Wschodni
Użytkownicy-
Zawartość
193 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Wschodni
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
Święta religijne jednej religii dniami wolnymi od pracy w... świeckim państwie...
Wschodni odpowiedział Wschodni → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Czy Ty nie umiesz czytać? Napisałem w pierwszym zdaniu, że to jasne, iż nie tylko katolicy obchodzą Boże Narodzenie i Wielkanoc, ale to przez katolicyzm te święta są dniami ustawowo wolnymi od pracy. To katolicyzm sprawił, że te dni są wolne. Dociera? PS. Prawosławni nie obchodzą Bożego Narodzenia z katolikami. Nie zawsze też obchodzą razem Wielkanoc. -
A po co się chodzi na wybory?
-
Głosuję tam, bo została tam moja rodzina. Skoro nie mogę decydować o swoim miejscu zamieszkania, to może chociaż będę decydował o swoim rodzinnym domu.
-
Nie muszę głosować ale chcę. Ja nie chcę przebudowywać Państwa. Chcę tylko kupić sobie mieszkanie w stolicy i się tu zameldować. Nie uważam, żeby to było nienormalne.
-
Ma to, że do Państwa i jego systemu powinieneś mieć pretensje a nie do mnie o to, że głosuję tam gdzie jestem zameldowany. Głosuję tam gdzie jestem zameldowany i to nie moja wina, że nie mogę głosować tam gdzie bym chciał, czyli tam gdzie mieszkam. Chcesz, żebym decydował o Warszawie a nawet nie wiem czy następnego dnia po wyborach nie będę musiał jej opuscić?
-
Święta religijne jednej religii dniami wolnymi od pracy w... świeckim państwie...
Wschodni odpowiedział Wschodni → temat → Polska po 1989 r. (1989 r. -)
Wiadomo, że Boże Narodzenie jest obchodzone nie tylko przez katolików, ale to dzięki katolicyzmowi jest to dzień wolny od pracy. Albo inaczej - przez katolicyzm jest to dzień wolny od pracy. Ten filmik pokazuje jaką mamy neutralność religijną w naszym kraju...: http://www.youtube.com/watch?v=SP5CCWbrOV4 Osobiście uważam, że dniami ustawowo wolnymi od pracy powinny być tylko święta państwowe (3 maja, 15 sierpnia {wtedy obchodzone jest również katolickie święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny}, 11 listopada) i święta międzynarodowe (1 stycznia i 1 maja). Sam fakt, że spośród świąt religijnych czy wyznaniowych (jak zwał tak zwał) tylko święta katolickie są ustawowo dniami wolnymi od pracy dyskryminuje pozostałe wyznania. Pozostałe Kościoły i Związki Wyznaniowe potrzebują do tego specjalnych ustaw. Czy to jest sprawiedliwe? Wystarczy spojrzeć obiektywnie. Wiadomo - każdy chce mieć jak najwięcej dni wolnych i przy tym jak najwięcej zarabiać. Gdyby zrobić referendum i zapytać się ludzi ile dni w roku chcieliby mieć wolnego to 99% deklarowałoby 365 dni w roku... Tu nie chodzi o likwidację świąt i zakaz ich obchodzenia. Państwo nie może zlikwidować święta religijnego. Tylko dana religia może zlikwidować swoje święto. Przez wiele lat święto Trzech Króli było normalnym dniem pracy i nic wielkiego się nie stało. Tak powinno być w państwie prawdziwie świeckim. Oczywiście można by też pójść w drugą stronę i ustanowić dniami wolnymi od pracy święta wszystkich religii oficjalnie zarejestrowanych w Polsce. Ciekawe tylko czy w ogóle wtedy pracowalibyśmy... W zamian za obowiązkowe dla wszystkich dni wolne od pracy wolałbym mieć więcej dni urlopu przysługującego na rok. Przynajmniej wtedy sam bym decydował kiedy chcę zrobić sobie dzień wolny od pracy. -
Chodzi o to, że człowiek może być zameldowany tylko w jednym miejscu - przynajmniej tak mi się wydaje. W każdym bądź razie w dowodzie osobistym każdy z nas ma wpisany tylko jeden adres. Mieszkać natomiast można teoretycznie codziennie gdzie indziej. Mieszkając "na walizkach" niczego nie mogę być pewnym. Co innego gdybym miał własne mieszkanie i był zameldowany w stolicy. Może tak się zdarzyć, że sytuacja zmusi mnie do wyjazdu z Warszawy i wtedy gdzie wrócę? Wiadomo, że do swojego rodzinnego domu czyli tam, gdzie jestem zameldowany. Tylko dzięki pracy i wpółlokatorom mieszkam w Warszawie. Gdyby nie oni, to nie stać by mnie było samemu na utrzymanie mieszkania, bo chociaż czynsze w całej Polsce są mniej więcej takie same, to jednak właściciel rząda dla siebie bardzo dużo tzw. "odstępnego". Oznacza to, że gdybym miał własne mieszkanie, to płaciłbym tylko czynsz i stać by mnie było na samodzielne utrzymanie mieszkania. Z drugiej strony nie mogę sobie kupić mieszkania; ba - nie mogę nawet wziąć na nie pożyczki, bo według banków za mało zarabiam. I tak wygląda to błędne koło. I tak lepiej mi się tu żyje niż w rodzinnej miejscowości. PS. Ja dla przykładu jestem za tym, aby Polacy mieszkający załóżmy na to w Wielkiej Brytanii mogli brać udział w brytyjskich wyborach, ale pod warunkiem, że są tam zameldowani. Oczywiście wiąże się to z utratą prawa do głosowania w Polsce.
