Skocz do zawartości

Wschodni

Użytkownicy
  • Zawartość

    193
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Wschodni

  1. O mitach - mity i historia

    Tak naprawdę wszystko jest wiarą. To czego sami nie widzieliśmy a ktoś nam przekazał oznacza, że możemy w to wierzyć ale nie musimy. Uczą nas np. że Bitwa pod Grunwaldem miała miejsce 15 lipca 1410 roku. Są na to dokumenty ale co z tego? Mogły zostać sfałszowane.
  2. ARTYKUŁ 9 KONKORDATU ZAWARTEGO MIĘDZY STOLICĄ APOSTOLSKĄ A RZECZĄPOSPOLITĄ POLSKĄ 1. Wolne od pracy są niedziele i następujące dni świąteczne: 1) 1 stycznia — uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi (dzień Nowego Roku), 2) drugi dzień Wielkanocy, 3) dzień Bożego Ciała, 4) 15 sierpnia — uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, 5) 1 listopada — dzień Wszystkich Świętych, 6) 25 grudnia — pierwszy dzień Bożego Narodzenia, 7) 26 grudnia — drugi dzień Bożego Narodzenia. 2. Rozszerzenie powyższego wykazu może nastąpić po porozumieniu Układających się Stron. Mam dwa pytania: 1. Czy Polska łamie Konkordat, jeżeli handel w niedziele jest u nas legalny, a umowa z Watykanem tego zabrania? 2. Czy jeżeli Polska wprowadziła Święto Trzech Króli jako dzień wolny od pracy bez porozumienia Układających się Stron, to został złamany Konkordat? Zapraszam do dyskusji.
  3. Nowy kalendarz

    Wcale nie o to mi chodzi. Nie jestem przeciwnikiem Kościoła katolickiego. Mało tego. Chciałbym, aby według tego kalendarza pracowało się po 6 godzin dziennie od poniedziałku do czwartku, czyli cztery dni w tygodniu. Pracowałoby się zatem 24 godziny tygodniowo, czyli jedną dobę. Pracownik poświęcając ćwierć doby na pracę miałby również czas na chodzenie do kościoła. Świetnie by było, gdyby we wszystkie piątki, soboty i święta w tym kalendarzu był całkowity zakaz pracy i handlu (nie dotyczy oczywiście służb mundurowych, służby zdrowia itp.). Jeżeli każdy miesiąc miałby równo 6 tygodni to oznacza, że pracowałoby się 144 godziny miesięcznie, bo 24 godziny razy 6 tygodni równa się 144 godziny (oczywiście jeżeli dany miesiąc miałby jakieś święto niewypadające w piątek albo w sobotę, to pracowałoby się 138 godzin. Jeżeli dwa święta to 132 godziny itd.) Zresztą każde święto, nie licząc tych ruchomych, wypadałoby co roku w ten sam dzień tygodnia. 12 miesięcy razy 144 godziny to się równa 1728 godzin - tyle pracowałoby się godzin w roku (a raczej mniej, bo należy odliczyć święta). Taki kalendarz sprawia, że wszystko jest czytelne jak na dłoni, także korzyści byłyby wymierne, ale wprowadzenie drogie. I jeszcze jedna kwestia. Dlaczego w tej chwili Nowy Rok zaczyna się akurat dziesięć dni po przesileniu zimowym? Zachodzi wtedy jakieś ciekawe zjawisko w Kosmosie? Noc łącząca stary rok z nowym powinna być raczej w jakiś sposób wyjątkowa. Poza tym taki stan rzeczy powoduje, że miesiące leżą na granicy pór roku. Grudzień uważa się za miesiąc zimowy, a tymczasem tylko 1/3 tego miesiąca wypada w zimie.
  4. Bez przesady. Dla mnie rewolucją byłoby wprowadzenie ustroju rodem z państw skandynawskich i tego życzę Tobie i sobie.
  5. Nowy kalendarz

    Nie przeczytałeś uważnie tych postów. Nowy kalendarz byłby bardziej funkcjonalny. Owa optymalizacja tegoż zorganizowania również była dekretowaniem tego, czego chce większość bez liczenia się ze zdaniem mniejszości. A ja natomiast pisałem, że większość nie zawsze ma rację.
  6. Nowy kalendarz

    Odpowiedzi na to pytanie zawarte są w poprzednich postach.
  7. Nowy kalendarz

    Byłoby tak jak jest teraz. Zakaz handlu obowiązywałby tylko w święta. Bo tak jest teraz prawda? W święta można handlować tylko na umowę zlecenie lub gdy pracodawca sam stanie za ladą tak? Nie ma w tej chwili zakazu handlu w niedziele, więc nie byłoby również zakazu handlu w piątki (i soboty występujące tylko w miesiącach mających 31 dni).
  8. Nowy kalendarz

    Tego nikt nie wprowadzi i nie dlatego, że jest to zły pomysł, tylko dlatego, że jest drogi a po drugie przywódcy religijni na całym świecie byliby przeciwko. Prawo pracy działałoby w oparciu o nowy kalendarz, tak jak teraz działa w oparciu o kalendarz gregoriański.
  9. Nowy kalendarz

