-
Zawartość
11 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Favilla
-
Według mnie to Sulejman Wspaniały był jednym z najwibitniejszych władców. Pokazał, że nie tylko państwa chrześcijańskie miały coś do powiedzenia w sprawach Europy. Zwycięska bitwa pod Mohaczem i objęcie władzy na Węgrzech Środkowych oraz lenno Siedmiogrodu jest na to dowodem. Imperium Osmańskie miałoby szansę na umocnienie swojej potęgi, gdyby w 1566 roku Sulejman nie zszedł z tego świata. Przegrana pod Lepanto i późniejsza opieszałość w działaniu sułtanów (podczas gdy chrześcijańscy władcy byli skłóceni) nie miałaby miejsca w czasie jego rządów.
-
Czy lepiej skupić się wokół jednego tematu, wybierając lektury, czy raczej odwrotnie? Które z nich polecasz?
-
Cześć Widzę, że świetnie orientujesz się w nowożytności i brałeś udział w olimpiadzie. Czy mógłbyś mi coś o niej powiedzieć? Startuję pierwszy raz i nowożytność to moja specjalizacja.
-
Olimpiada Historyczna - ogólnie
Favilla odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Olimpiady i konkursy przedmiotowe
Biorę udział w olimpiadzie historycznej pierwszy raz i każdy odradza mi XX wiek, choć on akurat pokrywa się z moimi zainteresowaniami. Dlaczego? Czy rzeczywiście jest aż tak wymagający? A co sądzicie o specjalizacji nowożytność? Byłabym wdzięczna za wasze opinie i doświadczenia z lat poprzednich. -
Kryzys papiestwa na przełomie XIV i XV wieku łączy się bezpośrednio z końcem idei uniwersalistycznych ukształtowanych jeszcze w połowie X wieku. Jednoczesna chęć dominacji Kościoła i cesarstwa osłabiła te dwa człony na raz. Można wysunąć hipotezę, że kryzys ten zapoczątkował właśnie spór między Bonifacym VIII a Filipem IV Pięknym. W 1296 roku król Francji wydał zakaz wywozu złota poza granice państwa, także i do papiestwa. Wtedy to Bonifacy VIII rzucił klątwę na Filipa IV Pięknego, tyle że efekty tej klątwy były diametralnie różne niż dotychczas. Mieszkańcy Francji poparli króla, a nie papieża. Wynikało to z tego, że rozwój gospodarczy umocnił ich więź z państwem, a ponadto korzystne pertraktacje z Anglią, która była lennkiem Francji(pokój paryski z 1259r)wzmocniły ich przywiązanie do króla. Niewola awiniońska papieży trwająca od 1309 do 1377 roku rzeczywiście była kryzysem Kościoła, ponieważ obecność dwóch "następców św. Piotra" (1378-1418) podkopała autorytet tej instytucji. Sobór w Pizie z 1409 roku i wybór trzeciego papieża tylko pogłębił schizmę. Krytykę świeckich wywołało właśnie to, że po przeniesieniu stolicy papiestwa do Awinionu nepotyzm, symonia i rozpusta zaczęła szerzyć się na jeszcze większą skalę. Ludność straciła zaufanie do Kościoła, który odkrył swoją polityczną naturę.
-
Właśnie o to chodzi, że Pilecki nie wiedział, gdzie trafi i dlatego jeszcze bardziej go podziwiam. Miał takie samo prawdopodobieństwo, że z drugiej łapanki warszawskiej dostanie się do KL Auschwitz, jak na roboty przymusowe do Prus Wschodnich lub do obozu pracy w Niemczech. Polecam książkę Adama Cyry "Ochotnik do Auschwitz". Jest tam taki fragment ze wspomnień Pileckiego- "W wyniku odprawy u gen. Grota, potrzeby wzniecenia pracy konspiracyjnej w obozach koncentracyjnych i wysunięciu mojej kandydatury przez mjr. Włodarkiewicza, decyduję się na to zadanie, otrzymuję rozkaz i dołączam do drugiej łapanki warszawskiej 19/IX 40r." A co do ucieczek, to bardzo pomagała więźniom ludność cywilna, skoro komendant KL Auschwitz pisał do wyższego dowódcy SS i policji we Wrocławiu w lipcu 1940r - "Każdy więzień, któremu uda się ucieczka, może liczyć na wszelką pomoc, skoro tylko dotrze do pierwszej polskiej zagrody." Pierwsza z ucieczek, Tadeusza Wiejowskiego, nastąpiła już na początku istnienia KL Auschwitz, 6 lipca 1940r. A ogółem szacuje się, że ucieczki podjęło się 802 osoby! To dane statystyczne z KL Auschwitz.
-
Nigdy nie zapomnę tej książki! Czytałam ją po angielsku i nie byłam pewna, czy treść jest aż tak absurdalna, czy po prostu źle tłumaczę. "Why did you walk around with crab apples in your cheeks? Yossarian asked again. "That's what I asked." "Because they've got a better shape than horse chestnuts," Orr answered. "I just told you that." "Why," swore Yossarian at him approvingly, "you evil-eyed, mechanically-aptituded, disaffiliated son of a bitch, did you walk around with anything in your cheeks?" "I didn't," Orr said, "walk around with anything in my cheeks. I walked around with crab apples in my cheeks. When I couldn't get crab apples, I walked around with horse chestnuts. In my cheeks."