-
Dlaczego?
-
Największy antybohater w historii Polski
Wschodni odpowiedział orfeusz → temat → Historia Polski ogólnie
To nie moja idea Nie widać w tym poście aluzji? A tak na poważnie to Polska niepotrzebnie stała na "dwóch stołkach". Mogła spaść z jednego a spadła z dwóch naraz. Zamiast być stroną w tym konflikcie to nas po prostu nie było. To cud, że w ogóle niepodległa Polska powstała po wojnie. Chyba tylko dlatego, że Polaków było dużo. Stalin np. nie zgodził się na wydzielenie części Niemiec (późniejszej NRD) i utworzenie państwa dla Serbołużyczan, a był taki postulat. A dlaczego się na to nie zgodził? Bo to zbyt mały naród. No i przez Aliantów straciliśmy Królewiec, Lwów, Brześć i Grodno (patrz mapka poniżej). http://www.ivrozbiorpolski.pl/ -
Największy antybohater w historii Polski
Wschodni odpowiedział orfeusz → temat → Historia Polski ogólnie
Można też by było zrobić w drugą stronę, ale nie wiem co by z tego wyszło, a mianowicie: - olać Hitlera - pojechać do Moskwy i zaproponować Stalinowi aneksję Polski do ZSRR jako kolejną republikę radziecką. Ciekawe co na to Stalin i czy wtedy podpisałby tzw. IV rozbiór Polski z Hitlerem? Po co mu pół Polski skoro mógłby mieć bez wojny całą? -
Dobra - poddaję się. Masz rację.
-
Największy antybohater w historii Polski
Wschodni odpowiedział orfeusz → temat → Historia Polski ogólnie
Hitler przed atakiem na Polskę wystosował ultimatum w którym żądał: - oddanie Wolnego Miasta Gdańsk - budowa eksterytorialnej autostrady z Niemiec do Prus Wschodnich - przystąpienie Polski do Osi Moim zdaniem należało: - oddać Wolne Miasto Gdańsk - zamiast autostrady zaproponować Hitlerowi oddanie całego ówczesnego województwa pomorskiego w zamian za Okręg Kłajpedy i wschodnie rubieże Prus Wschodnich po to, aby Polska miała jakikolwiek dostęp do morza - zamiast przystępować do Osi zaprowonować Hitlerowi obustronny pakt o wzajemnej przyjaźni przy jednoczesnym zerwaniu stosunków z ZSRR. Innymi słowy Polska powinna w owym czasie skupić się na jak najlepszych stosunkach z III Rzeszą. Wtedy Hitler razem z Polską zaatakowałby ZSRR i nawet gdybyśmy przegrali to nic wielkiego by się nie stało. Japonia, Włochy, Bułgaria czy Turcja też były w obozie Państw Centralnych i co z tego? -
Federacja Rosyjska i Rosjanie po upadku ZSRR
Wschodni odpowiedział Narya → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Putin na temat fałszowania wyników wyborów: http://www.cda.pl/video/2689185/Putin-na-temat-falszowania-wynikow-wyborow -
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kresy_Wschodnie
-
Największy antybohater w historii Polski
Wschodni odpowiedział orfeusz → temat → Historia Polski ogólnie
Feliks Dzierżyński -
No to przecież pisałem, że wszystkie stolice województw byłyby na prawach gminy Warszawa również. Natomiast podział tych miast na dzielnice leżałby już w gestii samych miast.
-
http://gazetaolsztynska.pl/119077,Dlaczego-ludzie-uciekaja-z-Warmii-i-Mazur.html PS. Jestem socjalistą, ale nie komunistą. Dokładnie to uważam się za socjaldemokratę, ale nie lubię się szufladkować. Mam poglądy z różnych nurtów politycznych. Zależy o jaką sprawę chodzi. Ale najbliżej mi do ustrojów panujących w najbogatszych krajach świata (Skandynawia).
-
Jak myślisz? Z jakiego powodu ludzie uciekają z mniejszych miejscowości do większych miast? Ja np. też uciekłem z mniejszej miejscowości. Tak samo robią ludzie mieszkający w Olszynie, uciekając do Gdańska a w mniejszym stopniu do Białegostoku i Warszawy. Im mniej miasto ma mieszkańców, tym ma mniejszy prestiż. Nie ma w nim dobrych szpitali, oświaty, przedsiębiorstw itd. Okazuje się, że ten podział na województwa sprzed 1999 roku był bardziej normalny, bo chociaż stolicami województw była zarówno stosunkowo mała Biała Podlaska jak i wielki Wrocław, to jednak nie było takiej sytuacji, gdzie większe miasto nie było wojewódzkie a mniejsze tak. Teraz tak jest, bo wojewódzki Olsztyn jest mniejszy ludnościowo od niewojewódzkiego Radomia. Jeżeli miastu spada liczba ludności to oznacza, że źle się w nim dzieje.
