Frank96

Uważam, że możliwość zamachu prawicowego, narodowego była duża. Sam Dmowski w '26 roku powiedział, że jakby do uniemożliwienia zamachu majowego wystarczyły krótkie potyczki, a nie długo wojna domowa, to ruszyłby z wojskiem do Warszawy. Jednakże mam wątpliwości czy Dmowski na dłuższą metę mógłby być dyktatorem. Jako jego ewentualnego następcę widzę Aleksandra Schwarza, który nie udałby się na emigrację do Włoch, gdyby nie zamach majowy. Myślę, że rządy nacjonalistów spowodowałyby dołączenie do paktu antykominternowskiego i wojnę ze Związkiem Radzieckim. Związek Radziecki zaatakowany przez Japonię, Niemcy, Polskę, Węgry, Włochy, Rumunię, Hiszpanię i Portugalię nie broniłby się długo bez pomocy Zachodu, która przecież nie nadeszłaby, gdyby nie wojna polsko-niemiecka w '39.

Myślę, że po rzeczywistym zwycięstwie Hitlera w wojnie powstałoby coś na wzór europejskiej federacji. Z pewnością w Polsce powstałby rząd marionetkowy podobny do tego we Francji. Na jego czele mógł stanąć Brigadeführer Aleksander Schwarz (Czarniewski), polski działacz faszystowski, uczestnik wojny domowej w Hiszpanii i II WŚ na froncie wschodnim, lub Leon Kozłowski, gdyż możemy uznać, że w przypadku zwycięstwa III Rzeszy nie zginąłby podczas nalotu bombowego. Z pewnością bylibyśmy bardzo wykorzystywani gospodarczo, ale mielibyśmy namiastkę niepodległości, większą niż w okresie stalinizmu w PRL. Z "Autobiografii Aleksandra Schwarza" wiemy, że były plany przekazania Polsce terytoriów na wschodzie, żebyśmy silną ręką bronili Europy zachodniej przed komunizmem i fanatyzmem ukraińskim. Na czele Rosji stanąłby generał Własow, który przy pomocy ROA i niemieckiej armii powstrzymywałby ponowne przejęcie władzy przez komunistów.