-
Wyczula tych, którzy choć trochę orientują się w historii. Ale zawsze jest jeszcze ta druga część, której wszystko jedno.
-
Postać historyczna, którą najbardziej podziwiasz
Favilla odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Historia ogólnie
Witold Pilecki Podziwiam go za całe, 47-letnie życie. Myślę, że mało kto mógłby się pochwalić takim Patriotyzmem i taką Odwagą. Chylę czoła przed nim i przykro mi, że musiał zginąć w takich okolicznościach. -
Bardzo przyjemną odmianą w nierzadko ciężkiej literaturze historycznej są dla mnie "Herezje i prawdy" Stanisława (Cata) Mackiewicza. Przez to że Cat nie był z wykształcenia historykiem, podczas czytania jego rozważań na temat średniowiecza, można pokusić się o własną interpretację tematu.
-
Myślę, że to nie jest do końca kwestia empatii. Nie da się ukryć, że mnóstwo rzeczy opiera się dziś na reklamie i takie przykłady jak umieszczanie na plakacie promującym siłownię zdjęć z Auschwitz, trochę znieczula społeczeństwo. Przesadą jest mówić, że Auschwitz już nie szokuje- zbrodnia na taką skalę zawsze będzie szokować. Ale chodzi o to, żeby o takich miejscach mówić z powagą i szacunkiem, a nie używać jako "magnes na turystów".
-
Hulocaust - literatura
Favilla odpowiedział darloy → temat → Katalog bibliografii i poszukiwanych materiałów
Jeśli chodzi o wspomnienia obozowe, najbardziej szczegółową i, jak dla mnie, wstrząsającą była książka "Anus mundi" Wiesława Kielara. Kielar spędził w KL Auschwitz 4,5 roku, i w Oświęcimiu, i w Brzezince. Warto także sięgnąć po: - "Refleksje z poczekalni do gazu" Adolfa Gawalewicza; wspomnienia więźnia-muzułmana, czyli tego, który w Auschwitz był skazany na śmierć. - "Mój Auschwitz" Władysława Bartoszewskiego; wywiad z więźniem KL Auschwitz wzbogacony o broszurki konspiracyjne ukazujące życie w nazistowskich obozach koncentracyjnych - "Häftlinskapelle" Ignacego Szczepańskiego; wywiad z członkami obozowej orkiestry KL Auschwitz, jedyna książka o tej tematyce, z którą się do tej pory spotkałam - "Żywe numery" Czesława Skoraczyńskiego; wspomnienia sportowca, więźnia Majdanka -
Auschwitz-Birkenau to coś, czego się nie zapomina. Dwa razy zwiedzałam ten były obóz koncentracyjny i od tej pory widmo tej okropnej, wprost niewyobrażalnej zbrodni, prześladuje mnie. Z jednej strony cieszę się, że mogłam poznać historię obozu. Wizyta w Muzeum Auschwitz była bodźcem do tego, by lepiej przyjrzeć się całej machinie zła, jaką był Holokaust. Dzięki temu wzbogaciłam się o cenną wiedzę historyczną, która jest mi teraz bardzo przydatna. Ale każdy kij ma dwa końce. Często zastanawiam się, po co właściwie tyle mówi się o Auschwitz? Byli więźniowie nieraz apelowali, by zostawić ich w spokoju i zapomnieć o obozie. Bo nie płynie z niego żadna nauka. Gdy przypominam to sobie, wątpię, by poznawanie historii Holokaustu miało jakikolwiek sens. Jak myślicie? W obozie powstał nawet wiersz, który idealnie opisuje stosunek więźniów do obozu. Przytacza go Adolf Gawalewicz w "Refleksjach w poczekalni do gazu". "Wy chcecie, żeby mówić. Cóż słowa odtworzą? Trzeba by mieć moc wielką, jakąś siłę Bożą, przemawiać żarem słońca, gwiazd drżeniem, wichrami, płakać jesienną słotą, szaleć piorunami. Cyzelować kształt kwiatu, ciosać chimer pyski, nad wszystkim rozpiąć zblakłe barw tęczy odbłyski, pożarem palić lasy, skały topić w wodzie, by dać pojąć przeżycia w "udręczeń ogrodzie". Mówić, pisać, powtarzać - to wszystko za mało! Widzicie - gdzieś głęboko, każde ludzkie ciało kryje w swych trzewiach straszliwą, śmiertelną zgniliznę... Mówią o nas z patosem: "Cierpiał za Ojczyznę!" A my do dna czujemy ohydę tej szmiry, tych nazw szumnych: "bohater", "męczennicy", "zbiry". Gdzieś w trzewiach duszy pamięć tkwi o wszach, o brudzie, straszliwym smrodzie bloków, gdzie zdychali ludzie. Pamiętamy przepiękne wschody i zachody, szczury, co żarły dzieci, i wieczny brak wody... I dzikie wycie ludzi z bólu obłąkanych, i dzikie wrzaski ludzi sadyzmem pijanych... I prosimy, krzyczymy, żądamy MILCZENIA! Nie wznoście nas na jakiś piedestał z kamienia, nie dawajcie nam kwiatów, orderów czy wieńców, pozostawcie w spokoju CHORYCH I SZALEŃCÓW, my chcemy z tym, co było, być na zawsze sami, pomińcie nas milczeniem, precz ze sztandarami!"