Skocz do zawartości

Wschodni

Użytkownicy
  • Zawartość

    193
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Wschodni

  1. Czy Rosja to kraj azjatycki?

    Granice między państwami i między kontynentami są sztucznie ustalone. To człowiek ustalił granice. Granica międzypaństwowa nie różni się od granicy międzykontynentalnej niczym oprócz tego, że granica państwowa jest strzeżona (choć też coraz rzadziej - Strefa Schengen). Wszystkie te granice są umowne. Mówiąc więc o przynależności kraju do danego kontynentu mówimy o jego terytorium. Tylko tyle i nic więcej. Ludzie nie mają znaczenia. Między bajki można sobie włożyć coś takiego jak np. "kultura europejska". To jest bzdura. A jeszcze "chrześcijańska kultura europejska" to jest już w ogóle absurd. Jak można twierdzić, że Gruzja leżąca w Azji jest bardziej europejska niż Albania leżąca w Europie? A co to znaczy "europejska"? Kultura europejska? Czyli jaka? Ponawiam pytanie: Wszyscy mieszkańcy Polski przesiedlają się do Nigerii i wszyscy mieszkańcy Nigerii przesiedlają się do Polski. Czy w tym momencie Polska staje się krajem afrykańskim, a Nigeria europejskim czy raczej zostaje tak jak jest? Granice kontynentów często nie są jednoznaczne tylko dlatego, że żaden kontynent nie jest jednocześnie bytem politycznym (wyjątek stanowi Australia). Tak więc ludziom niejako obojętne jest, którędy przebiegają te granice. Jednak niekiedy całe państwa chcą być zaliczane do danego kontynentu. Weźmy państwa kaukaskie. Zaliczając je geograficznie do Europy zbliża się je w pewien sposób polityczny i psychologiczny do Unii Europejskiej. Oczywiście granice można zmieniać. Ty tylko widzimisię ludzi, a w tym przypadku MUG (Międzynarodowa Unia Geograficzna). Ale czy granice powinno się zmieniać pod presją? Może od razu trzeba było ustalić tak, że granice między kontynentami mogą przebiegać tylko granicami państwowymi, a nie górami, morzami, kanałami wodnymi czy rzekami? Wtedy nie byłoby problemu stwierdzić, do którego kontynentu należy Rosja... Będąc w Rosji na Kamczatce nikt mi nie wmówi, że Rosja jest krajem europejskim, że jestem w Europie. Natomiast będąc w Moskwie wcale nie byłbym do końca przekonany, że to Europa...
  2. Nowe nazwy na Ziemiach Odzyskanych

