przyjęta w szeregach AK, czy w ogóle trafiła do jakiegoś szerszego grona, czy ograniczono ją tylko "do wiadomości" oficerów z KG AK. Jakby nie patrzeć, "Wachnowski" był jednak dość zdolnym oficerem, obok "Radosława" najprawdopodobniej najlepszym z dowódców powstańczych. W takiej sytuacji jego opracowanie powinno mieć sporą wartość merytoryczną.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Podczas walk na Czerniakowie por. "Bończa" z "Czaty" znalazł dość oryginalny sposób na prowadzenie walki nocą:

Pierwszego dnia "Bończa" zebrał dobrych miotaczy, którzy rzucali z bloku do bloku butelki z benzyną, a potem granaty, żeby Niemców trochę przepłoszyć. Zapaliło się od tego trochę, lecz Niemcy gasili. Była noc. "Bończa" kazał strzelać w okna, w których buchają kłęby pary po wylanej wodzie.

Za: "Czata 49". Relacje i wspomnienia żołnierzy batalionu Armii Krajowej w zasobie Archiwum Akt Nowych, oprac. B. Nowożycki, Warszawa 2011, s. 236 [relacja S. Szoryna "Bończy" spisana przez R. Śreniawa-Szypiowskiego].

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Dokument z dnia 19 sierpnia. Pismo płka Bernarda Adameckiego "Grabca", d-cy lotnictwa KG AK (sic!), do Komendanta Okręgu AK Warszawa, nt. sposobu prowadzenia nalotów przez Niemców i tego, jak walczyć z nimi:

Obserwując sposób działania nurkowców, które wykazują duża częstotliwość działania w ściśle określonych rejonach i latają bardzo nisko, widzę możliwość ich zwalczania nawet przez lkm wyposażone w amunicję zapalającą. Amunicja taka wchodzi normalnie w wyposażenie każdego lkmu. Największe prawdopodobieństwo zestrzelenia istnieje w rejonach ich bombardowań, w których krążą na małych wysokościach. Umieszczenie lkmu na najwyższych domach z dobrym strzelcem znającym zasady strzelania do lotnika, może dać dobre rezultaty.

Za: Powstanie Warszawskie 1944. Wybór dokumentów, t. V, 19-21 VIII 1944, red. nauk. P. Matusak, Warszawa 2003, s. 27.

Cztery dni później Powstańcom udało się zestrzelić niemiecką maszynę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.