    Sprawiedliwy oznacza niereligijny i przede wszystkim z równymi miesiącami (pisałem o wynagrodzeniu miesięcznym w poprzednich postach). Czyli ma być po staremu i zostawiłbyś też po staremu nawet gdyby luty miał 7 dni a sierpnień 52? Wiem, że Ziemia zwalnia. Od jakiegoś czasu co ileś tam lat jest dodawana tzw. sekunda przestępna.
  10. Nowy kalendarz

    Niestety natury nie zmienisz. To my mamy się dostosowywać do natury a nie ona do nas. Niestety obecny podział roku na miesiące nie jest najbardziej dokładnym dostosowaniem. Skoro pasuje Ci luty z 28 dniami a sierpień z 31, to może ustalmy tak, żeby luty miał 26 dni, a sierpień 33? Gdyby to tak wyglądało od wieków to też byłbyś za pozostawieniem takiego kalendarza? To może niech luty ma 7 dni, a pozostałe 21 przepiszmy sierpniowi. Jaki to będzie idealnie symetryczny i sprawiedliwy kalendarz - naprawdę.
  11. Nowy kalendarz

    Bez przesady.
  12. Nowy kalendarz

    Wiadomo, ale jest to sztucznie obliczane: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kalendarz_gregoria%C5%84ski Oczywiście, że dobę można podzielić na inną ilość godzin, ale po co, skoro jest ona podzielona na idealnie sobie równe 24 godziny?
  13. Nowy kalendarz

    Godziny a dni to dwie różne rzeczy. Problem jest rozwiązany poprzez dodanie 31 grudnia jeśli okaże się, że brakuje jeszcze jednego dnia do najdłuższej nocy w roku. Zresztą to jest sytuacja cykliczna i naukowcy wiedzą, która noc w którym roku będzie najdłuższa. Także wiadomo będzie do przodu, które lata będą przestępne.
  14. Nowy kalendarz

    Nie. Z tego samego powodu, dlaczego żaden miesiąc nie leży na granicy lat. Nie mam problemu. Trzeba najpierw przeczytać post nr 8 żeby zrozumieć. Długość doby jest niezależna od obiegu Ziemi wokół Słońca. W ciągu jednego obiegu Ziemi wokół Słońca nasza planeta wykonuje w przybliżeniu 365 pełnych obrotów wokół własnej osi plus wspomniana ćwiartka (6 godzin). To dlatego co 4 lata musimy dodawać dzień przestępny (6 godzin razy 4 lata równa się jedna doba, czyli 24 godziny). Nic nie trzeba robić. Trzeba się tylko trzymać zasady, że najdłuższa noc w roku na półkuli północnej to zawsze noc łącząca stary rok z nowym. Wtedy lata przestępne same będą wypadały wtedy kiedy trzeba.
  15. Nowy kalendarz

    Tak - zgadzam się, że 30 lub 31 dni to jest niedokładny miesiąc, ale w żaden sposób nie da się takiej liczby dni podzielić na 7. Miesiąc ma mieć pełną liczbę tygodni. O to między innymi chodzi w całej dyskusji. Tygodnie nie mogą leżeć na granicy miesięcy.
  16. Nowy kalendarz

    Tylko pod warunkiem, że wszystkie miesiące będą miały po 28 dni, a co 2-3 lata będziemy dodawać trzynasty miesiąc w celu zrównania roku księżycowego z rokiem słonecznym.
  17. Nowy kalendarz

    Po kolei. 7 dni to niedokładna kwadra Księżyca, a 28 dni to niedokładny miesiąc. To po pierwsze. Po drugie kalendarz żydowski (bo to o nim zaczęliśmy rozmawiać) opiera się na fazach Księżyca. W żydowskim kalendarzu każdy miesiąc ma równe 4 tygodnie, czyli 28 dni (tak domniemam). Konsekwencją stosowania takiego kalendarza jest wprowadzanie raz na 2 lub 3 lata trzynastego miesiąca. Dzieje się tak dlatego, iż 12 miesięcy razy 28 dni to się równa 336 dni. Tyle wynosi rok żydowski (tak domniemam). Księżyc wykonał dwanaście obrotów wokół Ziemi, ale Ziemi brakuje za to jeszcze 29 dni do pełnego obrotu wokół Słońca. Innymi słowy nasz kalendarz operuje siedmiodniowymi tygodniami "księżycowymi" przy zastosowaniu lat "słonecznych". To jest czysta niekonsekwencja. Taki stan rzeczy powoduje, że tygodnie leżą na granicy miesięcy, choć oczywiście zdarza się, że miesiąc zaczyna się od poniedziałku. Więc albo stosujemy kalendarz żydowski księżycowy, w którym miesiące następują po kolejnym nowiu Księżyca i tydzień ma 7 dni, albo stosujemy kalendarz słoneczny, w którym dzielimy okres obiegu Ziemi wokół Słońca na jak najbardziej równe okresy, a te okresy z kolei na jak najbardziej równe jednostki.
  18. Nowy kalendarz

