Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
uleq

Życie codzienne w oblężonej Warszawie

Rekomendowane odpowiedzi

uleq   

Witam, chciałabym prosić Forumowiczów o pomoc. Interesuje się tematem życia codziennego w oblężonej Warszawie we Wrześniu 1939. Jest to krótki odcinek czasowy, ale mimo to obfitujący w wiele wydarzeń. Chciałabym, żebyście spróbowali zdefiniować pojęcie "życie codzienne". Jest ono bardzo ogólne i zawiera w sobie wiele zagadnień. Łączy w sobie zarówno obronę wojskową miasta, powstanie wielu organizacji społecznych. Ale zależy mi bardziej na spojrzeniu na życie codzienne pod kątem zwykłego człowieka. Dziękuję z góry za pomoc i sugestie.

Pozdrawiam

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Co prawda czas wojny to dziwny czas, gdzie normalnym staje się to co wcześniej nim nie było, ale nie widzę powodu by do codzienności zaliczać "wojskową obronę miasta", zwłaszcza w kontekście zwykłego człowieka.

Codzienność to wszystkie te czynności, które wykonywało się zanim nastał czas wojenny, ewentualnie jak nowa sytuacja wpłynęła na ich wykonywanie.

- co jedli

- kto pracował i gdzie

- jak wyglądał handel i produkcja

- jak zmieniły się kontakty towarzyskie

- jak zmieniła się sytuacja aprowizacyjna

- jak działała gastronomia

- jak działały instytucje kulturalne

- jak wojenne działania dezorganizowały wcześniejszy rytm życia

- działania cywilów na rzecz obrony

- jak zmieniła się konsumpcja (czy wzrosło spożycie alkoholi)

- jak zmieniła się tematyka codziennych rozmów

- obraz sytuacji w prasie codziennej

- dostęp do dóbr

... i takie tam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
uleq   

z jednej strony się zgadzam, że jednak sprawy wojskowe nie są ważne w kontekście życia codziennego, ale z drugiej strony nie można zapomnieć, że jednak część Warszawiaków kopała rowy, zapisywała się, lub chciała brać udział w organizacjach, które pomagały wojsku. Stąd właśnie moje wątpliwości.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Stąd napisałem:

- działania cywilów na rzecz obrony

Żadną miarą nie jest to jednak "wojskowa obrona miast", z definicji cywil nie jest wojskowym. Napisałem tak, a nie inaczej dla uściślenia i rozgraniczenia tych sfer. :)

Oczywiście, że wszelka działalność cywilów, włącznie z tymi na rzecz obronności w tym okresie stały się elementem codzienności dla wielu Warszawiaków.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
uleq   

Bardzo mi pomogło Twoje spojrzenie na pojęcie życia codziennego. Przyznam, że prośba związana jest z kłopotem w konstruowaniu sensownego planu pracy magisterskiej;/ Dodam, że jednym z rodzajów źródeł z których korzystam są nieopublikowane pamiętniki i relacje, znajdujące się w BN. I to właśnie one bardzo mi komplikują życie;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Pamietam jak babcia mi opowiadala mieszkajaca wtedy w Warszawie ze przez pierwsze dni wrzesnia zycie toczylo sie normalnie oczywiscie z wielkim poczuciem patriotycznym wiadomo wojna!Babcia mieszkala wtedy przy ul.Koszykowej i opowiadala ze,nie pamietam do ktorego wrzesnia ale pracowala w zakladach PHILIPSA.Pozniej chodzila na ulice Karolkowa do mieszkania kolezanki dokarmiac papuzki :)) co by ja kosztowalo zyciem podczas z jednego z nalotow.Oczywiscie mowila ze cagle nosila przy sobie maske p.gazowa i czesto kontrolowala na ulicach ŻW kolejki po chleb i po wode mowila ze byly codziennoscia.

To tyle co niestety stwierdzam ze smutkiem i wstydem zapamietalem.

Podczas wkroczenia WH do stolicy opowiadala ze wychodzili wtedy z kosciola na zewnatrz i utkwil jej przerazliwy placz ludzi.Wyjechala z Warszawy w 1943r podroz do Ostrowca Sw zajela jej tydz i mysle ze to jej chyba uratowalo zycie wiadomo pozniej powstanie i gehenna ludnoisci cywilnej.To tak poza tematem.

Pzdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zofia Stryjeńska, wiecznie borykająca się z problemami finansowymi, jesienią 1939 r. miała się udać do Nowego Jorku w poszukiwaniu pieniędzy. Zamiast na Manhattan trafiła jednak do piwnicy kryjąc się przed niemieckimi nalotami (jak to ironicznie ujęła, chroniąc się przed: "niemiecką pomocą humanitarną"). Z prozy ówczesnych dni odnotowała, iż warszawiacy żywili się koniną (z koni będących ofiarami nalotów) po 70 gr za kilogram i jak konie - pili z wiader wodę. Ludziom ukrytym w piwnicach doskwierało pragnienie, znaleźli się wówczas co odważniejsi i obrotniejsi, ci docierali do czynnych studni i roznosili wodę ludziom w piwnicach. Raptem 100 zł za wiadro.

Szerzej o szalonym i nieszczęśliwym życiu tej malarki:

A. Kuźniak "Stryjeńska. Diabli nadali".

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.