    A co mnie obchodzą uzasadnienia historyków? Nie umiesz włączyć samodzielnego myślenia, tylko ślepo kierujesz się tym co powiedzą inni? Mam swoje zdanie. Nie wolno? Dam może coś związenego z tematem: Czy Polska powinna podziękować zbrodniarzowi? Kiedy sześćdziesiąt lat temu umierał Józef Stalin, zostawił on po sobie nie tylko doły katyńskich trupów, miliony zesłańców i przesiedleńców oraz zawiedzione nadzieje na niepodległość. Zbudował on także nową Polskę z jej granicami, władzą i społeczeństwem. Jedyną Polskę, jaka była wtedy możliwa. Rysując w Jałcie granice powojennej Polski, Stalin podjął decyzje dotyczące losu milionów ludzi wielu narodowości, z góry i dołu drabiny społecznej. Jednym pociągnięciem ołówka na mapie, zakończył także trwającą od końca XIV wieku przygodę Polski z aktywną polityką w Europie Wschodniej. I całe szczęście, bo nie przyniosła ona ani Polakom ani innym narodom regionu niczego dobrego. Stalin był bez wątpienia jednym z największych zbrodniarzy w dziejach ludzkości, który zarówno Polakom, jak i innym narodom, które miały nieszczęście żyć pod jego władzą, przyniósł niesłychane cierpienia moralne i bezprecedensowe straty materialne. Obok moralnej oceny jego działalności, warto jednak zwrócić uwagę na geopolityczny aspekt jego dziedzictwa, który, zwłaszcza w przypadku Polski pozostaje niejednoznaczny. Kończąc romantyczną, ale straceńcza misję cywilizacyjną Polski na Wschodzie, Stalin stworzył podwaliny współczesnego państwa polskiego. Jeżeli trzymać się klasycznej definicji, zgodnie z którą, za składniki konstytutywne państwa uznać należy terytorium, ludność i władzę, to istniejąca od 1945 roku Polska jest w 100% dziełem Józefa Wissarionowicza. Niezależnie od tego jak bardzo gorzkie i niezgodne z narodową legendą są powyższe konstatacje, to właśnie Stalin jest w największym stopniu ojcem-założycielem współczesnej Polski. W okresie kształtowania się zrębów państwowości, jego własna wola wsparta sojuszem z państwami Zachodu i siłą militarna Armii Czerwonej była decydującym czynnikiem tworzenia polskiej państwowości. Przypisywanie przez Polaków działalności państwowotwórczej innym istniejącym w owym czasie podmiotom jest elementem historycznej autohagiografii i manipulacji faktami. Przetrzebiony przez Niemców i Sowietów naród, na skraju fizycznej egzystencji, zajęty był utrzymaniem fizycznej ciągłości i bardziej niż o geopolitycznej podmiotowości myślał o kawałku chleba i dożyciu do następnego dnia. Zawiedli także ci, którzy powinni w trudnych chwilach wziąć w swoje ręce przyszłość narodu. Kiedy podejmowano dotyczące Polski strategiczne decyzje, rząd w Londynie był ignorowany przez Aliantów i utracił jakąkolwiek możliwość wpływu na rzeczywistość. A biorąc pod uwagę, iż w dużo gorszych warunkach bazowych, nikomu nie znany generał de Gaulle uczynił z sojuszniczej wobec Hitlera Francji, członka Wielkiej Koalicji mocarstwo okupujące Rzeszę, nic nie usprawiedliwia polskich przywódców, którzy stali się sprawcami utraty podmiotowości państwa i narodu. Zawiodło także Państwo Podziemne i Armia Krajowa, którzy pomimo niewątpliwego heroizmu, nie byli w stanie w praktyce osiągnąć dla Polski żadnych realnych korzyści. Zawiedli także polscy komuniści, którzy w przeciwieństwie do Jugosłowian nie zdołali wpłynąć na proces decyzyjny w kwestii dotyczącej przyszłości Polski. W kontekście danej przez Sowietów możliwości sprawowania władzy i zemsty na przeciwnikach, interesy państwa były dla nich ostatnim punktem listy priorytetów. O tym, czym będzie Polska i czy w ogóle będzie istnieć decydował zamknięty w kremlowskich komnatach posępny Gruzin z fajką. Co więcej, Stalin jest w istocie twórcą narodu polskiego, z jego strukturą, dynamiką społeczną, podziałami i perspektywami rozwoju. Planowo mordując, grabiąc i zsyłając na poniewierkę przedstawicieli tradycyjnej elity oraz awansując i umacniając na wszystkich szczeblach hierarchii państwowej przedstawicieli marginesu społecznego, świadomie stworzył on nowy naród polski, na miarę swoich geopolitycznych planów, i roli, jaką pełnił w nich twór między Bugiem a Odrą. Wystarczy porównać biogramy Polaków z listy katyńskiej z obecnym składem parlamentu, administracji publicznej, policji, sądów, uniwersytetów, aby przekonać się, iż to właśnie Stalin był twórcą elity społecznej nie tylko PRL-u, ale także współczesnej Polski. Paradoksalnie, pomimo, iż Polska dostała od Stalina państwo w pakiecie z fatalnym ustrojem i pożałowania godną elitą, po raz pierwszy w swej historii okazała się posiadać granicę, która nie stanowi potencjalnego powodu do wybuchu konfliktu z sąsiadami. Rzecz wydaje się na pozór oczywista, jednak w kontekście ostatnich pięciuset lat, jest to wydarzenie bez precedensu. W związku z faktem, iż Stalinowi zależało na umocnieniu i stabilności komunistycznej Polski, jako jednego z frontowych krajów bloku wschodniego i bufora oddzielającego ZSRR od Zachodu, stworzył on optymalne warunki dla rozwoju nowoczesnego państwa, odcinając Polskę od stuleciami pochłaniających jej zasoby ziem wschodnich. I abstrahując od narzuconej wtedy ideologii, trudno dziś znaleźć powód do krytyki Stalina, zwłaszcza, jeżeli stworzone dokładnie w tych samych celach Księstwo Warszawskie oceniane jest jako wielkie osiągnięcie narodowego odrodzenia, a instrumentalnie traktujący Warszawę i Polaków cesarz Francuzów upamiętniony jest w polskim hymnie i na pomnikach. Warto podkreślić, iż stworzenie przez Stalina państwa narodowego pozwoliło Polsce, po odzyskaniu suwerenności uniknąć staczania się w wojnę domową według scenariusza jugosłowiańskiego. Warto na chwilę wyobrazić sobie, co działoby się w województwach lwowskim, tarnopolskim i stanisławowskim, w późnych latach 80-tych i 90-tych XX wieku, jeżeli terytoria te należałyby do Polski. Biorąc pod uwagę krwawą historię wzajemnych stosunków w XX wieku oraz fakt, iż Ukraina, świeżo uzyskawszy niepodległość, natychmiast zgłosiłaby pretensje terytorialne, wojna domowa połączona z konfliktem zewnętrznym byłyby nieuniknione. A przy rozpatrywaniu wyniku ewentualnego konfliktu terytorialnego, warto pamiętać, iż przez pierwsze siedem lat istnienia po rozpadzie ZSRR, Ukraina była państwem posiadającym broń jądrową a rozsiana po świecie diaspora dysponowała ogromnymi funduszami i całkiem sporym potencjałem politycznego lobbingu na Zachodzie... Warto więc zastanowić się, czy przypadkiem nie powinniśmy podziękować Stalinowi, za to, czego przez wieki nie były w stanie dokonać ani polskie elity ani społeczeństwo. Stworzona przez niego Polska istnieje do dzisiaj i jest niewiarygodnym przykładem historycznego sukcesu. http://fakty.interia.pl/raport/srodek-wschod/news/czy-polska-powinna-podziekowac-zbrodniarzowi,1896636,8212
  3. Szwedzka droga do socjalizmu

