Przeczytałem te powyższe, niewątpliwie ciekawe. Jak zwykle jednak czegoś tu brakuje. Co to znaczy 1 dzień w tygodniu. Przecież nie trzeba być wielkim znawcą rolnictwa żeby wiedzieć że praca na roli ma charakter sezonowy. Kiedyś rozmawialem o tych sprawach ze zwyklym rolnikiem, bynajmniej nie historykiem. Powiedział mi że pan potrzebował pracę chlopa przy żniwach i przy koszeniu a już zimą ten 1 dzień pracy nikomu nie był potrzebny.
Poza tym ten 1 dzień w tygodniu to wychodzi chyba ponad 50 dni w roku. Co mi sie wydaje przesadą zważywszy że żniwa i koszenia zabierają ze 30 dni w roku (najwyżej). No i w grę wchodziła chyba wielkość działki używanej przez chłopa. Coś tu nie gra albo ja czegoś nie rozumiem..
Wątek wyodrębniono z tematu: "Podatki w historii Polski"
secesjonista