    Owszem, a 28 dni to okres od pełni do pełni. No i?
  19. Nowy kalendarz

    Nie ma. Dzień i noc są naturalnymi konsekwencjami ruchu obrotowego Ziemi wokół własnej osi.
  20. Nowy kalendarz

    I tylko dlatego, że godzi we wszystkie obecne wyznania, mam nie popierać projektu o wiele lepszego? Akurat inni katolicy, ateusze i heretycy mogliby mieć podobne zdanie do mojego. Cóż, że trafiłem akurat na przeciwników? Wy również słuchajcie, co ja staram się przekazać. Chętniej bym sie wsłuchiwał, gdyby nie były w moją stronę kierowane chamskie uwagi.
  21. Nowy kalendarz

    Nie czuję się w mniejszości, tylko bardziej w jedności ze wszystkimi. Każde zrównanie religii katolickiej z innymi wyznaniami katolicy traktują jako atak. Przykro mi, ale to Wy jesteście większością uprzywilijowaną w tym kraju, więc albo dajecie innym to co sami macie, albo rezygnujecie z tego, czego nie mają inni. To samo dotyczy krzyża w Sejmie. Wisi tylko ten symbol, więc trzeba go zdjąć, ale jakby wisiał inny, to również należałoby to zrobić. To nie jest walka z krzyżem. To walka o równość. Gdzie napisałem, że siedmiodniowy tydzień jest wymysłem jednej religii? Ba - nawet pięciodniowy tydzień mógłby być wymysłem jakiejś religii a i tak bym go poparł, gdyż idealnie wkomponowuje się w miesiące tak, że nie leży na ich granicy. Siedmiodniowy tydzień jest do kitu nie dlatego, że jest wymysłem religijnym. Jest do kitu, gdyż zupełnie nie pasuje do równego podziału miesiąca na tygodnie.
  22. Nowy kalendarz

    Równiej znaczy lepiej chociażby dlatego, że dzięki równiejszemu podziałowi na miesiące system wynagradzania miesięcznego będzie miał rację bytu. Ja dostanę taką samą kasę za pracę w 23 dni października jak i w lutym za 20 dni. To nie jest sprawiedliwe. Dzisiejszy kalendarz jest przestarzały i funkcjonuje tylko dlatego, bo wprowadzenie lepszego wiele by kosztowało. Ale to jest tak jak teraz z tymi żarówkami energooszczędnymi. One są droższe, ale świecą dłużej i potrzebują ok. 5 razy mniej energii. Czyli ogólnie wychodzi na plus.
  23. Nowy kalendarz

    Będzie niedziela w Kościele katolickim, natomiast oficjalnie to będzie inny dzień tygodnia. I doszliśmy do sedna. Nie można narzucać wszystkim Polakom religijnego kalendarza jednej religii. Pod polskim niebem żyją nie tylko katolicy. Już pisałem, że nie będzie żadnego przeliczania. Czy prawosławni też są zmuszani do łamańców matematycznych przy obliczaniu swoich świąt? Według kalendarza juliańskiego 1 stycznia wypada 14 stycznia w kalendarzu gregoriańskim. Jest jakiś problem? Tyle, że oficjalnie jest to 14 stycznia, gdyż taki jest przyjęty kalendarz państwowy - kalendarz jednej "słusznej" katolickiej wiary. To nieprawda, że prawosławni obchodzą Nowy Rok 14 stycznia. Oni go obchodzą 1 stycznia według kalendarza juliańskiego.
  24. Nowy kalendarz

    Tak samo się oblicza jak dotychczas. Potem "nakłada" się to na nowy kalendarz i wypada oficjalna data.
  25. Nowy kalendarz

    Ideą tego kalendarza jest prawdopodobnie zarówno świeckość jak i funkcjonalność. Na pewno nie można mu odmówić funkcjonalności. Jest dokładniejszy, czyli po prostu lepszy. Usunięto prawdopodobnie niedzielę tylko dlatego, gdyż w założeniu tydzień ma mieć 5 dni, a w dzisiejszym świecie tydzień pracy liczymy od poniedziałku. Jak już pisałem - nazwa mi nie przeszkadza. Gdyby tydzień zaczynał się od soboty, to nie byłoby piątków, a czwartki byłyby tylko w miesiące mające 31 dni. To nieistotne. Wielkanoc wypadałaby tak jak dotychczas - w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca według kalendarza gregoriańskiego. W przyszłym roku będzie to 31 marca. Oficjalnym kalendarzem byłby ten nowy a zakładając, że nowy kalendarz wchodzi w życie 22 grudnia tego roku, to odpowiednik 31 marca przyszłego roku wypadnie 9 kwietnia. Dziewiąty dzień każdego miesiąca w nowym kalendarzu to zawsze czwartek. Wiem, że chodzi również o funkcjonalność, gdyż obracam się w kręgach "Faktów i Mitów"
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.