    [ciach] Dyskusje ad personam są niedopuszczalne na forum//ciekawy. Twoje poglądy przypominają mi typa o inicjałach JKM. To ten o tych dziewiętnastowiecznych poglądach. To ten co chce aby znowu wróciło niewolnictwo, ale już to przerabialiśmy. Tak już było. Należy iść drogą państw bogatych, ale nie kopiować wszystkiego tego, co one robią. Raczej wybrać to co najlepsze i nie popełniać ich błędów.
  4. Nowe nazwy na Ziemiach Odzyskanych

    Po co w ogóle zmieniać nazwy? Westerplatte zostało do dzisiaj.
  5. Szwedzka droga do socjalizmu

    Kim są "Finlandczycy"? Gdyby w krajach skandynawskich było tak źle, to nie byłoby tak dobrze. Skoro tak wszyscy uciekają stamtąd to może niech kolega powie gdzie uciekają i dlaczego akurat tam?
  6. Czy Rosja to kraj azjatycki?

    Taka hipotetyczna sytuacja. Wszyscy mieszkańcy Polski przesiedlają się do Nigerii i wszyscy mieszkańcy Nigerii przesiedlają się do Polski. Czy w tym momencie Polska staje się krajem afrykańskim, a Nigeria europejskim czy raczej zostaje tak jak jest?
  7. Starożytny Egipt wystrój - nietypowe pytanie.

    Myślisz, że ktoś z tego forum był w starożytnym Egipcie i powie Ci jak wyglądał wtedy wystrój mieszkań?
  8. A skąd wiesz, że ten Jan z Ząbkowic zmarł w 1446 roku?
  9. Czy Rosja to kraj azjatycki?

    Moim zdaniem Rosja to jednak bardziej kraj azjatycki niż europejski. Większość jego terytorium leży w Azji. Mówimy o kraju a nie o ludziach, narodzie. Wyobraźmy sobie, że cała Rosja leży w Azji. Jeżeli chodzi o ludzi, kulturę to jest tak jak teraz. Teraz zadajmy sobie pytanie: czy to europejski czy azjatycki kraj?
  10. Reformy prawa wyborczego

    Tak to sobie można gadać w nieskończoność.
  11. Reformy prawa wyborczego

    Poprawiam swoją wypowiedź z postu 138 dotyczącą PS. Otóż nie byłoby parytetu w drużynach piłkarskich, gdyby były mieszane, ponieważ skoro w tej chwili nie ma w jednej drużynie równego podziału na rudych, blondynów, brunetów itd, tak również nie byłoby równego podziału na mężczyzn i kobiety. Trener wystawiałby kogo by chciał.
  12. Reformy prawa wyborczego

