Witam!
Na zagranicznym forum (holenderskim) ktoś pisał że Polska w miesiącach przed niemiecką agresję prowokowała Niemców, że Polska chciała wojny i że hitlerowskie Niemcy przez politykę Francji, Anglii i Polski były "zmuszone" do ataku. Niemcy wybrały atak jako najlepszą obronę. On stwierdził że Polska nie była logiczny nowym celem dla Hitlera i pisał o agresywnej polityki zagranicznej Polaków, w tym zajęcie Zaolzia, polskie żądanie niemieckich ziem (przed wojną) i ultimatum do Litwinów. Twierdził że gdyby Piłsudski jeszcze żył, nie doszło by do wojny z Niemcami.
Również pisał o wielu incydentów wywołane przez Polaków i naruszeń granicy niemieckiej (ponad 200) przez polskich żołnierzy. Opisał otwieraniu ognia na niemieckiego samolotu z Gdańska, opisał że 26 sierpnia 1939 żołnierzy polskie przy granicy strzelali na uciekających volksdeutscherów, opisał że polskie jednostki 25 i 26 sierpnia 1939 w Neuliebenau (Pommeren) nawet wysadzili most niemiecki.
Jako źródło poddał książkę Walthera Hofera, "Die Entfesselung des Zweiten Weltkrieges" (http://books.google.de/books?id=W80Md-C7ASsC&pg=RA1-PA95&dq=Grenzzwischenf%E4lle+deutscher+Sicht#v=onepage&q=Grenzzwischenf%C3%A4lle%20deutscher%20Sicht&f=false).
Ja nie znam tego autora i nie czytałem tą książkę, mój niemiecki jest na to za słaby.
Chciałbym się dowiedzieć jaka kryje się prawda w tych twierdzeniach. Pierwsze pytanie to czy w ogóle te opisane incydenty naprawdę się odbyły? Wiem że niemiecka propaganda o Polsce była pełen kłamstw, ale czasami te kłamstwa bazowały na faktach które Niemcy na przykład pogorszyły.
Czy ktoś zna Walthera Hofera jako historyk i jego książki?
Ostatnie pytanie to czy Polska przed wojną, razem z Anglią i Francją, dążyła do wojny z Niemcami?