Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Ender1000

Usunięcie z konspiracyjnych szeregów

Rekomendowane odpowiedzi

Czy istniała możliwość dyscyplinarnego usunięcia kogoś z szeregów organizacji konspiracyjnej (AK lub jakiejś innej)? Czy raczej takie sytuacje się nie zdarzały - przysięga była wiążąca i nikogo nie wyrzucano siłą? A może nie robiono tego ze strachu przed dekonspiracją? Będę bardzo wdzięczny także za informacje dotyczące ewentualnych, przykładowych sytuacji, w których coś takiego mogło mieć miejsce.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Na szybko - usuwanie ludzi z organizacji, z różnych powodów, było naturalnym i normalnym zachowaniem. Jaki jest w końcu sens trzymać w swoich szerach kogoś, kto z tych czy innych względów nie nadaje się do tego? Oczywiście istniały odpowiednie zapisy regulujące ten element życia konspiracyjnego. I tak rozkaz Nr 561 Dowódcy AK gen. Roweckiego z 28 sierpnia 1942 r. podawał:

4) Zwolnienie czynnego członka ze służby czynnej z równoczesną dyskwalifikacją zarządza właściwy Szef Oddziału (Biura) KG. Zwolnienie należy podać do wiadomości Biura Pers[onalnego] KG, z podaniem pseudonimu członka, kryptonimu komórki, funkcji i zwięzłego uzasadnienia. Takiego członka nie wolno zatrudniać w PZP.

Z kolei rozkaz Nr 1145 Dowódcy AK gen. Bora-Komorowskiego z 18 października 1943 r. informował:

5) Żołnierze PZP:

- którzy dopuścili się czynów dyskwalifikujących ich honorowo i moralnie,

- którzy przez stałe przywary zagrażają bezpieczeństwu sprawy i ludzi lub

- kompromitują godność i imię żołnierza PZP

- podlegają skreśleniu z szeregów PZP.

Żołnierze ci nie mogą być ponownie powołani do służby w PZP. O każdym wypadku skreślenia oficera z szeregów PZP należy meldować do KG z podaniem: stopnia, funkcji, przyczyna i nazwiska rodowego.

6) Prawo przenoszenia do rezerwy oraz w stan zawieszenia nadaję:

- w Obsz[arach] (Okr[ęgach])

w odniesieniu do szeregowych - komendantom obwodów,

w odniesieniu do dowódców, od d[owód]ców plutonów począwszy - inspektorom rejonowym

- w Komendach Obsz. (Okr.) - Szefowi Sztabu

- w KG - Szefom Oddziałów i komórek równorzędnych.

Prawo skreślania z szeregów PZP nadaję Komendantom Obsz. (Okr.) - w KG - Szefowi Sztabu.

Rzecz jasna nie była to jedyna forma ukarania członka organizacji, który w ten czy inny sposób złamał zasady. Cytowany wyżej rozkaz Nr 1145 podaje m.in. taką informację:

3) Stan zawieszenia - obejmuje żołnierzy PZP, którzy nie pełnią obowiązków ze względów dyscyplinarnych. Przeniesienie w stan zawieszenia może nastąpić z powodów:

- załamania nerwowego z równoczesnym odmówieniem dyspozycyjności,

- uchylania się od zadań, zaniedbywanie obowiązków,

- niezdyscyplinowania.

Tutaj jednak dochodzimy do podstawowej kwestii - w konspiracji zasady narzucanie odgórnie w rzeczywistości pełniły jedynie rolę zaleceń, do których poszczególni dowódcy stosowali się w różny sposób. I tak Józef R. Rybicki "Andrzej", szef Kedywu OW AK, choć wiedział, że jego podwładni z grupy żoliborskiej Oddziału Dyspozycyjnego "A" piją, to przymykał na to oko - choć sam był zdecydowanym przeciwnikiem picia. Tymczasem picie alkoholu było jedną z tych rzeczy, na które w organizacji w teorii zwracano szczególną uwagę - wiadomo z jakich względów. Kazimierz Jakubowski "Kazik", zastępca Stanisława Sosabowskiego "Stasinka", dowódcy wspomnianej grupy żoliborskiej, miał parokrotnie lądować "na dywaniku" u Rybickiego, właśnie w związku z piciem. Efekt? W zasadzie żaden. Nie poniósł żadnych konsekwencji. Identycznie "upiekło" się Antoniemu Wojciechowskiemu (ten sam oddział), który po rozbiciu po pijanemu samochodu (należącego najprawdopodobniej do organizacji) w nocy w centrum Warszawy, i krótkim pobycie w areszcie, dzięki pomocy kolegów wyszedł na wolność. Poza tym, że na prośbę kolegów jeszcze w więzieniu otrzymał małą "pamiątkę", to również nic nie wiadomo o poważniejszych skutkach tego zamieszania. Tutaj oczywiście możemy założyć, że zastosowanie znalazła wewnątrz-oddziałowa dyscyplina. Polegała ona na tym, że za łamanie przyjętych w grupie zasad, decyzją grupy było się odsuwanym od kilku kolejnych akcji.

Rzecz jasna przypadki wyłączania ludzi z organizacji również się zdarzały. I tak np. zamieszanych w aferę z bandycką działalnością "Ryżego" (NN) i Cezarego Szemley-Ketlinga "Arpada" (dalej Kedyw OW) żołnierzy "Arpada", postanowiono usunąć z organizacji z uwagi na fakt brania przez nich udziału w "napadach rabunkowych dla korzyści materialnej".