-
1. Liczy się tylko zameldowanie. Jeżeli idziemy głosować to tam, gdzie jesteśmy zameldowani (pomijając małe wyjątki). Innymi słowy w wyborach mamy wpływ na teren, na którym jesteśmy zameldowani a nie na którym mieszkamy. Tego się trzymam. 2. Nie mówię, że proponujesz reorganizację całego kraju. Twierdzę iż uważasz, że to ja to proponuję. Owszem - w tej chwili to proponuję, ale raz na zawsze na stałe. 3. W dowodach osobistych nie ma danych o województwie. Przynajmniej w moim. 4. Jeżeli ktoś nie posiada samochodu to jest jeszcze komunikacja publiczna. Ja też nie mam samochodu, ale nie o tym temat. 5. Uważam, że każde miasto wojewódzkie mające ponad 200 000 zameldowanych osób będzie wszelkimi możliwymi sposobami starało się utrzymać swój wojewódzki status. Wystarczy pogrozić, że ewentualny spadek ludności do poniżej 200 000 ludzi sprawi degradację. 6. Jeżeli nowy podział administracyjny ma być dobry dla ludzi, to warto w niego włożyć taką ilość pieniędzy, jaka jest do tego potrzebna. Tutaj już jeden wysyłał ludzi z Radzynia Podlaskiego do wojewódzkiego szpitala w Białymstoku, a drugi z kolei kazał jeździć do Radomia albo Płocka chorym osobom, mieszającym pod samą Warszawą. PS. Mieszkam w Warszawie, ale jestem zameldowany w swojej rodzinnej miejscowości, więc tam będę głosował i współdecydował o moim miejscu zameldowania. Chciałbym na stałe osiąść w stolicy, ale żaden bank nie chce pożyczyć mi pieniędzy na kupno mieszkania. To tu jest problem zarówno dla mnie, jak i dla wielu ludzi mieszkających tak jak ja na stancji w Warszawie. Ale to już rozmowa na inny temat.
-
Nie wiem ile to kosztuje, ale na pewno dużo mniej od przeprowadzenia od nowa całego podziału administracyjnego kraju.
-
Jedno i drugie jest sensowne tylko, że podział administracyjny jest bardziej realny i możliwy do zrealizowania. Mam przynajmniej konkretne reguły, którymi się posługuję. To się nazywa KONKRETNOŚĆ. Wolę to niż być jak baba, która jest "trochę" w ciąży.
-
Tylko tyle masz do powiedzenia?
-
Już bez przesady. Nie mówię już o tak dokładnym podziale, ale w miarę możliwości.
-
Według mapy google z Radzynia Podlaskiego do Lublina jest 73,3 km. Z Radzynia Podlaskiego natomiast do Białegostoku jest 183 km. Teraz już wiesz dlaczego Radzyń Podlaski należy do województwa lubelskiego a nie podlaskiego? Podejrzewam, że gdyby nawet było referendum w Radzyniu Podlaskim na temat przynależności do określonego województwa, to i tak ludzie wybraliby Lublin zamiast Białegostoku. Dla ludzi ważniejsza jest odległość a nie przynależność do krainy historycznej. Terytorium województwa nie musi się pokrywać z krainą historyczną i właśnie dlatego błędem było nazywać województwa od nazw owych krain. Wszystkie województwa powinny być nazwane od nazw swoich stolic. Zamiast "podlaskie" powinno być "białostockie". Fakt, że Radzyń Podlaski jest dużo bliżej Lublina niż Białegostoku nie oznacza, że nie leży on na Podlasiu. Radzyń Podlaski leży na południowych rubieżach Podlasia i tak już zostanie bez względu na podział administracyjny. To wszystko oznacza, że: 1. Województwo nie musi pokrywać się z krainą historyczną. 2. Województwa powinny być nazwane tylko od nazw swoich stolic, a nie od nazw krain historycznych. 3. Granice województw powinny przebiegać w połowie drogi między stolicami wojewódzkimi (oznacza to, że Radzyń Podlaski słusznie należy do województwa lubelskiego, gdyż leży bliżej stolicy tego województwa niż stolicy innego województwa). Z trzech opcji, jakie Radzyń Podlaski mógłby mieć do wyboru to: - Lublin - 73,3 km - Warszawa - 147 km - Białystok - 183 km
-
Zacznijmy od nowa. Gdybyś Ty był odpowiedzialny za wprowadzenie nowego podziału administracyjnego kraju, to co zmieniłbyś obecnie? Zmieniłbyś coś w ogóle?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7