    Tak można dywagować bez końca. Nie unoś się tak. Trochę więcej kultury.
  13. Reformy prawa wyborczego

    Parytety płciowe w wyborach są w porządku, tak jak w porządku są oddzielne toalety, czy rozgywki sportowe dla kobiet i mężczyzn. Jak się jest za mieszanymi drużynami sportowymi czy wspólnymi toaletami to wystarczy to przyznać i powiedzieć: "Tak - jestem za wspólnymi toaletami i rozgrywkami sportowymi dla kobiet i mężczyzn". Poza tym wiesz dlaczego akurat parytety płciowe są pożądane? Bo chcą tego kobiety, które na przestrzeni dziejów praktycznie zawsze były pod tym względem dyskryminowane. Same zainteresowane tego chcą. To nie jest przecież próba wyparcia mężczyzn z polityki. One nie chcą więcej w polityce od mężczyzn, tylko tyle samo. Natomiast nie słyszałem jeszcze o przypadku, kiedy np. homo chcieliby parytetów. PS. Nawet gdyby wprowadzono pomysł mieszanych drużyn sportowych, to w każdej z dwóch ekip rywalizujących w danym momencie ze sobą byłoby po tyle samo kobiet co mężczyzn na boisku, czyli znów parytet.
  14. Reformy prawa wyborczego

    To teraz weź sobie wszystkie kraje UE, następnie liczbę wszystkich osób uprawnionych do głosowania w UE i liczbę wszystkich posłów niższych Izb Parlamentów wszystkich krajów. Zmniejszenie liczby posłów - i tak nastąpi. Wybory przez Internet - i tak do tego dojdzie. Parytety (te gorsze, a nie te z mojego pomysłu) - i tak wejdą w życie. Nie ma sensu dyskutować.
  15. Reformy prawa wyborczego

    Do secesjonisty: We wszystkich krajach, które wymieniłeś jeden poseł reprezentuje ok. 100 000 ludzi uprawnionych do głosowania, czyli dobrze. W prawie wyróżniamy tylko dwie płcie. W Konstytucji również. Jesteś zbyt szczegółowy i szukasz dziury w całym. Mimo, że istnieją obojnaki, to jednak polskie prawo wymusza od nich zadeklarowanie konkretnej płci. Poza tym to się operuje. Głosowanie przez Internet, ponieważ jest szybsze, jest mniejsze prawdopodobieństwo fałszerstw, komputer się nie pomyli a człowiek może. Poza tym mamy XXI wiek. Brak Ci argumentów to spapugowałeś moje "proszę zapytać", czyli moje tym razem na wierzchu. Chciałem Cię uświadomić, że Maria jako imię męskie nie może być nadawane jako pierwsze. Może podałem słaby argument co nie oznacza, że i tak mam rację. Reszty nie obaliłeś. I ostatnie: Na całym świecie liczbę reprezentantów w Parlamentach odzwierciedla liczba ludności w państwie. No może nie na całym świecie (tak, żebyś się nie czepiał i znowu nie szukał dziury w całym).
  16. Reformy prawa wyborczego

    Już mówiłem, że nie nazwałbym tego typowym parytetem. Proszę przeczytać wszystko co wcześniej napisałem na ten temat, bo nie chcę mi się powtarzać. Porównywanie różnicy płci z różnicami koloru włosów, różnicami w orientacji seksualnej itp itd jest chybione. Proszę zapytać kogo trzeba, dlaczego w dowodach osobistych mamy wyszczególnioną akurat płeć, a nie religię, kolor włosów czy orientację seksualną. Same imiona są odzwierciedleniem różnicy i podziału względem płci. Proszę zapytać kogo trzeba, dlaczego tworzenie oddzielnych toalet dla kobiet i mężczyzn nie jest dyskryminacją, ale tworzenie oddzielnych toalet dla białych i czarnych już tak. W końcu proszę zapytać np. FIFA czy UEFA o to, dlaczego poszczególne rozgrywki piłkarskie są podzielone na męskie i żeńskie. Dlaczego nie ma odzielnych Mistrzostw dla białych i dla czarnych dajmy na to? Parytet jest dobry TYLKO dla płci. To jest rozdzielenie "łazienek". Już mówiłem, że moja propozycja jest czymś w rodzaju kompromisu między zwolennikami a przeciwnikami parytetów. To jest lepsze niż np. rozwiązanie "suwakowe", które proponuje PO, gdzie na listach na przemian ma być kobieta i mężczyzna. Powinno być dwa arkusze i dwa głosy każdy z nas powinien oddawać: na kobietę i na mężczyznę.
  17. Reformy prawa wyborczego

