Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
secesjonista

Msza i kazania - czyli Sarmata w kościele, w XVI-XVII w.

Rekomendowane odpowiedzi

Choć znana jest anegdotyczna opowieść jak to Stańczyk udowodnił, że każdy Polak to lekarz, jest też i inna autorstwa Macieja Kazimierza Sarbiewskiego, który powiadał, że: "jak Hiszpan jest z natury teologiem, Włoch Filozofem, Francuz poetą, Niemiec historykiem, tak Polak mówcą".

Retoryka stanowiła istotny składnik edukacji, a słowo mówione pełniło niezwykłą rolę również w trakcie kościelnych ceremonii. Znamy oczywiście "Kazania" Skargi, które jednak w zasadzie kazaniami nie są. Zatem jak wyglądał typowy przekaz z ambony w tych wiekach? Czy istniała jakaś nasza specyfika? Jaka tematykę najczęściej podejmowano?

Treść niektórych kazań musiała być nadto ostra, zwłaszcza jezuickich, skoro na wniosek urażanych polskich dostojników kościelnych przełożony polskiej prowincji zakonnej Piotr Fabrycy w 1612 r. powołał: "dwóch poważnych mężów", których zadaniem miało być kontrolowanie treści kazań.

Po jakie motywy biblijne sięgano najchętniej, do jakich porównań się odwoływano?

Jaka rolę pełnił gest tak mocno przecież związany z pewną teatralizacją obecną w ówczesnym życiu szlachty?

Czy w polskim kościele pojawiała się jakaś odrębność czy specyfika w zakresie sprawowanej liturgii?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

O "nacjonalizacji" przekazu religijnego; co nie był zresztą specyfiką wyłącznie polską; pisał Ignacy Hołowiński:

"... wszędzie w nich starosty, hetmany, biskupi, Rzeczpospolita, choćby pisali o Fenicyi, Turcyi lub Asyryi. Wszystko tam w żupan ubrane. Chrystus Pan, apostołowie, święci, słowem, Stary i Nowy Testament przemawia sądem i wyrażeniem naszej szlachty (...)

wszelkie królestwo, jak na przykład judzkie, zowie się miłą rzeczpospolitą izraelską, wszelka wojna ma nazwisko pospolitego ruszenia; tam Zbawiciel odprawuje sejm elekcyjny na koronę niebieską, tam infamia stanęła publikowana i obwołana na włodarza ewangelicznego...".

/tegoż, "Homiletyka", Kraków 1859, s. 466/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Furiusz w temacie "Boże Narodzenie historia z pozycji ateizującej" wskazał na przeniesienie "chrystusowego motywu" na narodziny Dionizosa.

Drzewiej jednak bywało całkiem ciekawie i na naszych ziemiach. Zatem nasi dawni praprzodkowie sarmaccy (a może już traccy :B): ), z wrodzonym sobie brakiem zahamowań uznali, że święci pańscy muszą mieć herby, bo przecież nie przystoi by byli podlejszego stanu. Zatem poprzypisywali przeróżnym świętym słowiańskiego pochodzenia przeróżne stosowne herby. Ze świętymi bardziej obcego pochodzenia też nie było kłopotu, ci otrzymali indygenat.

To jeszcze nic, kiedy to 1 kwietnia 1656 r. Maryja stała się naszą królową, sumienni nasi praprzodkowie nie zapomnieli by "zaprzysięgła" pacta conventa.

Tylko jak to się odbyło fizycznie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Sobór trydencki uporządkował szereg kwestii (: unifikacja rytu) i wprowadził nowe zasady, w wielu krajach pozostało jednak w krajowych kościołach szereg "lokalnych" tradycji. Także u nas poczyniono ukłon w stronę profanus vulgus, co po 1631 r. znalazło formalne odzwierciedlenie w rytuale piotrkowskim.

/szerzej: M. Fulman "Rytuał Rzymski a Piotrkowski"/

 

Przyjmuje się, że około trzydziestu obrzędów zostało zachowanych z dawniejszej tradycji. Tyczyło się to zwłaszcza "ruchliwości" wiernych (wspólne modlitwy u ołtarza, prefacje) i ekspresyjnym bogactwie celebry (mówi się czasem o "teologii widowiskowości"), czy zachowaniu tego typu ceremonii jak Depositio Crucis - czyli symboliczny pogrzeb Jezusa. A musiały być już one mocno zadawnione, jako że szereg z nich już arcybiskup gnieźnieński Andreas Cricius określał je jako "zwyczaj polski".

Próbkę opisu takiej mszy dał Mikołaj Wilkowiecki w swym dziele "O Mszey Świętej" z 1586 roku, gdzie omówił miejsce i czas tego typu zachowań, jak: odpowiednia gestykulacja, pokłony czy wydobywanie miecza.

/szerzej: P. Szczaniecki "Służba Boża w dawnej Polsce, tegoż: "Msza po staremu się odprawia"/

 

 

Z literatury:

W. Kriegseisen "Obyczaj a wyznanie w Rzeczypospolitej XVII-XVI1I wieku", w: "Między barokiem a oświeceniem. Obyczaje czasów saskich", pod red. K. Stasiewicz i S. Achremczyka.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Przydatne tytuły:

A. Derdziuk "Grzech w XVIII wieku. Nurty w polskiej teologii moralnej"

"Studia z dziejów kultury i mentalności czasów nowożytnych" red. K. Matwijowski, B. Rok.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.