Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Zabawne epizody Powstania Warszawskiego

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Fragment reportażu Zenona Skierskiego pt. Wywiad z panterą:

- Tu musi panować szalony huk, kiedy motor jest w ruchu?

- O tak, a zwłaszcza w naszych warunkach jest to nieprzyjemne. Przy zdobywaniu tego czołgu uszkodzono jego instalacje radiowe. Wydając rozkazy muszę formalnie krzyczeć. Nawet na tym tle zdarzyło się wczoraj zabawne qui pro quo. Czołg wyszedł do akcji, przesunął się na pozycję wypadową i oddawszy kilka celnych strzałów zajął punkt ubezpieczeniowy. Ponieważ w kabinie jest doskonała wentylacja, obsługa zapaliła papierosy. Nie miałem zapałek, więc zwracam się do celowniczego: <<Dajcie ognia>>. Ale motor pracuje, więc celowniczy nie słyszy. Wobec tego ryczę, ile sił w płucach: <<Ognia!>> Celowniczy podnosi dźwignię i oddaje strzał w bunkier, zawalając go doszczętnie. Ale papierosa nie zapaliłem. Nie miałem zapałek.

Za: M. J. Kwiatkowski, "Tu mówi powstańcza Warszawa"... Dni Powstania w audycjach Polskiego Radia i dokumentach niemieckich, Warszawa 1994, s. 103.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
emsi76   

"(...)No, to już niedługo. Rusznice ppanc., cekaemy, wprawdzie stare maximy, ale piorą, nawet działka ppanc. I mnóstwo ludzi. Żołnierze, dowódca major, kapitan zwiadu artyleryjskiego, dwie radiostacje, telefoniści, chłopaki z pepeszami i amunicji do cholery. No i dziewczyna, oficer. - No paddawaj, paddawaj, bystro job twoju mat' - pokrzykuje zachęcająco. Jej zielona spódnica ścisło opina potężne pośladki, a żołnierska bluza wzdyma się wysoko na piersiach wzbudzając ogólny podziw.

- Czto tak smatrisz ? - zagadnęła nagle, a jej pucułowata twarz śmiała się od ucha do ucha. Czto ty dziewoczki nie widieł? - Buchnęła mi krew do policzków." Andrzej Wolski "Jur"- Walki Batalionu "Zośka" na Czerniakowie

"(...)Postanowiłyśmy obie z Baśką udać się na poszukiwanie jedzenia dla naszych chorych. Zabrałyśmy ze sobą dwa wiaderka. „Na nos” trafiłyśmy do jakiejś kuchni na ulicy Świętojerskiej. Była to siedziba Czwartaków Armii Ludowej. Nie wiedziałyśmy, że takie zgrupowanie istnieje. Kapitan bardzo uprzejmie zgodził się nam dać dwa wiadra wspaniale pachnącego krupniku, ale właśnie w tym momencie wpadły łączniczki i ze złością czyniły mu wymówki, że obcym rozdaje jedzenie. Wrzask uczyniły niesamowity! Kapitan mrugnął na nas, dał nam duże pudło papierosów, dwa wiadra wina i obiecał, że za dwie godziny będzie miał krupnik specjalnie dla nas. Dumnie przyniosłyśmy tę zdobycz. A chłopcy w niedługim czasie zaczęli się wygłupiać i śmiać radośnie, ale żaden z nich nie był w stanie podnieść się z posłania. Byłyśmy przerażone: oni są pijani i tacy słabi! Na szczęście kapitan dotrzymał obietnicy i po wspaniałym krupniku chłopcy odzyskali formę(...)" -

fragment wspomnień pielęgniarki Hanny Zawistowskiej-Nowińskiej zaczerpnięty ze strony www.lekarzepowstania.pl

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Kilka fragmentów ze wspomnień L. J. Wójcickiego [Życie na stos. Pamiętnik z Powstania Warszawskiego 1944 r., Londyn 1985]:

Na kwaterze oglądam nogę, która dziwnie piecze. Nogawka czerwona i poszarpana, jakby ją mole zjadły. To odłamki granatu musiały to zrobi. Po zdjęciu spodni znajduję kilka fragmentów stalowych z niemieckiego trzonkowca, wielkość śrutu na prawym udzie, tuż pod powierzchnią skóry. Jakiś skurczybyk nadział mnie śrutem jak zająca. "Mały" się śmieje.

- Słuchaj, "Lechu", powiem "Witoldowi", że zostałeś poważnie ranny, prowadząc szaleńczą szarżę na pozycje npla. Coś w rodzaju Samosierry. Może cię poda do awansu.

Mały chłop, a taki złośliwy. Poczekaj no, myślę. Odgryzę się na tobie.

