Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
secesjonista

Sarmata zaczyna się dąsać kiedy trzeba pląsać - o tańcach

Rekomendowane odpowiedzi

"... gra, taniec, muzyka, są rzeczy lekkie, próżne,

a hnet człowieka, który osobę jaką więtszą na sobie nosi,

rychlej zelżyć niż ozdobić mogą...".

Patrząc przez pryzmat zaleceń i wskazówek, które ukazywały się w druku czy przemyśleń zapisywanych w domowych sylwach, ówczesna szlachta miała nieco ambiwalentny stosunek do tańca. Ogólnie przyjmowano, że jakieś tańce trzeba poznać (zwłaszcza w młodzieńczym wieku), atoli niekoniecznie je praktykować. Taniec wiązano raczej z rozrywką dworską, z rzadka występującą w szlacheckim domostwie. Pewnym odbiciem tego stosunku są wpisy na tym forum, taniec w dziale tyczącym się RON występuje tylko w jednym wpisie i odnosi się w zasadzie do obcokrajowca:

 

W dniu 22.08.2008 o 6:24 PM, Tofik napisał:

O wyglądzie i obyczajach króla Henryka pisze Jerzy Besala:

[...] Uwielbiał [...] tańczyć frywolną woltę, [...]

 

Łukasz Górnicki (ustami Imć Myszkowskiego) w swym "Dworzaninie..." (warto zwrócić uwagę, że tytuł wskazuje właśnie na kręgi dworskie) podaje takie wskazówki:

"Do tychże też dworskich zabaw należy i taniec, a na to dworzanin ma też mieć pilne oko, aby gdy mu przed panem swym, przy zgrai zacnych ludzi tańcować przydzie, umiał zachować statek, powagę przystojną i miarę, to jest iżby ani szalenie nazbyt a ze zbytnią chęcią, ani też z wymyśloną powagą, czasu tamtemu nieprzystojną, tańcował. Cudzoziemskich tańców, zwłaszcza w których czerstwości potrzeba, zda mi się, aby ich przed panem swym zaniechał, chyba abo z rozkazania jego...".

/tegoż, "Dworzanin polski", oprac. R. Pollak, wyd. 2, Wrocław 1954, s. 138-139/

 

"Il cortigiano" autorstwa Baldassare Castiglionego od ukazania się w 1566 r., miało jakieś sześćdziesiąt wznowień. Przeróbka Górnickiego, choć przycięta przecież do potrzeb polskiej rzeczywistości, wznowiona została dopiero po osiemdziesięciu latach (w 1639 r. w drukarni Andrzeja Byczka). W wielu miejscach nasz zacny współautor "Nowego Karakteru Polski..." tam gdzie w oryginale stosowne rozmówki przerywane były tańcem, fragmenty takie po prostu opuszczał.

Krajowi wydawcy nieszczególnie śpieszyli się z wydawaniem popularnych w Europie pierwszych traktatów o tańcu (na ogół autorstwa Włochów), typu: "Manoscritto di balletti" czy "De arte saltandi". Co może świadczyć o braku popytu na tego typu poradniki.

Znamy jakichś działających u nas maestri?

Jakie tańce preferowano?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Kościół zawsze z pewną podejrzliwością patrzył na wszelkie przyjemności, a taką był też i taniec.

Nowożytność nie przyniosła w tym zakresie jakiejś szczególnej zmiany względem średniowiecza.

Na pierwszy ogień szło oczywiście duchowieństwo, któremu tańców wzbraniano, słusznie widząc, że taniec nader często wiązał się z opilstwem a w efekcie dochodziło do zgorszenia wobec maluczkich. Jak krytycznie w swych "Satyrach" napisał Krzysztof Opaliński o klerze: "po gospodach w miasteczku albo na wsiach w karczmie. Pijatyk i tany, ba i co gorszego". Kolejne synody przypominały o niestosowności tańczenia przez duchowieństwo, przypominano też zapisy Soboru trydenckiego gdzie w oddzielnym paragrafie surowo wzbroniono duchownym tego typu rozrywki (uczynił tak np. biskup włocławski Hieronim Rozdrażewski w 1586 r.).

 

Tańce ludzi świeckich też nie miały pochlebnej opinii u znacznej liczby ówczesnych kaznodziejów, wyższego duchowieństwa i moralizatorów świeckich. Niepochlebnie o tańcu wypowiadali się i Jakub Wujek (uznający go za: "warsztat każdej nieczystości"), i jezuita Tomasz Młodzianowski, który uważał że kobieta nigdy nie powinna dotykać obcego mężczyzny.

