Polityka zagraniczna K.K. Wielkiego

[szpek_chomik]

Wojna toczy się od wypowiedzenia wojny do traktatu pokojowego. Jesli chodzi o realia średniowieczne nie można nazwać wojną kazdego naruszenia granicy państwowej.

Cytat:

Wojnę o ruś można traktować jako jedną całość, owszem była prowadzona długo i w ciągu kilku kampanii, ale nie można mówic o każdej z nich jako o nowej "wojnie".

Nie to są odrebnę wojny Kazimierz utracił ziemie zajęte w 1340 dlatego poszedł na nową wojnę.

Przypomina mi się mój kolega z podstawówki który ciągle mylił pojęcia: wojna i bitwa. Gdyby przyjąć Twój tok rozumowania to np. taka wojna trzynastoletnia to tak naprawdę jakieś 8-10 wojen, co dopiero mówić o wojnie trzydziestoletnie, stuletniej II wojnie światowej, tam mozna by naliczyć takich "wojen" co najmniej kilkanaście...

[w4w]

Wojna toczy się od wypowiedzenia wojny do traktatu pokojowego. Jesli chodzi o realia średniowieczne nie można nazwać wojną kazdego naruszenia granicy państwowej.

Zdarzało się że wojna wybuchała bez wypowiedzenia wojny. Jako ciekawostkę dodam że w świetle prawa Anglicy i Francuzi są ciagle w stanie wojny ponieważ nigdy nie podpisano traktatu pokojowego. Oczywiście nie z każdego przekroczenia granicy wybuchała wojna, jednak ciężko uznać wyprawy Litwinów na nasz kraj za wyprawy turystyczne. Nigdy formalnie nie wypowiedziano wojny ani nie zawarto pokoju bo nie było sensu i tak Litwini by go nie przestrzegali.

Gdyby przyjąć Twój tok rozumowania to np. taka wojna trzynastoletnia to tak naprawdę jakieś 8-10 wojen, co dopiero mówić o wojnie trzydziestoletnie, stuletniej II wojnie światowej, tam mozna by naliczyć takich "wojen" co najmniej kilkanaście...

To kolega nie wiedział że wojna stuletnia to popularna nazwa serii wojen między Anglią i Francją? Proponuję niech kolega najpierw przyswoi podstawy to potem będziemy mogli dyskutować.

[szpek_chomik]

To kolega nie wiedział że wojna stuletnia to popularna nazwa serii wojen między Anglią i Francją? Proponuję niech kolega najpierw przyswoi podstawy to potem będziemy mogli dyskutować.

Rzeczywiście, przykład wojny stuletniej był niefortunny :wink:, ale nie zmienia to niczego w nazej dyskusji.

Oprócz tgo nic nowego nie napisałeś...

[w4w]

Oprócz tgo nic nowego nie napisałeś...

A co nowego mam pisać?

Kolega nie przyjmuje argumentów historycznych to na siłę nie będę go do nich przekonywał.

[Tofik]

Co przez to osiągnął?

Bądź co bądź dużo większy spokój wewnętrzny niż spokój w czasie wojen.

Czy wojny nie byłyby lepszym rozwiązaniem?

Przez pierwsze lata byliśmy gotowi tylko na Ruś. Na resztę nie. Przez następne lata Polska urosła w siłę, ale jeszcze nie byliśmy gotowi na Czechy, czy na zakon, więc lepiej nie próbować, ale lepiej ciagle się umacniać.