Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Święta Bożego Narodzenia podczas okupacji

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Już od jakiegoś czasu w okolicach świąt, czy to Bożego Narodzenia czy Wielkanocy, zastanawiałem się, jak obchodzono je kiedyś. Z racji zainteresowań historycznych szczególną uwagę zwracałem zawsze na okres 1939-1945. Jak to wyglądało u nas wówczas? Na początek drobne wyjątki dotyczące samej Warszawy. W 1939 roku Wigilię obchodzono już 23 grudnia, z racji tego iż 24 to była niedziela. Pasterki odbywały się głównie 25 grudnia wczesnym rankiem, wszystko przez godzinę policyjną. Odbyły się w niektórych miejscach Warszawy drobne spotkania towarzyskie umilane muzyką. W nocy z 26/27 grudnia doszło do zbrodni w Wawrze. A to jak Święta roku '39 wspominał Andrzej Świętochowski, podczas okupacji żołnierz ODB 18 (Ochota) KeDywu OW AK:

Święta 1939 roku zapowiadają się bardzo biednie. Nie ma żywności i pieniędzy, ja moimi sankami zarabiam niewiele, ojciec dopiero wrócił z tułaczki. Na parę dni przed świętami, ktoś dzwoni do drzwi, otwieramy, a w drzwiach stoi, jak święty Mikołaj, starszy brat mojej mamy, wuj Staś Kowalski, w kożuchu, filcowych butach i futrzanej czapie na głowie. Okazuje się, że siostra mojej mamy, ciocia Zosia, wysłała go wraz z furmanem z Podębia, wozem pełnym prowiantu. Przebyli w czasie morzu 80 kilometrów i na drugi dzień pojechali z powrotem. Mamy więc żywność, nawet o tym nie marzyliśmy, mama dzieli się ze znajomymi, którzy również są w biedzie. i Święta wydają się dostatnie i spokojne.

Za: A. Świętochowski, Pamiętnik warszawskiego chłopaka, Warszawa 2009, s. 30-31.

Rok później Wigilia we wtorek. W ten dzień urzędy pocztowe otwarte były do godziny 16, sklepy do 18. W dni świąteczne poczta nie funkcjonowała. Pasterka znowu odbyła się 25 grudnia, już o godzinie 6 rano. Ludzie przychodzili na nią chętnie. Niektóre rodziny miały w domach produkty przysłane przez bliskich z krajów neutralnych. Po mieście krążył pewien dowcip:

Nie będzie w tym roku jasełek dla dzieci. Niemcy zabronili.

- A dlaczego?

- Z powodu braku głównych aktorów: Pan Jezus w getcie, Matka Boska w Nazarecie, osioł w Rzymie, diabeł w Berlinie, Trzej Królowie w Londynie - nie ma komu występować...

W prasie konspiracyjnej z kolei pojawiły się życzenia, aby przyszłe Święta były obchodzone w Polsce wolnej, niepodległej i potężnej.

Rok później w Wigilię wieczorem deszcz, w nocy zamieć śnieżna. Ludzie noce spędzali przy świecach, co było spowodowane problemami z dostawą prądu. Przy Pawiej 60 w getcie zwalona jedna ściana. Zginęły dwie osoby. Przydział na święta - dodatkowy - wyniósł 1 kg chleba, 500 g cukru, 100 g oleju, 3 jaja i 250 g miodu sztucznego, wszystko na jedną osobę. W kościołach znowu tłumy. Identycznie w teatrzykach, co jednak prasa konspiracyjna krytykowała.

Pasterka w roku '42 znowu 25 grudnia o 6 rano. Kina działały w dni świąteczne, dając po trzy seanse. Prasa pisała o rozdwojonych uczuciach i myślach. Z jednej strony ból i cierpienia dnia codziennego w okupowanym kraju, z drugiej strony świadomość, że gdzieś tam Polacy biją wroga, przybliżając z każdą chwilą upadek Antychrysta, jak to ujmował Biuletyn Informacyjny. Podobne uczucia towarzyszyły ludziom w roku '43.

To krótko o Warszawie. A jak to wyglądało w innych miejscach, tak w miastach jak i na wsi? Czy święta przynosiły wówczas ludziom dodatkową nadzieję na to, że będzie lepiej? A może jednak potęgowało się wówczas poczucie całkowitej bezsilności? Jak zachowywali się wówczas Niemcy? Czy w ich postawie wobec Polaków można było wyczytać jakieś szczególne działania związane z okresem świątecznym (było gorzej, lepiej), czy też kompletnie nie grało to dla nich różnicy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Sebastian Piątkowski w swym artykule "Codzienność początków okupacji niemieckiej w Generalnym Gubernatorstwie w świetle ogłoszeń drobnych 'Gońca Krakowskiego' (październik 1939 - czerwiec )" odnotował zaistnienie całkiem nietypowych ogłoszeń:

"Dodajmy, że dla niektórych wysiedleńców i uciekinierów wielkim problemem była także samotność i związana z nią depresja, nasilające się w bliskości świat. Nie bez powodu zatem w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie 1939 r. na łamach 'Gońca' odnajdujemy ogłoszenie, w którym czytelnicy są proszeni o zaproszenie na wigilię 'młodego aryjczyka', 'samotnej lwowianki', czy też 'samotnej, miłej warszawianki'".

/"Pamięć i Sprawiedliwość" nr 1 (21), 2013, s. 47/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.