Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
secesjonista

Od "Maison Lalique", do "Skarbca" - rynek dzieł sztuki w Warszawie

Rekomendowane odpowiedzi

Rynek dzieł sztuki, w okresie okupacji, jeśli może nie: bujnie się rozwijał, to jednak ruch na nim był duży. Stare arystokratyczne rody wyprzedawały swe kolekcje, wielu ukrywających się Żydów w ten sposób finansowało swe przetrwanie, członkowie rodzin znanych osobistości dawnego życia kulturalnego sprzedawały dzieła będące w ich posiadaniu (np. córka twórcy "Trylogii" w 1942 r. sprzedaje "Elegię" Siemiradzkiego i "Wnętrze katedry w Sienie" Gierymskiego dla ratowania zadłużonego Oblęgorka). Z drugiej strony, wiele osób pozbawionych odpowiedniej pracy i dochodów tworzyło kolejne punkty antykwaryczne czy salony.

Najbardziej znanymi miejscami w Warszawie był "Skarbiec" Wandy Żalińskiej (prowadzony wespół z notariuszem Bronisławem Czernicem, jej przyszłym mężem, lokal mieścił się na ul. Kredytowej 9) i "Miniatura" Zofii z Tyszkiewiczów Potockiej (otworzona początkowo z Benedyktem Tyszkiewiczem, mieszcząca się na ul. Mazowieckiej 13). Obok przecież istniało wiele innych punktów, swego rodzaju zagłębiem tego typu punktów był wspomniana ulica Mazowiecka.

Gdzie jeszcze mieściły się takie salony (antykwariaty)?

Kto je zakładał, kto konsultował wycenę (i oryginalność), kto wreszcie: najczęściej kupował?

Jakie np. obrazy cieszyły się największym wzięciem? co miało wzięcie z rzemiosła artystycznego?

I taka nieco humorystyczna historyjka, przedwojenny handlarz obrazów i pomniejszy ich kolekcjoner Klejman (Kleinman), jako Żyd ukrywał się w czasie okupacji, wyprzedając obrazy, głównie w "Skarbcu". Po wojnie otworzył on własny salon na ul. Szpitalnej, gdzie odwiedziła go (wówczas już) W. Czernic-Żalińska, wtedy to:

"Powiedział do mnie:

— Pani Żalińska, sprzedała Pani moje obrazy za świetną cenę.

— A co Pan zrobił z pieniędzmi? — zapytałam.

— Kupiłem obrazy starej szkoły".

/tejże, "Salon sztuki 'Skarbiec' w Warszawie. Kalendarz działalności w latach 1940—1950", "Rocznik Muzeum Narodowego w Warszawie", t. X, 1966, s. 485/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

O dwóch takich przybytkach wspomina Juliusz Wiktor Gomulicki w swym tekście "Moja czarodziejska Mazowiecka", jeden to wspomniana "Miniatura", drugi to "Krynolina", która miał się mieścić pod numerem 2 (w kamienicy pobudowanej dla Stanisława Strawińskiego pod koniec XIX w.), miały ją prowadzić dwie panie ze sfer ziemiańskich. W ofercie były głównie bibeloty, porcelana, szkło, stara biżuteria. Zważywszy na zainteresowania bibliofilskie autora "O starej i nowej Warszawie" to nie było coś co mogło go zainteresować, atoli pewnego dnia w wystawowej witrynie jego wzrok przykuł nader niecodzienny eksponat:

"Leżała tam mianowicie, tuż na brzegu wystawy, dobrze mi już znana zminiaturyzowana, według specjalnych tradycyjnych przepisów, głowa Indianina z południowej Ameryki, tym się szczególnie wyróżniająca, że razem z nią zachowano prawie wszystkie ciemne włosy, które ją porastały, a które dosięgały prawie jednego metra długości.

Rzecz ta, interesująca wyłącznie specjalnych zbieraczy i miłośników, należała do profesora Tadeusza Wolskiego (syna Zygmunta), który - będąc w trudnych warunkach osobistych - albo ją właścicielkom sprzedał (nigdy go o to nie pytałem), albo dał w komis, licząc pewnie na jakiś godziwy zarobek".

/tegoż, "Aleje Czarów", Warszawa 2000, s. 26/

Wie ktoś kim mogły być owe panie prowadzące antykwariat w tej kamienicy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.