Jak często jednak decydowano się na usunięcie kogoś z organizacji - nie potrafię odpowiedzieć. Nie wiem nawet czy ktoś kiedykolwiek podejmował jakiekolwiek ogólniejsze badania w tym zakresie.

A może nie robiono tego ze strachu przed dekonspiracją?

Pozostawienie kogoś w organizacji nie zapewniało w jakikolwiek sposób tego, że ten ktoś nie zdekonspiruje ludzi i lokali. Wręcz przeciwnie. Usunięcie z organizacji wiązało się, przynajmniej w teorii, bo w praktyce różnie bywało, z zerwaniem z taką osobą jakichkolwiek kontaktów. Tak więc przynajmniej starano się ograniczyć zagrożenie dekonspiracją.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

No tak ale taki człowiek wydalony z organizacji coś o niej wiedział. Jak się zabezpieczyć by taki sfrustrowany (jak mniemam) człowiek tą wiedzą nikomu nie zaszkodził?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

To niestety nie jest gregski takie proste. W konspiracji nie było - i nie ma, w końcu to zjawisko niemalże tak stare jak świat - czegoś takiego, jak rozwiązanie idealne. O czym byśmy nie mówili. Każda sytuacja wymagała w zasadzie osobnego potraktowania. Każda akcja, każda decyzja personalna (ukarać-nie ukarać, przyjąć-nie przyjąć, stanąć po stronie podwładnego-wyciągnąć wobec niego konsekwencje itd.), każdy kolejny dzień, obok stosowania się do pewnych ogólnych zasad, czy raczej porad jak pewne rzeczy robić, wymagały improwizacji, reagowania na zmieniającą się sytuację, bo też i w przypadku organizacji podziemnej, szczególnie funkcjonującej w takich warunkach jak okupowana Polska, nad całym szeregiem rzeczy nie miało się kontroli. Wynikało to tak z wymogów bezpieczeństwa, jak i samego funkcjonowania w rzeczywistości, którą okupant podporządkowywał sobie na wszelkie możliwe sposoby i gdzie człowiek powoli oswajał się z myślą o śmierci. Tak więc i w przypadku zabezpieczania się przed kimś takim trudno mówić o jakimś jednym sposobie radzenia sobie.

Jasne, były pewne ogólne wytyczne. Zerwać kontakty organizacyjne, uśpić na pewien czas lokale. Oczywiście to sytuacja idealna. Co jednak zrobić, kiedy nie ma możliwości uśpienia lokalu? Bo to przecież trzeba mieć do tego lokal zastępczy, a to nie zawsze było możliwe. W Warszawie np. z czasem znalezienie takiego stawało się równie sensowne, co szukanie Yeti. Niby są, niektórzy twierdzą, że widzieli, a tymczasem gdzie nie pójdę, to albo w fatalnym miejscu, albo już ktoś wykorzystuje. Nie były niczym dziwnym lokale, które w tym samym czasie służyły za skrytki na broń, dokumenty, meliny dla rannych, poszukiwanych, miejsca spotkań tych czy innych grup podziemia. A działać przecież trzeba, dana komórka musi jakoś funkcjonować.

Jeszcze gorzej z ludźmi. Jeśli stosowali się do zasad bezpieczeństwa i nie znali swoich nazwisk, miejsc pracy, nie wiedzieli gdzie mieszkają, ale spotykali się jedynie w wyznaczonych wcześniej punktach (poza lokalami, a więc parki, przystanki itp. otwarte przestrzenie), to wystarczyło zmienić te punkty i zrywało się kontakt z człowiekiem. Gorzej, jeśli jednak ludzie znali się prywatnie. Tymczasem konspiracja to w jakiejś części, nie wiem jak dużej, ale w mojej ocenie wystarczająco, żeby mówić o zjawisku dość powszechnym, często była grupa ludzi, którzy doskonale się znali. Bywali u siebie w domach, znali nawzajem swoje rodziny itp. Jak w takiej sytuacji zerwać kontakt z kimś takim? Nie da się.

Był jeszcze trzeci element - świadomość tego usuniętego z organizacji, że skoro on zna ich, to oni muszą znać jego, a jeśli dojdzie do jakichś aresztowań w obrębie ludzi, których znał, to będzie automatycznie jednym z podejrzanych. Przecież już nawet przysięga, którą składali wstępujący do ZWZ/AK, kończyła się słowami: zdrada karana jest śmiercią. Już na wstępie każdy dowiadywał się, co grozi za współpracę z okupantem. To musiało działać przynajmniej na część. A że organizacja swoje obietnice spełniała, to akurat wiemy. Najlepszy przykład - sprawa "Lesza", zlikwidowanego przez oddział 993/W. Co prawda "Lesz" nie został usunięty z organizacji, ale koniec końców człowiek będący wcześniej w konspiracji, znający trochę ludzi, zaczął grozić, że powie o nich Niemcom (sprawa jest dużo bardziej skomplikowana, bo wchodzą w nią również osobiste zatargi i olbrzymia tragedia "Lesza" - ale to tak w skrócie). I został zastrzelony.

Podsumowując - nie było i nie mogło być jednej idealnej receptury na postępowanie z takim człowiekiem. Każdy przypadek należało rozwiązywać osobno, w zależności od całej masy czynników, które każdorazowo wpływały na zupełnie inny charakter powiązań takiej osoby z organizacją.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.