    Palikot powiedział, że gdyby zmniejszyć ilość posłów do 360, to wypadłaby średnia europejska. Ja zmniejszyłem jeszcze bardziej. Transseksualizm to nie jest płeć. Nikt nie zaprzecza, że istnieją tylko dwie płcie. Wchodzisz na Internet, chcesz zagłosować, wchodzisz na odpowiednią stronę, masz dwie listy. Jedna z nich przedstawia kandydatów a druga kandydatki. Obie listy podzielone są oczywiście na partie, ale głosujesz na konkretną osobę, także dzięki temu, że zagłosowałeś na 5 osobę z PiSu, nie przejdzie ten głos na 1 osobę tak jak jest teraz. Głosowałoby się na konkretne osoby. 150 mężczyzn z największą liczbą głosów i 150 kobiet również z największą liczbą głosów dostałoby się do Sejmu. Głosowałoby się przez Internet, ale w Komisjach Wyborczych a nie w domu.
  18. Reformy prawa wyborczego

    Gdyby chodziło o proporcjonalność w stosunku do liczby kobiet i mężczyzn w społeczeństwie to zrobiono by tak, żeby kobiety mogły głosować tylko na kobiety a mężczyźni tylko na mężczyzn. To jest dopiero głupota. Zapytaj Palikota albo Millera.
  19. Reformy prawa wyborczego

    A po co oceniać ile głosów wystarczy by dostać się do Sejmu? Dostałoby się pierwszych 150 mężczyzn i pierwsze 150 kobiet. Tyle. Tu nie chodzi o proporcję kobiet do mężczyzn. Nie chodzi o odzwierciedlenie. Czy skoro teraz kobiety mają stanowić 35% składu Sejmu to jest odzwierciedlenie? Raczej nie, prawda? Specjalnie proponuję rozwiązanie z dwiema listami: męską i żeńską po to, aby zlikwidować głupie parytety. Mamy dwie płcie, więc skład Sejmu pół na pół. Ja nie jestem za parytetami a moje rozwiązanie jest kompromisowe. Zarówno mężczyźni jak i kobiety (wyborcy) mieli by po jednym głosie dla kobiety kandydatki i mężczyzny kandydata. Absolutnie jestem przeciw parytetom. Niedługo będzie tak, że po 33% będą mieli hetero, homo i bi, albo po 33% będą mieli biali, czarni i żółci, a potem dojdzie do parytetów religijnych i następnie narodowych, gdzie jakiś dureń wymyśli, że w POLSKIM Sejmie mają zasiadać przedstawiciele wszystkich narodowości.
  20. Reformy prawa wyborczego

    Najlepsze rozwiązanie to jeden okręg wyborczy na całą Polskę. Następnie należy zmniejszyć liczbę posłów do 300 po to, żeby na 1 posła wypadało 100 000 obywateli (uprawnionych do głosowania mamy w tej chwili 30 000 000 osób). To jest norma europejska. Każdy wyborca otrzymałby dwa arkusze. Jeden arkusz miałby kandydatów mężczyzn a drugi kobiety. Każdy wyborca miałby zatem dwa głosy. Jeden na kobietę a drugi na mężczyznę. Do Sejmu dostałoby się 150 mężczyzn z największą liczbą poparcia i 150 kobiet również z największą liczbą poparcia. W ten sposób likwidujemy jednocześnie dyskryminację zarówno jednej jak i drugiej płci, oraz pozbywamy się dziwnych parytetów. Poza tym należy zlikwidować próg wyborczy. Głosowanie tylko przez Internet z wyszukiwarką nazwisk kandydatów. Każdy wyborca powinien wiedzieć już przed wyborami na kogo chce głosować i znać nazwisko swojego kandydata. Jak ktoś nie ma pojęcia o głosowaniu i robi to tylko po to, żeby podwyższyć frekwencję to niech lepiej w ogóle nie głosuje.
  21. Nowy kalendarz