- Słuchaj, bracie - mówię słodko. - Dobrze, żeśmy zdobyli sporo broni w tej twojej ekspedycji. Teraz będziemy mogli nią wojować i wojować.

Poszedł jak zmyty.

[s. 53-54]

"Karolek" ma zafrasowaną minę.

- Panie podchorąży, co zrobimy, gdy przyjdą czołgi?

Zanim mogę odpowiedzieć, "Jadzia" mnie uprzedza. - Co zrobić? - śmieje się szelmowsko, mrużąc jedno oko znacząco.

- Musisz chłopie krzyczeć głośno Heil Hitler. Załoga czołgu będzie chciała stanąć na baczność i głowami rąbnie w sufit i utraci przytomność. Otwierasz wtedy klapę i wyciągasz ich z tanku.

- Jesteś głupi i masz wszy - mówi "Karolek" urażony. - Panie podchorąży...

Zanim mógł skończyć zdanie "Janusz" wtrąca się do rozmowy.

- Słuchaj, chłopie, czołgi trzeba zniszczyć oczywiście, to żołnierski obowiązek. A metoda jest prosta i pewna. Wskakujesz na wierzch czołgu, otwierasz klapę i wrzucasz granat do środka. Zamykasz kalpę z powrotem i siedzisz na niej, aż usłyszysz wybuch. No i czołg jest twój.

- Naprawdę? - pyta "Karolek" niewinnie. - Ale ja nie mam granatu.

- Nie masz. To nic nie szkodzi. Duży kamień wystarczy. Wkładasz do między gąsienice i koło napędowe i czołg będzie się kręcił w kółko aż mu się benzyna wypali. Gdy stanie, bierzesz załogę do niewoli i idziesz z nimi do dowództwa, a czołg zabierają nasi pancerniacy - tłumaczy "Janusz".

- Je m'emmerde. San blague - śmieje się "Piotr".

"Jadzia" nie może wytrzymać i wybucha również śmiechem. "Karolek" urażony patrzy na niego i znów na "Janusza". "Wy sobie robicie z tego żarty, a to sprawa poważna..."

[s. 32-33]

Przychodzi "Głóg". Z czoła mu cieknie strużka krwi.

- Co, dostałeś odłamkiem bomby? - pytam go współczująco.

- Nie, te przeklęte psy. Wlazłem po ciemku na jednego w piwnicy, a jego właścicielka wyrżnęła mnie laską po głowie. Gdy zacząłem ją ochrzaniać, pies ugryzł mnie w łydkę. No i takie to pieskie szczęście.

- Mogło by być gorzej, panie poruczniku - śmieje się "Długi".

- Jak mogło by być gorzej?

- No właścicielka mogła pana ugryźć zamiast psa.

- No, nie wysilaj się za bardzo - mówi "Głóg". - Bo do ciebie to wcale nie pasuje.

[s. 75]

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Przykład na to, jak niektórzy potrafili zachować humor nawet w sytuacjach zagrożenia życia:

"Drzewica" postanowił utworzyć z rozbitków i ozdrowieńców nowy oddział. Zebrali się w trójkę: "Drzewica", "Grabowski" i "Bończa" i dzielą pomiędzy siebie siły, posiadaną broń, ustalają liczebność oddziału. Byli w domu na Franciszkańskiej. W czasie narady w pobliżu pada seria pocisków z Minenwerfera. Nagły huk i "Bończa" znalazł się w kredensie, tyłkiem w zastawie (musiał sobie potem wyciągać resztki szkła), "Drzewica pod stołem, a "Grabowski" w kącie. Kurz powoli opada, a "Grabowski" wyjmuje z włosów oprawkę z żarówki i odzywa się: "Nie będziemy mieli światła". Co za spokój i opanowanie u tego faceta. Gdy "Grabowskiego" wyciągali spod gruzu, po zasypaniu na Freta, mówił do chłopaków: "Tylko mi nie wyrwijcie nogi z dupy".

(...)

Dowcip "Grabowskiego": "Maczek zajął Caen, a my Stawki - Niemcy są w kotle" - był powtarzany przez "Bończę" po szpitalach celem pocieszenia rannych. Na Starówce "Grabowski" opowiadał: "Nie mogę się golić, gdyż mam pełno odłamków w gębie i wszystkie żyletki mi się tępią".

Za: "Czata 49". Relacje i wspomnienia żołnierzy batalionu Armii Krajowej w zasobie Archiwum Akt Nowych, oprac. B. Nowożycki, Warszawa 2011, s. 236 [relacja S. Szoryna "Bończy" spisana przez R. Śreniawa-Szypiowskiego].

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.