/opinia naszego autora przekładu Biblii, zawarta jest m.in. w: J.R. Bobrowska "Ludowa kultura muzyczna XVII-wiecznej Polski"; zaś autora "Praelectiones" w:  M. Brzozowski "Kulturowe i historyczne uwarunkowania kaznodziejstwa Tomasza Młodzianowskiego";  

K. Kolbuszewski "Postyllografia polska XVI i XVII wieku"/

 

Kaznodzieja Bazyli Rychlewicz w swym "Kazaniu na niedzielę zapustną" (z 1698 r.) podaje opowiastkę jak to pewne dziewczę szukające kandydata na męża zwróciła uwagę na tego, który: "pięknie umie po cudzoziemskich miastach i różnych poważnych tańcować gościńcach", na co jej matka gani ją i przestrzega, powiadając: "Czy nie wiesz, córko, jak wiele panien poszło do tańca w wianku, a wróciły ze wstydem bez wianka?".
/tegoż, "Kazanie...", w: "Wybór mów staropolskich" oprac. B. Nadolski, Wrocław 1961, s. 341/

 

Zofia Łaska towarzysząca małżonce naszego władcy po jej wyjeździe do Linzu (to trochę wcześniejsze czasy niż ramy działu), odnotowała, iż polskie kobiety: "tym się najwięcej cesarzowej podobały, że kiedy w tany szły, nie dały się obłapiać ani całować, i Niemcom się to podobało; mówili, że to cnotliwa nacja polska".

/W. Łoziński "Życie polskie w dawnych wiekach", Warszawa 1969, s. 153/

 

Ale już dalej na wschodzie, to właśnie nasze obyczaje (w tym zakresie) uznawane były za zbyt frywolne. Imć Samuel Maskiewicz w swym diariuszu odnotował ze swego pobytu w Moskwie, iż: "z tańców też naszych naśmiewają się i za lekkość mają człowiekowi poczciwemu tańcować".

/"Pamiętniki Samuela i Bogusława Kazimierza Maskiewiczów (wiek XVII)", oprac. A. Sajkowski, Wrocław 1961, s. 143-144/

 

Nasza słowiańska Safo chyba nieszczególnie ceniła tę formę rozrywki, a przynajmniej tańce nowsze, skoro napisała, że tańczyły je diabły a wyuczył ich w tym "metr piekielny" (w tym kontekście wymienia: tańce angielskie, sarabandy, kapriole). Przy okazji podaje jednak nam kilka nazw (potocznych?) ówczesnych tańców (które sejm diabelski podsuwał grzesznikom):

"i tańce nowe czynili, gonione, cielęce, mysze, gęsie, skoczne, cynary, włoskie, pomorskie, plęsne, chłopskie".

/"Postępek prawa czartowskiego", oprac. A. Benis, Kraków 1891, s. 91/

 

I cóż może się kryć pod tymi określeniami?

Z określeniem: "cynary" kłopotu nie ma, znajdziemy ów taniec w Encyklopedii Zygmunta Glogera: " Znany był „cenar” łub „cynar”, z niemieckiego Zeuner, a pierwotnie Cyganer, taniec cygański, pełen ruchu i życia, podobny do „gonionego”, przez Reja, Jana Kochanowskiego, Wereszczyńskiego i innych nieraz wspominany". Podobnie z "gonionym": "była to gra i taniec zarazem, jakich Polacy mieli dużo. Następujące wyjątki z dawnych pisarzów polskich pozwalają wnosić o nadzwyczaj ożywionym charakterze tej zabawy: „Gra, gdzie jeden drugich ściga” (...)  „Milej patrzeć, gdy dziewka na koniu harcuje, niż gdy gonionego z goleńcem tańcuje” (Mar. Bielski). „Dawno to i u cielca karał Bóg onego, kiedy około niego też szli w gonionego” (Rej w Wizerunku). Taniec ten określali niektórzy przymiotnikiem szalonego". Taniec: "gęsi" miałby być rodzajem "chodzonego" tańczony do melodii "chmielą", związany z obrzędowością zamążpójścia (podobnie jak: chmielowy, świeczkowy, poduszkowy).

 

 

 

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.