    Nic nie będzie i nie byłoby zlikwidowane. Powtarzam to już po raz kolejny. Państwo nie może likwidować tego, co Kościelne.
  22. Nowy kalendarz

    Jak to nie? To skąd pochodzi zwyczaj świętowania imienin? Na pewno nie z dwóch lub więcej źródeł. Natomiast jak najbardziej katolickim jest zwyczaj świętowania imienin, czyli wspomnienia swojego świętego patrona, którego imię otrzymało się na chrzcie. Przez całe wieki chrześcijaństwa przykładano dużą wagę do imienia nadawanego dziecku. Nie było ono przypadkowe, ale wiązało się ze świętym, którego proszono o opiekę i patronat nad dzieckiem poprzez nadanie mu jego imienia. Euzebiusz z Cezarei,6 Jan Chryzostom7 czy Ambroży8 zachęcają, aby rodzice nadawali swoim dzieciom imiona świętych męczenników, by oddawać ich w ten sposób w ich opiekę. Tradycja ta utrwalała się i rozwijała w historii Kościoła. Zwyczaj obchodzenia urodzin pojawia się po reformacji, która zanegowała kult świętych. Możemy zatem podsumowując stwierdzić, że katolicy obchodzą imieniny, natomiast świętowanie urodzin jest obce naszej duchowości i tradycji. http://www.mati.com.pl/paulini3/index.php?strona,doc,pol,dusz_lit,1456,0,685,1,1456,ant.html Zwyczaj świętowania imienin W Polsce popularny jest zwyczaj świętowania imienin, czyli uroczystego obchodzenia dnia roku skojarzonego z imieniem noszonym przez daną osobę. Daty większości imienin wywodzą się z kalendarza chrześcijańskiego i wynikają ze wspomnienia w danym dniu świętego lub błogosławionego o tym imieniu. Zwykle w dniu imienin solenizantowi składane są życzenia i wręczane prezenty, jest to również wyśmienita okazja do spotkań w gronie przyjaciół i rodziny. Z popularnymi imionami nierzadko skojarzonych jest kilka, a nawet więcej dni w roku, w takim przypadku przyjmuje się często, że imieniny obchodzone są w najbliższym terminie przypadającym po urodzinach. Tak naprawdę, data świętowania imienin jest dowolna, dlatego warto się upewnić pytając o nią daną osobę. Często jeżeli data imienin wypada w dniu roboczym, to świętowanie odkładane jest do najbliższego dnia wolnego od pracy (najczęściej sobota lub niedziela), aby ułatwić spotkanie większej liczbie osób. Kalendarz imienin Świętych i błogosławionych w kościele katolickim jest znacznie więcej, niż dni w roku, dlatego niemożnością jest przypisanie każdemu z nich określonego dnia. Co więcej, kalendarz liturgiczny ulegał na przestrzeni wieków zmianom, polegającym m.in. na zmianie dat wspominania poszczególnych świętych. Z tego powodu powstały liczne rozbieżności między kalendarzem liturgicznym oraz świeckimi. Należy również pamiętać, że pojawiają się nowe imiona. Często popularność danego imienia rośnie za sprawą znanych osobistości ze świata kultury (np. gwiazd muzyki), czy polityki. Można, więc powiedzieć, że istnieje swoista i zmieniająca się w czasie moda na nadawanie takich, a nie innych imion. Imiona niegdyś popularne tracą w jej wyniku na popularności i z czasem znikają z kalendarzy. Daty imienin nie są normowane prawnie, dlatego panuje duża dowolność w tworzeniu kalendarzy imienin. http://www.kalendarzswiat.pl/imieniny/
  23. Nowy kalendarz

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Imieniny Raczej powinienem napisać tak: Zwyczaj obchodzenia imienin pochodzi z katolicyzmu.
  24. Jest tu jakiś spec od Konkordatu?
  25. Nowy kalendarz

    Tylko ludzie, którzy robią to co lubią mają satysfakcję ze swojej pracy. Ale imieniny Sylwestra dalej mogłyby być ostatniego dnia roku. Zresztą tylko w katolicyzmie jest coś takiego jak imieniny. A rok szkolny zaczyna się we wrześniu.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.