Skocz do zawartości

Jaro7788

Użytkownicy
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Jaro7788

Poprzednie pola

  • Specjalizacja
    XX wiek

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  1. Cześć! Ostatnio zaczęło nurtować mnie następujące zagadnienie: czy gdyby po 1958 r. Bułgaria z tego czy innego powodu zdecydowała się odejść od komunizmu, czy można wyobrazić sobie ewentualną interwencję radziecką w tej sprawie? Przeanalizujmy fakty: Armia Czerwona wyszła z Bułgarii w 1947 r. i nigdy już tam nie wróciła. Georghiu-Dej wynegocjował wyjście Sowietów z Rumunii w 1958 r., jako nagrodę za udział w tłumieniu rewolucji węgierskiej. Jugosławia Tito od dawna była już całkowicie niezależna od Moskwy. Wyobraźmy sobie, że w 1970 r. (dla wygody - żeby w Rumunii rządził Caeusescu) w Bułgarii wybucha "sofijska wiosna": protesty, pamflety itp. Wszystko wskazuje na rychły upadek rządu. Ostatecznie Żiwkow decyduje się na negocjacje z "kontrrewolucjonistami". Z więzień wychodzą polityczni, złagodzona zostaje cenzura, powstają niezależne partie polityczne i związki zawodowe, do oficjalnego obiegu wchodzą gazety opozycyjne. Naturalnie sytuacja ta nie jest zbyt dobrze odbierana na Kremlu. Teraz pytanie za sto punktów: czy nad Bułgarią wisi groźba radzieckiej interwencji? Jeśli tak, to jak Sowieci mieliby ją przeprowadzić? Jedyna droga lądowa do Bułgarii prowadzi przecież przez Rumunię, a bardzo trudno wyobrazić mi sobie Caeusescu wyrażającego zgodę na przemarsz radzieckich wojsk przez jego kraj. Jakie są jeszcze opcje: atak ze strony morza? Nie znam się dokładnie na zdolnościach floty ZSRR, ale nie wydaje mi się, by była zdolna do przeprowadzenia szybkiej interwencji na własną rękę - a w każdym razie nie takiej interwencji, która nie przerodziłaby się w długotrwały konflikt, który z kolei nie mógłby rozstrzygnąć się bez udziału mocarstw zachodnich. Zasadniczy problem jest więc taki: czy Bułgaria po 1958 r. (lub, jak kto woli, po 1947) była dyktaturą suwerenną, inaczej niż PRL, NRD, Czechosłowacja, Węgry czy nawet sąsiadująca z ZSRR Rumunia? Niezależnie od tego, z której strony patrzę, po prostu nie potrafię wyobrazić sobie stłumienia w takich warunkach ewentualnej bułgarskiej rewolucji. Nawet gdyby Żiwkow bezpośrednio zaczął o nią prosić. Naturalnie można tylko zgadywać, jak zareagowaliby komunistyczni sąsiedzi. O ile Tito na pewno by się nie wtrącał, to do Caeusescu nie można mieć pewności - o ile oficjalnie potępił inwazję na Czechosłowację, nie przeszkadzało mu to namawiać do bratniej interwencji w Polsce pod koniec lat 80. Bez wątpienia nie pogardziłby utworzeniem w Sofii marionetkowego wobec Bukaresztu reżimu. Z drugiej strony trudno by tu mówić o jakiejkolwiek interwencji - raczej o pełnokrwistej wojnie, która raczej nie zakończyłaby się bez mediacji ONZ. Nie znam niestety dokładnej liczebności armii rumuńskiej i bułgarskiej z tego okresu, zatem ciężko mi tu wysnuć jakiekolwiek założenia. A co Wy o tym sądzicie?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.